„Królewska Republika” reklamująca Roleski to oryginalny chaos, ale marka na tym zyska (opinie)
Reklamy przypraw Roleski pokazujące „Królewską Republikę” ocierają się o groteskę i zły smak, więc mogą wprawić wielu odbiorców w konsternację. Z drugiej strony pozwalają marce wyróżnić się w natłoku reklamowym - oceniają dla Wirtualnemedia.pl stratedzy i kreatywni z agencji marketingowych.
Dołącz do dyskusji: „Królewska Republika” reklamująca Roleski to oryginalny chaos, ale marka na tym zyska (opinie)
Pragnę zaznaczyć, że na Węgrzech od wielu lat istnieją 2 pasty paprykowe: Erős Pista i Édes Anna "Rybak" sobie ukradł nazwę produktów, zmieniając jedynie imię męskie (pewnie nie wiedzieli, że Pista to jedno ze zdrobnień Stefana). Co powiedzieć o firmie, której nie stać na nadanie własnej nazwy własnym produktom? No i jakość produktów "Rybaka" też kiepska...
A reklama Roleskiego jest ok., po obejrzeniu tej reklamy kupuję tylko jego musztardę, a opakowanie mnie nie rusza, może sobie być jakie jest, bo opakowania nie jadam.