Kampania „Przekażmy sobie znak pokoju”: promowanie tolerancji czy oswajanie zła? (opinie)
Tego typu kampanie nie mają nic wspólnego z walką z dyskryminacją, ale przeciwnie, są formą oswajania opinii publicznej ze złem? Raczej nie. Ta akcja nie przyniesie jakichś większych rezultatów. Co najwyżej spowoduje, że osoby neutralnie lub pozytywnie nastawione do osób o innej orientacji seksualnej przez chwilę poczują, że nie są osamotnieni w swoim myśleniu - kampanię pod hasłem „Przekażmy sobie znak pokoju” oceniają dla Wirtualnemedia.pl Paweł Lisicki, ks. Kazimierz Sowa i Tomasz Bartnik.
Dołącz do dyskusji: Kampania „Przekażmy sobie znak pokoju”: promowanie tolerancji czy oswajanie zła? (opinie)
nikt nikogo nie chce palic na stosie - każdy ma szanse powrotu do źrodla milolosierdzia korzystajmy z tego zwłaszcza w roku Milosierdzia
jaki był cel tej kampanii i po co znak Krzyża? hm. Krzyz to symbol zwycięstwa -bo Chrystus poniosl nasze grzechy i wykupił nas od śmierci; skoro jesteśmy wykupieni - to mowiac kolokwialnie - teraz pileczka po naszej stronie - mamy wszak wolną wolę ; jako katolicy nie mamy prawa potepiac człowieka ale mamy obowiązek upominać brata który grzeszy; homoseksualizm jest obrzydliwością w oczach Pana zgodnie ze słowem Pisma Św. Czy to znaczy ze homoseksualista nie ma szansy nawrócenia? oczywiście ze ją ma i szkoda byłoby nie dac sobie szansy :) odwagi! po to został ogloszony rok Miłosierdzia