Kampania „Przekażmy sobie znak pokoju”: promowanie tolerancji czy oswajanie zła? (opinie)
Tego typu kampanie nie mają nic wspólnego z walką z dyskryminacją, ale przeciwnie, są formą oswajania opinii publicznej ze złem? Raczej nie. Ta akcja nie przyniesie jakichś większych rezultatów. Co najwyżej spowoduje, że osoby neutralnie lub pozytywnie nastawione do osób o innej orientacji seksualnej przez chwilę poczują, że nie są osamotnieni w swoim myśleniu - kampanię pod hasłem „Przekażmy sobie znak pokoju” oceniają dla Wirtualnemedia.pl Paweł Lisicki, ks. Kazimierz Sowa i Tomasz Bartnik.
Dołącz do dyskusji: Kampania „Przekażmy sobie znak pokoju”: promowanie tolerancji czy oswajanie zła? (opinie)
Przeczytaj jeszcze raz. Jeśli się nie poprawia, pilnie udaj się do lekarza: okulisty i/lub psychologa.
Nic. Chyba że to zły dotyk. A wtedy to już prokurator pomoże.
Jeśli gówno ludzkie jest tak głupie by wierzyć w bozię która jakoś nie ma pieniążków na dożywianie głodujących dzieci to jeśli Hitler nie przejdzie należy przyjamniej wyru.chać to ś.cierwo.