Kampania „Przekażmy sobie znak pokoju”: promowanie tolerancji czy oswajanie zła? (opinie)
Tego typu kampanie nie mają nic wspólnego z walką z dyskryminacją, ale przeciwnie, są formą oswajania opinii publicznej ze złem? Raczej nie. Ta akcja nie przyniesie jakichś większych rezultatów. Co najwyżej spowoduje, że osoby neutralnie lub pozytywnie nastawione do osób o innej orientacji seksualnej przez chwilę poczują, że nie są osamotnieni w swoim myśleniu - kampanię pod hasłem „Przekażmy sobie znak pokoju” oceniają dla Wirtualnemedia.pl Paweł Lisicki, ks. Kazimierz Sowa i Tomasz Bartnik.
Dołącz do dyskusji: Kampania „Przekażmy sobie znak pokoju”: promowanie tolerancji czy oswajanie zła? (opinie)
Miał Polske w garści ale wróbelek mu wyfrunął i ćwierka ze chce być wolny.Jeszcze co !
Gender, LGBT,Geje, Lesbjki...ćwir cwir podleć polski wróbelku do wujka Sorosa...
Soros - u prawaków nowy cyklista. Czy wy nie umiecie żyć bez kreowania wroga? Skąd wy się bierzecie właśnie tacy?