Unia Europejska pracuje nad zaostrzeniem przepisów o prywatności w sieci, IAB Polska protestuje. „Szkody dla biznesu i użytkowników”
Parlament Europejski przegłosował poprawki zbliżające wprowadzenie w krajach UE zaostrzonych przepisów dotyczących ochrony prywatności użytkowników w internecie. Projekt zakłada między innymi znaczne ograniczenie funkcjonowania plików cookies. Branża reklamowa i internetowa alarmuje, że nowe regulacje zmienią na gorsze funkcjonowanie internetowego biznesu i dostęp użytkowników do dobrej jakości treści. - Parlament Europejski chce zmusić internetowych wydawców i dostawców treści do oferowania ich usług za darmo - przestrzega w komunikacie IAB Polska.
Zbiór nowych przepisów dotyczących ochrony prywatności internautów na obszarze Unii Europejskiej jest opracowywany przez unijne instytucje w ramach projektu ePrivacy.
Wśród planowanych regulacji najważniejsze dotyczą obowiązków m.in. usługodawców i twórców aplikacji. Tego typu podmioty będą musiały stosować w swoich produktach ustawienia zapewniające domyślnie najwyższy poziom ochrony prywatnych danych internautów, co utrudni do nich dostęp ze strony firm internetowych.
Szczegółowe przepisy planowane przez UE przewidują też m.in., że wydawcy stron internetowych nie będą mogli zablokować dostępu do witryny tym użytkownikom, którzy nie zaakceptują polityki serwisu dotyczącej plików cookies. Dodatkowo zgoda na przetwarzanie danych przez konkretną platformę będzie odnawiana obowiązkowo u użytkownika co 6 miesięcy. Za brak stosowania się do projektowanych przepisów mają grozić podmiotom internetowym wysokie kary finansowe.
Kilka dni temu Parlament Europejski w głosowaniu zaakceptował serię poprawek dotyczących projektu ePrivacy co oznacza, że trafi on do dalszych prac legislacyjnych w instytucjach europejskich.
Opracowywane obecnie regulacje od początku budziły obawy branży reklamowej i internetowej zarówno w Europie, jak i w Polsce. Po ostatnim głosowaniu w PE organizacja IAB Polska opublikowała swoje stanowisko w sprawie projektu ePrivacy, w którym wyraża poważne obawy o wpływ nowych przepisów na losy rynku internetowego.
- IAB Polska wyraża ubolewanie z powodu wyniku głosowania w wiodącej dla projektu rozporządzenia ePrivacy Komisji LIBE Parlamentu Europejskiego, podczas którego niewielką większością głosów (bez EPP i ECR) zostało przyjęte sprawozdanie zawierające kompromisowe poprawki do projektu – ujawnia Włodzimierz Schmidt, prezes zarządu IAB Polska w komunikacie przesłanym do redakcji Wirtualnemedia.pl. - Doceniamy jednocześnie, że w Komisji znaleźli się posłowie, którzy rozumieją obawy biznesu związane z ePrivacy i zagłosowali przeciwko przyjęciu sprawozdania.
Zdaniem organizacji Parlament Europejski forsuje rozwiązania, które będą miały bardzo negatywne skutki dla europejskiego, w tym także polskiego biznesu, a przy tym w żaden sposób nie poprawią sytuacji użytkowników internetu.
- Parlament Europejski chce zmusić internetowych wydawców i dostawców treści do oferowania ich usług za darmo (gdyż dostawca nie będzie mógł użytkownikowi zablokować dostępu do treści, jeżeli ten nie wyrazi zgody na cookies). Uważamy, że długofalowo będzie to oznaczało, że dobrej jakości treści w internecie będą dostępne jedynie odpłatnie - przestrzega prezes IAB Polska.
Komunikat podkreśla, że internet nie jest alternatywną rzeczywistością rządzącą się odmiennymi rynkowymi prawami.
- Dziwi nas, iż wiodące grupy polityczne w Parlamencie Europejskim tego nie rozumieją - czytamy w komunikacie IAB Polska. - Komisja LIBE wprowadziła do projektu również zmiany, które utrudnią działanie tzw. third-party cookies, co oznacza wzmocnienie pozycji globalnych gigantów kosztem europejskich firm. Prywatność użytkowników internetu jest chroniona przez ogólne rozporządzenie dotyczące ochrony danych osobowych (RODO), które będzie stosowane od maja 2018 r. Nie rozumiemy zasadności tworzenia kolejnych przepisów, które utrudnią użytkownikom dostęp do jakościowych treści - ocenia szef IAB Polska.
Dołącz do dyskusji: Unia Europejska pracuje nad zaostrzeniem przepisów o prywatności w sieci, IAB Polska protestuje. „Szkody dla biznesu i użytkowników”