Uchwała krajobrazowa w Gdyni po sześciu latach prac uchylona
Radni Miasta Gdyni zdecydowali w środę o uchyleniu tzw. uchwały krajobrazowej, nad którą miasto pracowało sześć lat, a przegłosowało w czerwcu. Opozycyjni radni PiS domagają się wyciągnięcia konsekwencji wobec urzędników odpowiedzialnych za prace nad uchwałą.
Pracę nad gdyńską tzw. uchwałą krajobrazową ruszyły w 2015 r., ostatecznie gdyńskim samorządowcom udało się ją uchwalić w czerwcu tego roku, po 6 latach od rozpoczęcia pierwszych prac.
Wojewoda pomorski Dariusz Drelich na początku sierpnia zaskarżył gdyńską uchwałę krajobrazową do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego wskazując błędy natury formalno-prawnej.
Prezydent Gdyni Wojciech Szczurek w odpowiedzi poinformował, że w tej sprawie nie może być żadnych wątpliwości co do podstawy prawnej. Dlatego na następnej sesji Rady Miasta Gdyni, jak zapowiadał, zwróci się do rajców o uchylenie uchwały i zleci przygotowanie zupełnie nowej.
Według projektu uchwały, Gdynia miała zostać podzielona na dwie strefy - A i B. Pierwsza z nich to strefa o zaostrzonym rygorze wizualnym. Obejmować będzie m.in. centrum miasta, w tym śródmieście, a także obszary dziedzictwa kulturowego, zespoły przestrzenne wpisane do rejestru zabytków oraz obszary o wysokiej wartości urbanistycznej, architektonicznej i widokowej. Druga strefa - rygoru wizualnego - dotyczyć będzie pozostałej części miasta. Uchwała nie będzie obowiązywała na terenach zamkniętych, np. wojskowych.
Uchwała krajobrazowa w Gdyni do śmietnika, radni PiS krytykują
Na środowej sesji Rady Miasta Gdyni radni zdecydowali o uchyleniu wcześniej uchwały krajobrazowej, jednocześnie przyjmując kolejną uchwałę umożliwiającą pracę nad nową.
Jeszcze przed środowym głosowaniem konferencję prasową zwołali gdyńscy radni PiS.
"Sześć lat pracy to jest czas, w którym powstają inwestycje, w którym dzieją się bardzo ważne wydarzenia natury gospodarczej i powstają wielkie wieżowce deweloperskie, ale przez ten czas powstawał jeden dokument natury prawnej. Po sześciu latach dokument, mówiąc krótko, idzie do śmietnika. Zaczynamy kolejną, nową procedurę tworzenia uchwały krajobrazowej. Mimo wątpliwości do tej uchwały, które zgłaszaliśmy, jako klub, w czerwcu, zdecydowaliśmy się zagłosować za tą uchwałą, aby miasto miało narzędzia, by rozpocząć skutecznie walkę o przestrzeń estetyczną naszego miasta" - mówił podczas konferencji radny PiS Marek Dudziński.
Radni PiS zarzucają władzom miasta, że nie zostali powiadomieni o stanowisku wojewody ws. uchwały krajobrazowej. Dudziński mówił, że "to kolejny skandal w Urzędzie Miasta w Gdyni".
"Chcemy jasno zaznaczyć, że domagamy się wyciagnięcia konsekwencji służbowych tak jak w każdym normalnym zakładzie pracy wobec kogoś, kto przez sześć lat nie dostarczył wartości, wobec której został zatrudniony. Mówimy tutaj o plastyku miasta, o wiceprezydencie Marku Łucyku, który nadzorował proces powstawania tej uchwały oraz prawnikach czuwających nad poprawnością uchwały. Żądamy wyciągnięcia surowych konsekwencji służbowych" - tłumaczył Dudziński.
Marek Łucyk: nie można przesądzić dalszych losów uchwały krajobrazowej
Wiceprezydent Gdyni ds. rozwoju Marek Łucyk tłumaczył w przesłanej PAP informacji, że "rzeczywiście Miasto przystąpiło do pracy nad projektem uchwały krajobrazowej w 2015 roku".
Wiceprezydent Gdyni podkreślił, że "Wojewoda Pomorski w ramach kontroli nadzorczej sprawowanej w oparciu o ustawę o samorządzie gminnym nie orzekł o nieważności uchwały nr XXXI/1019/21 Rady Miasta Gdyni z dnia 23 czerwca br. W sprawie zasad i warunków sytuowania obiektów małej architektury, tablic reklamowych oraz ogrodzeń, ich gabarytów, standardów jakościowych oraz rodzaju materiałów budowlanych, z jakich mogą być wykonywanie i dokonał jej publikacji z dniem 4 sierpnia 2021 r."
"Pomimo, że organ nadzoru, jakim jest Wojewoda, nie skorzystał ze swoich kompetencji do samodzielnego wyeliminowania przedmiotowej uchwały z obrotu prawnego, skierował do sądu skargę wskazując na występowanie sprzeczności z prawem w tejże uchwale i domagając się stwierdzenia jej nieważności. Uchwała jako opublikowana weszła w życie i obowiązuje. Zarazem jednak nie można dziś w sposób pewny przesądzić jej dalszych losów – utrzymania bądź uchylenia. Do wydania przez sąd orzeczenia może upłynąć wiele miesięcy, a ta sytuacja rodzi stan niepewności prawnej dla podmiotów działających na rynku reklamy na terenie Gdyni. Utrwala chaos i jest niekorzystna dla gospodarki miasta. W tej sytuacji jedynym skutecznym rozwiązaniem jest jej uchylenie, na co zdecydowali się radni podczas dzisiejszej sesji Rady Miasta Gdyni, jednocześnie przyjmując kolejną uchwałę umożliwiającą pracę nad szybszym wprowadzeniem tzw. uchwały krajobrazowej" - napisał w przesłanej PAP informacji wiceprezydent Marek Łucyk.
Polskie miasta pracują nad uchwałami krajobrazowymi
W styczniu 2020 r. uchwałę krajobrazową przyjęli radni Warszawy. Niedługo potem dokument trafił pod lupę Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów – według urzędu nowe przepisy mogą rodzić ryzyko stworzenia warunków monopolistycznych dla firmy AMS SA należącej do Agory.
Dokument unieważnił jednak Wojewoda Mazowiecki, wskazując w uzasadnieniu na istotne naruszenie trybu sporządzenia uchwały, m.in. na brak ponownych uzgodnień z Mazowieckim Konserwatorem Zabytków i ponownego wyłożenia projektu do publicznego wglądu po wprowadzenie licznych zmian w uchwale.
Własne uchwały krajobrazowe mają Gdańsk i Sopot.
W ich efekcie z Sopotu zniknęły wielkoformatowe reklamy, a w Gdańsku do grudnia ub.r. usunięto ponad 500 nielegalnych reklam.
Swoją uchwałę krajobrazową w ubiegłym roku wprowadził także Kraków.
Pierwszym dużym miastem, które przyjęło lokalną uchwałę regulująco reklamy w przestrzeni miejskiej, była Łódź.
Dołącz do dyskusji: Uchwała krajobrazowa w Gdyni po sześciu latach prac uchylona