SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Rafał Ziemkiewicz odwołał spotkania w Wielkiej Brytanii, chce przeprosin od posłanki nazywającej go „prawicowym ekstremistą”

Spotkania autorskie Rafała Ziemkiewicza zaplanowane na najbliższy weekend w Wielkiej Brytanii przełożono na później, o czym publicysta poinformował w TVP Info. Ziemkiewicz zapowiada pozew przeciw Rupie Huq z Partii Pracy, która zaapelowała o wydanie mu zakazu wstępu do Wielkiej Brytanii.

Rafał Ziemkiewicz miał pojawić się na trzech spotkaniach autorskich: w najbliższy piątek w Bristolu, w sobotę - w Cambridge, a w niedzielę - w Londynie. Zaprosiła go organizacja Polska Niepodległa.

Jednak jak informowaliśmy w środę, wskutek działań posłanki Rupy Huq z Partii Pracy musiano zmienić lokalizację niedzielnego spotkania w Londynie, które pierwotnie miało się odbyć w restauracji należącej do Polskiego Ośrodka Społeczno-Kulturalnego.

- To skandal w biały dzień. W Wielkiej Brytanii każdy, kto ma jakiś emblemat patriotyczny, jest od razu klasyfikowany jako rasista i ksenofob - powiedział nam Piotr Szlachtowicz. Zadeklarował, że spotkanie z Ziemkiewiczem odbędzie się, ale w innym miejscu.

Z kolei Rupa Huq na łamach „Guardiana” zaapelowała do brytyjskiego ministerstwa spraw wewnętrznych, żeby wydano Rafałowi Ziemkiewiczowi zakaz wstępu do Wielkiej Brytanii. - Obecność Ziemkiewicz nie przyczyni się do polepszenia relacji międzyrasowych w Wielkiej Brytanii. Tak jak nawoływałam w Izbie Gmin do wydania zakazu wjazdu Donaldowi Trumpowi, tak sądzę, że Rafał Ziemkiewicz nie jest mile widziany na naszej ziemi. To człowiek mający duży dorobek w zakresie antagonizowania, poprzez zaciekłe komentarze, mniejszości społecznej - uzasadniła.

Publicysta „Do Rzeczy” w wypowiedzi dla „Guardiana” podkreślił, że nie widzi powodów do obaw przed jego spotkaniami autorskimi, ponieważ w jego książkach i artykułach nie ma żadnych treści naruszających prawo. - Wielka Brytania jest terroryzowana przez rozmaite antify. Wobec Polaka jest to szczególnie łatwe, bo moje teksty nie są tłumaczone na angielski, w związku z czym wiedzą tam o mnie tyle, co jakiś lewus im naopowiada. Takie ataki na instytucje publiczne, żeby nie wynajmowały sali „polskim faszystom”, są na porządku dziennym. Trudno się tym przejmować, taki koloryt lokalny - dodał w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.

Rafał Ziemkiewicz chce przeprosin od brytyjskiej posłanki

Ziemkiewicz przygotował też odpowiedź po angielsku na zarzuty wyrażone pod jego adresem przez posłankę Partii Pracy. Stwierdził, że czuje się skrajnie obrażony i oburzony nazwaniem go przez parlamentarzystkę „neonazistowskim publicystą z Polski”, „prawicowym ekstremistą” oraz oskarżeniem go o rasizm

Publicysta ocenił, że te zarzuty są zarówno oburzające, jak i śmieszne. Zwrócił uwagę, że napisał 30 książek, z których część sprzedała się w ponad 100 tys. egz., jest jednym z najczęściej wyszukiwanych w internecie polskich dziennikarzy oraz pracuje w tygodniku „Do Rzeczy”, z którym współpracował Jacek Czaputowicz, od niedawna minister spraw zagranicznych. - Nazywanie mnie prawicowym ekstremistą i neonazistą oznaczałoby nazwanie w taki sposób połowy polskiego społeczeństwa i naszego rządu - stwierdził Ziemkiewicz.

Rupie Huq zarzucił, że nie zna jego dorobku ani poglądów. - Rozumiem, że pani Huq nie mówi po polsku, ale przecież jest internet, który pozwala na zweryfikowanie informacji. Ktoś, kto rzuca tak skandaliczne oskarżenia, jest albo nieuczciwy, albo jest po prostu idiotą - skomentował. Jego zdaniem prawdziwym celem brytyjskiej posłanki może być stygmatyzowanie Polaków poprzez przypisywanie im rasistowskich poglądów, tylko dlatego że mieszkają w katolickim kraju. - To naprawdę odrażające. Jeśli ktoś jest tu rasistą, to na pewno nie ja - zaznaczył.

- Mam nadzieję, że pani Rupa Huq zdecyduje się przeprosić i wyrazi ubolewanie. Jeśli nie, spotkam się z nią w sądzie - zapowiedział.

 

Spotkania odwołano z powodu „najść smutnych panów”

W czwartkowym wydaniu „W tyle wizji” w TVP Info Rafał Ziemkiewicz poinformował, że spotkania w Wielkiej Brytanii nie odbędą się w najbliższy weekend, do czego przyczyniły się wypowiedzi Rupy Huq. - To uruchomiło taką lawinę policyjnych najść: i organizatorzy byli nachodzeni, straszeni, i właściciele, dysponenci obiektów. Nawet restauracji, w której była zarezerwowana kolacja, nie żaden publiczny event. Niestety przychodzi policja i mówi: „Zostaliśmy ostrzeżeni, że ma tu przyjechać człowiek, którego mogą nie lubić mniejszości etniczne, może dojść do zamieszek, my nie chcemy zamieszek. Krótko mówiąc: to nie może się odbyć” - opisał.

- W końcu uznaliśmy, że skoro wszystkie sale zostały w takim trybie przyjścia „smutnych panów” poblokowane, to nie ma sensu w tej chwili, żebym ja tam jechał i się szwendał bezpożytecznie gdzieś po ulicach. Zrobimy to oczywiście jeszcze raz, spotkanie się odbędzie, choćby się miało ostatecznie odbyć na Skypie albo w jakiś inny sposób - dodał publicysta „Do Rzeczy”.

Zarzuty wyrażone pod jego adresem przez posłankę Partii Pracy określił jako „stek pomówień”, a ją samą jako „oszołomkę”, przypominając, że wcześniej apelowała o zakazanie Donaldowi Trumpowi wstępu do Wielkiej Brytanii. Zwrócił też uwagę, że Rupa Huq oskarżyła go o rasizm i islamofobię, ale nie antysemityzm. - Bo ta pani apelowała też o to, żeby Wielka Brytania przeprosiła za to, że przyczyniła się do powstania państwa Izrael. Więc akurat ona sam jest, jak wielu lewicowców, antysemitką - stwierdził.

- Oczywiście nie zamierzam tej sprawy odpuścić, będzie ona miała swój dalszy ciąg i pani Rupa Huq będzie zmuszona mnie przeprosić, choćbym miał ostatni kontusz i ostatnią łyżkę sprocesować - zapowiedział Rafał Ziemkiewicz.

 

Dołącz do dyskusji: Rafał Ziemkiewicz odwołał spotkania w Wielkiej Brytanii, chce przeprosin od posłanki nazywającej go „prawicowym ekstremistą”

22 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
prawnik
"To uruchomiło taką lawinę policyjnych najść: i organizatorzy byli nachodzeni, straszeni, i właściciele, dysponenci obiektów. Nawet restauracji, w której była zarezerwowana kolacja, nie żaden publiczny event."

Komuna-bis. Tym razem jednak za zachodnią granicą...
0 0
odpowiedź
User
aZaliż
Ziemkiewicz jest Korwinem-Mikke polskiej publicystyki - nawet jeśli ma rację, to nie potrafi jej wyrazić w sposób akceptowalny w przestrzeni publicznej i przeważnie kończy obrażaniem innych.

A szkoda, bo, abstrahując od wszystkiego, ludzie potrafiący powiedzieć dosadnie jak sprawy się mają, są w Polsce potrzebni.
0 0
odpowiedź
User
taka sytuacja
Jedno trzeba Mu przyznać: ma jaja. Pierwszy, co będzie się sądził za nazwanie go prawicą. Respect!
0 0
odpowiedź