Przemysł nie daje się kryzysowi
- Zwiększenie produkcji przemysłowej w lipcu o 5,2 proc. to miłe zaskoczenie po rachitycznym wzroście w czerwcu. W najbliższych miesiącach trudno będzie jednak utrzymać taką dynamikę. Drugie półrocze 2012 roku może być gorsze – mówi dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka PKPP Lewiatan, komentując dzisiejsze dane GUS o produkcji przemysłowej w lipcu br.
- Dobrze radzi sobie część branż eksportowych, takich jak produkcja maszyn i urządzeń, czy chemia. Widać, że na rynkach zagranicznych nieźle sprzedają się komponenty do produkcji, które są specjalnością przedsiębiorstw w tych branżach. Znacznie gorzej wygląda sytuacja w tych działach, które wytwarzają finalne produkty, np. farmacji, motoryzacji i meblach. To efekt mocnego hamowania popytu gospodarstw domowych u naszych najważniejszych zagranicznych partnerów handlowych, zwłaszcza Niemiec.
Natomiast w szczycie sezonu mamy załamanie w budownictwie. Skończyła się presja na finalizację projektów infrastrukturalnych, zaczęły się kłopoty finansowe wielu firm budowlanych, tych, które zajmowały się budową dróg i różnych obiektów na Euro 2012 i mamy tego efekty. Dodatkowo, zmniejszają też się wydatki na infrastrukturę ze środków publicznych, powoli kończą się pieniądze unijne - dodaje Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek.
Dołącz do dyskusji: Przemysł nie daje się kryzysowi