SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Nie będzie cyfrowego dowodu osobistego zamiast plastikowego dokumentu. „MSWiA to świat przeniesiony z czasów PRL”

Według zapowiedzi Ministerstwa Cyfryzacji (MC) w aplikacji mDokumenty pojawią się wkrótce legitymacje uczniowskie i studenckie, nie będą jednak kontynuowane prace nad elektroniczną wersją dowodu osobistego jako pełnoprawnego dokumentu tożsamości. Resort cyfryzacji twierdzi, że nigdy nie było takich planów, jednak Anna Streżyńska w rozmowie z Wirtualnemedia.pl widzi sprawę inaczej. - Projekt został zablokowany na szczeblu rządowym, a nie ministerialnym. mDokumenty są konkurencją dla plastiku, który za miliardy złotych płacone do PWPW, spółki podległej MSWiA, nosimy w portfelach - ocenia była minister cyfryzacji.

Anna Streżyńska Anna Streżyńska

mDokumenty, część mobilnej aplikacji mObywatel została zaprojektowana przez zespół kierowany przez Annę Streżyńską, byłą minister cyfryzacji, która odeszła ze stanowiska na początku stycznia br.

W założeniach w skład mDokumentów miała wchodzić elektroniczna wersja dowodu osobistego, która pozwoliłaby uwolnić Polaków od noszenia przy sobie tradycyjnych plastikowych dokumentów. Pilotaż aplikacji rozpoczął się w maju ub.r. i został uznany za sukces zdobywając przychylne oceny użytkowników.

mDowód tylko jako dodatek

Teraz okazuje się, że dalsze prace nad wprowadzeniem pełnego cyfrowego odpowiednika dowodu osobistego nie będą kontynuowane. Podczas ostatniego posiedzenia sejmowej komisji ds. cyfryzacji Karol Okoński, wiceminister resortu cyfryzacji zapowiedział, że obecnie trwają prace związane z wprowadzeniem do mDokumentów legitymacji uczniowskich i studenckich, a także ulepszenie tradycyjnych dowodów osobistych poprzez dodanie do nich elementów cyfrowych. Nie wspomniał natomiast o rozwoju mDowodu ograniczając się do stwierdzenia, że aplikacja mDokumenty zostanie zdefiniowana na nowo.

Karol Manys z biura prasowego MC na pytanie Wirtualnemedia.pl o dalsze losy cyfrowego dowodu osobistego jako następcy tradycyjnej wersji dokumentu odpowiada, że nigdy nie było takiej koncepcji.

- Aplikacji mObywatel nie tylko nikt nie ma zamiaru odkładać na półkę, ale jest wręcz przeciwnie. Intensywnie ją rozwijamy – podkreśla Karol Manys. - Nigdy nie było projektu całkowitego zastąpienia fizycznych dowodów osobistych aplikacją mobilną. Istniała natomiast koncepcja aplikacji na smartfona, która może być dla użytkowników wygodnym uzupełnieniem służącym do potwierdzania tożsamości. I to w różnych sytuacjach: na poczcie, na siłowni, w wypożyczalni... Ta koncepcja została zrealizowana, z powodzeniem funkcjonuje i będzie rozwijana. Co więcej, zyskuje właśnie umocowanie prawne w ustawie, nad którą pracuje w tej chwili parlament.

Przedstawiciel MC wyjaśnia, że resort w tej chwili koncentruje się nad wprowadzeniem do aplikacji mDokumenty mobilnej wersji legitymacji uczniowskiej oraz mobilnej wersji legitymacji studenckiej.

- W kilku szkołach trwają już testy tego rozwiązania – zdradza Manys. - Pilotaże zostaną zaś uruchomione odpowiednio we wrześniu i październiku br. Następnie będziemy chcieli je rozpowszechnić, a do aplikacji chcemy dokładać kolejne dokumenty. Jeśli natomiast chodzi o dowód osobisty, wspólnie z MSWiA koncentrujemy się przede wszystkim na projekcie dokumentu z warstwą elektroniczną, który stopniowo zastąpi obecne plastikowe blankiety. Zakładamy, że pierwsze takie dokumenty trafią do rąk Polaków pod koniec marca przyszłego roku.

Niechciana konkurencja dla „plastiku”

Nieco inaczej sprawę cyfrowego dowodu osobistego widzi Anna Streżyńska, prezes zarządu MC² Solutions, była minister cyfryzacji. W rozmowie z nami zdradza, że dalsze prace nad mDowodem nie zostały wstrzymane przez MC, ale przez rząd, który blokował ten projekt już od maja ub.r. Przy okazji rozprawia się z argumentem mówiącym o tym, że np. policja nie jest przygotowana technicznie do obsługi dokumentów tożsamości w postaci elektronicznej.

- Policja już od dawna miała czytniki pozwalające na korzystanie z tego rozwiązania, oczywiście próbowała kupić „przy okazji" nowe, ale przynajmniej wspierała rozwiązanie – przyznaje Anna Streżyńska. - Niestety samo MSWIA to świat przeniesiony z czasów PRL - przekonywaliśmy się o tym przy mDokumentach, węźle krajowym, platformie integracji usług i danych - wszystkich rozwiązaniach, które miały ludziom ułatwić kontakt z administracją i uwolnić ich od konieczności służenia urzędnikom i legislacji, mnożącej nowe obowiązki.

Nasza rozmówczyni zdradza, że ani ona, ani jej współpracownicy nigdy nie usłyszeli oficjalnej informacji, co powoduje że ich pomysły są blokowane.

- mDokumenty są konkurencją dla plastiku, który za miliardy złotych płacone do PWPW, spółki podległej MSWiA, nosimy w portfelach – podkreśla Streżyńska. - Niemal każdy plastik z tych które mamy teraz i tych które jeszcze będą, jak karty pacjenta, karty specjalisty medycznego, produkuje MSWiA.  Nie od razu Kraków zbudowano, ale dokumenty powinny migrować do postaci mobilnej, nie mówiąc o tym, że nie ma w ogóle obowiązku mieć ich przy sobie - jest tylko obowiązek posiadania, a nie noszenia. Stawianie nacisku na plastik to stawianie nacisku na poczucie że państwo może na każdym kroku nas kontrolować, ale nawet nie jest gotowe tej kontroli ułatwić – ocenia była minister cyfryzacji.

Dołącz do dyskusji: Nie będzie cyfrowego dowodu osobistego zamiast plastikowego dokumentu. „MSWiA to świat przeniesiony z czasów PRL”

27 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Ygy
Kolejna mądra ministra
0 0
odpowiedź
User
Solar
Pani Ania może by tak pochwaliła się choć jednym od początku do końca przeprowadzonym, udanym i wdrożonym projektem?
0 0
odpowiedź
User
Ichi
Uwarzam, rze plastikowy dowód powinien zostać, bo mój szwagier nieźle zarabia w PWPW.
0 0
odpowiedź