Łukasz Wejchert, prezes Grupy Onet.pl (wywiad)
Na pytania m.in. o kryzys, plany inwestycyjne odpowiada Łukasz Wejchert, prezes Grupy Onet.pl.
Robert Stępowski: Możemy podsumować pierwsze, kryzysowe,
a jednocześnie bardzo zmienne, pierwsze półrocze 2009 roku?
Łukasz Wejchert, prezes Grupy Onet.pl: Grupa Onet.pl jest
rentowną firmą. Uważam, że dla nas jest to rok szansy. W ciągu
ostatnich lat nie było tak dobrego na inwestycje roku jak ten.
Porównując Polskę, czy sam Onet.pl do wyników z innych państw
europejskich, to jesteśmy w komfortowej sytuacji.
My nie wstrzymaliśmy, nowych, dużych projektów, które teraz
wdrażamy. Zainwestowaliśmy w produkt. Powstały nowe serwisy moto
oraz biznes. Jest to dopiero pierwszy etap długofalowych inwestycji
w jakość naszych serwisów. W tym roku pojawi się także jeszcze
kilka innych nowości. W serwisie moto, przychody rok do roku
wzrosły o 30 proc. Do internetu przenosi się też branża FMCG, gdzie
także odnotowujemy duże wzrosty przychodów. Sprzyja temu fakt, że w
internecie efekt każdej kampanii jest w 100 proc. mierzalny.
Zwłaszcza w tak trudnym okresie reklamodawcy chcą się pokazywać w
dobrym kontekście. U nas mają wysokiej jakości kontent i dlatego w
tym kontekście chcą zaistnieć. Wg ostatniego raportu CR Media
rynkowe wydatki na reklamę graficzną w internecie w II kwartale
spadły o 6,9 proc. U nas w Onecie, w tym okresie odnotowaliśmy
niewielki wzrost na reklamie graficznej.
Jesteście wstanie przetrwać spowolnienie bez
oszczędzania?
Cięliśmy wydatki wszędzie tam, gdzie się dało, ale nie
zmniejszyliśmy budżetów inwestycyjnych.
W których obszarach poczyniliście największe
oszczędności?
W każdej firmie, w czasie kryzysu pewne wydatki są racjonalizowane.
Zrezygnowaliśmy m.in.: z wymiany komputerów, czy samochodów. A
także nieco mniej jeździmy między Krakowem, a Warszawą. Częściej
rozmawiamy poprzez wideokonferencje. To małe kwoty, ale gdy je
zsumujemy dają dużo pieniędzy.
Pracowników także zwalniacie?
Ależ skąd! My cały czas zatrudniamy. Teraz mocno inwestujemy w
naszą sprzedaż. Ruszamy z rekrutacją kilkudziesięciu osób do Onetu
i Zumi. W ostatnich miesiącach zwiększyliśmy zatrudnienie np. w
redakcji biznesowej, gdzie dziś już pracuje kilkunastu
dziennikarzy, którzy obsługują nowy serwis OnetBiznes. Oczywiście
jest też pewna stała rotacja pracowników.
Podobnie jak Interia.pl w związku z sytuacją gospodarczą
niektóre projekty zostaną wdrożone nieco później niż planowaliście
to jeszcze rok temu?
Nie. My wszystkie wdrożenia realizujemy zgodnie z planem.
Chcieliśmy dodać jeszcze większego tempa i środków przeznaczonych
na inwestycje. Zrezygnowaliśmy jednak z tego. Obserwując to co się
dzieje na rynku i jak radzi sobie konkurencja to my i tak bardzo
dużo inwestujemy.
Obecna sytuacja trochę przypomina mi rok 2001 i 2002. Kiedy to po
okresie kryzysu, my jako pierwsi zaczęliśmy inwestować i wtedy
pozostawiliśmy konkurencję daleko w tyle. Teraz myślę, że nasze
szanse są jeszcze większe, biorąc pod uwagę duże możliwości
technologiczne.
Nowe inwestycje dotyczyć będą także
Zumi.pl?
Tak. Już za kilka dni uruchomimy nową usługę "Ulica 360 stopni".
Wirtualny spacer będzie można odbyć po centrach 15 największych
polskich miast m.in. Warszawy, Krakowa oraz Trójmiasta. Pod nową
usługę zostało podpiętych również kilka tysięcy panoramicznych
wycieczek ulicami największych polskich miastach, które dostępne
były w serwisie od 2007 r. To naturalne rozwinięcie tej usługi.
Dzięki temu można nie tylko spacerować ulicami, ale również
zwiedzać np. wnętrza obiektów zabytkowych. Ta usługa, w każdym z
miast obejmuje kilkadziesiąt najważniejszych ulic w centrum.
Łącznie udostępnimy teraz 202 kilometry ulic. W tej chwili trwają
ostatnie testy związane z wydajnością.
Jakieś szczegóły dotyczące innych nowości także Pan
zdradzi?
Niebawem udostępnimy serwis, agregujący gry on-line z elementami
społecznościowymi. Będzie on dostępny pod adresem zagraj.tv
Wróćmy jednak do przychodów. Ich dynamika była dużo
mniejsza od zakładanej przy konstrukcji tegorocznego budżetu
spółki?
Nie. Ta dynamika nie była niższa od
zakładanej. Ona jest niższa od tej, do której w ostatnich latach
cała branża się przyzwyczaiła. Trudno jednak mówić tak szczegółowo
o tym co działo się i dzieje w dziedzinie przychodów, gdyż jest to
rok, kiedy zachodzą bardzo dynamiczne zmiany. Niemal każdy tydzień
ma inną dynamikę. Bez wątpienia ciekawym serwisem jest Sympatia.pl
W pierwszym półroczu jej przychody wzrosły o 40 proc. Zresztą tak
jest zawsze w kryzysie, że rozrywka ma się dobrze. Ludzie w jakiś
sposób chcą odreagować, korzystają z Sympatii, a reklamodawcy
chętnie wykupują tam reklamy.
Inwestujecie, ale także przejmujecie. Taka jest wasza
strategia, by wykorzystać okres spowolnienia gospodarczego na
akwizycję serwisów po atrakcyjnych cenach?
Oczywiście, że teraz niektórych akwizycji można dokonać na dużo
korzystniejszych warunkach niż w ubiegłym roku. Mimo to my stawiamy
na jakość i skupiamy się przede wszystkim na Onet.pl, który jest
naszym głównym brandem. Inwestujemy, by jego jakość była jak
najlepsza. Mocno wspieramy też i rozwijamy kilka obszarów
kluczowych, takich jak: Zumi.pl, czy Sympatia.pl. Co do akwizycji,
to nie chcemy agregować 50-60 domen by sztucznie zwiększać sobie
zasięg. A inne portale właśnie tak robią. Dzięki temu mają duży
zasięg, ale niestety już same wyniki głównego brandu są dużo
słabsze. My stawiamy przede wszystkim na Onet i ta polityka bardzo
się sprawdza, bo jako Grupa Onet mamy 12,2 mln userów, a jako
portal Onet.pl 11,3 - jako grupa mamy więc w zasięgu 73% polskich
internautów.
Jak zatem w strategie, o której Pan mówi, wpisuje się
serwis karaoke JakElvis.pl?
To bardzo proste. Mamy w Onet.pl cztery kluczowe piony naszego
biznesu: portal, Zumi.pl i ogłoszenia, Sympatie.pl - czyli serwisy
społecznościowe oraz Neuroadventures - innowacyjny dział, gdzie
znajdują się różne nowe projekty. Niektóre z nich, te które się
sprawdzą, zostaną zintegrowane z portalem. To poniekąd można by
nazwać takim poligonem doświadczalnym. I właśnie w tym ostatnim
pionie znajduje się JakElvis.pl oraz PCLab, który nie jest jeszcze
zintegrowany z portalem.
Jak Pan ocenia ostatnią burzę w branży internetowej,
czyli wystawienie serwisu Kurnik.pl na Allegro.pl, a jak się
okazało właściciel serwisu, chciał się tylko w ten sposób zabawić
kosztem mediów?
Trudno mi komentować te sytuację, ale abstrahując od biznesowej
oceny takiego postępowania, na pewno można powiedzieć, że było to
posunięcie bardzo sprawne marketingowo. W bardzo przemyślany
sposób, informacja o sprzedaży Kurnik.pl została szeroko
rozpropagowana.
Czy to może podnieść wartość tego
serwisu?
Nie. Ale dzięki temu, że zarówno branżowe serwisy, jak i tradycyjne
media opiniotwórcze tą sprawą się zajęły cel marketingowy został
osiągnięty. Informacja o tym, że Kurnik.pl jest do sprzedania miała
trafić do potencjalnych inwestorów i tak się stało. A rozmowy
biznesowe będą się już toczyły normalnym trybem. Medialne
rozważania o wartości samego serwisu, czy etycznych aspektach
aukcji, są w tym aspekcie jedynie sprawą wtórną.
Dołącz do dyskusji: Łukasz Wejchert, prezes Grupy Onet.pl (wywiad)