SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

KRRiT nie ukarał jeszcze nikogo za brak wpisu do rejestru twórców internetowych

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji przyjęła niecałe 400 zgłoszeń do tzw. rejestru twórców treści wideo w internecie - ustalił portal Wirtualnemedia.pl. Na razie rada nie ukarała nikogo za brak zgłoszenia do rejestru.

fot. Flickr.com fot. Flickr.com

Na początku lutego Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wydała komunikat z informacją o rozszerzeniu katalogu dostawców audiowizualnych usług medialnych na żądanie o twórców treści na YouTube, TikToku, Instagramie i innych platformach, którzy na tej działalności zarabiają

"Zgłoszenia należy dokonać nie później niż 14 dni przed dniem rozpoczęcia udostępniania publicznego audiowizualnej usługi medialnej na żądanie/dostarczania platformy" - wskazano w ogłoszeniu KRRiT.

Zobacz: RPO pyta KRRiT o rejestr twórców wideo, pisze o wolności słowa i twórczości artystycznej

- Jeżeli dany podmiot ma np. umowę z YouTube i platforma dzieli się z nim zyskiem z reklam, pokazuje w materiałach własne reklamy lub ma tzw. "product placement", bądź w inny sposób zarabia na swojej twórczości, to taka działalność będzie uznana przez KRRiT jako audiowizualna usługa medialna na żądanie. Tak więc, jeśli ktoś jest hobbystą i nie ma podpisanej umowy z YouTubem lub w inny sposób nie zarabia na swoich produkcjach audiowizualnych, to nie musi zgłaszać się do wpisu - wyjaśniała na łamach Wirtualnemedia.pl Teresa Brykczyńska, rzeczniczka prasowa KRRiT.

Przewodniczący KRRiT Witold Kołodziejski w wydanym w połowie lutego stanowisku doprecyzował, że zarabiający na wideo w internecie niewielkie kwoty nie muszą rejestrować się w wykazie.

- Działalność nierejestrowana, jeśli spełnia ww. warunki, ze względu na niski poziom miesięcznych przychodów czyli obecnie 1505 zł brutto, nie jest uznawana za działalność objętą obowiązkiem zgłoszenia do wykazu audiowizualnych usług medialnych na żądanie - oświadczył szef KRRiT.

Zobacz: Rejestr KRRiT "martwym prawem". "Przepisy nie przystają do rzeczywistości branży influencerów"

Niecałe 400 zgłoszeń do rejestru twórców KRRiT, na razie bez kar

Jak dowiaduje się portal Wirtualnemedia.pl, do połowy marca do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wpłynęło dokładnie 382 zgłoszeń do rejestru dostawców audiowizualnych usług medialnych na żądanie. Zgłoszenia nie były jeszcze weryfikowane - przekazała nam Teresa Brykczyńska z KRRiT. Do rejestru zgłaszają się twórcy treści na YouTube, ale także Tiktoka, Twitcha i Instagrama - ustaliliśmy.

Z naszych informacji wynika również, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie nałożyła na razie żadnych kar za brak wpisu do rejestru. Przypomnijmy, że teoretycznie za brak zgłoszenia urząd może nałożyć karę pieniężną w wysokości do dwudziestokrotności przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw.

Dołącz do dyskusji: KRRiT nie ukarał jeszcze nikogo za brak wpisu do rejestru twórców internetowych

8 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
cos tu nie gra
Krrit to ruska agentura w polsce. Sluzby specjalne powinny sie im przyjrzec z bliska, bo akcja z koncesja tvn i teraz z proba cenzurowania internetu jasno pokazuje ze to musi byc inspirowane z kremla.
0 0
odpowiedź
User
Wyborca PIS z Podkarpacia
Krrit to ruska agentura w polsce. Sluzby specjalne powinny sie im przyjrzec z bliska, bo akcja z koncesja tvn i teraz z proba cenzurowania internetu jasno pokazuje ze to musi byc inspirowane z kremla.
Tak tak najlepiej obalmy rząd z tego powodu i zainstalujmy pro europejski rząd Tuska który bratał sie z Putinem tak jak przodujące panśtwa w UE
0 0
odpowiedź
User
m
Krrit to ruska agentura w polsce. Sluzby specjalne powinny sie im przyjrzec z bliska, bo akcja z koncesja tvn i teraz z proba cenzurowania internetu jasno pokazuje ze to musi byc inspirowane z kremla.
Tak tak najlepiej obalmy rząd z tego powodu i zainstalujmy pro europejski rząd Tuska który bratał sie z Putinem tak jak przodujące panśtwa w UE


No trochę nie, to twój kochany premier zapraszał Węgry do budowania międzymorza. A Orban co miesiąc jeździ do Moskwy po pożyczki. Lampka się nie zapala, nie?
0 0
odpowiedź