SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Oglądalność „Korony królów” powyżej oczekiwań TVP. Jacek Kurski: to telenowela, a nie elaborat naukowy

- Jestem bardzo zadowolony z oglądalności „Korony królów”, spodziewałem się wyników zbliżonych do „Klanu”, a jest prawie dwa razy więcej. Wypełniamy lukę po latach emisji tureckich i niemieckich seriali historycznych. Telenowela musi uproszczać, bo historia jest skomplikowana, a wierność szczegółom może wywoływać niezrozumienie - tłumaczy w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Jacek Kurski, prezes Telewizji Polskiej.

Jacek Kurski, prezes Telewizji Polskiej / fot. tvp Jacek Kurski, prezes Telewizji Polskiej / fot. tvp

„Korona królów” opowiada o kulisach władzy Kazimierza Wielkiego (w tej roli Mateusz Król), króla Polski w latach 1333-1370, ostatniego władcy z dynastii Piastów. Akcja serialu zaczyna się na łożu śmierci Władysława Łokietka (Wiesław Wójcik), ojca Kazimierza. W obsadzie produkcji znajdują się także m.in. Halina Łabonarska (jako Królowa Jadwiga), Marta Bryła (Aldona), Paulina Lasota, Piotr Gawron-Jedlikowski, Marcin Rogacewicz, Wojciech Żołądkowicz, Ireneusz Pastuszak, Andrzej Popiel, Anna Grycewicz, Katarzyna Czapla, Tomasz Sapryk, Jan Wieczorkowski, Robert Gonera i Andrzej Deskur.

Opiekę literacką nad „Koroną królów” sprawuje Ilona Łepkowska. Reżyserią zajmuje się Wojciech Pacyna, a operatorem jest Krzysztof Pakulski. Scenografię stworzył Andrzej Haliński, a kostiumy zaprojektowała Elżbieta Radke. Dekoratorem wnętrz na planie zdjęciowym jest Teresa Gruber. Zdjęcia do serialu trwają od lipca ub.r.

Dwa pilotowe odcinki TVP1 wyemitowała 1 stycznia br. o godz. 18.30 i 19.00. W kolejne dni - od poniedziałku do czwartku - widzowie Jedynki będą oglądać „Koronę królów” o 18.30. Z danych udostępnionych portalowi Wirtualnemedia.pl przez nadawcę wynika, że ich średnia oglądalność wyniosła 4,16 mln widzów. Pierwszy z nich miał 4,19 mln oglądających, a drugi - 4,15 mln osób. W szczytowych momentach widownia sięgała około 4,40 mln osób (końcówka 1 i 2 odcinka).

Oglądalność wyższa od spodziewanej przez TVP

- Jestem bardzo zadowolony z oglądalności „Korony królów” - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Jacek Kurski, prezes Telewizji Polskiej. - Spodziewałem się wyników zbliżonych do „Klanu”, a są prawie dwa razy wyższe. Co prawda oglądalność spada, ale wygląda na to, że widownia się stabilizuje. Od dwudziestego odcinka telenowela robi się fascynująca: akcja się dociera, tempo będzie szybsze. Pierwsze odcinki ekspozycyjne były trudniejsze ze względu na zarysowanie akcji - opisuje Kurski.

- Wyniki „Korony królów” świadczą o tym, co podejrzewałem od dawna - u widzów jest głód polskich opowieści, polskich bohaterów, polskiej historii i narracji. Po latach emisji tureckich i niemieckich seriali historycznych takich jak „Nasze matki, nasi ojcowie” zaczynamy wypełniać lukę. Wielu widzów z tej telenoweli dowie się, że był taki król jak Kazimierz Wielki, który odbudowywał Polskę - opisuje prezes telewizji publicznej.

„Korona królów” jest produkowana wewnętrznie przez Agencję Kreacji Filmu i Serialu TVP. Nadawca nie podaje konkretnych kwot, ale portal Money.pl oszacował, że jeden odcinek może kosztować 200 tys. zł. To niewiele w porównaniu do wysokobudżetowych produkcji historycznych Netflixa czy HBO.

Telewizja Polska chce produkować i emitować telenowelę przez kolejne lata. - Czy to jest projekt rozłożony na 10-15 lat, czy na pięć tysięcy odcinków - nie wiem. „Korona królów” jest początkiem pewnej epoki w telewizji publicznej, na którą ludzie czekali - odpowiada Kurski. - Mam ambicję zapoczątkowania cyklu, który będzie kontynuowany przez pokolenia i opowie historię Polski - przez Jagiellonów, królów elekcyjnych Wazów, aż do rozbiorów - podkreśla.

„Uproszczenia są świadome, to nie elaborat naukowy"

Tuż po emisji pilotażowych odcinków w Nowy Rok serial został ostro skrytykowany przez widzów, którzy wytknęli twórcom błędy merytoryczne, luki scenariuszowe i fabularne, drewniane dialogi, ubogą scenografię, a nawet źle obsadzone role. Na te same aspekty zwrócili uwagę dziennikarze, poproszeni przez Wirtualnemedia.pl o ocenę pierwszych dwóch odcinków telenoweli. Jacek Kurski tłumaczy portalowi Wirtualnemedia.pl, że zarzuty wysnuwane przez osoby krytycznie nastawione do serialu są absurdalne.

- Ta krytyka jest absurdalna. Sugerowanie przez krytyków zrobienia z telenoweli pracy naukowe to nic innego jak propozycja zabicia serialu na dzień dobry. Trzeba się zdecydować: albo telenowelowo opowiadamy o historii, albo robimy z historii Polski elaborat naukowy. Nie da się odtworzyć wszystkich detali i szczegółów, żeby nie zamęczyć widza. Telenowela musi odwoływać się do pewnych uproszczeń, ponieważ historia jest bardzo skomplikowana i wierność szczegółom może wywoływać niezrozumienie. Te uproszczenia są świadome i zaplanowane - wyjaśnia prezes TVP.

Scenarzystom zarzucono m.in. umieszczenie w pierwszej scenie pilota modlitwy „Zdrowaś Maryjo”, która powstała dopiero 200 lat później. Kurski tłumaczy, że przy „Koronie królów” pracują konsultanci, którzy analizują scenariusze. - Rozmawiałem z konsultantką historyczną „Korony” i ona całkowicie obstaje przy swoich racjach. Natomiast gdybyśmy pokazali modlitwę, która już zanikła, to widz od pierwszej chwili miałby poczucie, że uczestniczy w czymś, czego nie rozumie. Brak jakiegoś detalu, zły kolor w ubiorze - to naprawdę nie ma znaczenia w całości - dodaje.

„Korona królów” nie zastąpi „Klanu”

Jacek Kurski zapowiada, że telenowele „Korona królów” i „Klan” będą emitowane jednocześnie w paśmie popołudniowym TVP1. Wiosną na antenę Jedynki trafi druga nowa produkcja z tego gatunku - „Leśniczówka” (zagrają m.in. Krzysztof Globisz, Marian Dziędziel, Anna Seniuk, Marek Bukowski i Jolanta Fraszyńska). Zdjęcia wystartowały w grudniu ub.r. - Stawiamy na produkcję własną telenowel. Cieszę się, że w zeszłym roku kiedy nie było żadnych widoków na środki finansowe z budżetu podjąłem decyzję i zainicjowałem prace nad tym projektem. Pewnie gdyby były pieniądze budżetowe można byłoby to zrobić wcześniej - tłumaczy.

TVP nie wyklucza dystrybucji „Korony królów” na rynki zagraniczne, choć prezes Kurski zaznacza, że prawdopodobnie wymagałoby to przygotowania wersji uniwersalnej lub wersji z angielskim dubbingiem. - Ważne są dla mnie potrzeby i zadowolenie polskiego widza, bo dla TVP rynek polski jest najbardziej atrakcyjny, ale jeśli udałoby się sprzedać „Koronę królów” to będzie nasz kolejny sukces. Dystrybucja zagraniczna nie jest głównym celem dla tego projektu - opisuje.

Czy w przyszłości polski nadawca publiczny rozwinie projekt telenoweli historycznej o spin-off''y na wzór tureckich nadawców, którzy wątek ze „Wspaniałego stulecia” rozwinęli w odrębną telenowelę „Sułtankę Kösem”? Jacek Kurski nie mówi nie. - Na razie niech buduje się widownia „Korony krolów”, bo budowa pasma telenoweli to są miesiące i lata. Podejrzewałem, że oglądalność osiągnie poziom „Klanu”, ale wszystko wskazuje na to, że wynik będzie wyższy. Jeżeli tak będzie to wyciągniemy wnioski i rozważymy ewentualne spin-off'y czy sequele. Poczekajmy na utrwalenie widowni - tłumaczy Wirtualnemedia.pl. prezes Telewizji Polskiej.

Dołącz do dyskusji: Oglądalność „Korony królów” powyżej oczekiwań TVP. Jacek Kurski: to telenowela, a nie elaborat naukowy

46 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Luka
Ale mogliby się bardziej postarać, widać, że brakowało na statystów itd.
0 0
odpowiedź
User
Gość54321
Luka Do czego ci potrzebni tam dodatkowi statyści?
0 0
odpowiedź
User
Trochę rozsądku przy doborze rozmówców, please
Nudza mnie już opinie "ekspertów" w osobach dwudziestokilkuletnich dziennikarzy Onetu czy WP, ktorych dorobek to pisanie tekstów na temat czyichś twittow.
Przy produkcjach telewizyjnych zestawie się wyniki oglądalności i budżet i to wszystko. Tu ludzie decydują co jest dobre a co nie, a nie jacys domorosli politykierzy. Można zacytować jakiegoś historyka, najlepiej nie pochodzenia żydowskiego bo tym z kolei wszystko co chlubne w naszej historii wydaje się zmyslona.

Także redakcjo Wirtualnych zastanów się przez chwilę jaki ma sens publikowanie czegos co wam nagadal przez telefon czy -
pewnej - wysłał mejlem jakiś media worker, który ani porządnych studiów nie skończył, a i nie wiadomo jak z maturą było.

To jest refleksja do wczorajszego waszego tekstu w którym było zestawienie opinii "ekspertów" na temat tego serialu.

Faktem na pewno jest ze Kurski wskrzesza ten gatunek, bo od świetnych "Czarne chmur" chyba nic odcinkowego na temat naszej historii nie powstało. Bierze się za tematykę, trudną, kosztowną i już za samo to chwała mu, a opinie majtków medialnych to najczęściej czcza gadanina.
0 0
odpowiedź