SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Fundacja Helsińska: reklamy wielkoformatowe godzą w prywatność

"Mój dom, moje okno, moja własność" - to hasło czwartkowej dyskusji na temat wieszania wielkoformatowych reklam na budynkach mieszkalnych. Debatę zorganizowała Helsińska Fundacja Praw Człowieka.

Fundacja zajęła się sprawą w związku z pozwem, jaki do sądu złożyła mieszkanka warszawskiej Ochoty Małgorzata Falęcka, której duża reklama zasłoniła okna prywatnego mieszkania. Kobieta domaga się przed sądem ochrony swych dóbr osobistych, w tym prawa do prywatności, nietykalności mieszkania oraz wypoczynku.

Sprawa dotyczy coraz powszechniejszej praktyki zasłaniania olbrzymimi reklamami fasad domów mieszkalnych. W pozwie chodzi o mieszkanie na czwartym piętrze domu przy ul. Filtrowej w Warszawie. Wszystkie jej okna były zasłonięte siatką winylową, zawieszoną w odległości 20-30 cm od budynku.

Zdaniem lokatorki, która była uczestniczką czwartkowej debaty, w dzień reklama przysłaniała widok z okna i naturalne światło; z kolei przez całą noc reflektory o dużej mocy oświetlały reklamę w taki sposób, że w mieszkaniu było bardzo jasno. Według Falęckiej zastanawiające jest to, że reklama, która wisiała do czasu rozpoczęcia procesu, zasłoniła okna od drugiego piętra w górę. "W tym bloku na pierwszym piętrze mieszka prezes wspólnoty" - dodała.

Specjalista z zakresu prawa europejskiego dr Przemysław Mikłaszewicz tłumaczył, że prawo do poszanowania własności gwarantują nie tylko przepisy krajowe, ale także Europejska Konwencja Praw Człowieka.

Jak dodał przepisy dają każdemu prawo "do poszanowania własnego mieszkania". Prawo to może być ograniczone tylko ze względu na bezpieczeństwo państwowe, publiczne lub dobrobyt gospodarczy kraju. "Chodzi o sytuację, w której mamy do czynienia z interesami zarówno publicznymi, społecznymi, jak i interesami prywatnymi jednostki" - powiedział Mikłaszewicz.

Ekspert dodał, że orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka dotyczące "poszanowania własnego mieszkania" jest traktowane bardzo szeroko. "W praktyce nie chodzi tylko o rzeczy, które będziemy rozumieć jako prywatność w zaciszu domowym, ale także prywatność w aspekcie społecznym" - powiedział.

Naruszenie prawa do poszanowania własnego mieszkania może nastąpić nie tylko przez bezpośrednią ingerencję na przykład, gdy wkroczy do niego osoba niepożądana, ale też w innej formie. Jako przykład Mikłaszewicz podał sytuację, gdy mieszkanie znajduje się np. w okolicy lotniska i z powodu hałasu jego wartość może znacząco spaść.

Są zarówno przejrzyste przepisy prawa, które gwarantują przeprowadzenie analiz skutków urbanistycznych dla budowli, a  następnie publiczny dostęp obywateli do wyników takiej analizy. W końcu państwo powinno zapewnić możliwość zwrócenia się do sądu osobie, której prawo do prywatności i własności zostało naruszone - wyjaśniał Mikłaszewicz.

Dołącz do dyskusji: Fundacja Helsińska: reklamy wielkoformatowe godzą w prywatność

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl