Dziennikarze zarzucają prezydentowi Torunia cenzurowanie pytań na konferencjach prasowych o koronawirusie
Dziennikarze z kilku toruńskich redakcji wystosowali list otwarty do prezydenta tego miasta, Michała Zaleskiego. Zarzucają cenzurowanie pytań zadawanych podczas konferencji prasowej online, dotyczących przebiegu pandemii w zarządzanym przez niego mieście.
W piątek 3 kwietnia, toruńskie „Nowości” (Polska Press Grupa) napisały w tekście Małgorzaty Oberlan, że w grudziądzkim szpitalu zmarły dwie pacjentki zarażone koronawirusem. Podczas zorganizowanej tego samego dnia internetowej konferencji prasowej dziennikarze próbowali zapytać o te zgony prezydenta miasta, lecz - jak pisze Oberlan w kolejnym tekście, zamieszczonym na portalu gazety - selekcjonujący pytania dziennikarzy urzędnik nie przekazał tych pytań prezydentowi. Nie przekazano także innych pytań związanych z wirusem.
Prezydent Michał Zaleski jeszcze tego samego dnia wysłał sprostowanie do tekstu zamieszczonego w papierowym wydaniu „Nowości”, opublikował je też na swoim profilu facebookowym.
- Nie mam możliwości wchodzenia w kompetencje innych jednostek oraz instytucji, takich jak administracja wojewódzka, służby sanitarne czy szpitale, zwłaszcza znajdujące się w innym mieście. Dziennikarze doskonale wiedzą, że źródłem informacji o zgonach w grudziądzkim szpitalu musi być ten właśnie szpital lub państwowe służby sanitarne. Tym samym zarzuty o nieudzieleniu przeze mnie odpowiedzi na zagadnienia nienależące do mojego zakresu działania, poruszane podczas konferencji prasowej, są bezpodstawne i sformułowane w oburzający sposób - jako emocjonalny, osobisty atak autorki tekstu na prezydenta miasta - czytamy w oświadczeniu.
W odpowiedzi dziennikarze z toruńskich mediów wystosowali w sobotę list otwarty do prezydenta Michała Zaleskiego. Piszą, że odbiera im się głos w trakcie organizowanych przez miasto konferencji prasowych.
- Nie jest prawdą, że pomijane są tylko pytania o stan zdrowia pacjentów. Cenzurze podlegały również pytania dotyczące funkcjonowania Specjalistycznego Szpitala Miejskiego (podkreślamy - miejskiego!), który stał się jednym z ognisk koronawirusa. Ocenzurowano pytania dotyczące finansów miasta - wpływu zarazy na wielkie inwestycje, m.in. budowę Europejskiego Centrum Filmowego Camerimage, czy przebudowę mostu. Wiele zadawanych przez nas pytań, m.in. o to, czy maseczki zamówione z TZMO dotarły do wszystkich potrzebujących i w jakich ilościach, podczas konferencji nie zostało odczytanych. Dziennikarze mają obowiązek pytać, domagać się wyjaśnień oraz informować o ewentualnych niejasnościach, błędach i innych niedociągnięciach, które powodują, że zdrowie i życie pacjentów, oraz przedstawicieli służb medycznych może być narażone na niebezpieczeństwo - czytamy w liście. Podpisani pod nim dziennikarze rozpropagowali go na swoich facebookowych profilach.
Reporterzy odnoszą się też do słów prezydenta Zaleskiego, dotyczących Małgorzaty Oberlan. - Ze zdumieniem przyjęliśmy Pana publiczną krytykę jednej z naszych koleżanek, która napisała o cenzurze na konferencjach. Wszyscy solidarnie prosimy Pana, jako osobę, która zarządza tym miastem od blisko 20 lat - o zaniechanie cenzury - kończy się apel.
Podpisało go 23 dziennikarzy, m.in. Tomasz Więcławski z Polskiej Agencji Prasowej, Paweł Jankowski z Radia WaWa, Mariusz Sidorkiewicz z TVN24, a także kilkoro dziennikarzy „Nowości Dziennika Toruńskiego” (Paulina Błaszkiewicz, Janusz Milanowski, Małgorzata Oberlan, Tomasz Wersocki czy Tomasz Bielicki).
Tomasz Pietraszak, redaktor naczelny „Nowości Dziennika Toruńskiego”, odmówił komentarza w sprawie listu dziennikarzy dotyczącego sprostowania Zaleskiego.
Z danych Polskich Badań Czytelnictwa „Audyt ZKDP” wynika, że w styczniu br. „Nowości Dziennik Toruński” notowały średnią sprzedaż ogółem wynoszącą 6 917 egz., po spadku o 10,61 proc. rok do roku.
Dołącz do dyskusji: Dziennikarze zarzucają prezydentowi Torunia cenzurowanie pytań na konferencjach prasowych o koronawirusie