Wojciech Sosnowski po 18 latach pracy odchodzi z Wirtualnej Polski, Marcin Ręczmin szefem newsroomu

Bardzo slaby zawodnik. Przetrwal bo sie nie wychylal. Chociaz te odejscie nikogo nie powinno dziwic. Ciekawe co dalej bedzie sie dzialo u wydawcow

Pracowałem w tej firmie prawie dekadę, Sosnę znam od lat. Może faktycznie przyjął w pewnym momencie taką postawę żeby się nie wychylać, co akurat na jego pozycji było rozsądne. Może trochę za bardzo uwierzył, że jego inteligencja go obroni. A bez wątpienia to bardzo kumaty gość. Nie rozumiecie jednej rzeczy. WP to w gruncie rzeczy firma bez wizji, czy raczej z wizją, która zmienia się w zależności od tego, skąd powieją wiatry w nozdrza Świętej Trójcy. Przed wyborami i tuż po był lekki skręt w prawo, pompowanie tego, jacy to jesteśmy najbardziej polscy z polskich. Teraz z kolei w lewo zwrot i zatrudnianie osób pokroju Machały. Sosna był w pewien sposób ostatnim konserwatywnym wyżej postawionym zawodnikiem. Teraz wszystko utonie w lewactwie. Zapewne na jakiś czas. A później znowu skręcą w prawo. Machała dzisiaj jest gwiazdą, ale kto był tego blisko ten wie, że Grabowski też w pewnej chwili cieszył się ogromnym zaufaniem, wcześniej podobnie było z Jurowskim. Inna rzecz, że Machała jeśli chodzi o inteligencję nie dorasta Sośnie do pięt.

Flaszka, to Ty?

Albo chociaż Ceju ))

:)))

To nie ja. Może to jednak Pietras.?

Szacun dla Sosny, ta decyzja to kolejny gwóźdź do trumny WP. Chociaż ostatnio mam wrażenie, że tam wkrótce zabraknie wolnego miejsca na wbijanie kolejnych. Normalnie jest tak, że kiedy ambasadorzy szaleństwa mają wizję, to zaczyna się ich leczyć. Tu wybrano drogę realizacji wizji, a to dość odważne i niestandardowe rozwiązanie. Tym bardziej, że na tym rynku skały wyrastają z każdej strony i łatwo o katastrofę.

Odejście Wojtka to właściwie koniec wp, która mogła pochwalić się jakąkolwiek jakością. Jak widać portal żegna się z inteligentnymi, ogarniętymi osobami, a wita z bandą dzieciaków i ludzi, których ego przewyższa umiejętności i wiedzę dziennikarską. Niewyobrażalne, jak szybko zatapia się okręt, który wypływał na ambitniejsze wody. Słabo i przykro.

Jurowski też kilka lat temu poświęcił kolegów....
Trzymaj się Sosna

Obecna sytuacja przypomina nieco próbę próbę zmiany stroju stojąc na głowie (przenosząc ciężar ciała z prawego jego wierzchołka na lewy). Przy czym przy panującym wokół mrozie nagle ostentacyjnie zdejmuje się ciepły sweter odrzucając go w kąt bo przecież jesteśmy tacy fajni i wolimy z gołymi kostkami.