SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Radosław Gruca z zarzutami i dozorem policyjnym. Zamierza pozwać Cezarego Gmyza za „manipulacje”

Dziennikarzowi OKO.Press, Radosławowi Grucy, postawiono dwa zarzuty: naruszenia nietykalności cielesnej policjanta i znieważenia go. Nałożono nań także dozór policyjny. Jak ustaliliśmy dziennikarz nie ma zarzutu prowadzenia auta po pijanemu. Nieoficjalnie wiemy, że zamierza wytoczyć proces Cezaremu Gmyzowi, który jako pierwszy upublicznił informację o sobotnim zajściu z jego udziałem.

Dołącz do dyskusji: Radosław Gruca z zarzutami i dozorem policyjnym. Zamierza pozwać Cezarego Gmyza za „manipulacje”

41 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
żęnada
Kolejny "obrońca demokracji" w jakże obiektywnym Ośrodku Kontroli Obywatelskiej. Stare bolszewickie wzory - nie ma rewolucji bez wódki.


Przypomnij sobie choćby Gmyza, który pijany relacjonował na żywo zamach w Berlinie. .
nic w tym dziwnego. jak nagle jest zamach, to wzywają do roboty każdego, tym bardziej korespondenta. nieważne, że akurat jesteś na imprezie, idziesz i nadajesz. a gruca po prostu pije i atakuje ludzi nie od dziś. poza tym to propagandzista a nie dziennikarz
odpowiedź
User
żarty
trole lewackie na zlecenie grucusia i jego mocodawców już zamiatają temat pod dywan. a powinien wylecieć na bruk i na zawsze z zawodu za coś takiego
odpowiedź
User
człowiek nie wielbłąd
22 lipca w Grudziądzu pijany ksiądz odprawiał mszę pogrzebową. Uczestnicy uroczystości pogrzebowej zauważyli niecodzienne zachowanie księdza. Jeden z żałobników poinformował, że ksiądz bełkotał, nie zachowywał odpowiedniej do uroczystości powagi oraz zaczął obrażać żałobników. Poinformowana o zdarzeniu policja niedługo później dotarła na miejsce. Po interwencji policjantów okazało się, że miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Zachowania duchownego bronił proboszcz, mówiąc, że ten był zmęczony, a policja "za dużo mówi w tej sprawie".
odpowiedź