Konstanty Gebert żegna się z „Gazetą Wyborczą”. Poszło o ukraiński Azow
Publicysta Konstanty Gebert (ps. Dawid Warszawski) przestaje współpracować z „Gazetą Wyborczą” (Agora), z którą związany był od początku jej istnienia. Powodem była ingerencja redakcji w tekst autora. Gebert określił ukraiński batalion Azow mianem „neonazistowskiego”, redakcja chciała zastąpić to słowem „skrajnie prawicowy”.
Dołącz do dyskusji: Konstanty Gebert żegna się z „Gazetą Wyborczą”. Poszło o ukraiński Azow
Nie ma Pani/Pan racji w tym przypadku. Pan redaktor Gebert myli się. Jego komentarz wzgledem "Azowa" byłby aktualny w 2014 i 2015r. Jeszcze w 2015r. jednostka ta weszła wskałd Gwardii Narodowej, a żółnierze obnoszący sie z symbolika nazistowską zginęli, odeszli lub zaprzestali to robić. Miedzy innymi z powodu jasnego stanowiska członków Kongresu USA. Obecnie mamy do czynienia po prostu z wyboroową jednostka wojskowa, a własciwie kilkom ajednostkami GN UA. Ruch polityczny zwiazany z ząłozycielami Azowa osiagnął w wyborach likalnych i pralamentrnych nikłe popracie. Żródła: teksty i podacasty red.M . Ogdowskiego ("Przeglad"), dr. Maternika itp.
Niestety formułując tak ostra opinię nie ma Pani /Pan racji. Pan Redaktor Gebert myli się co do aktualnego stanu. Jego komentarz byłyby absolutnie trafny wobec sytuacji w batalionie „Azow” w 2014 r. Jednak później, w 2014 r. „Azow” został włączony w skałd Gwardii Narodowej Ukrainy. Żołnierze znani z symbolik i poglądów neonazistowskich polegli, odeszli ze służby lub zaprzestali prezentacji takich poglądów. Nie bez wpływu był jasne i ostry sprzeciw Członków Kongresu USA wobec uczestnictwa neonazistów w szeregach ww. jednostki. Obecnie mamy do czynienia z kilkoma regularnymi jednostkami Gwardii Narodowej „Azow” – jedną oblężoną w Mariupolu, których żołnierze najwyraźniej nie zajmują się propagandą faszyzmu. W ogóle nie ma informacji, aby ta jednostka wojskowa miała „skrajnie prawicowy charakter’. Polityczna emanacja Azowa - Korpus Narodowy – osiągnął nikłe poparcie w wyborach parlamentarnych i lokalnych na Ukrainie w poprzednich latach.
W marcu i kwietniu br. media zachodnie było przynajmniej kilkanaście tekstów dotyczących domniemanego udziału ukraińskich i zachodnioeuropejskich neonazistów w „Azowie. Mam wrzenie, ze bazowały one jednak na obserwacjach sprzed 7-8 lat. Ni wiedze potwierdzenia tego, a sporo w ciągu ostatnich miesięcy na ten temat w Polsce powiedziano w Internecie i napisano. I mamy jeszcze polską monografię tzw. uchu azowskiego Pana Pawła Dobrowolskiego z 2021r. (nie czytałem).