Kamil Durczok przeprasza, nie pójdzie do aresztu. "To, co się wydarzyło, jest karygodne"
Dziennikarz Kamil Durczok przyznał się do prowadzenia samochodu w stanie nietrzeźwości, sąd oddalił wniosek prokuratury o aresztowanie go. - Bardzo, bardzo wszystkich przepraszam. To są dla mnie bardzo trudne dni. Mam pełną świadomość, że to, co się wydarzyło, jest karygodne - stwierdził Durczok.
Dołącz do dyskusji: Kamil Durczok przeprasza, nie pójdzie do aresztu. "To, co się wydarzyło, jest karygodne"
Ale...
Wzięłabym się
w garść i zawalczyła o poprawę wizerunku i wiarygodności.
Jeśli gość jest ambitny - może się PODNIEŚĆ.
A to wydarzenie byłoby przełomowym wydarzeniem, które przyniosłoby POZYTYWNY SKUTEK.
Teraz
wszystko zależy
od samego
Kamila Durczoka.
Amen.