Zmarł rosyjski dziennikarz śledczy Maksim Borodin, media nie wierzą w wypadek lub samobójstwo
W niedzielę w wieku 32 lat zmarł rosyjski dziennikarz śledczy Maksim Borodin. Kilka dni wcześniej wypadł z balkonu z dużej wysokości, a służby śledcze zapewniają, że nie został zabity. Wielu dziennikarzy nie wierzy w tę wersję.
Według doniesień rosyjskich mediów Maksim Borodin w miniony piątek wypadł z balkonu swojego mieszkania w Jekaterynburgu. Został przewieziony do szpitala, gdzie zmarł w niedzielę, nie odzyskawszy przytomności.
Rosyjskie służby śledcze podkreślają, że śmierć Maksima Borodina nie miała charakteru kryminalnego. Za to wielu dziennikarzy uważa, że nie można wykluczyć takiej wersji. Polina Rumiancewa, redaktor naczelna agencji informacyjnej Nowyj Dień, stwierdziła, że Borodin nie miał skłonności samobójczych. Podobnie oceniła dziennikarka Julia Davis.
Borodin był dziennikarzem śledczym. W lutym br. opisał, jak rosyjscy najemnicy z tzw. grupy Wagnera brali udział wspólnie z żołnierzami syryjskimi w ataku na pole naftowe w Syrii będące pod kontrolą sił arabsko-kurdyjskich wspieranych przez wojska USA. Wielu najemników zginęło w ostrzale lotniczym. Natomiast władze rosyjskie zapewniały, że żołnierze z tego kraju nie brali udział w tych walkach (w Rosji działalność najemnicza jest zakazana).
Julia Davis dodała, że Maksim Borodin opisywał też interesy rosyjskich oligarchów.
Dołącz do dyskusji: Zmarł rosyjski dziennikarz śledczy Maksim Borodin, media nie wierzą w wypadek lub samobójstwo