Po kilkadziesiąt zgłoszeń do UOKiK o influencerach stosujących ukrytą reklamę. Coraz mniej o scamie
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów jest w trakcie siedmiu postępowań w sprawie ukarania influencerów za brak współpracy z prezesem UOKiK w zakresie oznaczeń reklamy w internecie. Urząd odbiera co miesiąc nawet po kilkadziesiąt sygnałów o influencerach nieoznaczających prawidłowo reklam w przestrzeni internetowej - dowiaduje się portal Wirtualnemedia.pl.
Od września ubiegłego roku prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów prowadzi postępowanie wyjaśniające w sprawie działań reklamowych influencerów w mediach społecznościowych. W wyniku rozeznania rynku Urząd odkrył wiele treści reklamowych na profilach influencerów na Instagramie, Youtubie, Facebooku czy w innych social mediach, które nie są w ogóle oznaczanych jako reklama. Inne są oznaczane niewystarczająco.
Drugie postępowanie wyjaśniające dotyczy scamu.
- Oba [postępowania] są "w sprawie" co w praktyce oznacza, że badamy bardzo różne aspekty rynku i praktyki na nim występujące. W ramach tych postępowań zażądaliśmy zarówno od samych twórców, jak i agencji reklamowych czy reklamodawców udzielenia informacji dotyczących umów. Interesują nas również zasady współpracy i oznaczania publikowanych treści - wyjaśnia portalowi Wirtualnemedia.pl Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.
Postępowania UOKiK wobec influencerów
Wobec braku współpracy ze strony niektórych twórców, Urząd wszczął wobec nich odrębne postępowania Jak informowaliśmy na łamach Wirtualnemedia.pl, postępowania prowadzone są wobec m.in. Pawła Malinowskiego, Marcina Malczyńskiego oraz Weroniki Bielik.
W grudniu UOKIK wszczął postępowania wobec Marka Kruszela "Kruszwila", MD Marcina Dubiela, Julii "Maffashion" Kuczyńskiej, Marleny Sojki "Marley".
- Jesteśmy na końcowym etapie naszych działań wobec tych influencerów - informuje nas UOKiK. Urząd informuje strony o zakończeniu zbierania dowodów, a one mogą zapoznać się z aktami zebranymi podczas przeprowadzonych czynności.
- Sprawdzamy, co dzieje się obecnie w SoMe i z jednej strony przygotowujemy rekomendacje, z drugiej zapowiadam bardzo uczciwie, że będziemy eliminować te praktyki, które mimo wielu sygnałów nie zostały zmienione do tej pory. Konsument w sieci musi mieć świadomość kiedy przekaz jest reklamą a kiedy niezależną opinią twórcy. Zapewniam, że będziemy konsekwentnie eliminować nieuczciwe praktyki z rynku - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Tomaz Chróstny.
Prezes UOKiK zdradza, że od wszczęcia postępowań wyjaśniających influencerzy coraz częściej właściwie oznaczają współprace komercyjne na swoich kontach społecznościowych.
- Bardzo pozytywną reakcją, która pojawia się po pierwszych naszych sygnałach, było podjęcie działań naprawczych przez wielu użytkowników mediów społecznościowych. Śledzimy te zmiany i wprowadzane dobre praktyki na różnych profilach i w różnych kanałach. Przez cały czas wnikliwie obserwujemy rynek. Otrzymujemy codziennie nowe sygnały, nie tylko o nieprawidłowościach, ale także o pozytywnych przykładach - mówi Tomasz Chróstny.
Mniej zgłoszeń scamu w sieci
Podobną tendencję da się zauważyć także, jeśli chodzi o praktyki typu scam.
- Przede wszystkim widzimy, że nasze działania informacyjne prowadzone od końca ubiegłego roku o rozpoczęciu piętnowania scamu w sieci przyczyniły się do pozytywnych zmian. Uruchomienie specjalnego adresu internetowego scam@uokik.gov.pl, na który każdy może zgłosić nieoznaczone współprace czy scamerskie treści - znacznie ułatwiło nam zbieranie pozyskiwanie informacji z rynku. W każdym miesiącu otrzymujemy kilkadziesiąt różnego rodzaju sygnałów - powiedział dla Wirtualnemedia.pl prezes UOKiK.
W większości sygnały dotyczą nieoznaczania współprac. - Obserwujemy również ciekawą tendencję – spadku ilości scamów, które jeszcze rok temu były na porządku dziennym. Cały czas czekamy na skargi. Prowadzone działania już teraz zwiększyły rozwagę po stronie osób promujących produkty czy usługi w doborze kontrahentów. Otrzymujemy sygnały, iż niektórzy twórcy zmienili swoje zachowanie uznając, że nie warto tracić wielu lat budowanego zaufania użytkowników kosztem jednej, ryzykownej współpracy. Za wprowadzanie w błąd ceną może być nie tylko sankcja w postaci kary finansowej wymierzonej przez nas, ale też utrata dobrego imienia influencera i zaufania obserwujących go osób. To z kolei może skutkować utratą dochodów przez influencera - informuje Wirtualnemedia.pl Tomasz Chróstny.
UOKiK bada sprawę "misiów" NFT
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w dalszym ciągu analizuje sprawę tzw. "misiów" NFT. To akcja promocyjna kolekcji NFT nazwanej Fancy Bears Metaverse, stworzonej przez firmę Fanadise.
- Mamy zebrany dość obszerny materiał, który właśnie analizujemy. W tej chwili sprawdzamy m.in. relacje, jakie występują pomiędzy twórcami „misiów NFT” a influencerami, którzy zmieniali swoje zdjęcia profilowe z wykorzystaniem pozyskanych grafik. Jest to jeden z wielu wątków analizowanych w toku postępowania wyjaśniającego. Nadal czekamy na sygnały od konsumentów, którzy czują się pokrzywdzeni w związku z nabyciem NFT - mówi Tomasz Chróstny.
Sygnały można przesyłać, także anonimowo, na adres scam@uokik.gov.pl.
Dołącz do dyskusji: Po kilkadziesiąt zgłoszeń do UOKiK o influencerach stosujących ukrytą reklamę. Coraz mniej o scamie