SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Zbigniew Bajka opublikował książkę 'Historia mediów'

Zbigniew Bajka, medioznawca wykładający na Uniwersytecie Jagiellońskim i prowadzący bloga w serwisie Wirtualnemedia.pl, opublikował książkę "Historia mediów". Opisuje w niej rozwój środków przekazu zarówno z humanistycznego, jak i technologicznego punktu widzenia.

Napisana i opublikowana przez Zbigniewa Bajkę "Historia mediów" jest poświęcona powstaniu i rozwojowi środków komunikowania ze szczególnym uwzględnieniem najstarszego z nich, czyli prasy. Autor, medioznawca wykładający na Uniwersytecie Jagiellońskim i prowadzący bloga w serwisie Wirtualnemedia.pl, opisuje dzieje środków przekazu od epoki starożytnej, przez przełomowy wynalazek druku, po osiągnięcia techniczne z XIX wieku rozpoczynające erę nowoczesnych sposobów komunikacji społecznej. Licząca 272 strony "Historia mediów" zawiera ok. 120 ilustracji. Książka ukazała się w nakładzie 3 tys. egzemplarzy i jest promowana mailowo na uczelniach i w bibliotekach, na konferencjach naukowych oraz przez prasowe i telewizyjne recenzje i wywiady z autorem.

bajka


Poniżej przedstawiamy rozmowę ze Zbigniewem Bajką, autorem "Historii mediów".

Jak długo pisał Pan tę książkę?
Materiały, dokumentację do tej książki zbierałem przez wiele lat. Miałem wiele stron notatek do wykładów o historii mediów, jakie prowadzę na UJ, wypisów z różnych książek i publikacji. Namawiali mnie moi studenci, ale także różni znajomi, którym opowiadałem o historii komunikowania: napisz o tym książkę, to bardzo ciekawe. Przyznaję, czekałem, może napiszą taką książkę bardziej godni, bardziej utytułowani. Wiedziałem, jakie to wyzwanie, jak wiele pracy czeka kogoś, kto chce zmierzyć się z takim tematem. W końcu napisałem, ale chcę podkreślić - to nie jest książka wyłącznie dla studentów dziennikarstwa, także - nie wyłącznie dla studentów - to jest książka dla wszystkich, których interesuje historia ludzkiej cywilizacji, dzieje komunikowania się ludzi od czasów jak człowiek "zszedł z drzewa", do dzisiaj.

Książka jest barwna, świetnie się ją czyta, a przecież ma charakter naukowy.
Pisałem ją z nastawieniem, że będzie raczej popularno-naukowa, fajna - w czytaniu i oglądaniu (zawiera bowiem wiele ilustracji), ale jeśli chodzi o źródła, podawane fakty i daty trzyma się "pionu naukowego". Tak jak nie lubię przynudzać na wykładach, tak też ożywiłem strony książki mało znanymi faktami, ciekawostkami, czasem nawet sensacyjnymi, trochę nawet zmieniłem historię mediów, znaną z wcześniejszych publikacji.

Co Pan zmienił lub poprawił? Co jest w niej nowego w stosunku do wcześniejszych ustaleń?
Ponieważ jest to pierwsza napisana po polsku "Historia mediów" musiałem się odnieść do różnych wcześniejszych publikacji, które temat ten częściowo poruszają. Zamieszałem trochę w historii agencji telegraficznych, pisząc, że drugą agencją w Europie było biuro Józefa Tuwary w Wiedniu (jeszcze przed Wolffem), że Associated Press powstała dwa lata wcześniej, w trakcie wojny Stanów z Meksykiem (1846), o czym zresztą już pisze sama agencja, bo niedawno znalazły się dokumenty jednego z "ojców założycieli" AP, wreszcie, że znacznie dłuższa jest historia rosyjskich służb agencyjnych (te ostatnie informacje przyniosła wydana niedawno książka pewnego hinduskiego profesora). Piszę też o polskich wynalazcach, wspominam spoczywającego na tarnowskim Starym Cmentarzu - Jana Szczepanika - "polskiego Edisona", mającego swoje miejsce wśród ścisłej czołówki twórców telewizji, autora licznych patentów, z którym korespondował m.in. zafascynowany nim Mark Twain. Wymieniam także, dzisiaj już starszego pana - Pawła (Paula) Barana, który przed II wojną światową, jako dwuletni chłopak wyjechał z rodzicami z Grodna (wówczas polskiego) do USA, gdzie potem wniósł istotny wkład w powstanie i rozwój Internetu.

Czytelnicy chwalą też Pana za ilustracje. Od początku planował Pan wzbogacić książkę ikonografią?
Trudno sobie dzisiaj wyobrazić taką książkę bez ilustracji (jest ich około 120), choć zebranie ich kosztowało sporo czasu i uwagi, także, aby nie naruszyć czyichś praw autorskich. Z ich wyboru jestem zadowolony, czytelnicy - jak wiem - także. Zobaczyć, jak wyglądał pierwszy drukowany reportaż, czyli list Kolumba o odkryciu Ameryki, jak wyglądały pierwsze gazety, a także ich twórcy - to frajda dla czytelnika. Pokazuję też pierwszą stronę najstarszej zachowanej gazety hiszpańskiej, polowałem na nią dość długo i przypadkowo znalazłem ją na jakiejś hiszpańskiej stronie rządowej.

Władza i biznes przez wieki związane były z rozwojem środków komunikowania. Podkreśla Pan te związki dość wyraźnie.
Oczywiście, bo przez wieki władza tworzyła systemy komunikacyjne: cesarska poczta w Chinach, szlaki komunikacyjne, poczta i pierwsza gazeta w Imperium Romanum, Wielka Droga Królewska w państwie Inków - to dawno temu. A w czasach nam bliskich - Internet wykluł się z rządowego planu w USA, z inicjatywy wojskowych amerykańskich. A teraz pełnymi garściami korzysta z niego biznes na całym świecie. Zresztą, nie ja jeden, lansuję tezę, że Fenicjanie wymyślili alfabet, aby ich biznes handlowy mógł dobrze się rozwijać.
Władcy dawali przywileje na wydawanie gazet, ale także je cenzurowali. Były przypadki karania śmiercią wydawców nie przestrzegających obowiązującego prawa.

Nad czym Pan teraz pracuje?
Na razie cieszę się z zainteresowania czytelników "Historią Mediów", która - ze względu na zawarte w niej informacje, powinna znaleźć się w bibliotekach szkolnych i uczelnianych (zleca ją m.in. maturzystom prof. W. Władyka na łamach "Polityki", a ja sam studentom dziennikarstwa, socjologii, historii i in., także ludziom mediów, bo warto znać historię swojej profesji). Jeśli natomiast chodzi o kolejną książkę, to ponieważ stwierdziłem pewną lukę, będę ją chciał zapełnić. Nie ma w języku polskim książki o historii reklamy, a ponieważ już napisałem kiedyś na ten temat sporą publikację i stale zbieram materiały o dziejach reklamy, chcę się zmierzyć z tym tematem. To także kawał historii ludzkiej cywilizacji, mało znany u nas lub nie znany w ogóle. Przy tej okazji być może pokuszę się o ponowne wydanie reprintu pierwszego polskiego podręcznika reklamy, wydanego ponad 100 lat temu. Już raz go wydałem, był dawany w prezencie uczestnikom jednego z kolejnych Festiwali Reklamy w Krakowie.
Mam już roboczy tytuł książki (Historya reklamy obcej y narodowej) i motto - pochodzące ze starożytnego Rzymu ostrzeżenie przed reklamą - CAVEAT EMPTOR, czyli "niech się klient ma na baczności". Kompletuję także ilustracje.

Dołącz do dyskusji: Zbigniew Bajka opublikował książkę 'Historia mediów'

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl