Wydawca „Wprost” oburzony na tekst Wirtualnemedia.pl: liczy się rozpowszechnianie płatne, a nie sprzedaż
Dyrektor wydawniczy „Wprost” uważa, że portal Wirtualnemedia.pl przy opisywaniu wyników tygodników opinii nie powinien skupiać się na danych sprzedaży ogółem, tylko rozpowszechniania płatnego ogółem. Sugeruje wręcz, żebyśmy zmienili tytuł ostatniego tekstu. Wyjaśniamy, dlaczego tego nie zrobimy.
Przedstawiając we wtorek wyniki sprzedaży tygodników opinii, zatytułowaliśmy artykuł: „‘Wprost’ poniżej 50 tys. egz., tracą też ‘Gość Niedzielny’, ‘Polityka’ i ‘Newsweek’”, a w nagłówku napisaliśmy: „W marcu br. wszystkie tygodniki opinii zanotowały spadki sprzedaży ogółem, a najwięcej straciły ‘Do Rzeczy’, ‘Wprost” i ‘W Sieci’. Liderem pozostał ‘Gość Niedzielny’, a druga była ‘Polityka’, która na trzecie miejsce zepchnęła ‘Newsweek’” (przeczytaj cały tekst).
W czwartek wieczorem redaktor naczelny Wirtualneemdia.pl otrzymał oficjalne pismo od Roberta Pstrokońskiego, dyrektora zarządzającego Platformy Mediowej Point Group (większościowego udziałowca AWR Wprost) ds. wydawnictw i dystrybucji, w którym ten w imieniu swojej firmy prosi o skorygowanie tytułu wtorkowego tekstu, „tak aby nie wprowadzał w błąd czytelników i w sposób rzetelny opisywał zawartość materiału”.
Według Pstrokońskiego podkreślanie danych o sprzedaży ogółem przy prezentowaniu wyników dystrybucji prasy wypacza obraz rynku. Sam Związek Kontroli Dsytrybucji Prasy podaje bowiem zarówno dane o sprzedaży ogółem, jak i rozpowszechnianiu płatnym razem.
>>> Tomasz Lis o pozwie „Wprost”: to występ kabaretowy
- Sprzedaż ogółem ograniczona jest do form „klasycznych”, a rozpowszechnianie zawiera pozostałe rodzaje sprzedaży, które wychodzą poza sprzedaż kioskową, prenumeratę czy sprzedaż e-wydań w tradycyjnej formie. Warty podkreślenia jest również fakt, że niezależnie od sposobu sprzedaży, mówimy o takim samym odbiorcy czy czytelniku, a więc grupie osób mających kontakt z tytułem poprzez różne formy zakupu - wylicza Robert Pstrokoński.
Dlaczego wydawcy „Wprost” tak bardzo zależy na akcentowaniu wyników rozpowszechniania płatnego razem, a nie sprzedaży ogółem? Od prawie dwóch lat tygodnik notuje rozpowszechnianie mniej więcej dwa razy wyższe niż sprzedaż, o czym pisaliśmy już w listopadzie 2012 roku, kiedy rozpowszechnianie tytułu po raz pierwszy ponad dwukrotnie przewyższyło sprzedaż (przeczytaj ten tekst). Podobne proporcje utrzymały się w br.: w I kwartale średnia sprzedaż „Wprost” wynosiła 62 918 egz., a rozpowszechnianie płatne ogółem - 121 390 egz.
>>> Słaby I kwartał tygodników opinii. Ostro w dół „Do Rzeczy”, „W Sieci” i „Gazeta Polska”
Skąd ta różnica? Rozpowszechnianie płatne obejmuje też egzemplarze pakietowo sprzedawane sieciom hoteli i restauracji oraz innym dużym firmom, najczęściej po cenie niższej od okładkowej (w przypadku wydań papierowych musi ona wynosić minimum 39 proc. ceny okładkowej, a przy e-wydaniach - minimum 30 proc.).
- Już od blisko dwóch lat tygodnik „Wprost” nie jest skoncentrowany na podnoszeniu i tak spadającej sprzedaży egzemplarzowej, a na poszerzaniu zasięgu i osiągnięciu wyższych przychodów ze sprzedaży, które stanowią nie tylko o faktycznej sile medium, ale i kondycji prowadzonej działalności. W związku z tym, z punktu widzenia wydawcy, ale i bezpośrednio zainteresowanych klientów, istotną daną opisującą wielkość całej sprzedaży tygodnika „Wprost”, ale i innych tytułów, jest rozpowszechnianie płatne razem - przekonuje Pstrokoński.
>>> „Newsweek” i „Wprost”, czyli globalna marka kontra „tabloidyzyn śledczy” (opinie)
Jego zdaniem duże znaczenie wersji drukowanej i sprzedaży kioskowej tytułów prasowych to kwestia tradycji i przyzwyczajeń, zarówno czytelników, jak i reklamodawców. - Jednak dwie ważne grupy czytelnicze: młodzież i ludzie aktywni, migrują do mediów cyfrowych. Dlatego gros naszych wysiłków kierujemy właśnie na przygotowanie oferty dla nich i koncentrujemy się na rozwoju e-wydań i wydań mobilnych, niezależnie od tego, czy mogą one być zakwalifikowane do sprzedaży ogółem czy rozpowszechniania płatnego - dodaje.
Redakcja Wirtrualnemedia.pl w pełni rozumie taką strategię wydawcy „Wprost”. Chcemy jednak zwrócić uwagę, że sprzedaż ogółem od innych form rozpowszechniania płatnego różni to, że obejmuje ona egzemplarze kupowane po pełnej cenie egzemplarzowej przez indywidualnych odbiorców. Różnica między czytelnikiem kupującym lub prenumerującym dane pismo a takim sięgającym po nie przygodnie i na krótko, ponieważ kilka jego egzemplarzy jest położonych na stoliku w hotelu, restauracji czy biurze wydaje się zasadnicza i oczywista. Dlatego właśnie od wielu lat to sprzedaż ogółem jest podstawowym wskaźnikiem - stosowanym powszechnie i aprobowanym przez rynek wydawniczy - do określania wielkości dystrybucji gazet i magazynów ze wszystkich segmentów tematycznych.
Tytułu artykułu o wynikach sprzedaży tygodników opinii w marcu br. w żadnym stopniu nie uważamy za - jak to określa Robert Pstrokoński - „zaprzeczenie staranności i rzetelności dziennikarskiej”. Zwłaszcza że oprócz informacji, że sprzedaż ogółem „Wprost” zmalała poniżej 50 tys. egz., zawiera on informację, że spadki zanotowały też „Gość Niedzielny”, „Polityka” i „Newsweek”. A w leadzie od razu zaznaczamy, że chodzi o wyniki sprzedaży ogółem.
Zwracamy również uwagę, że także pod względem rozpowszechniania płatnego razem „Wprost” zanotował w skali roku spory spadek - w marcu: ze 139 tys. do 117,6 tys. egz., a w całym I kwartale: ze 134 tys. do 121,4 tys. Dlatego nawet hipotetyczne skupienie się przez nas w tekście na danych o rozpowszechnianiu, a nie sprzedaży, nie zmienia faktu, że wyniki dystrybucji „Wprost” wyraźnie zmalały.
Nie czujemy się jednak zobowiązani do korygowania prawdziwych, wiarygodnych i rzetelnych informacji. A nakłanianie nas do tego traktujemy jako próbę niedopuszczalnej ingerencji w treści redakcyjne.
Dołącz do dyskusji: Wydawca „Wprost” oburzony na tekst Wirtualnemedia.pl: liczy się rozpowszechnianie płatne, a nie sprzedaż