Witold Gadowski: wbrew sugestiom „Gazety Finansowej” nie współpracowałem z wywiadem i nie wziąłem łapówki
Dziennikarz śledczy Witold Gadowski w odpowiedzi na pytania Grzegorza Jakubowskiego z „Gazety Finansowej” zaprzeczył, jakoby kiedykolwiek współpracował z Agencją Wywiadu, a w 1990 roku starał się o pracę w UOP. - Jakubowskiego i „GF” czeka z mojej strony proces jeśli opublikują te swoje objawienia - zaznaczył.
Witold Gadowski pytania otrzymane od Grzegorza Jakubowskiego opublikował w środę wieczorem na swoim profilu facebookowym. Dziennikarz „Gazety Finansowej” w pytaniach zawarł tezy o współpracy Gadowskiego ze służbami specjalnymi.
„Czy prawdą jest Pańska awersja do ABW wynika z zaszłości do UOP do którego Pan aplikował w 1990 i nie został przyjęty? Według informacji do jakich udało nam się dotrzeć miał Pan mieć kontakty z Zarządem II WSI. Jak się dowiedzieliśmy w jednym z raportów WSI dot. zabezpieczenia naszych oddziałów w ramach misji KFOR (Kosowo Force 1999) odbyło z Panem tajne spotkanie w Krakowie przed Pana wyjazdem na Bałkany. Proszę o komentarz” - czytamy w mailu.
„Jak ustaliliśmy pracuje dla Agencji Wywiadu pobierając od niej gratyfikacje finansowe za rzekomo organizowane szkolenia dla funkcjonariuszy Agencji. Jest Pan jednocześnie dziennikarzem śledczym, czy nie stawia to pod znakiem zapytania pańskiej niezależności dziennikarskiej? Czy tematy Pana dziennikarskich śledztw są ustalane w Agencji Wywiadu i czy Agencja konsultuje z Panem teksty jakie zamierza Pan publikować? Czy normalna praktyka dziennikarską jest zajmowanie się problemem funkcjonowania służb specjalnych i jednocześnie praca na rzecz tych służb. co zazwyczaj wiąże się z pobieraniem od nich gratyfikacji finansowych? - zapytał Grzegorz Jakubowski.
„Przedstawia się Pan jako korespondent wojenny, dziennikarza specjalizujący się w problematyce międzynarodowej. Min. bezpieczeństwa międzynarodowego, terroryzmu. Tymczasem nie zna Pan żadnego języka obcego co stawia Pana dziennikarstwo pod sporym znakiem zapytania” - skrytykował Gadowskiego dziennikarz „Gazety Finansowej”. „Proszę odnieść się do informacji z akt śledztwa AP.II.Ds5/04/S że przyjął Pan 40 tys. zł od oskarżonego w aferze paliwowej Arkadiusza Grochulskiego” - dodał Jakubowski.
W odpowiedzi Witold Gadowski stwierdził, że nigdy nie starała się o pracę w UOP („nie mam predyspozycji - jestem zbyt gadatliwy :)” - skomentował) oraz nie kontaktował się z zarządem II WSI („Niczego z nimi nie ustalałem w czasie moich bałkańskich podróży”).
- Nigdy nie miałem nic wspólnego z Agencją Wywiadu i nic nie wiem o tym aby mieli zamiar mi cokolwiek płacić. Nie sposób uzgadniać ze mną żadnych treści teksów i żadne służby nigdy na to się nie poważyły. Nikt nigdy nie chciał mnie przekupić kwotą 40 tysięcy złotych, wiec nie miałem okazji przyjąć w życiu żadnej łapówki - zapewnił Gadowski. - Fakt nie jestem zbyt zdolny do nauki języków, ale jakoś przeprowadzam wywiady po angielsku lub rosyjsku i daje radę. Wcześniej korzystałem z dobrych tłumaczy - dodał.
- Swoją drogą Jakubowskiego i „GF” czeka z mojej strony proces jeśli opublikują te swoje objawienia. Ciekawe, jaka była inspiracja do napisania tych bredni? - zapytał Witold Gadowski.
Grzegorz Jakubowski przekazał portalowi Wirtualnemedia.pl, że Witold Gadowski zadzwonił też do niego i zapowiedział pozew w razie publikacji tekstu z sugestiami zawartymi w pytaniach.
Dołącz do dyskusji: Witold Gadowski: wbrew sugestiom „Gazety Finansowej” nie współpracowałem z wywiadem i nie wziąłem łapówki
Ps.
Gadowski rzeczywiscie nie mowi w jezykach obcych. Nigdy nie robil sam researchu, nie docieral do bohaterow, nie robil sam wywiadow. Przynajmniej takich poglebionych, gadki-szmatki pewnie sam, to nawet slychac ze jak Kali mowic w Lowcy Smokow, ale mowi.