Rubicon Project testuje opcję Awesome do personalizowania reklam. „To nie zmniejszy skali adblocków”

Narzędzie o nazwie Awesome znajduje się obecnie w fazie testów, Rubicon Project zachęca na swoich stronach do rejestracji. Po otrzymaniu zaproszenia wybrani internauci będą mieli okazję wypróbowania projektu i wyrażenia opinii o jego funkcjonalności.

Awesome ma postać wtyczki, którą należy zainstalować w przeglądarce internetowej. Dzięki niej użytkownik będzie miał możliwość wstępnego zdefiniowania rodzaju reklam, które mają się pojawiać na ekranie jego urządzenia podczas przeglądania internetu.

Według Rubicon Project Awesome oddaje w ręce użytkowników szerokie możliwości definiowania trafiającego do nich przekazu reklamowego włącznie z blokowaniem reklam, których internauta nie chce oglądać. Technologia uczenia maszynowego ma poza tym szybko zorientować się w preferencjach użytkownika i dostosować przekaz do jego upodobań.

Rubicon Project to firma pośrednicząca w sprzedaży reklam. Informując o rozpoczęciu testów narzędzia Awesome podkreśla ona, że obecnie dociera do 1 mld internautów na świecie, obsługuje ponad 1 mln stron internetowych i 200 tys. aplikacji, a zaproponowane przez nią rozwiązanie ma się przyczynić do ograniczenia zjawiska blokowania reklam w sieci. Jednak w rozmowie z serwisem Wirtualnemedia.pl Paweł Treściński, wiceprezes YieldRiser jest daleki od optymizmu w tym względzie.

- Moim zdaniem to rozwiązanie może ograniczyć adblocka raczej w stopniu minimalnym - ocenia Paweł Treściński. - Jak pokazują badania Adobe i PageFair, 50 proc. internautów instaluje adblocka ze względu na obawę przed wykorzystaniem ich danych osobowych, a kolejne 41 proc. z powodu zbyt dużych i natarczywych reklam, np. layerowych. Źle stargetowana reklama stanowi minimalną przyczynę instalacji adblockerów. Biorąc to pod uwagę nie jestem do końca przekonany czy to rozwiązanie spełni faktyczne oczekiwania użytkowników. Patrząc na Awesome oczami wydawcy i reklamodawcy myślę, że może być traktowane jako kolejny filtr reklamowy. Z finalną oceną warto jednak jeszcze poczekać - przyznaje Treściński.