Redaktor naczelny „Faktu” przeprasza za okładkę ze śmiertelnie ranną dziewczynką. „Zrobiliśmy błąd”
- Dziś wiem, że było to niewłaściwe. Tak, zrobiliśmy błąd i dlatego chcemy przeprosić wszystkich, którzy poczuli się zranieni, dotknięci tą publikacją lub uznali ją za niestosowną - napisał w oświadczeniu o czwartkowej okładce „Faktu” redaktor naczelny dziennika Robert Feluś. - Naszą intencją nie było zranienie kogokolwiek, ani szokowanie okrucieństwem. Tak, użyliśmy mocnego materiału i przepraszamy za to - szczególnie rodzinę Kamili, która w tych dniach doświadcza niewyobrażalnego bólu - dodał.
Pierwsza strona czwartkowego „Faktu” (Ringier Axel Springer Polska) pokazywała śmiertelnie ranną 10-letnią dziewczynkę (ofiara zmarła kilka godzin później) uderzoną w środę siekierą przez 27-letniego mężczyznę w centrum Kamiennej Góry. Zamieszczenie zdjęcia mocno skrytykowało wielu dziennikarzy, blogerów i innych odbiorców. W czwartek po południu redaktor naczelny „Faktu” Robert Feluś bronił tej okładki, tłumacząc że tak powinien postępować tabloid w nadzwyczajnych sytuacjach.
W piątek po południu Feluś wydał oświadczenie, w którym przeprasza za publikację i przyznaje, że była błędem. Poniżej treść oświadczenia.
Każdego dnia wspólnie z zespołem redakcyjnym podejmujemy trudne decyzje o tym, w jaki sposób przekazywać ważne informacje naszym czytelnikom, jak podkreślać znaczenie najważniejszych wydarzeń i motywować władze do reakcji. Historia zamordowanej brutalnie w Kamiennej Górze 10-letniej dziewczynki jest jedną z takich sytuacji, kiedy pod ogromną presją muszę decydować, jak sprawić, aby problem został zauważony i jak o tym mówić czytelnikom Faktu. Wierzę, że przez ostatni rok wspólnie z moim zespołem udowodniliśmy, że Fakt stał się nowoczesnym medium bulwarowym, które niepotrzebnie nie pisze o skandalach, nie epatuje drastycznymi szczegółami i krwią. Dlatego też moja decyzja dotycząca publikacji z 20 sierpnia dowodzi, że ta historia jest wyjątkiem, jeśli chodzi o poziom przerażenia i skalę społecznego problemu - stąd decyzja, aby użyć tego materiału.
Dziś wiem, że było to niewłaściwe. Tak, zrobiliśmy błąd i dlatego chcemy przeprosić wszystkich, którzy poczuli się zranieni, dotknięci tą publikacją lub uznali ją za niestosowną.
Naszą intencją nie było zranienie kogokolwiek, ani szokowanie okrucieństwem. Tak, użyliśmy mocnego materiału i przepraszamy za to - szczególnie rodzinę Kamili, która w tych dniach doświadcza niewyobrażalnego bólu.
Chcielibyśmy też wyrazić swoją wdzięczność wobec tych, którzy zdecydowali się podzielić z nami swoimi opiniami i komentarzami. Ich punkt widzenia pozwolił nam spojrzeć na tę sprawę szerzej i zrozumieć, że w tym szczególnym przypadku, aby podkreślić rangę problemu, użyliśmy zbyt mocnego środka wyrazu - i dlatego jeszcze raz przepraszamy.
Oświadczenie w piątek po południu pojawiło się w serwisie internetowym „Faktu”, a w sobotę ukazało na pierwszej stronie jego wydania papierowego.
Ringier Axel Springer nie ujawnia, kto zdecydował o zamieszczeniu przeprosin ani czy publikacja określona jako błąd będzie mieć konsekwencje dyscyplinarne. - Zaistniała sytuacja została obszernie skomentowana w oświadczeniu Roberta Felusia. Nie mam w tej sprawie nic więcej do dodania, jako że meritum tej dyskusji jest kwestia publikacji zdjęcia na okładce „Faktu” - nie wewnętrzne procedury Wydawcy - poinformowała nas Agnieszka Odachowska, dyrektor komunikacji korporacyjnej w Grupie RASP.
W pierwszej połowie br. średnia sprzedaż „Faktu” wynosiła 315 480 egz. (według ZKDP - zobacz wyniki wszystkich dzienników ogólnopolskich). Serwis Fakt.pl w czerwcu br. zanotował 5,67 mln użytkowników i 170,2 mln odsłon (według Megapanelu PBI/Gemius - zobacz jego pełne wyniki).
Dołącz do dyskusji: Redaktor naczelny „Faktu” przeprasza za okładkę ze śmiertelnie ranną dziewczynką. „Zrobiliśmy błąd”
ciekawe kiedy Niemcy go zwolnią