SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Prawnicy Michała Wiśniewskiego zarzucili Weszło zmyślenie wywiadu, piosenkarz za to przeprosił

Adwokaci reprezentujący Michała Wiśniewskiego zażądali od Krzysztofa Stanowskiego zdjęcia ze strony Weszlo.com wywiadu z Wiśniewskim, który rzekomo się nie odbył. Po nagłośnieniu sprawy w mediach społecznościowych wokalista przeprosił i wycofał się z tych żądań. - Gdyby nie nadgorliwość niektórych mecenasów, żyłoby się nam spokojniej - komentuje dla portalu Wirtualnemedia.pl Stanowski.

Kancelarię prawną zaniepokoił wywiad z Michałem Wiśniewskim, który ukazał się na portalu Weszlo.com w grudniu 2017 roku, pt. „Wypiłem w życiu sześć tysięcy litrów wódki. Teraz to mi może tylko konfetti z d... wylatywać”. Lider Ich Troje wspomina tam swoje życie i artystyczną drogę oraz otwarcie opowiada o nałogach.

Kancelaria Anny Bufnal, reprezentująca Michała Wiśniewskiego, przesłała pismo do redakcji Weszlo.com z żądaniem usunięcia tej rozmowy i przeproszenia wokalisty za wywiad, który - jak stwierdziła prawniczka - miał się nigdy nie odbyć. - Mój mocodawca nigdy nie udzielił temu portalowi żadnego wywiadu, a w szczególności o treści jaka znalazła się na stronie internetowej. Wypowiedzi mojego mocodawcy zostały w całości sfabrykowane - podkreśliła kancelaria w piśmie przedsądowym, którego fragmenty zacytował na swoim Twitterze Krzysztof Stanowski.

Na twitta Stanowskiego zareagował sam Wiśniewski, wyrażając zdumienie sytuacją. - Przykre w tym wszystkim jest tylko to że nikt ze mną się nie skontaktował. Ale oskarżeń co nie miara... Ciekawe .... koledzy ? - napisał. Krzysztof Stanowski w odpowiedzi przypomniał mu, że kancelaria prawna przysłała wraz z wezwaniem przedsądowym także pełnomocnictwo podpisane przez piosenkarza.

- Rozumiemy więc, że to ją wybrałeś na osobę, z którą należy się kontaktować i to właśnie zrobiliśmy. To raczej Ty powinieneś nas przeprosić - napisał szef Weszlo.com. W rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Stanowski podkreśla, że sytuacja jest absurdalna, bo redakcja ma nagranie wywiadu, Wiśniewski przez ponad rok nie zgłosił żadnych pretensji do niego, a w dodatku już wycofał się ze swoich żądań. - Myślę, że nadgorliwość niektórych mecenasów w zarzucaniu kłamstwa mediom jest porażająca. Ktoś nie pomyśli dwa razy przed wysłaniem pisma, a potem my dziennikarze musimy się z tym użerać, tracąc czas i energię - komentuje Krzysztof Stanowski.

Sam Michał Wiśniewski w oświadczeniu na swojej facebookowej stronie ostatecznie wyjaśnił kwestię wywiadu i przeprosił dziennikarzy. - Wywiad przeprowadzony i opublikowany 30 grudnia 2017 roku, jest wywiadem autoryzowanym, a co za tym idzie, nie jest logiczne, abym najpierw coś akceptował, a potem celowo zgłaszał naruszenie. Nastąpiła pomyłka i kancelaria, która prowadzi sprawy, związane z naruszeniami moich praw przez media, omyłkowo wciągnęła na listę wywiad dla Weszło.com. Tak, to pomyłka, za którą przepraszam Huberta Kęska i Jakuba Białek, bo był to jeden z lepszych wywiadów w moim życiu i naprawdę nie zrobiłbym czegoś takiego celowo - napisał między innymi. Zalinkował też do wspominanego w przedsądowym wezwaniu tekstu.

 

Kancelaria prawna reprezentująca Michała Wiśniewskiego nie odpowiedziała na nasze pytanie, jak doszło do całego zamieszania. Management wokalisty także nie udzielił bardziej szczegółowych wyjaśnień, ponad to, co zostało napisane w oświadczeniu.

W marcu tego roku przedsądowe wezwanie z żądaniem zapłaty 250 tys. zł wysłała do Krzysztofa Stanowskiego była prezes Wisły Kraków za tekst, w którym dziennikarz opisał ogromne problemy Wisły wynikające z działań ówczesnych władz klubu i akcję ratowania go w styczniu br.

Dołącz do dyskusji: Prawnicy Michała Wiśniewskiego zarzucili Weszło zmyślenie wywiadu, piosenkarz za to przeprosił

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl