SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Fatalny początek lata w kinach w USA. Co na to Multikino, Helios i Cinema City?

Amerykański box office przeżywa katastrofalny początek letniego okresu. Zamiast wielkich hitów do kin trafiły produkcje, które nie przekonały do siebie masowego widza, a czerwiec wcale nie zapowiada się wiele lepiej. Po udanym początku roku znacznie trudniejszy moment przeżywa też rodzime kino. Jak na zbliżające się lato patrzą Multikino, Helios i Cinema City?

Za nami jedne z najsłabszych weekendów przełomu maja i czerwca w amerykańskim kinie od kilkudziesięciu lat. Nawet nie biorąc poprawki na inflację, przedłużony weekend z wypadającym w tym roku na 27 maja Memorial Day po raz ostatni przyniósł tak mierny box office w 1995 roku. “Garfield” i “Furiosa” nie poprawiły swoich wyników również w kolejny weekend, a ponieważ nie zadebiutowały wtedy żadne większe nowości, to wpływy z kin wyglądały jeszcze bardziej mizernie.

Wydaje się, że dopiero film “Bad Boys: Ride or Die”, czyli czwarta część popularnej serii kina akcji z Willem Smithem w roli głównej pozwoli na pewne odbicie dla branży. Wątpliwości wokół tego tytułu też jednak nie brakuje. Eksperci nie są pewni, czy widzowie wciąż chcą oglądać Smitha na dużym ekranie po oscarowym skandalu z 2022 roku, boją się też, że ogólna tendencja spadkowa zaszkodzi produkcji od Sony Pictures. Jeszcze kilka tygodni temu prognozy dla nowego “Bad Boys” wskazywały na dorobek na poziomie 50 mln dolarów w USA, teraz jednak Deadline mówi o 40 mln w amerykańskim box office oraz 75 mln globalnie. Byłby to wynik lepszy niż “Garfielda” i “Furiosy”, ale znacznie gorszy od zeszłorocznych hitów.

Box office w USA a wyniki polskich kin

Fatalne wyniki box office na początek lata budzą obawy przed trwającą półtora miesiąca posuchą, czyli aż do premiery prawdopodobnie największego tegorocznego hitu - “Deadpool & Wolverine”. Czy przedstawiciele polskich sieci multipleksów Helios, Multikino i Cinema City nie boją się złego lata? Jak wynika ze słów prezesa sieci kin Helios Tomasza Jagiełły bardziej podnoszą się po trudnej wiośnie:

- W odróżnieniu od rynku amerykańskiego, w Polsce i w Europie okres wiosenny jest w kinach tradycyjnie najsłabszy. Plany filmowe i produkcje są zorganizowane w taki sposób, że w Stanach Zjednoczonych okres filmowy się w tym czasie zaczyna, a u nas zamyka. Stąd też m.in. aktualnie słabszy okres w polskich kinach. Jednak oczywiście głównym czynnikiem aktualnie uboższej oferty filmowej jest ubiegłoroczny strajk scenarzystów i aktorów, który doprowadził do zamknięcia hollywoodzkich planów filmowych na wiele miesięcy. Miało to wpływ na przesunięcia i zatrzymanie produkcji kolejnych tytułów, co z pewnością będzie widoczne zarówno w wynikach kin w tym kwartale, jak i w kolejnym.

 

Na dodatkowy powód słabszej niż nawet przewidywano wiosny wskazuje Paweł Świst, prezes zarządu Multikono S.A. Jak się okazuje, szyki kiniarzom pokrzyżowała… pogoda: “Prognozując wyniki kinowe na rok 2024, spodziewaliśmy się spadku frekwencji w kwietniu oraz maju. Historia pokazuje, że ten okres tradycyjnie charakteryzuje się niższą aktywnością widzów. Również wyjątkowo piękna pogoda w maju przyczyniła się do spadku liczby wizyt w kinach, gdyż wielu widzów wybrało aktywności na świeżym powietrzu” - podkreśla CEO sieci. Ma też zarazem nadzieję, że czerwiec będzie lepszym miesiącem dla branży kinowej, a to za sprawą filmów dla dzieci.

Olbrzymią wagę kina dla widzów w każdym wieku dostrzega także Agnieszka Berkowicz, dyrektor sprzedaży w Cinema City. To one wraz z polskimi produkcjami zaważyły o bardzo dobrym początku roku: “Widzowie wrócili do kin. Co więcej, ostatnie miesiące udowodniły, że nadal kochamy rodzime produkcje. Polskie filmy królowały w rankingach wraz z kinem familijnym. Niezmiernie cieszy nas fakt, że najmłodsi widzowie wybierają kino jako formę spędzenia czasu wolnego. Repertuar jest bardzo atrakcyjny, a Oferta Rodzinna Cinema City, dzięki której rodzic lub opiekun płaci za bilet tyle samo, co dziecko, sprawia, że coraz częściej obserwujemy w kinach duże rodziny na filmach familijnych. To wspaniały sposób na budowanie relacji i wspólne przeżywanie emocji” - podkreśla Berkowicz.

Gdzie są polskie hity na wakacje?

Wspomniany przez Tomasza Jagiełłę strajk hollywoodzkich scenarzystów, do których następnie przyłączyli się aktorzy, wydatnie przyczynił się do osłabienia oferty amerykańskich filmów w 2024 roku. Dość powiedzieć, że w najbliższych miesiącach otrzymamy tylko dwa superbohaterskie blockbustery od Marvela i DC. Ograniczenie liczby kinowych hitów ma po części związek z wewnętrznymi problemami obu firm, ale opóźnienie spowodowane przez strajk też wydatnie się do tego przyczyniło.

W tym kontekście nie sposób zadać sobie pytania, czemu luki po anglojęzycznych filmach nie wypełniły rodzime produkcje. Bijąca na początku roku rekordy frekwencji “Akademia Pana Kleksa” (prawie 400 tys. widzów w weekend otwarcia) jasno pokazuje, że widzowie nadal są mocno otwarci na nowości znad Wisły. A przecież nie tylko amerykanie mieli niedawno swoje święto często celebrowane przez wyjście do kina. Zaledwie kilka dni później w Polsce przypadał Dzień Dziecka, w dodatku w tym roku obchodzony w sobotę. Jak zaznacza Paweł Świst już ten sam fakt wydatnie wpłynął na strukturę widzów odwiedzających z tej okazji multipleksy. 

- Jestem bardzo zadowolony z wyników, które osiągnęliśmy. Tegoroczny Dzień Dziecka przypadał w sobotę, w przeciwieństwie do czwartku w roku 2023. Wówczas znaczną część widowni stanowiły klasy szkolne w towarzystwie nauczycieli. W tym roku struktura widzów była inna, całość wizyt stanowiły wyjścia rodzinne i indywidualne - wyjaśnił prezes zarządu Multikina.

- Tegoroczny Dzień Dziecka w kinach Helios pod względem frekwencji wypadł porównywalnie do ubiegłego roku. Dzień Dziecka wypadający w minioną sobotę miał decydujący wpływ zarówno na wynik tego weekendu, jak i na wynik „Garfielda". To oczywiście dobry tytuł sam w sobie, popularna franczyza z powszechnie kojarzonym bohaterem, jednak z pewnością nieprzypadkowa data premiery bardzo mu pomogła. Dla nas jest to sygnał, że jeśli w dobrym okresie na ekranach jest dobry film, to widzowie chętnie przychodzą do kin. Warto tutaj dodać, że widzimy oczywiście trend związany ze spadkiem popularności filmów o superbohaterach, które kiedyś notowały rewelacyjne wyniki, ale nadal naszymi najwierniejszymi widzami są zdecydowanie właśnie dzieci.

Największe premiery lata w sieciach Multikino, Cinema City i Helios

Nasi rozmówcy widzą w kinie familijnym bardzo ważny element letniego repertuaru i zgodnym chórem w największym hicie tego okresu upatrują animacji “Gru i Minionki: Pod przykrywką”. Dużej frekwencji spodziewają się też po skierowanej do podobnego odbiorcy sequelu “W głowie się nie mieści 2” (tylko w Cinema City oprócz standardowych seansów film będzie dostępny w formatach IMAX oraz 4DX).

 

Agnieszka Berkowicz w imieniu Cinema City wskazuje też na potencjalnie mocne nowości w postaci „Deadpool i Wolverine" oraz westernu "Horyzont. Rozdział 1", Tomasz Jagiełło pozytywnie ocenia potencjał przedstawiciela kina akcji pt. “Twisters”, a zdaniem Pawła Świta cała oferta kinowa na wakacje jest bogatsza niż mogłoby się wydawać. Prezes zarządu Multikina wśród prawdopodobnych hitów wymienia też tytuły "Ciche Miejsce. Dzień pierwszy”, „Obcy: Romulus” i "Bordelands".

Czujny czytelnik zaobserwuje jednak, że wśród wymienionych produkcji próżno upatrywać choć jednego filmu z Polski. Nie ma bowiem przypadku w tym, że odpowiedź na pytanie: “Gdzie polskie hity lata?" zostawiłem na koniec. Rzecz w tym, że takowych po prostu nie ma. Jak zaznacza prezes sieci Helios, “tradycyjnie najlepszy okres dla polskich filmów przypada na sezon jesienno-zimowy, ponieważ w Polsce duży wpływ na frekwencję ma zawsze pogoda”. Szefowi konkurencyjnego multipleksu wtóruje CEO Multikina.

- Sezon na polskie kino wróci ponownie wczesną jesienią. Wakacje to był czas tradycyjnie zarezerwowany dla hollywoodzkich blockbusterów.  Polska publiczność nadal jest zainteresowana rodzimymi produkcjami, ale wybór filmów, które mogą przyciągnąć widzów, musi być dobrze przemyślany. „Akademia Pana Kleksa” Macieja Kawulskiego to doskonały przykład takiej udanej inicjatywy. Film ten, odświeżający kultową bajkę dla nowego pokolenia, przyciągnął niemal 3 miliony widzów, co pokazuje, że odważne i nowatorskie podejście w kinie może przynieść sukces.

Tomasz Jagiełło nie ukrywa, że Helios szczególnie liczy na pierwsze pokazy przedpremierowe kolejnej części “Akademii Pana Kleksa”, ale one pojawią się dopiero pod koniec roku. Widzowie będą też musieli uzbroić się w cierpliwość, zanim do kin trafią takie filmy, jak „Kulej", „Drużyna AA" i „Listy do M. 6". Rodzimi dystrybutorzy na razie nie widzą bowiem powodów, by zmieniać zasady funkcjonujące od wielu lat. Jeżeli jednak Hollywood, które wciąż nie poradziło sobie m.in. z kwestią sztucznej inteligencji, znów zawiedzie i chaos ponownie zagości w repertuarze, być może będą musieli przemyśleć swoją strategię.

Dołącz do dyskusji: Fatalny początek lata w kinach w USA. Co na to Multikino, Helios i Cinema City?

10 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
LOL
"Jeszcze kilka tygodni temu prognozy dla nowego “Bad Boys” wskazywały na dorobek na poziomie 50 mln dolarów w USA, teraz jednak Deadline mówi o 40 mln w amerykańskim box office oraz 75 mln globalnie"

Gardziński nie zauważył, że film miał już premierę. Kabaret.
5 0
odpowiedź
User
Mota co chcieliśta
Po PLANdemii ludzie zmienili nawyki zamiast kin wybierają streamy zamiast restauracji gotują sami
7 4
odpowiedź
User
Ojciec rodziny
Lpg , woke i femiwojowniczki nie przyciągają widzów do kin ? No zaskakujące...
17 5
odpowiedź