Mickey Rourke Czyngis-chanem?
Mickey Rourke zamierza wcielić się w postać Czyngis-chana, w najnowszym obrazie John Miliusa.
John Milius nie tylko stanie za kamerą, ale jest też scenarzystą opowieści o mongolskim władcy. - Koleś potrafi pisać mocne opowieści - zachwala Rourke. - Napisał "Conana", "Brudnego Harry'ego" i "Czas apokalipsy". Jestem ciekawy, jak poradzi sobie za kamerą. Ja zagram Czyngis-chana.
- Jak poczytacie o nim, okaże się, że to bardzo tajemnicza postać - ciągnie gwiazdor. - Krąży wokół niego mnóstwo mitów, z których cześć była prawdziwa. Milius skrupulatnie przygotował się do scenariusza. Zagranie takiego człowieka będzie fascynujące.
Czyngis-chan żył w XII wieku. Był twórcą i długoletnim władcą Imperium Mongolskiego, które obejmowało obszary od Oceanu Spokojnego po Morze Czarne. Wyróżniał się talentem wojskowym i organizacyjnym, ale także bezwzględnością i okrucieństwem. W 1223, po wygranej bitwie z Rusinami nad Kałką, wojska mongolskie skierowały się na Węgry i do Polski. Zniszczyły Kraków i po bitwie pod Legnicą złupiły Śląsk.
Pierwszą żoną władcy była Börte. W późniejszym czasie poślubił wiele innych kobiet i miał z nimi nieznaną, lecz dużą, liczbę dzieci. Pod koniec życia popadł w konflikt z najstarszym synem, Dżoczim. W niewyjaśnionych okolicznościach Dżoczi zginął kilka miesięcy przed Czyngis-chanem. Wielu historyków uznaje, że został on zamordowany na jego rozkaz, lub wręcz skazany na śmierć za sprzyjanie podbitym ludom.
Zdjęcia do filmu Miliusa kręcone będą w Indiach i Chinach.
Zdobywcę Złotego Globu będzie można od 30 kwietnia podziwiać w obrazie "Iron Man 2".
Dołącz do dyskusji: Mickey Rourke Czyngis-chanem?