SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Minister sprawiedliwości po blokadzie kanału Mediów Narodowych: YouTube z zatkaną tubą wolnego słowa

Po tym jak YouTube usunął kanał Mediów Narodowych, politycy Solidarnej Polski przypomnieli, że resort sprawiedliwości przygotował projekt ustawy o wolności słowa w internecie. - Najwyższa pora uwolnić ten projekt - podkreślił Zbigniew Ziobro.

Minister Zbigniew Ziobro (screen: YouTube/ Ministerstwo Sprawiedliwości) Minister Zbigniew Ziobro (screen: YouTube/ Ministerstwo Sprawiedliwości)

Kanał Mediów Narodowych został usunięty przez administrację YouTube’a w piątek po południu. - Nie wszystkim podoba się fakt, że Media Narodowe od początku wojny stanęły po stronie Ukrainy. Na platformie YouTube cały czas dostępne są treści znanych prorosyjskich ekspertów, dziennikarzy i publicystów, którzy przekonują, że wojna na Ukrainie nie jest naszą wojną - zauważyła redakcja Mediów Narodowych w oświadczeniu.

- "Mówimy stanowcze NIE putinowskim metodom Google'a" - podkreśliła.

Politycy Solidarnej Polski o projekcie ustawy nt. wolności słowa w internecie

W sobotę odnieśli się do tego na Twitterze czołowi politycy Solidarnej Polski. - YouTube z zatkaną tubą wolnego słowa. Medialny gigant wytrwale blokuje profile, które nie podobają się fanatykom lewackiej poprawności - skomentował szef partii, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

- Potrzebna pilnie ustawa o wolności słowa w Internecie! Niestety propozycja @MS_GOV_PL ugrzęzła w rządzie. Najwyższa pora uwolnić ten projekt - podkreślił.

>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu

Natomiast wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł nazwę „YouTube” zapisał rosyjskim alfabetem. - Tak Гоогле broni wolności słowa. Rosyjskiego słowa. Propaganda Putina nie ma ograniczeń - stwierdził.

- Dlatego trzeba jak najszybciej przyjąć przygotowaną przez @jskaleta (Sebastian Kaleta to wiceminister sprawiedliwości - przyp.) ustawę o ochronie wolności słowa w social mediach. To gwarancja prawdziwej wolności, bezpieczeństwa i odpowiedzialności - wyliczył.

Do projektu ustawy o wolności słowa w internetowych serwisach społecznościowych Ministerstwo Sprawiedliwości wróciło w styczniu ub.r., po tym jak administracja Facebooka zablokowała fanpage Konfederacji.

Przedstawiciele resortu poinformowali wówczas o zmianach w projekcie wprowadzonych po konsultacjach społecznych. Zapowiedziano, że Rada Wolności Słowa ma w ich myśl funkcjonować w strukturach Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (wcześniej był to Urząd Komunikacji Elektronicznej) i nakładać grzywny, a nie kary administracyjne. Dzięki temu kary będą mogły być egzekwowane na terenie całej Unii Europejskiej. Rada Wolności Słowa ma też korzystać z ekspertów rekomendowanych przez organizacje i samorządy zawodowe.

Projekt zakłada również wprowadzenie statusu podmiotów sygnalizacyjnych, które będą mogły zgłaszać radzie ewentualne naruszenia. Według projektu za naruszenia prawa Rada będzie mogła nakładać kary wynoszące od 50 tys. zł do 50 mln zł.

Niedługo potem kilkanaście organizacji pozarządowych, m.in. zajmujących się prawami człowieka, zaapelowały do premiera o zaniechanie prac nad projektem. Ich zdaniem planowane przepisy nie wzmocnią praw użytkowników mediów społecznościowych, tylko wprowadzą arbitralną kontrolę polityczną.

Blokada Mediów Narodowych po raporcie Stowarzyszenia „Nigdy Więcej”

Kilka dni temu Stowarzyszenie „Nigdy Więcej” opublikowało raport z analizy programów, które pojawiły się na portalu internetowym i kanale youtube’owym Mediów Narodowe w 2021 i 2022 roku.

- Na kanale Media Narodowe obrażani są przedstawiciele wielu mniejszości, w tym Żydzi, uchodźcy z Ukrainy, a także osoby LGBT. Z powodów islamofobicznych atakowani są też uchodźcy przetrzymywani na granicy polsko-białoruskiej - podsumowała dr Anna Tatar, współautorka raportu.

Od początku wojny w Ukrainie publicyści Mediów Narodowych podkreślali w programach, że uchodźcy z tego kraju zagrożenie (także „biologiczne”) dla polskiego społeczeństwa i żądali, żeby po przyjeździe do naszego kraju polonizowali się. Z kolei o Żydach mówili, że czerpią korzyści z wojny przeciwko Ukrainie, manipulują pamięcią o Zagładzie dla celów finansowych, sami są winni antysemityzmu oraz chcą zawłaszczyć Polskę.

Organizacja zamieściła też wideo z przykładami takich wypowiedzi.

 

Kanał youtube'owy Mediów Narodowych działał od kwietnia 2017 roku, został uruchomiony przez Roberta Bąkiewicza, prezesa Stowarzyszenia "Marsz Niepodległości". Kanał miał 251 tys. subskrypcji i ponad 120 mln wyświetleń zamieszczonych tam treści.

11 listopada 2022 roku miała rozpocząć się testowa emisja stacji Media Narodowe, bazująca na kanale youtube'owym, w wybranych sieciach kablowych. Twórcy stacji zapowiadali, że czekają na koncesję Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.

Dołącz do dyskusji: Minister sprawiedliwości po blokadzie kanału Mediów Narodowych: YouTube z zatkaną tubą wolnego słowa

7 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Gość
A dlaczego nie publikują na polskich serwisach np. albicla?
0 0
odpowiedź
User
LGOM
Ziobro o wolności słowa? Ludzie trzymajcie mnie!
0 0
odpowiedź
User
Stan
A w Polsce pod rządami PiS jest coś takiego jak wolność słowa? Od czasu wybuchu wojny ukrainsko-rosyjsko-polskiej jest cenzura informacji jak za komuny. A spróbuj napisać co negatywnie o ukraincach albo pozytywnie o Rosji,a on opowiada głodne kawałki o wolności słowa. Gdy patrzy w lustro nie bierze go obrzydzenie jak widzi swoją twarz.
0 0
odpowiedź