Matthew Kaminski: Politico będzie patrzeć na ręce politykom w Brukseli
- Obecnie na rynku tempo dostarczania czytelnikom newsów ma swoje znaczenie. Jednak nie do końca liczy się nośnik czy sposób dostarczania informacji, ale jej wysoka jakość - ocenia w wywiadzie dla serwisu Wirtualnemedia.pl Matthew Kaminski, szef Politico Europe.
Na 21 kwietnia br. planowany jest start europejskiej odsłony amerykańskiego serwisu Politico specjalizującego się w tematyce politycznej i gospodarczej. Obecnie w USA witryna ta jest uważana za jedną z najbardziej wpływowych stron o polityce.
Politico zostało założone w 2007 r. jako tytuł prasowy przez Johna Harrisa i Jima VandeHei’a, dziennikarzy „The Washington Post”. Obecnie bardziej znana od gazety jest jego internetowa wersja, która w 2014 r. postanowiła rozszerzyć swoje działanie poza Stany Zjednoczone i uruchomić europejską odsłonę. W rozmowie z Wirtualnemedia.pl Matthew Kaminski, były dziennikarz „The Wall Street Journal”, a obecnie redaktor naczelny Politico Europe podkreśla, że Stary Kontynent to dla serwisu naturalny kierunek ekspansji.
- Trzeba sobie wyraźnie powiedzieć, że oprócz Waszyngtonu Bruksela jest obecnie najważniejszym ośrodkiem, w którym decydują się często losy każdego z nas - zaznacza Matthew Kaminski. - Jest to też główna scena działalności dla europejskich polityków, ale także miejsce, do którego przyjeżdżają często ważni ludzie z globalnej sceny politycznej. Uznaliśmy więc, że warto na bieżąco i z bliska śledzić to, co dzieje się w Brukseli.
Kaminski nie ukrywa, że Politico Europe nie powstał po to, by głaskać unijnych polityków i urzędników po głowach. - W Stanach Zjednoczonych ludzie czytają Politico dlatego, że znajdują tam teksty niespotykane nigdzie indziej w sieci - podkreśla. - Chcemy, żeby tak samo było w wypadku europejskiej mutacji serwisu. Nasza strategia zakłada skupienie się przede wszystkim na samej Brukseli. Chcemy nie tylko dostarczać najważniejsze informacje z tego centrum europejskiej polityki, ale odkrywać także rozmaite, często śmierdzące i brudne sprawy, które kryją się pod funkcjonującymi w Brukseli strukturami zarządzającymi Unią Europejską - zapowiada szef Politico Europe.
Pytany o możliwość wprowadzenia polskiej mutacji Politico Europe Kaminski nie ukrywa, że na razie redakcja nie ma takich planów, niewykluczone jednak, że w serwisie będą się pojawiały polskie akcenty. - Na początku serwis będzie dostępny wyłącznie po angielsku, ale w późniejszym czasie przewidujemy wersję w języku niemieckim, francuskim i włoskim - zapowiada Kaminski. - Jeśli chodzi o polską edycję Politico Europe to w tej chwili trudno powiedzieć coś pewnego. Rozmawiałem jednak niedawno z jednym z moich redakcyjnych kolegów, Janem Cieńskim, który przez wiele lat był polskim korespondentem „Financial Times”, a w Politico Europe jest redaktorem do spraw energetyki i bezpieczeństwa. Omawialiśmy możliwość tworzenia podcastów w języku polskim. Poza tym nie jest wykluczone, że w przyszłości będziemy organizowali w Warszawie rozmaite konferencje. Przewidujemy też w niedalekiej przyszłości wywiad z Donaldem Tuskiem. Myślę, że nie ma przeszkód, by rozmowa ta pojawiła się na łamach naszego serwisu także w języku polskim - przewiduje Kaminski.
Naczelny Politico Europe w rozmowie z Wirtualnemedia.pl potwierdza, że redakcja nie zamierza zmieniać swojej wcześniejszej strategii dotyczącej autoryzacji wypowiedzi polityków, z którymi rozmawiają dziennikarze serwisu. Niczego nie zmieniła w tej kwestii historia wywiadu, który z ramienia Politico przeprowadził Ben Judah z marszałkiem Sejmu Radosławem Sikorskim. Polityk miał do dziennikarza pretensje o brak autoryzacji tekstu przed publikacją (więcej na ten temat).
- Kiedy polityk coś mówi, wie że to jest „on the record” i zna reguły gry to powinien zdawać sobie sprawę z tego, że jego słowa trafią do publikowanego tekstu - zaznacza Kaminski. - Autoryzacja to rodzaj bakterii, która pojawia się zarówno w Europie, jak i od czasu do czasu w Stanach, i ma za zadanie jedynie kontrolowanie mediów i ich cenzurowanie. Nie dziwię się, że politycy chcą tak postępować, ale też niech oni się nie dziwią, że my będziemy się temu przeciwstawiać. Nie widzę możliwości autoryzowania przez nas cytatów ludzi, którzy wybrali karierę polityczną.
Z Matthew Kaminskim, redaktorem naczelnym Politico Europe, Wirtualnemedia.pl rozmawiają o nowym serwisie, jego zawartości i perspektywach rozwoju, a także o specyfice dziennikarstwa w amerykańskim i europejskim wydaniu
Wirtualnemedia.pl: Start europejskiej wersji serwisu Politico jest przewidziany na 21 kwietnia br. Czy strona wystartuje w terminie?
Matthew Kaminski: Tak, wszystko pozostaje zgodnie z planem. Europejska platforma Politico pojawi się w sieci w południe 21 kwietnia, tego samego dnia zadebiutuje także Playbook, czyli nasz serwis e-mailowy powiadamiający o najważniejszych newsach. Dwa dni później, 23 kwietnia ukaże się pierwszy numer europejskiej wersji naszego tygodnika.
Jakich treści można spodziewać się na europejskiej stronie Politico?
Będziemy starali się być ciekawą propozycją dla czytelników. Chodzi o to, by nasze materiały były unikalne, nie tylko pod względem treści i poruszanych tematów, ale także spojrzenia na poszczególne zagadnienia. W Stanach Zjednoczonych ludzie czytają Politico dlatego, że znajdują tam teksty niespotykane nigdzie indziej w sieci. Chcemy, żeby tak samo było w wypadku europejskiej mutacji serwisu.
Nasza strategia zakłada skupienie się przede wszystkim na samej Brukseli. Chcemy nie tylko dostarczać najważniejsze informacje z tego centrum europejskiej polityki, ale odkrywać także rozmaite, często śmierdzące i brudne sprawy, które kryją się pod funkcjonującymi w Brukseli strukturami zarządzającymi Unią Europejską. Drugim obszarem, który nas mocno interesuje to rozmaite unijne regulacje. Zamierzamy wyjaśniać naszym czytelnikom, co tak naprawdę będzie oznaczało dla Europy wprowadzenie takiego czy innego przepisu, który ma obowiązywać w wielu unijnych krajach. Trzeci z naszych priorytetów można określić w taki sposób: W Politico wiemy, że Bruksela to nie cała Unia Europejska, a Unia Europejska to nie cała Europa. Dlatego będziemy zajmować się zagadnieniami politycznymi i gospodarczymi od Islandii do Niżnego Nowgorodu. Nasza rola to patrzenie na ręce ludziom władzy i informowanie o tych obserwacjach czytelników.
Dalsza część rozmowy na drugiej podstronie
1 2
Dołącz do dyskusji: Matthew Kaminski: Politico będzie patrzeć na ręce politykom w Brukseli