Jarosław Jakimowicz przegrał w sądzie z Piotrem Krysiakiem ws. wpisu o gwałcie
Sąd drugiej instancji prawomocnie oddalił prywatny akt oskarżenia wobec dziennikarza i pisarza Piotra Krysiaka, który złożył współpracujący z TVP Info Jarosław Jakimowicz. Chodzi o wpis facebookowy z relacją kobiety z Wielkiej Brytanii twierdzącej, że zgwałcił ją „gwiazdor publicystyki TVP Info”.
Sąd Okręgowy oddalił prywatny akt oskarżenia z art. 212 Kodeksu karnego, w którym Jarosław Jakimowicz zarzucił Piotrowi Krysiakowi zniesławienie. Krysiak zaznaczył, że na rozprawie nie pojawił się Jakimowicz ani jego pełnomocnik prawny.
Aktor związany z TVP Info oskarżył Piotra Krysiaka w sprawie wpisu facebookowego „Gwiazdor TVP gwałcicielem?” zamieszczonego w styczniu br. Dziennikarz przedstawił historię kobiety z Wielkiej Brytanii, która na początku lutego 2020 roku uczestnicząc w warsztatach przed konkursem Miss Generation, miała zostać zgwałcona w hotelu pod Łukowem. Kobieta twierdziła, że zgwałcił ją „gwiazdor publicystyki TVP Info”.
Jakimowicz szybko zapowiedział działania prawne wobec Krysiaka, o ile ten nie usunie wpisu.
Sąd: Jarosław Jakimowicz nie został zniesławiony
Informując o prawomocnym orzeczeniu sądowym, Piotr Krysiak obszernie przytoczył uzasadnienie przedstawione przez sędziego Grzegorza Fidrysiaka. - Pierwsza rzecz: nie pada w tym tekście imię ani nazwisko oskarżyciela prywatnego. Okoliczność, że ktoś, gdzieś tam zrobił jakiś program, gdzie był wizerunek oskarżyciela prywatnego nie oznacza, że pan Krysiak ma za to ponosić odpowiedzialność, bo przecież pan Krysiak tego programu nie realizował - stwierdził.
- Druga rzecz: cały ten tekst trzeba przeczytać od A do Z, tak jak każdy inny. Ten tekst jest stosunkowo długi jak na post i dokładny. W tej publikacji pan Krysiak opisuje nie tylko samo zdarzenie, ale pan od początku opisuje swoją drogę, którą pan przeszedł jako dziennikarz do tego. Tam już jest podane źródło, wiadomo, że dziennikarz jest zobowiązany chronić swoje źródło - tłumaczył sędzia.
- Te wiadomości, które przekazał dziennikarz zostały zweryfikowane, tzn. nie co do joty, ale umówmy się, że nie na tym rola dziennikarza polega, ale m.in. pan zwrócił się do pani prokurator, do rzecznika Prokuratury Okręgowej w Lublinie, która potwierdziła, że jest takie postępowanie, że jest ono zawieszone, że pokrzywdzona przebywa na terenie Anglii. To wszystko się zgadza - podkreślił.
Sędzia zwrócił uwagę, że Piotr Krysiak zadzwonił do Jarosława Jakimowicza, starając się uzyskać jego stanowisko w tej sprawie. - To jest rzecz bardzo istotna i wartościowa. Pan Jakimowicz po kilku zdaniach rzucił słuchawkę i nie chciał rozmawiać. Nie można powiedzieć, że nie ma tutaj zachowanej rzetelności dziennikarskiej. W przekonaniu sądu nie można tak twierdzić a apelacja tak twierdzi. Pan Krysiak nie znieważył nikogo i nie zniesławił swoim artykułem. Sąd Okręgowy to orzekł i to potwierdza. I raz jeszcze to podkreślam, że okoliczności na które zwracał uwagę pełnomocnik oskarżyciela, że zaczepiano go na ulicach i dopytywano o to zajście, to są rzeczy, które miałyby znaczenie gdybyśmy mieli sprawcę występku a my nie mamy sprawcy występku. Nie mamy - powiedział.
Sąd bezskutecznie próbował uzyskać od prokuratora rejonowego w Łukowie, zajmującego się zgłoszeniem gwałtu przez kobietę z Wielkiej Brytanii, akta tego śledztwa. - Prokurator rejonowy potraktował sąd jak osobę prywatną. Prokurator powołała się na artykuł, z którego wynika, że stronom bądź innym osobom nie udostępnia się akt sprawy. Proszę państwa, to jest poza prawem. Sąd Okręgowy nie jest absolutnie żadną stroną postępowania. Żaden sąd - zaznaczył sędzia.
Wyjaśnił też, dlaczego oddalił apelację od wyroku pierwszej instancji. - Sąd Okręgowy uznał, że nie zawiera ona żadnego argumentu, który byłby przekonywujący i prowadził do tego, aby Sąd Okręgowy musiał ingerować w treść wydanego wyroku w I instancji - powiedział.
Wyraził też „dwie techniczne uwagi” dotyczące apelacji. - Gdyby oskarżyciel prywatny sam pisał apelację, to Sąd Okręgowy by o tym nie mówił, ale ponieważ korzystał z fachowca i ten zarzut, który w tym prywatnym akcie oskarżenia został Panu Krysiakowi postawiony jest zarzutem, z którego w zasadzie dowiadujemy się tylko jednej merytorycznej rzeczy a mianowicie znamy datę artykułu. Sam zarzut absolutnie nie opisuje nam na czym pana zachowanie przestępcze miałoby polegać. Nie opisuje. Pan mecenas tylko przepisuje treść art. 212kk., który mówi, że zniesławił, ale nie pisze w jaki sposób, w jakich słowach itd, itd. Odsyła nas do lektury postu opublikowanego w internecie. To już jest wada, która nie dyskwalifikuje, bo sąd jest władny to naprawić, niemniej jednak mówię tylko o stronie czysto technicznej - stwierdził.
Jarosław Jakimowicz w dwóch programach TVP Info
Od połowy 2019 roku Jarosław Jakimowicz jest wśród regularnych komentatorów w porannych programach „Jedziemy” i „Jedziemy dalej” Michała Rachonia w TVP Info.
>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu
W stacji współtworzy też jeden z dwóch duetów prowadzących weekendowy cykl „W kontrze”, w kwietniu br. Annę Popek jako jego ekranowa partnerka zastąpiła Agnieszka Siewieruniuk-Maciorowska.
Dołącz do dyskusji: Jarosław Jakimowicz przegrał w sądzie z Piotrem Krysiakiem ws. wpisu o gwałcie