Interaktywni o nowym o2.pl: Krok do przodu, ale nieduży
Nowa wersja strony głównej o2.pl to zmiana na lepsze, jednak niewielka, a na portalu wciąż jest sporo elementów do poprawienia, zwłaszcza w zakresie czytelności treści - oceniają eksperci z agencji interaktywnych pytani przez Wirtualnemedia.pl.
Specjaliści z branży interaktywnej, których poprosiliśmy o ocenę nowej strony głównej o2.pl, prawie jednogłośnie chwalą nowe logo portalu, poprzednio obecne już w identyfikacji całej Grupy o2. - Nowy znak jest zdecydowanie prostszy, a przez to bardziej charakterystyczny i w większym stopniu „opowiada” o samym o2.pl - uważa Konrad Kruczkowski z Opcomu. - Jest oszczędny, a zarazem czytelny - dodaje Piotr Augustyński z Insignii.
W samej stronie głównej pozytywne oceny zebrały szata kolorystyczna i layout. - Wreszcie w portalu pojawiła się wyrazista kolorystyka. Ponadto udało się bardziej uporządkować siatkę strony - ocenia Tomasz Stachoń z Netizens. - Górna sekcja obok logo bardzo fajnie systematyzuje dostęp do poczty i wyszukiwarkę, jednak buttony nad wyszukiwarką mogą wprowadzać użytkowników w błąd - zauważa Mirosław Mamczur z Thinkeractive. - Grafika jest oszczędna, dzięki czemu dobrze realizuje swoją funkcję - nie przytłacza treści, której jest sporo, a pełni rolę tła i wspiera kategoryzacje i czytelną prezentację - podkreśla Magdalena Michta z Eura7.
>>> o2.pl z nową stroną główną, logotypem i reklamami
Mimo wszystko czytelność strony głównej o2.pl budzi najwięcej zastrzeżeń u naszych ekspertów. - Nadal ilość informacji przytłacza, odnalezienie się w gąszczu obrazków i nagłówków nie jest proste, a otwieranie wszystkich linków w nowych kartach nie budzi we mnie zaufania. Mylący również może być układ zakładek poszczególnych serwisów - wylicza Piotr Augustyński. - O ile podział na serwisy tematyczne po lewej stronie jest bardzo fajnym pomysłem, o tyle zbiór informacji w formie etykiet zbliżonych do Pinterest nie do końca do mnie przemawia - ocenia Mirosław Mamczur. - Chaos, jaki panuje na stronie głównej o2.pl, nie uległ zmniejszeniu i mam wrażenie, że jedynym celem utrzymywania tego statusu jest wygenerowanie jak największej klikalności w poukrywane reklamy - uważa Wacław Wykrytowicz z Przeagencji.
Opinie na temat nowej strony głównej o2.pl dla portalu Wirtualnemedia.pl
Tomasz Stachoń, web developer w agencji Netizens
Od większego do mniejszego natłoku - tak w skrócie można podsumować zmianę strony głównej o2.pl. Michał Brański, członek zarządu Grupy o2. na łamach portalu Wirtualnemedia.pl w ubiegłym roku powiedział „Świat zwariował i atakuje odbiorcę mnóstwem bodźców, a nowa strona główna o2.pl ma się w to wpisywać”. Choć dotyczyło to poprzedniej odsłony „jedynki” portalu, to trend ten dalej wydaje się być priorytetem dla firmy. Według mnie, w dobie rozproszonej, wszechobecnej informacji kluczem do zdobycia zaufania jest serwowanie jej w sposób jasny, zorganizowany oraz czytelny. Nie potrafię rozgryźć toku postępowania Grupy o2 w tym zakresie.
Tak samo nie przemawia do mnie mocna ekspozycja sekcji „Pieniądze + Biznes”. Wydaje mi się, że portal skierowany jest do innej grupy odbiorców. Jeśli poprzez tego typu zabieg serwis ma stać się bardziej horyzontalny i przyciągnąć nowe segmenty, to myślę że jest to zdecydowanie za mało.
Na plus można ocenić zmianę grafiki (choć nie dotyczy to nowego logo, do którego mam bardziej krytyczny stosunek). Wreszcie w portalu pojawiła się wyrazista kolorystyka. Ponadto udało się bardziej uporządkować siatkę strony.
Reasumując, zmiany po stronie wizualnej zmierzają we właściwym kierunku. Wydaje mi się jednak, że nie jest wykorzystywany potencjał portalu (głównie w kontekście relacji z ciekawym portfolio serwisów tematycznych, należących do Grupy o2). Oczekiwałbym raczej zmian w architekturze informacji i komunikacji, zamiast kolejnych modyfikacji grafiki oraz interfejsu.
Wacław Wykrytowicz, new business manager Przeagencji
Zmiany na stronie głównej o2.pl są tylko kosmetyczne, bo ogłupieni odbiorcy o2 mogli by większych nie zrozumieć i firma straciłaby na tym. Zamiast poprzedniej grafiki wyjętej żywcem z Windowsa 3.11 mamy więc pokolorowanego Windowsa 5. Pojawiło się pseudo menu, które oszukuje odbiorcę i zamiast sugerowanej wizualnie zmiany headera jesteśmy przerzucani do nowego okna, na nowy serwis. Chaos, jaki panuje na stronie głównej o2.pl, nie uległ zmniejszeniu i mam wrażenie, że jedynym celem utrzymywania tego statusu jest wygenerowanie jak największej klikalności w poukrywane reklamy.
Według Michała Brańskiego świat oszalał i o2 ma za tym nadążyć. Nie zgadzam się z takim podejściem. Na tak dużych podmiotach spoczywa odpowiedzialność za tworzenie rzeczywistości. Aktualizacja o2.pl mnie zawiodła. Pozostaje mi czekać na kolejną, mam nadzieję w kierunku upworthy.com.
Magdalena Michta, UX designer w agencji Eura7
Zmiana strony to krok we właściwym kierunku. Sekcje treściowe zostały lepiej podzielone, wyróżnione i odróżnione od siebie, dzięki czemu można skanować treść w bardziej przyjazny i czytelny sposób. Górna belka została uporządkowana, przez co jest bardziej czytelna i przejrzysta. Ponadto dobrym ruchem było wyróżnienie miejsca logowania się do skrzynki e-mail - login nie jest, tak jak poprzednio, przypadkowo wrzucony pomiędzy treści innej kategorii, a znajduje się w dużo bardziej logicznym z perspektywy użytkownika miejscu.
Sama grafika jest oszczędna, dzięki czemu dobrze realizuje swoją funkcję - nie przytłacza treści, której jest sporo, a pełni rolę tła i wspiera kategoryzacje i czytelną prezentację. Dodatkowo poprawne zastosowanie tzw. „białych przestrzeni” pomaga jeszcze lepiej skanować treść i odczytywać jej strukturę oraz hierarchię.
Piotr Augustyński, user experience manager w agencji Insignia
Od lat unikałem serwisu o2.pl, ponieważ każda wizyta w nim przypominała podróż w czasie, do epoki „internetu łupanego” z początku XXI wieku. Nowy layout jest bardziej uporządkowany, a informacje z poszczególnych serwisów grupy są ułożone w grupy tematyczne. Niestety, nadal ilość informacji zamieszczonych na stronie głównej przytłacza, odnalezienie się w gąszczu obrazków i nagłówków nie jest proste, a otwieranie wszystkich linków w nowych kartach nie budzi we mnie zaufania. Mylący również może być układ zakładek poszczególnych serwisów - po wybraniu jednego z nich nie załadują się nagłówki informacji, lecz cały serwis, także w nowej karcie. W ten sposób pozbawiono mnie możliwości szybkiego przeglądnięcia zajawek promowanych treści z tych serwisów. Na plus zaliczam nowy logotyp - jest oszczędny, a zarazem czytelny.
Mirosław Mamczur, dyrektor zarządzający Thinkeractive
Na plus przemawia przede wszystkim nowa identyfikacja portalu. Logo jest czytelne, znacznie bardziej zauważalne i wyodrębnione w layoucie serwisu. Górna sekcja obok logo bardzo fajnie systematyzuje dostęp do poczty i wyszukiwarkę, jednak buttony nad wyszukiwarką mogą wprowadzać użytkowników w błąd. Ich umiejscowienie i nazwy sugerują, że stanowią one filtr wyszukiwania i kierują do określonego katalogu podstron w serwisie, podczas gdy realnie przenoszą one do konkretnych, pojedynczych stron poza o2. Brakuje mi tutaj możliwości wyszukiwania treści w obrębie portalu bez jego opuszczania - czyli lepszej integracji.
Sam układ, pomimo że znacznie lepszy niż w poprzedniej wersji, nie jest do końca czytelny. O ile podział na serwisy tematyczne po lewej stronie jest bardzo fajnym pomysłem, o tyle zbiór informacji w formie etykiet zbliżonych do Pinterest nie do końca do mnie przemawia. Są one tutaj dość mało czytelne i słabo oddzielone od siebie. Kategoria "Lajk!", pomimo mocnej pozycji, również ginie w layoucie. Bardzo fajnym pomysłem jest autoscrollujący system newsów - faktycznie przyciąga on uwagę.
Widać, że nowa odsłona portalu została stworzona z myślą o grupie młodych użytkowników. O2 cały czas wyżej stawia sobie cel rozrywkowy niż informacyjny, jednak jego struktura nabrała pewnej ogłady. Treści, w stosunku do poprzedniej wersji, są bardziej usystematyzowane.
Podsumowując - zmiana bardzo na plus.
Konrad Kruczkowski, senior graphic designer w agencji Opcom
Nadmiar treści to odwieczny problem z jakim borykał się o2.pl. Choć właściciele serwisu wielokrotnie podkreślali oczekiwania użytkowników dotyczące dynamiki prezentowanych informacji, to ideę te zabijała słaba czytelność. Obecna odsłona to krok naprzód. Jest lepiej. Lepiej nie znaczy jednak idealnie, zwłaszcza, że prezentowane zmiany są zachowawcze.
Pomiędzy poszczególne elementy serwisu wpuszczono więcej światła – serwis jest bardziej przejrzysty i łatwiej odnaleźć konkretne sekcje. Uproszczono górną belkę i dostęp do podstawowych usług. Jakkolwiek o2.pl to nadal standardowy kontener treści: ściana tekstu, zdjęć i materiałów video. Brakuje innowacyjności.
Zmiana logotypu i identyfikacji to zdecydowany plus. Poprzedni znak zdążył się zestarzeć, nowy jest zdecydowanie prostszy, a przez to bardziej charakterystyczny i w większym stopniu „opowiada” o samym o2.pl. Zastrzeżenie może budzić dobór kolorów lub przejścia tonalne - warto jednak pamiętać, że serwis w dużej części nadal utrzymuje swój rozrywkowy charakter i nie jest portalem czysto informacyjnym.
Michał Siejak, dyrektor zarządzający 6ix WoMM & Social Media i E_misja Interactive 360 (NuOrder Group)
Na samym wstępie zaznaczę, że postanowiłem spojrzeć na nowe o2.pl z odrobiny innej perspektywy niż techniczna, głównie by nie powielać opinii innych. Poza tym ciężko mi oceniać jakikolwiek projekt bez dostępu do założeń i celów, również biznesowych, w dodatku nie posiadając dotychczasowych doświadczeń właścicieli tego projektu. Tym bardziej, że o2.pl jest ewidentnie nie moim medium, można wręcz powiedzieć, że sam znajduję się gdzieś na odległym biegunie w stosunku do tego serwisu.
Benjamin R. Barber w bardzo interesującej książce „Skonsumowani – czyli jak rynek psuje dzieci, infantylizuje dorosłych i połyka obywateli” dowodzi, że mamy silnie infantylizujące się społeczeństwo. Można założyć więc, że zapotrzebowanie na tego typu trash-newsowe serwisy jak o2.pl raczej nie będzie malało i to akurat nie czyni mnie szczęśliwym. Myślę, że duża cześć społeczeństwa dalej nie będzie mogła żyć bez informacji np. na temat tego, co i jak wycięła sobie jakaś amerykańska aktorka lub jakiego koloru stringi miała na sobie Natalia N. we wtorek.
Sam chętnie zobaczyłbym o2.pl, które zmieni się w bardzo merytoryczne medium i odniesie duży sukces. Dlaczego? Dlatego, że dziś np. kliknąłem w „Kubica wraca do F1…”, tak…. wraca, wraca ponieważ Niki Lauda zaprosił go do swojego symulatora, nie za kierownicę bolidu. Czy naprawdę my, konsumenci, takich mediów chcemy? Jak długo użytkownicy będą tolerować taki ciągły „over promise” stosowany masowo by zwiększyć ilość odsłon? Sam jestem przykładem użytkownika, który porzucił polskie serwisy tego typu, może z wyjątkiem Natemat.pl. Z drugiej strony jasne jest, że dopóki taki biznes działa, akcjonariusze będą zadowoleni.
Nie chciałbym się rozwodzić również np. nad projektem logicznym, którego autorzy zawsze w takim przypadku znajdują się niewygodnym położeniu – z jednej strony nie mogą skopiować rozwiązań krajowej konkurencji, bo byłoby to źle odebrane. Z drugiej muszą dbać o jak najwyższy poziom użyteczności i ważnych wskaźników serwisu. W takiej sytuacji pozostaje im czerpać z zagranicznych wzorców – przecież ilość sensownych rozwiązań w tym zakresie jest ograniczona. Ciężkie zadanie.
Z ciekawszych zmian na o2.pl wymieniłbym pojawienie się większej ilości wideo. To naturalny krok, który musza zrobić tego typu serwisy - spowodowany jest ogólnymi tendencjami w konsumowaniu treści online, ale też zapewne próbą wydłużenia czasu użytkownika w serwisie, tym bardziej, że był on relatywnie krótki na tle bezpośredniej konkurencji.
Pojawienie się „Z blogów” w mojej ocenie jest przykładem na to, że autorski, wyraźny kontent jest pożądany przez odbiorcę, jego znaczenie rośnie, w odróżnieniu od pustych i często powtarzanych w wielu mediach newsów. Promocja marek własnych serwisów tematycznych, dużo klarowniejszy toper czy działania szukające synergii z Facebookiem poprzez moduł „Lajk” – to wszystko bardzo pozytywne.
Michał Pogorzelski, head of information architecture w The Digitals
Na początku muszę wspomnieć, że nie jestem użytkownikiem portalu o2.pl, więc pewne mechanizmy być może charakterystyczne dla tego portalu nie są mi znane.
Sama zmiana strony głównej na pierwszy rzut oka jest zdecydowanie na plus w porównaniu z wcześniejszą wersją. Nowy układ wyprowadza portal z chaosu i ścisku informacji oraz funkcjonalności, jaki dominował we wcześniejszej wersji.
Wyraźniejszy niż poprzednio podział tematyczny pozwala szybciej zorientować się w prezentowanych treściach. To, co zwraca uwagę w nowej odsłonie, to uporządkowany układ headera. Wcześniej panował tam totalny ikonograficzno-tekstowy chaos - trudno się było oprzeć wrażeniu, że nowe funkcjonalności i informacje były tam umieszczane dość przypadkowo. Nowa odsłona porządkuje tę część strony.
Strona główna podzielona jest na różne układy kolumnowe - od jednej kolumny po cztery, co wymaga od użytkownika odczytywania podziału treści i sposobu ich prezentowania na każdym etapie przeglądania strony. Nie została więc zachowana konsekwencja w stosowanym podziale.
Brakuje mi także oznaczenia linków, które zostały już obejrzane/przeczytane. Pasek z informacjami pilnymi mógłby się znajdować się trochę wyżej, gdyż w obecnym położeniu przy natłoku informacji nieco ginie. Myląca jest opcja przekierowywania użytkownika po kliknięciu na daną treść na inne zewnętrzne serwisy (klikając w dany news spodziewam się zostać na o2.pl, a jestem odsyłany do zewnętrznych serwisów na nowej zakładce). Szczególnie w odniesieniu do głównego rotatora. Pierwsza zakładka umieszczona po lewej stronie sugeruje, że wyświetlane obok treści pojawią się analogicznie po kliknięciu w kolejną zakładkę. Tak się jednak nie dzieje, bo użytkownik kierowany jest na zewnętrzny serwis.
Tym niemniej zmianę strony głównej o2.pl, uwzględniając charakter i specyfikę portalu, generalnie oceniam na plus. Można byłoby się zastanowić, czy portal nie powinien pójść jeszcze bardziej w stronę komunikacji obrazkowo-wizualnej (większe zdjęcia, wyraźniejsze nagłówki, więcej wideo), ale to już kwestia założeń i celów, jakie zostały postawione przed nową odsłoną serwisu.
Dołącz do dyskusji: Interaktywni o nowym o2.pl: Krok do przodu, ale nieduży