Wulgarny atak Barbary Kurdej-Szatan na Straż Graniczą to kryzys wizerunkowy aktorki, nie sieci Play
Instagramowy wybuch wściekłości aktorki Barbary Kurdej-Szatan, skierowany w stronę polskiej Straży Granicznej, wpłynie poważnie na jej wizerunek - oceniają ekspertki dla Wirtualnemedia.pl. Bez poważniejszych strat z sytuacji wyjdzie Play, którego twarzą jest aktorka. Sieć raczej nie zerwie z nią kontraktu, bo to by oznaczało stanięcie po jednej ze stron konfliktu społecznego - uważa ekspertka ds. komunikacji i członkini PSPR Urszula Podraza.
Pod koniec ubiegłego tygodnia na instagramowym koncie aktorki Barbary Kurdej-Szatan (1,4 mln obserwujących) zamieściła wyjątkowo wulgarny wpis poświęcony sytuacji humanitarnej na pograniczu polsko-białoruskim, w którym nie szczędziła niecenzuralnych słów w kierunku Straży Granicznej.
Kurdej-Szatan niecenzuralnie o Straży Grnicznej
- KUR** !!!!!!!!!! Ku**aaaaa !!!!!!!!!!!!!!!! Co tam się dzieje !!!!!!!! To jest ku**a „straż graniczna” ????? „Straż” ?????????? To są maszyny bez serca bez mózgu bez NICZEGO !!!Maszyny ślepo wykonujące rozkazy !!!!! Ku**a !!!!!! Jak tak można !!!!!!! Boli mnie serce boli mnie cała klatka piersiowa trzęsę się i ryczę !!!!!!! Mordercy !!!!! Chcecie takiego rządu wciąż ????? Który zezwala na takie rzeczy wręcz rozkazuje tak się zachowywać ??????? Ku**aaaaaaaaa !!!!!!!! - skomentowała na swoim Instgramie Kurdej-Szatan.
Internauci szybko zaczęli zwracać uwagę, że Kurdej-Szatan od wielu lat występuje w reklamach sieci telekomunikacyjnej Play, gra też w filmach i serialach (m.in. w "M jak Miłość", emitowanym w TVP2). - Hej @Play_Polska. Mam u Was kilkanaście numerów i właśnie podpisałem nową umowę na cholernie długi okres 36 miesięcy. Nie chciałbym być dalej w sieci, której twarzą jest niejaka Kurdej Szatan. Ta osoba nie pasuje do porządnej firmy. To nie reklama to reklamacja! - napisał jeden z użytkowników Twittera.
Wulgarny wpis aktorki zrelacjonowały także "Wiadomości" TVP.
Polskie służby walczą nie tylko z białoruskim reżimem, ale też dezinformacją. Celebrytka i twarz jednego z operatorów telefonii komórkowej Barbara Kurdej-Szatan w wulgarnym wpisie w mediach społecznościowych zaatakowała Polską Straż Graniczną zapowiedziano materiał, dalej odczytano też treść wpisu aktorki.
Play odcina się od wpisu Barbary Kurdej-Szatan
Wywołany do tablicy Play do słów swojej ambasadorki reklamowej odniósł się w piątek wieczorem na Twitterze.
- Widzimy, jak duże poruszenie wywołały niektóre treści zamieszczane przez Panią Barbarę Kurdej-Szatan, która występuje w reklamach Play - stwierdziła firma. - Wiadomości publikowane na jej prywatnych profilach w mediach społecznościowych wyrażają jej opinię i nie są w żadnym wypadku stanowiskiem Play. Dostarczamy usługi najwyżej jakości dla ponad 15 milionów Klientów i dbamy o to, aby komunikować się odpowiedzialnie i z szacunkiem - zapewniła sieć.
Widzimy, jak duże poruszenie wywołały niektóre treści zamieszczane przez Panią Barbarę Kurdej-Szatan, która występuje w reklamach Play. Wiadomości publikowane na jej prywatnych profilach w mediach społecznościowych wyrażają jej opinię i nie są w żadnym wypadku stanowiskiem Play.
— Play (@Play_Polska) November 5, 2021
W następstwie krytyki aktorka zdecydowała się usunąć wpis i złagodzić zawarty przekaz.
- Straż Graniczna jest po to, by strzec granicy - jasne. Ale NIKT MI NIE WMÓWI, że ogłuszanie, bicie lub najgorsze…. (bo nie wiadomo co dokładnie stało się tej osobie) przy MAŁYCH DZIECIACH jest NORMALNYM WYKONYWANIEM OBOWIĄZKÓW STRAŻY - stwierdziła. - Ta grupa na nagraniu nie wykonywała „zwyczajnie” swoich obowiązków. Nie da się na to patrzeć i słuchać głosów małych zrozpaczonych dzieci. I nie zrozumiem tej znieczulicy części komentujących…. - dodała.
W jednym z kolejnych wpisów zamieściła osobne przeprosiny za użyty język. "Jestem matką dwójki małych dzieci. Nie jestem w stanie patrzeć na cierpienie, dzieci w szczególności. Nie akceptuję takiego świata i nie zaakceptuję nigdy. Moje emocje, gdy oglądam to nagranie, nie zmienią się… ale przepraszam za niestosowny język i przekleństwa".
Fundacja Ośrodek Monitorowania Antypolonizmu zapowiedziała w ubiegły piątek, że złoży do prokuratury zawiadomienie o wpisie Kurdej-Szatan. - Realizujemy zadania w ramach akcji #BronimyPolskiegoMunduru ➔ Składamy zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez celebrytkę Barbarę Kurdej-Szatan - poinformowała organizacja na Twitterze.
Czyj wizerunek ucierpi po wpisie Kurdej-Szatan?
- Barbara Kurdej-Szatan zaszkodziła przede wszystkim sobie, ale także postawiła w trudnej sytuacji markę, której jest twarzą. Agresywny, wulgarny język jej wpisu jest nieakceptowalny. Choć niemal codziennie spotykamy się z agresją werbalną wśród polityków, dziennikarzy, celebrytów to żadne emocje nie usprawiedliwiają takich słów. Nie powinny się one pojawiać w przestrzeni publicznej i dobrze, że Play szybko oraz zdecydowanie się od nich odciął - ocenia w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Urszula Podraza, ekspertka ds. wizerunku oraz członkini Polskiego Stowarzyszenia Public Relations.
Wpis Barbary Kurdej-Szatan zdaniem naszej rozmówczyni odbija się głównie na wizerunku aktorki, a wymieniana w tym kontekście marka Play niewiele straci.
- Dla aktorki to poważny kryzys: sprawa może mieć ciąg dalszy w prokuraturze, spadła także jej wartość marketingowa. W przypadku marki Play można mówić o rysie na wizerunku, która jednak nie powinna mieć większego wpływu na działalność firmy. W mediach społecznościowych sporo jest co prawda zapowiedzi rezygnacji z oferty sieci, jeśli nie zakończy ona współpracy z celebrytką, w poznańskich salonach Play pojawiły się także plakaty mówiące o zerwaniu umów z operatorem, jednak przy skali działania sieci (ponad 15 mln klientów), nie powinno to mieć wpływu na kondycję firmy. Jak pokazuje doświadczenie nawet bardzo spektakularne zapowiedzi bojkotów konsumenckich pozostają tylko hasłami - komentuje dla Wirtualnemedia.pl Urszula Podraza.
Podraza uważa, że telekom nie powinien teraz zrywać umowy ze swoją ambasadorką, mogłoby to bowiem zostać źle odebrane.
- Decyzja marki o zakończeniu współpracy z Barbarą Kurdej-Szatan prawdopodobnie zostałaby odebrana jako określenie się po jednej ze stron politycznego sporu, co tylko zwiększyłoby temperaturę dyskusji i utrzymywało zainteresowanie tematem - analizuje Urszula Podraza.
Ambasadorzy są wybierani przez marki rozważnie
W ocenie Katarzyny Fabjaniak, business director of operations and development w Havas PR Warsaw, Kurdej-Szatan mimo przeprosin nie wycofała się ze swojego głównego, krytycznego wobec polskich służb granicznych przekazu. - Play odcinając się od wypowiedzi ambasadorki stara się pozostać maksymalnie neutralny i nie wchodzić w dyskurs polityczny - ocenia ekspertka.
- Pytanie czy brak jednoznacznego wyrażenia poparcia lub sprzeciwu dla poglądów Barbary Kurdej-Szatan, nie wzbudza w konsumentach wątpliwości – o czym ich ulubiona marka jest, a o czym nie jest? Czy moja ulubiona marka wyznaje te same wartości co ja, czy nie? Reakcja Play w krótkiej perspektywie wydaje się wyborem mniejszego zła w niełatwej sytuacji wizerunkowej. Być może w dłuższej perspektywie warto, aby marka zadbała o wskazanie konsumentom, jakie wartości są dla niej szczególnie ważne i pod tym kątem angażowała także swoich ambasadorów - komentuje dla Wirtualnemedia.pl Katarzyna Fabjaniak.
W rozmowie z naszym portalem ekspertka Havas PR Warsaw wskazuje, że obecnie odbiorca oczekuje często od marek, by wyraźnie opowiedziały się po stronie jakichś wartości czy stanęły w obronie określonych idei. Tak swoją komunikację marketingową prowadzą np. IKEA, Answear.Lab (akcja #JestemFeministą) czy ostatnio YES.
- Kiedy marka decyduje się na współpracę z określonym ambasadorem, zawsze uprzednio weryfikuje czy dana osoba jest bliska jej wartościom, jak również przekonaniom wyznawanym przez jej grupę odbiorców. Jest to relacja dwustronna, bowiem ambasador również powinien utożsamiać się z wartościami marki i w pewnym sensie reprezentować wspólne spojrzenie. Zdarza się jednak, że następuje pewien dysonans i wówczas mamy do czynienia z poważnym wyzwaniem wizerunkowym - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Katarzyna Fabjaniak.
Barbara Kurdej-Szatan gra w reklamach, serialach i filmach
Barbara Kurdej-Szatan w reklamach Play występuje od 2013 roku, zdobyła w nich popularność, dzięki której zaczęła grać w czołowych serialach ("M jak miłość", "W rytmie serca") i filmach ("Dzień dobry, kocham Cię", "Pech to nie grzech", "Swingersi", "narzeczony na niby"). W spotach telekomu wspólnie z Maciejem Łagodzińskim wcielają się w role pracowników salonu sprzedażowego sieci, który odwiedzają znane osoby.
W tym tygodniu sieć Play zaczęła kampanię reklamową oferty bożonarodzeniowej. W reklamach wspólnie z Barbarą Kurdej-Szatan i Maciejem Łagodzińskim występuje aktorka Agnieszka Dygant. W spocie wystąpił też Jacek Wlazło, partner, business developmet director i dyrektor strategiczny agencji Grandes Kochonos.
Barbara Kurdej-Szatan jest zaangażowana także w inne akcje reklamowe - ostatnio wystąpiła m.in. w rodzinnej kampanii Disney Junior Polska, wcześniej promowała Skodę. Reklamowała również sieć perfumerii Douglas, szampony i odżywki head&shoulders Supreme.
Jest uczestniczką piętnastej edycję rozrywkowego programu „Twoja twarz brzmi znajomo” emitowanego na Polsacie.
Dołącz do dyskusji: Wulgarny atak Barbary Kurdej-Szatan na Straż Graniczą to kryzys wizerunkowy aktorki, nie sieci Play