SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Szef „Faktu” o okładce z ranną dziewczynką: taki ma być tabloid w sytuacjach nadzwyczajnych

Na okładce czwartkowego „Faktu” (Ringier Axel Springer Polska) zamieszczono zdjęcie śmiertelnie rannej 10-letniej dziewczynki, co zostano mocno skrytykowane przez wielu odbiorców i ludzi z branży mediów. - W przypadku okrutnego i po ludzku niepojętego mordu w Kamiennej Górze, dysponując takimi zdjęciami, nie mogliśmy zrobić innej jedynki. Taki ma być tabloid w sytuacjach nadzwyczajnych - wyjaśnia portalowi Wirtualnemedia.pl Robert Feluś, redaktor naczelny „Faktu”.

Dołącz do dyskusji: Szef „Faktu” o okładce z ranną dziewczynką: taki ma być tabloid w sytuacjach nadzwyczajnych

118 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
katamawira
Po pierwsze - ta osoba zwana reporterką to w mojej ocenie zwykła hiena żerująca na ludzkim nieszczęściu, bo to zdjęcie zrobiła tylko z jednego powodu - z myślą o zysku (swoją drogą ciekawe, skąd w ,,Fakcie" wiedzieli że takie zdjęcie zostało zrobione i kto je zrobił? Czyżby w/w hiena widząc, że jej macierzysta redakcja ma olej w głowie i takiego czegoś nie opublikuje postarała się, by to zdjęcie jednak się ukazało, a kasa w kieszeni wylądowała?) Po drugie - redakcja RTI (a przede wszystkim naczelny) w ogóle nie powinna się godzić na sprzedaż tego zdjęcia w celu publikacji, bo skoro (jak twierdzi) dziewczynka zapikselowana, twarze policjantów i sprawcy też, to co właściwie by na tym zdjęciu było widać? Zresztą już sam handel takim zdjęciem jest dla mnie haniebny. Osobą bezpośrednio winną ukazania się tego zdjęcia na papierze toaletowym (bo Fakt jedynie temu może służyć) jest redaktor naczelny, który na to wyraził zgodę. Feluś, (sorry, słowa pan ani redaktor jakoś nie mogą mi przejść przez gardło) porównanie cię z jakimkolwiek zwierzęciem (nawet z tymi budzącymi w powszechnym odbiorze największą odrazę) byłoby ciężką zniewagą tegoż zwierzęcia. Nie ma również w języku polskim słów wystarczająco obelżywych i obraźliwych, bym mógł się nimi, mówiąc o tobie, posłużyć. Zwracam się do tych wszystkich, którzy prowadzą sprzedaż tego szmatławca - wyrzućcie to g... z waszych punktów sprzedaży, bo smród, który się nad nim unosi odstraszy waszych klientów a wszystkich innych do bojkotu nie samego Faktu ale punktów jego sprzedaży i powiedzenia wprost właścicielowi lub sprzedawcy, dlaczego więcej u nich kupować czegokolwiek nie będziecie. To najlepszy sposób na wyrzucenie g... tam, gdzie jego miejsce czyli do kibla. I spuszczenia wody.
odpowiedź
User
katamawira
Po pierwsze - ta osoba zwana reporterką to w mojej ocenie zwykła hiena żerująca na ludzkim nieszczęściu, bo to zdjęcie zrobiła tylko z jednego powodu - z myślą o zysku (swoją drogą ciekawe, skąd w ,,Fakcie" wiedzieli że takie zdjęcie zostało zrobione i kto je zrobił? Czyżby w/w hiena widząc, że jej macierzysta redakcja ma olej w głowie i takiego czegoś nie opublikuje postarała się, by to zdjęcie jednak się ukazało, a kasa w kieszeni wylądowała?) Po drugie - redakcja RTI (a przede wszystkim naczelny) w ogóle nie powinna się godzić na sprzedaż tego zdjęcia w celu publikacji, bo skoro (jak twierdzi) dziewczynka zapikselowana, twarze policjantów i sprawcy też, to co właściwie by na tym zdjęciu było widać? Zresztą już sam handel takim zdjęciem jest dla mnie haniebny. Osobą bezpośrednio winną ukazania się tego zdjęcia na papierze toaletowym (bo Fakt jedynie temu może służyć) jest redaktor naczelny, który na to wyraził zgodę. Feluś, (sorry, słowa pan ani redaktor jakoś nie mogą mi przejść przez gardło) porównanie cię z jakimkolwiek zwierzęciem (nawet z tymi budzącymi w powszechnym odbiorze największą odrazę) byłoby ciężką zniewagą tegoż zwierzęcia. Nie ma również w języku polskim słów wystarczająco obelżywych i obraźliwych, bym mógł się nimi, mówiąc o tobie, posłużyć. Zwracam się do tych wszystkich, którzy prowadzą sprzedaż tego szmatławca - wyrzućcie to g... z waszych punktów sprzedaży, bo smród, który się nad nim unosi odstraszy waszych klientów a wszystkich innych do bojkotu nie samego Faktu ale punktów jego sprzedaży i powiedzenia wprost właścicielowi lub sprzedawcy, dlaczego więcej u nich kupować czegokolwiek nie będziecie. To najlepszy sposób na wyrzucenie g... tam, gdzie jego miejsce czyli do kibla. I spuszczenia wody.
odpowiedź
User
wielo
Warszawa płacze ze śmiechu. Feluś ocieplający wizerunek Faktu.
odpowiedź