SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Marcin Walter i Maciej Kabroński wicenaczelnymi „Faktu”

Marcin Walter, były zastępca dyrektora informacji Radia ZET, został nowym zastępcą redaktora naczelnego dziennika „Fakt” (Ringier Axel Springer Polska). Analogiczne stanowisko w „Fakcie” objął też Maciej Kabroński, szef portalu Fakt24.pl.

Dołącz do dyskusji: Marcin Walter i Maciej Kabroński wicenaczelnymi „Faktu”

41 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
jadek
Walter pierwszy tydzień w robocie i zero pracy zero pomysłów kolejny leń zajmujący biurko i ciągnący kasę którą zarabiają dziennikarze kabron wciąż ten sam fachura od trzygodzinnych statusów o niczym. A fakcik dalej bez koncepcji cykli followupow i pod dyktando księgowych psiapsiolek rudej byle wszyscy klepali po plecach pseudonaczelnego lizusa☺
0 0
odpowiedź
User
Hahahaha
Jadek, ale ty śmieszny jestes. Co tam robisz w tym Fakcie? Kawę parzysz? Bo głupoty takie piszesz, ze az sie łzami zalewam. Frustracja Cie zjada od środka. A jak w ciry dostaniesz zaraz to od razu zlagodniejesz i sie do roboty zabierzesz. Tydzien to jednak troche mało na pokaz siły. Pogadamy za miesiąc , Hahaha
0 0
odpowiedź
User
Obserwator
Nie będę podawał szczegółów, bo zbyt dużo by one zdradzały o mojej osobie a może kiedyś jeszcze drogi moje i Kabrona się skrzyżują (oby nie). Napiszę tyle... Zadziwia mnie, jak taka osoba może zajmować jakiekolwiek (niby) poważne stanowisko. A pod pojęciem "taka" niestety mam na myśli niekompetentna i leniwa. W każdej poważnej firmie, takie osoby są odrzucane z prostego powodu... rozwalają firmę od środka. Bo jaką motywację do pracy może mieć człowiek wiedząc, że jego praca może pójść na marne, bo pan Kabron, mając dyżur (oczywiście w domu), śpi, albo jest na zakupach, albo w kościele, albo mu padł telefon, albo (wstawcie sobie jaką chcecie wymówkę)... On po prostu miał na wszystko wywalone, a jak już pracował, to jakość tej pracy była na co najwyżej przeciętnym poziomie. To jest naprawdę smutne.
0 0
odpowiedź