Wallander - pradzieje

Jan Rudziński Data ostatniej zmiany: 2011-03-31 20:11:38

Wallander - pradzieje

2011-03-31 19:52:04 - Jan Rudziński

Cześć wszystkim

Pytałem się tu o opinie na temat opowiadań o Wallanderze, ale jakoś nikt
nie czytał.

skleppolityki.pl/pl,category,302411,henning,mankell.html


No więc niezłe są. Pokazują epizody z życia policyjnego od roku 1969 aż
do początku pierwszej powieści.
Warto przeczytać jako uzupełnienie cyklu. Uprzedzam jednak - Wallander
tam jeszcze nie marudzi, dopiero w ostatnim zaczyna.

I pomyśleć, że potencjalnie mogłem był napotkać Wallandera, a nawet być
przez niego przymknięty - gdy pojechałem z Kopenhagi do Malmoe
nielegalnie, bez wizy. Tylko po to, żeby zobaczyć na własne oczy
prototyp strefy Schengen.


--
Pozdrowienia
Janek www.mimuw.edu.pl/~janek
Niech mnie diabli porwą!
Niech diabli porwą? To się da zrobić...



Re: Wallander - pradzieje

2011-03-31 20:04:34 - Grzegorz Bednarczyk

W dniu 2011-03-31 19:52, Jan Rudziński pisze:
> Cześć wszystkim
>
> Pytałem się tu o opinie na temat opowiadań o Wallanderze, ale jakoś nikt
> nie czytał.
>
> skleppolityki.pl/pl,category,302411,henning,mankell.html
>
>
> No więc niezłe są. Pokazują epizody z życia policyjnego od roku 1969 aż
> do początku pierwszej powieści.
> Warto przeczytać jako uzupełnienie cyklu. Uprzedzam jednak - Wallander
> tam jeszcze nie marudzi, dopiero w ostatnim zaczyna.

No więc nawet niezłe są, ale krótkie. Za krótkie. Ktoś przyzwyczajony do
Wallandera stopniowo dochodzącego do rozwiązania nieco się rozczaruje,
bo rozwiązanie przychodzi bardzo szybko. Na dodatek raz człowiek
przejedzie się tramwajem do pracy i z powrotem i książka praktycznie
zeżarta... Nie zdąży człowieka pochłonąć :)

Ps. Pisane drugiego dnia wieczorem, a zatem przez Piramidą :)
--
Grzegorz Bednarczyk
www.jazon.krakow.pl



Re: Wallander - pradzieje

2011-03-31 20:11:38 - Jan Rudziński

Cześć wszystkim

Grzegorz Bednarczyk pisze:

>> Warto przeczytać jako uzupełnienie cyklu. Uprzedzam jednak - Wallander
>> tam jeszcze nie marudzi, dopiero w ostatnim zaczyna.
>
> No więc nawet niezłe są, ale krótkie. Za krótkie. Ktoś przyzwyczajony do
> Wallandera stopniowo dochodzącego do rozwiązania nieco się rozczaruje,
> bo rozwiązanie przychodzi bardzo szybko.

Szybko to szybko, bieda ze trochę deus ex machina.

> Na dodatek raz człowiek
> przejedzie się tramwajem do pracy i z powrotem i książka praktycznie
> zeżarta...

O właśnie - tomik starcza na autobus do pracy i z powrotem


--
Pozdrowienia
Janek www.mimuw.edu.pl/~janek
Niech mnie diabli porwą!
Niech diabli porwą? To się da zrobić...



Tylko na WirtualneMedia.pl

Galeria

PR NEWS