[grajac w] x-com
2012-01-09 12:59:42 - fir
x-coma na dysku i ze moge odpalic pod dosboxem
i odpalilem (dziala pod dosboxem bardzo ladnie)
i pogralem dwa dni;
troche sie wciagnalem (tj nawet mocno ale po dwu
dniach teraz przestalem grac), bylo to przy tym wciagniecie
wciagnieciem z irytacją (ktora po dwu dnich sie
jeszcze wzmocnila),
- nie bardzo wiem jakie strategiczne cele mam tu
realizowac - wkladac kase w jedna baze i pakowac
w mechanikow i laborantow, czy postawic szybko
kilka baz a jesli kilka to z jakim minimalnym
zabudowaniem
sprezylem sie i na 1 marca zbudowalem az piec baz
przy czym glowna byla juz sporo rozbudowana,
zdobylem tez juz zywego sectoida i floatera
i odzialedm grupe w podstawowe pancerze
to co jest jednym przyczynkiem do niezadowolenia
to fakt ze wydawaloby mi sie ze gra oszukuje
bo ilosc pojawiajacego sie ufo zalezy jakby nie
od kalendarza ale od mojej sily czy badan
bo w jednym lutym mialem chyba 10 potyczek
przy czym pod koniec zaczeli juz sie pojawiac
trudniejsi floaterzy
(gdy gra sie wolniej to pojawiaja sie chyba oni
pozniej)
inn sprawa ze moje dodatkowe bazy mimo ze z radarami
zdawaly sie nie wykrywac wrogow, choc tez nikt sie na
to nie skarzyl i dostalem na 1 marca zwiekszenie funduszy
z prawie wszystkich krajow (poza dwoma ktore chyba byly
na 0)
staralem sie grac tak by (przy pomacy save przed
bitwa) nie tracic wogole zolnierzy i moj kapitam
mial juz np 11 zabitych wrogow na koncie,
co momentami bylo frustrujace bo zabic w ekspedycji
pieciu floaterow bez ponoszenia zadnych strat
nie jest latwo - i to tez bylo frustrujace po
bywalo 15 prob i jednak zawsze kogos mi rozwalali
- i tak dobrze, ze nie rzucaja jak ja materialami
wybuchowymi bo wtedy to nie byloby szans
moja taktyka bitewna jest prosta i obejmuje
zapakowanie zolnierza np 8ma ladunkami wybuchowymi,
ladunki do lewej i prawej odbezpieczyc i ciskac
- taki wybuch rozwala kazdego i fajno, reszty
ekwipunku wogole nie uzywam, psujac sobie troche
gre, ew poza kijem do lapania zywcem, czy sporadycznie
flarami do oswietlenia (acz misje w nosy sa przykrzejsze)
w sumie jest troche pierwszorzednej zabawy w bitwach
ale to 'zageszczenie' akcji mnie niepokoi, staralem sie
pamietajac ze wazne jest zlapanie zywych zlapac zywego
sectoida i floatera i to wydaje sie spowodowalo ze
na poczatku marca skomplikowani obcy zaatakowali
buenos aires a ja w slabych pancerzach itp poczulem
sie zbyt slabo by na nich wyskakiwac z granatami
z ambicją by nie ponosci strat i to przyspieszenie
akcji mnie niepokoi bo nie iwem jak to potraktowac,
w normalnej nieoszukujacej grze jesli grac w bardziej
zwarty sposob to gra sama z siebie nie przyspiesza,
a tu nie wiem jak jest
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/
Re: [grajac w] x-com
2012-01-09 13:25:29 - Goomich
news:jeekre$1v5$1@inews.gazeta.pl:
> - nie bardzo wiem jakie strategiczne cele mam tu
> realizowac - wkladac kase w jedna baze i pakowac
> w mechanikow i laborantow, czy postawic szybko
> kilka baz a jesli kilka to z jakim minimalnym
> zabudowaniem
Strategicznym celem jest odparcie inwazji. Dodatkowe bazy to tylko cel
do tego by utrzymać wsparcie finansowe i poparcie jak nawiekszej
liczby państw.
> sprezylem sie i na 1 marca zbudowalem az piec baz
> przy czym glowna byla juz sporo rozbudowana,
> zdobylem tez juz zywego sectoida i floatera
> i odzialedm grupe w podstawowe pancerze
Te niebieskie to i tak szajs, minimum to power armour, najlepiej
wyposażyć wszystkich w latające.
> przy czym pod koniec zaczeli juz sie pojawiac
> trudniejsi floaterzy
W późniejszych etapach floaterzy są łatwiejsi od sectoidów. Właściwie,
to są najłatwiejsi.
> inn sprawa ze moje dodatkowe bazy mimo ze z radarami
> zdawaly sie nie wykrywac wrogow, choc tez nikt sie na
> to nie skarzyl i dostalem na 1 marca zwiekszenie funduszy
> z prawie wszystkich krajow (poza dwoma ktore chyba byly
> na 0)
No i o to chodzi.
> w sumie jest troche pierwszorzednej zabawy w bitwach
> ale to 'zageszczenie' akcji mnie niepokoi, staralem sie
> pamietajac ze wazne jest zlapanie zywych zlapac zywego
> sectoida i floatera i to wydaje sie spowodowalo ze
> na poczatku marca skomplikowani obcy zaatakowali
> buenos aires
Nie, to standard.
> a ja w slabych pancerzach itp poczulem
> sie zbyt slabo by na nich wyskakiwac z granatami
> z ambicją by nie ponosci strat i to przyspieszenie
> akcji mnie niepokoi bo nie iwem jak to potraktowac,
> w normalnej nieoszukujacej grze jesli grac w bardziej
> zwarty sposob to gra sama z siebie nie przyspiesza,
> a tu nie wiem jak jest
Normalka. Znajdź taką niebieską kulkę do czytania w umyśle i
zresearchuj ją. Z tego ci wyjdzie najlepssiejszy radar, który podaje
wszystko o wukrytych UFAch: typ, załoga i misja. Jak zobaczysz supply
shipy, to niszcz, bo ci założą bazę w ogródku i stracisz państwo.
Terror shipy atakują miasta, więc ja je zestrzelisz wcześniej to jeden
kłopot z głowy.
--
Pozdrawiam Krzysztof Ferenc
goomich@usun.to.wp.pl UIN: 6750153
To Win Without Fighting is Best - Sun Tzu
Screw that - Eve Community
Re: [grajac w] x-com
2012-01-09 13:53:15 -
> fir
> news:jeekre$1v5$1@inews.gazeta.pl:
>
> > - nie bardzo wiem jakie strategiczne cele mam tu
> > realizowac - wkladac kase w jedna baze i pakowac
> > w mechanikow i laborantow, czy postawic szybko
> > kilka baz a jesli kilka to z jakim minimalnym
> > zabudowaniem
>
> Strategicznym celem jest odparcie inwazji. Dodatkowe bazy to tylko cel
> do tego by utrzymać wsparcie finansowe i poparcie jak nawiekszej
> liczby państw.
>
> > sprezylem sie i na 1 marca zbudowalem az piec baz
> > przy czym glowna byla juz sporo rozbudowana,
> > zdobylem tez juz zywego sectoida i floatera
> > i odzialedm grupe w podstawowe pancerze
>
> Te niebieskie to i tak szajs, minimum to power armour, najlepiej
> wyposażyć wszystkich w latające.
>
> > przy czym pod koniec zaczeli juz sie pojawiac
> > trudniejsi floaterzy
>
> W późniejszych etapach floaterzy są łatwiejsi od sectoidów. Właściwie,
> to są najłatwiejsi.
>
> > inn sprawa ze moje dodatkowe bazy mimo ze z radarami
> > zdawaly sie nie wykrywac wrogow, choc tez nikt sie na
> > to nie skarzyl i dostalem na 1 marca zwiekszenie funduszy
> > z prawie wszystkich krajow (poza dwoma ktore chyba byly
> > na 0)
>
> No i o to chodzi.
>
> > w sumie jest troche pierwszorzednej zabawy w bitwach
> > ale to 'zageszczenie' akcji mnie niepokoi, staralem sie
> > pamietajac ze wazne jest zlapanie zywych zlapac zywego
> > sectoida i floatera i to wydaje sie spowodowalo ze
> > na poczatku marca skomplikowani obcy zaatakowali
> > buenos aires
>
> Nie, to standard.
>
> > a ja w slabych pancerzach itp poczulem
> > sie zbyt slabo by na nich wyskakiwac z granatami
> > z ambicją by nie ponosci strat i to przyspieszenie
> > akcji mnie niepokoi bo nie iwem jak to potraktowac,
> > w normalnej nieoszukujacej grze jesli grac w bardziej
> > zwarty sposob to gra sama z siebie nie przyspiesza,
> > a tu nie wiem jak jest
>
> Normalka. Znajdź taką niebieską kulkę do czytania w umyśle i
> zresearchuj ją. Z tego ci wyjdzie najlepssiejszy radar, który podaje
> wszystko o wukrytych UFAch: typ, załoga i misja. Jak zobaczysz supply
> shipy, to niszcz, bo ci założą bazę w ogródku i stracisz państwo.
> Terror shipy atakują miasta, więc ja je zestrzelisz wcześniej to jeden
> kłopot z głowy.
>
ciekawe info z ta kulka, mam znalezione ale
nie rozwijalem tego, teraz zreszta po zreaserchowaniu
chyba ufo power source pojawilby mi sie do
reaserchowania power suit i to by warto wyprodukowac,
ale nie wiem czy bede grac, musialbym rozwalic to miasto
(a jeszcze lepiej wrocic do savea z polowy lutego po
ktorym skipnalem dwie trudne bitwy ciekaw co bedzie
z poczatkiem marca) a pozniej jeszcze kilka bitew
zanimbym doczekal tego power suit
o ile 'taktyka' czyli bitwy mi sie podoba to w tej
ogolnej strategii czuje sie nieswojo (bo m in nie
znam regul tym rzadzacych zreszta nie lubie takich
gier 'z kompensacja' w czasie, nie mozna poznac
czy idzie dobrze czy zle itp - zraza mnie to)
podobaja mi sie bitwy i to ze mozna 'podpasac'
zolniezy tj ze zyskuja lepsze atrybuty
(chyba na razie dam sobie spokoj, zobacze, ciekaw
jestem za to co jest dalej, bo moze cos ciekawego,
kiedys pamietam gralem do momentu gdy zaczely pojawiac
sie latajace mozgi, pozniej skonczyly mi sie tematy
do badan, nie udawalo mi sie czegos zlapac zywego
do badan i na tym gra sie urwala; tak ze sumarycznie
pomysle, ale chyba tymczasowo wroce porobic troche roboty
pozniej ew kiedys dogram o ile zapamietam ze moje save z polowy
lutego jest ok i ze od niego zaczac nast razem a nie od zera
pzdr :/
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/
Re: [grajac w] x-com
2012-01-09 14:33:43 - Goomich
news:jeenvr$bqm$1@inews.gazeta.pl:
> ciekawe info z ta kulka, mam znalezione ale
> nie rozwijalem tego, teraz zreszta po zreaserchowaniu
> chyba ufo power source pojawilby mi sie do
> reaserchowania power suit i to by warto wyprodukowac,
Do power suita trzeba już elerium 115, więc poluj na całe ufa.
> ale nie wiem czy bede grac, musialbym rozwalic to miasto
Przepuszczenie jednego miasta, to jeszcze nie katastrofa (jeśli nie
należy do któregoś ze sponsorów).
> o ile 'taktyka' czyli bitwy mi sie podoba to w tej
> ogolnej strategii czuje sie nieswojo (bo m in nie
> znam regul tym rzadzacych zreszta nie lubie takich
> gier 'z kompensacja' w czasie, nie mozna poznac
> czy idzie dobrze czy zle itp - zraza mnie to)
> podobaja mi sie bitwy i to ze mozna 'podpasac'
> zolniezy tj ze zyskuja lepsze atrybuty
Ja robię tak: standardowo ustawiam prędkość na 1 dzień, a jak będę
potrzebny, to mnie zawołają.
--
Pozdrawiam Krzysztof Ferenc
goomich@usun.to.wp.pl UIN: 6750153
To Win Without Fighting is Best - Sun Tzu
Screw that - Eve Community
Re: [grajac w] x-com
2012-01-09 16:40:09 -
>
> news:jeenvr$bqm$1@inews.gazeta.pl:
>
> > ciekawe info z ta kulka, mam znalezione ale
> > nie rozwijalem tego, teraz zreszta po zreaserchowaniu
> > chyba ufo power source pojawilby mi sie do
> > reaserchowania power suit i to by warto wyprodukowac,
>
> Do power suita trzeba już elerium 115, więc poluj na całe ufa.
>
> > ale nie wiem czy bede grac, musialbym rozwalic to miasto
>
> Przepuszczenie jednego miasta, to jeszcze nie katastrofa (jeśli nie
> należy do któregoś ze sponsorów).
>
> > o ile 'taktyka' czyli bitwy mi sie podoba to w tej
> > ogolnej strategii czuje sie nieswojo (bo m in nie
> > znam regul tym rzadzacych zreszta nie lubie takich
> > gier 'z kompensacja' w czasie, nie mozna poznac
> > czy idzie dobrze czy zle itp - zraza mnie to)
> > podobaja mi sie bitwy i to ze mozna 'podpasac'
> > zolniezy tj ze zyskuja lepsze atrybuty
>
> Ja robię tak: standardowo ustawiam prędkość na 1 dzień, a jak będę
> potrzebny, to mnie zawołają.
>
moze i nie katastrofa ale taki sobie wymyslilem plan
by przechodzic taktyki bez strat
jak wczesniej nie dawalem rady pod koniec lutego
wygrac bitwy bez straty to przynajmniej
wysadzilem jednego ladukiem i odlatywalem do domu
przynajmniej z jakimis punktami (choc bez artefaktow
a te mozna sprzedac)
- teraz wczytalem sava poprawilem i rozwalilem tych
pieciu floaterow jednym gosciem obladowanym ladunkami
jest poczatek marca, mam piec baz, po jednaj na kazdy
kontynent, ale z poczatkiem marca zalecial statek
'very large' ktorego nie daje sie zestrzelic
przelecial sobie dwa razy po mapie po czym opanowal
miasto w brazyli - i to jest ciezka misja, pal szesc cywilow
ale trudno mi wysadzic bez strat w zolniezach te
wszystkie slimakowe pelzacze i tych opancerzonych
'stukaczy' - poza ich wybiciem powinienem pewnie
te nowe gatunki schwytac zywcem a to juz wyjatkowo
trudne
zmeczylem sie niestety tymi daremnymi probami
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/
Re: [grajac w] x-com
2012-01-09 16:48:56 - Goomich
news:jef1oo$c6u$1@inews.gazeta.pl:
> 'stukaczy' - poza ich wybiciem powinienem pewnie
> te nowe gatunki schwytac zywcem a to juz wyjatkowo
> trudne
Stun rody są dla noobów i najwiekszych hardkorowców.
Do łapania żywcem użyj tego:
www.ufopaedia.org/index.php?title=Small_Launcher
--
Pozdrawiam Krzysztof Ferenc
goomich@usun.to.wp.pl UIN: 6750153
To Win Without Fighting is Best - Sun Tzu
Screw that - Eve Community
Re: [grajac w] x-com
2012-01-09 17:05:46 - Doomin
>
> news:jef1oo$c6u$1@inews.gazeta.pl:
>
>> 'stukaczy' - poza ich wybiciem powinienem pewnie
>> te nowe gatunki schwytac zywcem a to juz wyjatkowo
>> trudne
>
> Stun rody są dla noobów i najwiekszych hardkorowców.
Jak bylem noobem to chyba pierwsza decyzja byla taka
ze olewam te stun rody, ew. stosuje jak przypadkiem
sie nadarzy okazja. A jesli wyjdzie tak, ze bez tego
nie mozna podejmowac rozgrywki to F8 i problem z glowy :)
Re: [grajac w] x-com
2012-01-09 21:18:57 - Saiko Kila
> Normalka. Znajdź taką niebieską kulkę do czytania w umyśle i
> zresearchuj ją. Z tego ci wyjdzie najlepssiejszy radar, który podaje
> wszystko o wukrytych UFAch: typ, załoga i misja.
Wydaje mi się, że to żywy nawigator musi być waterboardowany najpierw,
żeby zdradził te kody. Przy łapaniu ufoków ze stopniem trzeba pamiętać,
że pierwszy złapany z danego gatunku zostanie najpierw pocięty na
kawałki. Dlatego jeśli ma się np. jednego Floatera Navigatora, a nie ma
się jeszcze żywych floaterów obczajonych, to trzeba najpierw jakiegoś
żołnierza floatera przebadać. W środku wszyscy są tacy sami.
--
Saiko Kila
I merely remarked that in my harem she would be the third or even the
second wife! What is wrong with these Russian women?
Re: [grajac w] x-com
2012-01-10 13:27:43 - Goomich
news:1cviwifbg61eg.dlg@saikokila.pl:
>> Normalka. Znajdź taką niebieską kulkę do czytania w umyśle i
>> zresearchuj ją. Z tego ci wyjdzie najlepssiejszy radar, który podaje
>> wszystko o wukrytych UFAch: typ, załoga i misja.
> Wydaje mi się, że to żywy nawigator musi być waterboardowany najpierw,
> żeby zdradził te kody.
Dawno nie grałem, ale w głowie mam związek przyczynowo skutkowy: kulka ->
zajebisty radar. Nawigatorzy dawali mi informacje o poszczegolnych UFach.
Ale ufopedia potwierdza twoją wersję.
www.ufopaedia.org/index.php?title=Hyper-wave_Decoder
Ale wypas, jeszcze ze dwadzieścia lat i będę mógł pograć w UFO jakbym
grał pierwszy raz. :D
--
Pozdrawiam Krzysztof Ferenc
goomich@usun.to.wp.pl UIN: 6750153
To Win Without Fighting is Best - Sun Tzu
Screw that - Eve Community
Re: [grajac w] x-com
2012-01-12 15:16:12 - Saiko Kila
>> Wydaje mi się, że to żywy nawigator musi być waterboardowany najpierw,
>> żeby zdradził te kody.
>
> Dawno nie grałem, ale w głowie mam związek przyczynowo skutkowy: kulka ->
> zajebisty radar.
Jak się ma w głowie kulkę to echo radarowe faktycznie powinno być
większe ;)
> Nawigatorzy dawali mi informacje o poszczegolnych UFach.
>
> Ale ufopedia potwierdza twoją wersję.
> www.ufopaedia.org/index.php?title=Hyper-wave_Decoder
>
> Ale wypas, jeszcze ze dwadzieścia lat i będę mógł pograć w UFO jakbym
> grał pierwszy raz. :D
Ja już tak czasami mam, tym bardziej że z perspektywy czasu nakładają
się poszczególne dziwactwa różnych wersji na siebie. Akurat przechodzę
po razy kolejny, wersję dosboksową ze Steama tym razem, to niektóre
rzeczy kojarzę lepiej niż inne. Np. żeby nie łapać floaterów mediców to
nie kojarzyłem :)
--
Saiko Kila
Mirror, mirror on the wall, who is the handsomest paladin of all?
Re: [grajac w] x-com
2012-01-12 16:11:43 - Goomich
news:1np68o3yqub8w.dlg@saikokila.pl:
> razem, to niektóre rzeczy kojarzę lepiej niż inne. Np. żeby nie
> łapać floaterów mediców to nie kojarzyłem :)
A co z nimi nie tak?
--
Pozdrawiam Krzysztof Ferenc
goomich@usun.to.wp.pl UIN: 6750153
To Win Without Fighting is Best - Sun Tzu
Screw that - Eve Community
Re: [grajac w] x-com
2012-01-13 15:09:51 - Saiko Kila
>> razem, to niektóre rzeczy kojarzę lepiej niż inne. Np. żeby nie
>> łapać floaterów mediców to nie kojarzyłem :)
>
> A co z nimi nie tak?
Chyba nic. W wiki napisali, że przebadanie medyka floatera powoduje
zawieszenie gry. Nigdy wcześniej o tym nie słyszałem. Ale ja przebadałem
dwóch i działają dobrze.
--
Saiko Kila
Cossack children have no use for reading.
Re: [grajac w] x-com
2012-01-09 15:40:20 - adres@e.mail
fir wrote:
> akurat przypomnialo mi sie ze mam gdzies starego
> x-coma na dysku i ze moge odpalic pod dosboxem
Może zapytaj o X-COM na
pl.rec.gry.komputerowe.klasyka
To chyba lepsze miejsce na rozmowę o tej grze.
Mam wrażenie, że KAŻDY kto tam bywa w to grał (wielokrotnie)
i każdy tam własną strategię na przejście tej gry.
Pozdrowienia - anonim
Re: [grajac w] x-com
2012-01-09 21:18:57 - Saiko Kila
> Może zapytaj o X-COM na
>
> pl.rec.gry.komputerowe.klasyka
>
> To chyba lepsze miejsce na rozmowę o tej grze.
> Mam wrażenie, że KAŻDY kto tam bywa w to grał (wielokrotnie)
> i każdy tam własną strategię na przejście tej gry.
Tam się głównie bawią w zagadki z jakichś siedmiobitowców.
--
Saiko Kila
Seems she was raiding this tomb...
Re: [grajac w] x-com
2012-01-09 21:23:36 - Cezar Matkowski
Użytkownik Saiko Kila
news:s1xy9dl7n2m4$.dlg@saikokila.pl...
>> To chyba lepsze miejsce na rozmowę o tej grze.
>> Mam wrażenie, że KAŻDY kto tam bywa w to grał (wielokrotnie)
>> i każdy tam własną strategię na przejście tej gry.
> Tam się głównie bawią w zagadki z jakichś siedmiobitowców.
Bo nikt nie zaproponuje żadnego tematu, takiego jak choćby o X-COM :8P
Pozdrawiam
Re: [grajac w] x-com
2012-01-09 21:18:57 - Saiko Kila
> - nie bardzo wiem jakie strategiczne cele mam tu
> realizowac - wkladac kase w jedna baze i pakowac
> w mechanikow i laborantow, czy postawic szybko
> kilka baz a jesli kilka to z jakim minimalnym
> zabudowaniem
A jaki stopień trudności?
Tu jest kilka różnic pomiędzy stopniami trudności (nie wszystkie)
www.ufopaedia.org/index.php?title=Difficulty_Levels
Ja zawsze stawiam trzy bazy, czasem, rzadko, cztery. A najważniejsza
jest jedna, może z backupową. I drugą bazę można postawić po pewnym
czasie, nie trzeba się spieszyć, bo nie będzie kasy.
Dodatkowe bazy są głównie do robienia pieniędzy (czyli pistoletów
laserowych na użytek cywilny :)) i badań.
> sprezylem sie i na 1 marca zbudowalem az piec baz
> przy czym glowna byla juz sporo rozbudowana,
> zdobylem tez juz zywego sectoida i floatera
> i odzialedm grupe w podstawowe pancerze
Jeśli wysoki stopień trudności, to pewnie przeinwestowałeś. Jeśli nie,
to może jeszcze z tego wyjdziesz.
> to co jest jednym przyczynkiem do niezadowolenia to fakt ze wydawaloby
> mi sie ze gra oszukuje bo ilosc pojawiajacego sie ufo zalezy jakby
> nie od kalendarza ale od mojej sily czy badan bo w jednym lutym
> mialem chyba 10 potyczek przy czym pod koniec zaczeli juz sie
> pojawiac trudniejsi floaterzy
Floaterzy są bardzo słabi, ich trudność polega tylko na tym, że latają.
Ale żołnierze też będą latać. A trudność całej gry i szybkość z jaką
pojawiają się ciekawsze ufoki zależy od stopnia trudności wybranego na
starcie. Jeśli wybierzesz najwyższy, to już w pierwszej misji możesz
spotkać szaraków z Heavy Plasma, przed którym nowych żołnierzy nawet
najlepszy pancerz w grze nie uchroni.
> (gdy gra sie wolniej to pojawiaja sie chyba oni
> pozniej)
Jak masz mniej baz to po prostu nie widzisz ich aktywności w innych
regionach. Do tego jeśli zestrzelisz trochę ich pojazdów, to zaczną oni
szukać twoich baz, będą latać takimi zygzakami itp. To są ich dodatkowe
misje, więc jeśli zestrzeliwujesz przy każdej bazie, to tych będzie
więcej. I wtedy sam się prosisz o kłopoty.
> inn sprawa ze moje dodatkowe bazy mimo ze z radarami
> zdawaly sie nie wykrywac wrogow, choc tez nikt sie na
> to nie skarzyl i dostalem na 1 marca zwiekszenie funduszy
> z prawie wszystkich krajow (poza dwoma ktore chyba byly
> na 0)
Wykrycie wroga jest tylko prawdopodobne, nie pewne. Jak bardzo
prawdopodobne to zależy od radaru.
> staralem sie grac tak by (przy pomacy save przed
> bitwa) nie tracic wogole zolnierzy i moj kapitam
> mial juz np 11 zabitych wrogow na koncie,
> co momentami bylo frustrujace bo zabic w ekspedycji
> pieciu floaterow bez ponoszenia zadnych strat
> nie jest latwo - i to tez bylo frustrujace po
> bywalo 15 prob i jednak zawsze kogos mi rozwalali
> - i tak dobrze, ze nie rzucaja jak ja materialami
> wybuchowymi bo wtedy to nie byloby szans
Niech przeżyją najlepsi.
> moja taktyka bitewna jest prosta i obejmuje
> zapakowanie zolnierza np 8ma ladunkami wybuchowymi,
> ladunki do lewej i prawej odbezpieczyc i ciskac
> - taki wybuch rozwala kazdego i fajno, reszty
> ekwipunku wogole nie uzywam, psujac sobie troche
> gre, ew poza kijem do lapania zywcem, czy sporadycznie
> flarami do oswietlenia (acz misje w nosy sa przykrzejsze)
Materiały wybuchowe są ciężkie, choć ja też je lubię. A niezbyt
doświadczeni żołnierze są słabi. Zwalnia ich to, dodatkowo nie rzucają
tak daleko jak lekkimi rzeczami (np. granatami). Czemu nie wyrzutnię
rakiet dla jednego czy dwóch, a reszta np. działka?
Pamiętaj, że żołnierze mogą być spotterami dla kolegów. Czyli jeden
wyczaja ufoka (i ma miejsce żeby się schować, albo przynajmniej
klęknąć), a inny strzela. Dobry strzelec przez pół mapy trafi we
wskazany cel, nawet z karabinów początkowych. A potem z laserowych (i
serią :)).
> w sumie jest troche pierwszorzednej zabawy w bitwach
> ale to 'zageszczenie' akcji mnie niepokoi, staralem sie
> pamietajac ze wazne jest zlapanie zywych zlapac zywego
> sectoida i floatera i to wydaje sie spowodowalo ze
> na poczatku marca skomplikowani obcy zaatakowali
> buenos aires a ja w slabych pancerzach itp poczulem
> sie zbyt slabo by na nich wyskakiwac z granatami
> z ambicją by nie ponosci strat i to przyspieszenie
> akcji mnie niepokoi bo nie iwem jak to potraktowac,
> w normalnej nieoszukujacej grze jesli grac w bardziej
> zwarty sposob to gra sama z siebie nie przyspiesza,
> a tu nie wiem jak jest
Miasto może być zaatakowane bardzo szybko, zdarza się. Jeśli leci terror
ship to jest duża szansa na to, że do miasta (nie zawsze), ale żeby
wiedzieć co to trzeba najpierw mieć budynek Hyper-wave Decoder, który
dodatkowo zawsze wykrywa ufo, chyba ze zdążyło wylecieć przed skanem
(bodajże co pół godziny skanuje).
--
Saiko Kila
My lord, the troops besieging our province have destroyed our brewery!
Re: [grajac w] x-com
2012-01-09 21:20:46 - Mateusz Ludwin
> Ja zawsze stawiam trzy bazy, czasem, rzadko, cztery. A najważniejsza
> jest jedna, może z backupową. I drugą bazę można postawić po pewnym
> czasie, nie trzeba się spieszyć, bo nie będzie kasy.
Czy jest jakiś sensowny remake XComa?
Może coś do gry w hiresie?
Ale nie to multi, ani nie te nowe w 3D.
Nigdy nie grałem na serio w UFO, a może bym zaczął.
--
You have to have men who are moral... and at the same time who are able to
utilize their primordial instincts to kill without feeling... without
passion... without judgment... without judgment.
Mateusz Ludwin mateuszl [at] gmail [dot] com
Re: [grajac w] x-com
2012-01-09 21:30:09 - Rais
> Rzecze Saiko Kila:
>
>> Ja zawsze stawiam trzy bazy, czasem, rzadko, cztery. A najważniejsza
>> jest jedna, może z backupową. I drugą bazę można postawić po pewnym
>> czasie, nie trzeba się spieszyć, bo nie będzie kasy.
>
> Czy jest jakiś sensowny remake XComa?
nie ma.
--
pzdr
Re: [grajac w] x-com
2012-01-09 21:49:16 - Saiko Kila
> Rzecze Saiko Kila:
>
>> Ja zawsze stawiam trzy bazy, czasem, rzadko, cztery. A najważniejsza
>> jest jedna, może z backupową. I drugą bazę można postawić po pewnym
>> czasie, nie trzeba się spieszyć, bo nie będzie kasy.
>
> Czy jest jakiś sensowny remake XComa?
Gdyby było, to bym grał. A nie gram :(
Wydaje mi sie, ze autorzy Ksenonautów chcą zrobić takie remake, ale nie
wiem czy Firaxis nie będzie pierwsze.
--
Saiko Kila
I merely remarked that in my harem she would be the third or even the
second wife! What is wrong with these Russian women?
Re: [grajac w] x-com
2012-01-09 22:05:23 - bufi
> > Czy jest jakiś sensowny remake XComa?
>
> Gdyby było, to bym grał. A nie gram :(
>
> Wydaje mi sie, ze autorzy Ksenonautów chcą zrobić takie remake, ale
> nie wiem czy Firaxis nie będzie pierwsze.
Podobno po zmodowaniu UFO: Extraterrestrials robi się prawie jak
Xcom:EU na nowym silniku i to z całkiem niezłym efektem końcowym. Nie
wiem, nie grałem. Słyszałem taka opinię.
P.
Re: [grajac w] x-com
2012-01-09 22:21:49 - Gajos
> Rzecze Saiko Kila:
>
>> Ja zawsze stawiam trzy bazy, czasem, rzadko, cztery. A najważniejsza
>> jest jedna, może z backupową. I drugą bazę można postawić po pewnym
>> czasie, nie trzeba się spieszyć, bo nie będzie kasy.
>
> Czy jest jakiś sensowny remake XComa?
>
> Może coś do gry w hiresie?
>
> Ale nie to multi, ani nie te nowe w 3D.
>
> Nigdy nie grałem na serio w UFO, a może bym zaczął.
To zacznij. Chyba z rok temu przechodziłem po raz n-ty UFO2 :>
--
GJS
Re: [grajac w] x-com
2012-01-09 22:48:09 - Doomin
> Rzecze Saiko Kila:
>
>> Ja zawsze stawiam trzy bazy, czasem, rzadko, cztery. A najważniejsza
>> jest jedna, może z backupową. I drugą bazę można postawić po pewnym
>> czasie, nie trzeba się spieszyć, bo nie będzie kasy.
>
> Czy jest jakiś sensowny remake XComa?
>
> Może coś do gry w hiresie?
> Ale nie to multi, ani nie te nowe w 3D.
>
> Nigdy nie grałem na serio w UFO, a może bym zaczął.
Wysoka rozdz. to chyba nie ma (poza tym multi, o ktorym pewnie
tez piszesz, UFO 2000 or sth. za pewne), ale moze gdyby uruchomic
w emu playstation to by wygladalo ciut lepiej?
Tak swoja droga jak to czytam, to wychodzi ze tez jednak wiele
rzeczy o tej grze nie wiedzialem, tez chyba sprobuje po latach.
Bardzo fajne te niuanse.
Re: [grajac w] x-com
2012-01-09 23:27:34 - gacek
> Rzecze Saiko Kila:
>
>> Ja zawsze stawiam trzy bazy, czasem, rzadko, cztery. A najważniejsza
>> jest jedna, może z backupową. I drugą bazę można postawić po pewnym
>> czasie, nie trzeba się spieszyć, bo nie będzie kasy.
>
> Czy jest jakiś sensowny remake XComa?
>
> Może coś do gry w hiresie?
>
> Ale nie to multi, ani nie te nowe w 3D.
>
> Nigdy nie grałem na serio w UFO, a może bym zaczął.
Apocalypse.
Właśnie kończę trzecią misję, jest dobrze :)
gacek
Re: [grajac w] x-com
2012-01-10 00:20:11 - Doomin
> On 2012-01-09 21:20, Mateusz Ludwin wrote:
>> Rzecze Saiko Kila:
>>
>>> Ja zawsze stawiam trzy bazy, czasem, rzadko, cztery. A najważniejsza
>>> jest jedna, może z backupową. I drugą bazę można postawić po pewnym
>>> czasie, nie trzeba się spieszyć, bo nie będzie kasy.
>>
>> Czy jest jakiś sensowny remake XComa?
>>
>> Może coś do gry w hiresie?
>>
>> Ale nie to multi, ani nie te nowe w 3D.
>>
>> Nigdy nie grałem na serio w UFO, a może bym zaczął.
>
>
> Apocalypse.
>
> Właśnie kończę trzecią misję, jest dobrze :)
>
Jak sie ma to miasto do tego co sie robilo wczesniej?
Trudniej to ogarnac, czy z grubsza ten sam poziom komplikacji
jesli chodzi o sfere pomiedzy misjami?
Re: [grajac w] x-com
2012-01-10 01:18:54 - gacek
> W dniu 2012-01-09 23:27, gacek pisze:
>> On 2012-01-09 21:20, Mateusz Ludwin wrote:
>>> Rzecze Saiko Kila:
>>>
>>>> Ja zawsze stawiam trzy bazy, czasem, rzadko, cztery. A najważniejsza
>>>> jest jedna, może z backupową. I drugą bazę można postawić po pewnym
>>>> czasie, nie trzeba się spieszyć, bo nie będzie kasy.
>>>
>>> Czy jest jakiś sensowny remake XComa?
>>>
>>> Może coś do gry w hiresie?
>>>
>>> Ale nie to multi, ani nie te nowe w 3D.
>>>
>>> Nigdy nie grałem na serio w UFO, a może bym zaczął.
>>
>>
>> Apocalypse.
>>
>> Właśnie kończę trzecią misję, jest dobrze :)
>>
>
> Jak sie ma to miasto do tego co sie robilo wczesniej?
> Trudniej to ogarnac, czy z grubsza ten sam poziom komplikacji
> jesli chodzi o sfere pomiedzy misjami?
To samo w nieco innym wydaniu.
Baza też się składa z modułów (stores, living, laby,...), masz pojazdy
do walczenia i transportu (chociaż od razu sugestia - ja się jeżdżącymi
w ogóle nie bawię - 2 valkyrie i 3 hovercary na starcie).
Jak brakuje miejsca - kupujesz nowy budynek i dalej działasz.
Korporacje - nie zejść poniżej unfriendly, poza cult of siruis.
gacek
Re: [grajac w] x-com
2012-01-10 02:27:24 - Doomin
> On 2012-01-10 00:20, Doomin wrote:
>> W dniu 2012-01-09 23:27, gacek pisze:
>>> On 2012-01-09 21:20, Mateusz Ludwin wrote:
>>>> Rzecze Saiko Kila:
>>>>
>>>>> Ja zawsze stawiam trzy bazy, czasem, rzadko, cztery. A najważniejsza
>>>>> jest jedna, może z backupową. I drugą bazę można postawić po pewnym
>>>>> czasie, nie trzeba się spieszyć, bo nie będzie kasy.
>>>>
>>>> Czy jest jakiś sensowny remake XComa?
>>>>
>>>> Może coś do gry w hiresie?
>>>>
>>>> Ale nie to multi, ani nie te nowe w 3D.
>>>>
>>>> Nigdy nie grałem na serio w UFO, a może bym zaczął.
>>>
>>>
>>> Apocalypse.
>>>
>>> Właśnie kończę trzecią misję, jest dobrze :)
>>>
>>
>> Jak sie ma to miasto do tego co sie robilo wczesniej?
>> Trudniej to ogarnac, czy z grubsza ten sam poziom komplikacji
>> jesli chodzi o sfere pomiedzy misjami?
>
>
> To samo w nieco innym wydaniu.
>
> Baza też się składa z modułów (stores, living, laby,...), masz pojazdy
> do walczenia i transportu (chociaż od razu sugestia - ja się jeżdżącymi
> w ogóle nie bawię - 2 valkyrie i 3 hovercary na starcie).
>
> Jak brakuje miejsca - kupujesz nowy budynek i dalej działasz.
>
> Korporacje - nie zejść poniżej unfriendly, poza cult of siruis.
>
>
> gacek
Aha, ok.
Ogladam www.youtube.com/user/MetalCanyon Lets play X:A w rt
(bo akurat gosciu prowadzacy jest znosny, a ja nie musze rano wstac),
w sumie ten rt chyba faktycznie fajnie zrobiony.
Re: [grajac w] x-com
2012-01-10 07:57:53 - gacek
> W dniu 2012-01-10 01:18, gacek pisze:
>> On 2012-01-10 00:20, Doomin wrote:
>>> W dniu 2012-01-09 23:27, gacek pisze:
>>>> On 2012-01-09 21:20, Mateusz Ludwin wrote:
>>>>> Rzecze Saiko Kila:
>>>>>
>>>>>> Ja zawsze stawiam trzy bazy, czasem, rzadko, cztery. A najważniejsza
>>>>>> jest jedna, może z backupową. I drugą bazę można postawić po pewnym
>>>>>> czasie, nie trzeba się spieszyć, bo nie będzie kasy.
>>>>>
>>>>> Czy jest jakiś sensowny remake XComa?
>>>>>
>>>>> Może coś do gry w hiresie?
>>>>>
>>>>> Ale nie to multi, ani nie te nowe w 3D.
>>>>>
>>>>> Nigdy nie grałem na serio w UFO, a może bym zaczął.
>>>>
>>>>
>>>> Apocalypse.
>>>>
>>>> Właśnie kończę trzecią misję, jest dobrze :)
>>>>
>>>
>>> Jak sie ma to miasto do tego co sie robilo wczesniej?
>>> Trudniej to ogarnac, czy z grubsza ten sam poziom komplikacji
>>> jesli chodzi o sfere pomiedzy misjami?
>>
>>
>> To samo w nieco innym wydaniu.
>>
>> Baza też się składa z modułów (stores, living, laby,...), masz pojazdy
>> do walczenia i transportu (chociaż od razu sugestia - ja się jeżdżącymi
>> w ogóle nie bawię - 2 valkyrie i 3 hovercary na starcie).
>>
>> Jak brakuje miejsca - kupujesz nowy budynek i dalej działasz.
>>
>> Korporacje - nie zejść poniżej unfriendly, poza cult of siruis.
>>
>>
>> gacek
>
> Aha, ok.
> Ogladam www.youtube.com/user/MetalCanyon Lets play X:A w rt
> (bo akurat gosciu prowadzacy jest znosny, a ja nie musze rano wstac),
> w sumie ten rt chyba faktycznie fajnie zrobiony.
Przydatny dopiero jak masz już dobrych ludzi. Wcześniej może generować
większe straty niż RT. Chociaż taki brainsucker w RT nie sprawia
większych problemów, a w turach już wyraźnie. Fajne jest to, że
wybierasz przed każdą misją, a nie raz na grę.
gacek
Re: [grajac w] x-com
2012-01-10 08:31:15 - Doomin
> On 2012-01-10 02:27, Doomin wrote:
>> W dniu 2012-01-10 01:18, gacek pisze:
>>> On 2012-01-10 00:20, Doomin wrote:
>>>> W dniu 2012-01-09 23:27, gacek pisze:
>>>>> On 2012-01-09 21:20, Mateusz Ludwin wrote:
>>>>>> Rzecze Saiko Kila:
>>>>>>
>>>>>>> Ja zawsze stawiam trzy bazy, czasem, rzadko, cztery. A najważniejsza
>>>>>>> jest jedna, może z backupową. I drugą bazę można postawić po pewnym
>>>>>>> czasie, nie trzeba się spieszyć, bo nie będzie kasy.
>>>>>>
>>>>>> Czy jest jakiś sensowny remake XComa?
>>>>>>
>>>>>> Może coś do gry w hiresie?
>>>>>>
>>>>>> Ale nie to multi, ani nie te nowe w 3D.
>>>>>>
>>>>>> Nigdy nie grałem na serio w UFO, a może bym zaczął.
>>>>>
>>>>>
>>>>> Apocalypse.
>>>>>
>>>>> Właśnie kończę trzecią misję, jest dobrze :)
>>>>>
>>>>
>>>> Jak sie ma to miasto do tego co sie robilo wczesniej?
>>>> Trudniej to ogarnac, czy z grubsza ten sam poziom komplikacji
>>>> jesli chodzi o sfere pomiedzy misjami?
>>>
>>>
>>> To samo w nieco innym wydaniu.
>>>
>>> Baza też się składa z modułów (stores, living, laby,...), masz pojazdy
>>> do walczenia i transportu (chociaż od razu sugestia - ja się jeżdżącymi
>>> w ogóle nie bawię - 2 valkyrie i 3 hovercary na starcie).
>>>
>>> Jak brakuje miejsca - kupujesz nowy budynek i dalej działasz.
>>>
>>> Korporacje - nie zejść poniżej unfriendly, poza cult of siruis.
>>>
>>>
>>> gacek
>>
>> Aha, ok.
>> Ogladam www.youtube.com/user/MetalCanyon Lets play X:A w rt
>> (bo akurat gosciu prowadzacy jest znosny, a ja nie musze rano wstac),
>> w sumie ten rt chyba faktycznie fajnie zrobiony.
>
> Przydatny dopiero jak masz już dobrych ludzi. Wcześniej może generować
> większe straty niż RT. Chociaż taki brainsucker w RT nie sprawia
> większych problemów, a w turach już wyraźnie. Fajne jest to, że
> wybierasz przed każdą misją, a nie raz na grę.
Obejrze sobie tury tez dla porownania :D
(tak swoja droga patrzac po tym jak gosciu gra to ma tak samo
jak ja - rt mnie jakos prowokuje do mniej dbalego podejscia)
Re: [grajac w] x-com
2012-01-10 20:20:22 - Mateusz Ludwin
> Aha, ok.
> Ogladam www.youtube.com/user/MetalCanyon Lets play X:A w rt
> (bo akurat gosciu prowadzacy jest znosny, a ja nie musze rano wstac),
> w sumie ten rt chyba faktycznie fajnie zrobiony.
On gra w XWing Alliance na klawiaturze? :S
--
We must kill them. We must incinerate them. Pig after pig. Cow after cow.
Village after village. Army after army.
Mateusz Ludwin mateuszl [at] gmail [dot] com
Re: [grajac w] x-com
2012-01-10 20:52:13 - Doomin
> Rzecze Doomin:
>
>> Aha, ok.
>> Ogladam www.youtube.com/user/MetalCanyon Lets play X:A w rt
>> (bo akurat gosciu prowadzacy jest znosny, a ja nie musze rano wstac),
>> w sumie ten rt chyba faktycznie fajnie zrobiony.
>
> On gra w XWing Alliance na klawiaturze? :S
XW:A tez ogladalem chwile, mowil cos o starym joyu akurat.
Re: [grajac w] x-com
2012-01-10 00:39:48 - Mateusz Ludwin
> Apocalypse.
>
> Właśnie kończę trzecią misję, jest dobrze :)
Chyba se jaja robisz...
--
Horror and moral terror are your friends.
Mateusz Ludwin mateuszl [at] gmail [dot] com
Re: [grajac w] x-com
2012-01-11 00:57:53 - gacek
> Rzecze gacek:
>
>> Apocalypse.
>>
>> Właśnie kończę trzecią misję, jest dobrze :)
>
> Chyba se jaja robisz...
Nie.
Można poczekać do tegorocznej zabawki. Chcesz mieć xcom z fajną
mechaniką - apocalypse to chyba jedyna opcja. A najlepsze jest to, że
wygląda zaskakująco przyzwoicie na 20 lcd.
gacek
Re: [grajac w] x-com
2012-01-11 12:11:38 - Jader
>
> Można poczekać do tegorocznej zabawki. Chcesz mieć xcom z fajną
> mechaniką - apocalypse to chyba jedyna opcja. A najlepsze jest to, że
> wygląda zaskakująco przyzwoicie na 20 lcd.
Mi się to za cholerę odpalić nie chce. To znaczy odpala się a potem
wywala przy przejściu do fazy taktycznej. :( Hm, w sumie nie próbowałem
jeszcze pod wine.
Jader
Re: [grajac w] x-com
2012-01-10 08:16:31 - Rais
> On 2012-01-09 21:20, Mateusz Ludwin wrote:
>> Rzecze Saiko Kila:
>>
>>> Ja zawsze stawiam trzy bazy, czasem, rzadko, cztery. A najważniejsza
>>> jest jedna, może z backupową. I drugą bazę można postawić po pewnym
>>> czasie, nie trzeba się spieszyć, bo nie będzie kasy.
>>
>> Czy jest jakiś sensowny remake XComa?
>>
>> Może coś do gry w hiresie?
>>
>> Ale nie to multi, ani nie te nowe w 3D.
>>
>> Nigdy nie grałem na serio w UFO, a może bym zaczął.
>
>
> Apocalypse.
>
> Właśnie kończę trzecią misję, jest dobrze :)
>
Ja niestety odpadam po krótkiej walce z interfejsem...
Za to TFTD... Miodzio :)
--
Re: [grajac w] x-com
2012-01-09 22:17:21 -
> Proces fir
>
> > - nie bardzo wiem jakie strategiczne cele mam tu
> > realizowac - wkladac kase w jedna baze i pakowac
> > w mechanikow i laborantow, czy postawic szybko
> > kilka baz a jesli kilka to z jakim minimalnym
> > zabudowaniem
>
> A jaki stopień trudności?
> Tu jest kilka różnic pomiędzy stopniami trudności (nie wszystkie)
> www.ufopaedia.org/index.php?title=Difficulty_Levels
>
> Ja zawsze stawiam trzy bazy, czasem, rzadko, cztery. A najważniejsza
> jest jedna, może z backupową. I drugą bazę można postawić po pewnym
> czasie, nie trzeba się spieszyć, bo nie będzie kasy.
>
> Dodatkowe bazy są głównie do robienia pieniędzy (czyli pistoletów
> laserowych na użytek cywilny :)) i badań.
>
> > sprezylem sie i na 1 marca zbudowalem az piec baz
> > przy czym glowna byla juz sporo rozbudowana,
> > zdobylem tez juz zywego sectoida i floatera
> > i odzialedm grupe w podstawowe pancerze
>
> Jeśli wysoki stopień trudności, to pewnie przeinwestowałeś. Jeśli nie,
> to może jeszcze z tego wyjdziesz.
>
> > to co jest jednym przyczynkiem do niezadowolenia to fakt ze wydawaloby
> > mi sie ze gra oszukuje bo ilosc pojawiajacego sie ufo zalezy jakby
> > nie od kalendarza ale od mojej sily czy badan bo w jednym lutym
> > mialem chyba 10 potyczek przy czym pod koniec zaczeli juz sie
> > pojawiac trudniejsi floaterzy
>
> Floaterzy są bardzo słabi, ich trudność polega tylko na tym, że latają.
> Ale żołnierze też będą latać. A trudność całej gry i szybkość z jaką
> pojawiają się ciekawsze ufoki zależy od stopnia trudności wybranego na
> starcie. Jeśli wybierzesz najwyższy, to już w pierwszej misji możesz
> spotkać szaraków z Heavy Plasma, przed którym nowych żołnierzy nawet
> najlepszy pancerz w grze nie uchroni.
>
> > (gdy gra sie wolniej to pojawiaja sie chyba oni
> > pozniej)
>
> Jak masz mniej baz to po prostu nie widzisz ich aktywności w innych
> regionach. Do tego jeśli zestrzelisz trochę ich pojazdów, to zaczną oni
> szukać twoich baz, będą latać takimi zygzakami itp. To są ich dodatkowe
> misje, więc jeśli zestrzeliwujesz przy każdej bazie, to tych będzie
> więcej. I wtedy sam się prosisz o kłopoty.
>
> > inn sprawa ze moje dodatkowe bazy mimo ze z radarami
> > zdawaly sie nie wykrywac wrogow, choc tez nikt sie na
> > to nie skarzyl i dostalem na 1 marca zwiekszenie funduszy
> > z prawie wszystkich krajow (poza dwoma ktore chyba byly
> > na 0)
>
> Wykrycie wroga jest tylko prawdopodobne, nie pewne. Jak bardzo
> prawdopodobne to zależy od radaru.
>
> > staralem sie grac tak by (przy pomacy save przed
> > bitwa) nie tracic wogole zolnierzy i moj kapitam
> > mial juz np 11 zabitych wrogow na koncie,
> > co momentami bylo frustrujace bo zabic w ekspedycji
> > pieciu floaterow bez ponoszenia zadnych strat
> > nie jest latwo - i to tez bylo frustrujace po
> > bywalo 15 prob i jednak zawsze kogos mi rozwalali
> > - i tak dobrze, ze nie rzucaja jak ja materialami
> > wybuchowymi bo wtedy to nie byloby szans
>
> Niech przeżyją najlepsi.
>
> > moja taktyka bitewna jest prosta i obejmuje
> > zapakowanie zolnierza np 8ma ladunkami wybuchowymi,
> > ladunki do lewej i prawej odbezpieczyc i ciskac
> > - taki wybuch rozwala kazdego i fajno, reszty
> > ekwipunku wogole nie uzywam, psujac sobie troche
> > gre, ew poza kijem do lapania zywcem, czy sporadycznie
> > flarami do oswietlenia (acz misje w nosy sa przykrzejsze)
>
> Materiały wybuchowe są ciężkie, choć ja też je lubię. A niezbyt
> doświadczeni żołnierze są słabi. Zwalnia ich to, dodatkowo nie rzucają
> tak daleko jak lekkimi rzeczami (np. granatami). Czemu nie wyrzutnię
> rakiet dla jednego czy dwóch, a reszta np. działka?
>
> Pamiętaj, że żołnierze mogą być spotterami dla kolegów. Czyli jeden
> wyczaja ufoka (i ma miejsce żeby się schować, albo przynajmniej
> klęknąć), a inny strzela. Dobry strzelec przez pół mapy trafi we
> wskazany cel, nawet z karabinów początkowych. A potem z laserowych (i
> serią :)).
>
> > w sumie jest troche pierwszorzednej zabawy w bitwach
> > ale to 'zageszczenie' akcji mnie niepokoi, staralem sie
> > pamietajac ze wazne jest zlapanie zywych zlapac zywego
> > sectoida i floatera i to wydaje sie spowodowalo ze
> > na poczatku marca skomplikowani obcy zaatakowali
> > buenos aires a ja w slabych pancerzach itp poczulem
> > sie zbyt slabo by na nich wyskakiwac z granatami
> > z ambicją by nie ponosci strat i to przyspieszenie
> > akcji mnie niepokoi bo nie iwem jak to potraktowac,
> > w normalnej nieoszukujacej grze jesli grac w bardziej
> > zwarty sposob to gra sama z siebie nie przyspiesza,
> > a tu nie wiem jak jest
>
> Miasto może być zaatakowane bardzo szybko, zdarza się. Jeśli leci terror
> ship to jest duża szansa na to, że do miasta (nie zawsze), ale żeby
> wiedzieć co to trzeba najpierw mieć budynek Hyper-wave Decoder, który
> dodatkowo zawsze wykrywa ufo, chyba ze zdążyło wylecieć przed skanem
> (bodajże co pół godziny skanuje).
>
>
gram/gralem na najlatwiejszym :))
wczesniej gralem troche na veteran ale nie zauwazylem roznicy,
moze tylko zdawalo mi sie ze na begginer te statki do zwyklych
misji sa very small i small a na veteran sa wieksze - ale nie wiem
utknalem na tym miescie w brazyli 6 marca - wymagalob wielu
prob by przejsc bez straty i odpadam
skipnalem na probe miastozamiast bronic i dwie czy trzy misje
zamiast wykonywac i przed koncem marca mialem juz 4 power
suity i jednego flying suita -
dobry suit obladowany 5ma ladunkami i chyba jeszcze
stun rodem mam 65 punktow ruchu
co do kasy to kasa nie byla tym razem jakims problemem bo
zauwazylem ze mozna z zyskiem sprzedawac wytworzone rzeczy
np personal suity i albo znalezione artefakty i miec za to
sporo przychodu (np jedna kulka kosztuje 300 tys a znalazlem
takich z 10, albo plasm arifle koszyuje 125 tys, wyprodukowalem
tez w miedzyczasie chyba ze 30 personal suitow kazdy 140
tys)
Re: [grajac w] x-com
2012-01-09 22:25:31 -
dobra gra ale frustruje i wygina moja czache niczym
polopiryna, (frustracja moze nie jest najlepszym
slowem ale chodzi zarazem o pociag by zrobic cos prostego
jak i niemoznosc tego wykonania i tak w kolko :/)
nie moge przegiac bo i tak czuje ze po 3ch dniach
frustracji dostaje cos jakby wyczuwalnego zwichniecia
polkul mozgowych :/
dlatego odpadam tymczasem, czas zajac sie zwyklejszymy
rzeczami ktore sa mniejszym hardkorem psychicznym (sai-chi-czi)
a strategie i taktyki w ufo zostawic tymczasem jednak
w odstawce (choc takie przyhardkorowanie ma swoje zalety
zawsze po takiej kilkudniowej sesji np lepiej sluchalo
mi sie np 'nirvany' itp - ale teraz jestem jakos nie w
formie)
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/
Re: [grajac w] x-com
2012-01-10 10:03:32 - adres@e.mail
Grałem to chyba 10 lat temu, więc przepraszam za przekręcanie nazw.
wrote:
>> > w sumie jest troche pierwszorzednej zabawy w bitwach
>> > ale to 'zageszczenie' akcji mnie niepokoi, staralem sie
>> > pamietajac ze wazne jest zlapanie zywych zlapac zywego
0. Detektor ruchu - BARDZO BARDZO BARDZO ułatwia walkę,
może go mieć co drugi koleś - jeśli wyprodukujesz choć jeden
natychmiast daj go żołnieżowi - sprawdzisz czy coś jest
za drzwiami zanim je otworzysz, znajdziesz obcego, który
się zaszył w kącie, schowasz się za zasłoną i sprawdzisz
jak zastawić pułapkę - gdy poznasz jego możliwości,
walka stanie się prostsza.
1. KAŻDE UFO da się zestrzelić na początku rozgrywki
- Battleship padnie 1 na 4 razy pod 4 Interceptorami,
z których każdy będzie miał dwie wyrzutnie Avalanche
załadowane do pełna (uwaga małe UFO zostanie często
zniszczone, a nie zestrzelone) - oczywiście dla uczciwych
graczy to nie do przyjęcia - bo w tych pozostałych przypadkach
wszystkie interceptory zostaną zniszczone - a to boli
aby zestrzelić Battleshipa trzeba podprowadzić 4 Interceptory
(wszystkie po 2 avalanche), poczekać aż się znajdą w zasięgu,
otworzyć wszystkie 4 okienka i _BARDZO_BARDZO_SZYBKO_
zaatakować agresywnie wszystkimi czterema
(agresywnie tzn. pełne kamikadze) jeśli pierwszy zostanie
zniszczony pierwszym strzałem - rezygnuj nie masz szans,
jeśli pierwszy strzał UFO chybi - i każdy z Interceptorów
da radę zacząć strzelać - masz szansę.
UWAGA! Trzeba to przećwiczyć - jeśli nie zrobisz tego dobrze,
stracisz Interceptory.
UWAGA2! Pamiętaj aby po każdej walce zamówić tyle rakiet, ile wystrzeliłeś,
bo nie będziesz miał z czego strzelać, dodatkowo w bazie musisz mieć zapas
rakiet równy liczbie rakiet na wszystkich statkach,
bo jeśli nie to po powrocie wyrzutnie nie będą załadowane do pełna,
a dostawa trwa - jeśli przegapisz, to po dostawie
wystartuj i natychmiat wyląduj rakiety zostaną uzupełnione.
Aha - te rakiety zajmuja dużo miejsca w magazynie więc na 100%
będziesz musiał zbudować następny - dodatkowo sprzedaj wszystkie
niepotrzebne rzeczy - broń i amunicję (pistolety, nieużywaną
broń do statków ...)
Powinieneś mieć już w powietrzu transportowiec z chłopcami,
jeśli wyląduje natychmiast po zestrzeleniu - masz szansę,
że zdążysz rostawić drużynę zanim ufoki się rozlezą.
2. Jeśli potrzebujesz Elerium - musisz mieć intercetor z lżejszą bronią,
wtedy zestrzelone ufo jest mniej zniszczone (ale cięższa walka
- bo więcej przezyło)
MUSISZ chomikować Elerium - nowe statki używają tego jako paliwa,
a jeśli chcesz iść do przodu MUSISZ mieć nowe statki.
3. Jeśli chcesz panować na polu walki MUSISZ rozwinąć broń,
na początku najlżejsza broń jest nieskuteczna, zdaje się,
że Heavy Canon to absolutne minimum dla przeżycia.
4. Typowa walka - kup czołg - jest drogi, ale można go odkupić.
Czołg idzie przodem - jeśli oberwie zawsze może zdążyć uciec,
jeśli nie zobaczy obcych i da Twoim szansę na odpowiednie
rozlokowanie się. Zawsze dobrze mieć gościa z wyrzutnią rakiet
(dobierz gościa na podstawie statystyk - aby mógł z tego skorzystać)
Tylko NIE puszczaj go bez obstawy - on jest ostatnią deską ratunku,
a nie typowym strzelcem, ale pozwól mu jakieś obcego załatwić,
aby awansował.
Jeśli to przećwiczysz, to walka stanie
się nudna - rozstawiasz pluton egzekucyjny, puszczasz
czołg na wabia, uciekasz czołgiem, rozwalasz obcych jednego po drugim
(UWAGA! nie działa gdy obcy tez mają czołg ;)
Gdy Twoi maja laser rifle - to rozwalisz wszytko, łącznie z czołgami.
5. Gdy walczysz z floaterami za WSZELKĄ CENĘ rozwalaj najpierw Chryssalidy,
jeśli Chryssalid dorwie Twojego - natychmiast go rozwal (tzn. Twojego)
zanim zmieni się w nowego Chryssalida - przed Chryssalidem NIE da się uciec
bez latającego pancerza - ma tyle punktów ruchu że Cie dorwie bez względu na
doświadczenie (nawet dla kolesi powyżej 100 punktów)
Jeśli Chryssalid leży - to NIE znaczy, że nie żyje!! Może wstać.
Ja zawsze dobijałem gnija granatami.
6. Spróbuj proximity granade - jeśli użyjesz ich mądrze są świetną bronią\
(np. wewnątrz ufo - pod drzwiami, na drodze ucieczki ...)
7. Po każdym ruchu klęknij, najlepiej za zasłoną,
stosuj zasadę jeden się rusza - drugi broni/osłania,
potem odwrotnie - jeśli jakiś obcy wylezie to osłona go załatwi
(no chyba, że to Chryssalid ;)
8. Gdy tylko się da zacznij badać psionikę, na dalszym poziomie
rozwoju gry - załatwią każdego Twojego który ma zbyt małe zdolności PSI
(tzn. przejmą nad nim kontrolę i załatwi swoich)
9. Jeśli wyślesz 10 gostków z latającymi kombinezonami,
ze zdolnościami PSI powyżej 90, każdy z psi-ampem to takiego
Battleshipa da się załatwić w 5 turach - ograniczenie wynika
z punktów ruchu obcych - w Battleshipie (w innych też)
obcy znajdują się zwykle w tych samych kilku miejscach.
Wystarczy, że zobaczysz pierwszego - przejmujesz kontrolę,
każesz wejść do statku, gdy zobaczy swojego - przejmujesz kontrolę
.... - taki 'łańcuszek czystych serc ;) - każesz im wyjść przed statek,
sprawdzasz mind probe, który jest przydatny, traktujesz przydatnych
ogłuszaczami (dowolnymi), resztę ... - możesz w ten sposób
podkręcić cieniasów i nowicjuszy, którzy normalnie nie są
przydatni na polu walki, a w ten sposób są w stanie zaliczyć
obcych i awansować. Po pewnym czasie UFO przestanie latać i będziesz się
wściekał, ze nie ma skąd brać paliwa (i trzeba będzie lecieć na Marsa i
kończyć grę).
10. Bez badań - zginiesz - broń laserowa to przełom,
potem Heavy Plasma
11. Najlepsza broń statków to dwa działa plazmowe,
oberwiesz, ale tylko Battleship i Terro ship są groźne
(dla Interceptorów - tzn. musisz atakować stadnie ;)
(tzn. te - zapomniałem nazwy - kule są OK,
w zasadzie strzelasz do wszystkiego będąc poza zasięgiem
broni ufo, ale drogie i niszczą ufo - odcinając skutecznie
od zasobów paliwa, dodatkowo jeśli wystrzelisz wszystkie
i nie zniszczysz Battleshipa - to możesz sobie odlecieć
- rozwali Cię gdy podlecisz w zasię nastęnej broni - jeśli taką masz)
12. Moim zdaniem liczba baz zależy od potrzeby dopadnięcia UFO,
lądowisko zajmuje dużo - a statki musisz mieć - na dalszym
poziomie wystarczy niby jeden Avenger na bazę, ale przez większą
część gry - lepszym rozwiązaniem są dwa myśliwce w każdej bazie,
wtedy dopadniesz wszstko co Ci na niebo wlata
UWAGA! Jeśli obcy atakują Twoją bazę to włażą (zawsze i tylko)
od strony windy i hangarów - jeśli dobrze przemyślisz
rozmieszczenie budynków - obrona bazy będzie betką.
> co do kasy to kasa nie byla tym razem jakims problemem bo
> zauwazylem ze mozna z zyskiem sprzedawac wytworzone rzeczy
> np personal suity i albo znalezione artefakty i miec za to
> sporo przychodu (np jedna kulka kosztuje 300 tys a znalazlem
> takich z 10, albo plasm arifle koszyuje 125 tys, wyprodukowalem
> tez w miedzyczasie chyba ze 30 personal suitow kazdy 140
> tys)
Najlepszy stosunek zysków do kosztów ma chyba laser kanon do statków.
Miałem specjalną bazę produkcyjną - ale gdy zaczniesz zestrzeliwać wszystko,
co lata i atakować bazy i ufo na ziemi, to możesz budować bazy ze złota i
oddać wszystkie dotacje, a licznik szmalu i tak się przekręci ;)
Pozdrawiam - anonim
Re: [grajac w] x-com
2012-01-14 08:23:22 -
> Cześć
>
> Grałem to chyba 10 lat temu, więc przepraszam za przekręcanie nazw.
>
> wrote:
>
> >> > w sumie jest troche pierwszorzednej zabawy w bitwach
> >> > ale to 'zageszczenie' akcji mnie niepokoi, staralem sie
> >> > pamietajac ze wazne jest zlapanie zywych zlapac zywego
>
> 0. Detektor ruchu - BARDZO BARDZO BARDZO ułatwia walkę,
> może go mieć co drugi koleś - jeśli wyprodukujesz choć jeden
> natychmiast daj go żołnieżowi - sprawdzisz czy coś jest
> za drzwiami zanim je otworzysz, znajdziesz obcego, który
> się zaszył w kącie, schowasz się za zasłoną i sprawdzisz
> jak zastawić pułapkę - gdy poznasz jego możliwości,
> walka stanie się prostsza.
>
> 1. KAŻDE UFO da się zestrzelić na początku rozgrywki
> - Battleship padnie 1 na 4 razy pod 4 Interceptorami,
> z których każdy będzie miał dwie wyrzutnie Avalanche
> załadowane do pełna (uwaga małe UFO zostanie często
> zniszczone, a nie zestrzelone) - oczywiście dla uczciwych
> graczy to nie do przyjęcia - bo w tych pozostałych przypadkach
> wszystkie interceptory zostaną zniszczone - a to boli
> aby zestrzelić Battleshipa trzeba podprowadzić 4 Interceptory
> (wszystkie po 2 avalanche), poczekać aż się znajdą w zasięgu,
> otworzyć wszystkie 4 okienka i _BARDZO_BARDZO_SZYBKO_
> zaatakować agresywnie wszystkimi czterema
> (agresywnie tzn. pełne kamikadze) jeśli pierwszy zostanie
> zniszczony pierwszym strzałem - rezygnuj nie masz szans,
> jeśli pierwszy strzał UFO chybi - i każdy z Interceptorów
> da radę zacząć strzelać - masz szansę.
> UWAGA! Trzeba to przećwiczyć - jeśli nie zrobisz tego dobrze,
> stracisz Interceptory.
> UWAGA2! Pamiętaj aby po każdej walce zamówić tyle rakiet, ile wystrzeliłeś,
> bo nie będziesz miał z czego strzelać, dodatkowo w bazie musisz mieć zapas
> rakiet równy liczbie rakiet na wszystkich statkach,
> bo jeśli nie to po powrocie wyrzutnie nie będą załadowane do pełna,
> a dostawa trwa - jeśli przegapisz, to po dostawie
> wystartuj i natychmiat wyląduj rakiety zostaną uzupełnione.
> Aha - te rakiety zajmuja dużo miejsca w magazynie więc na 100%
> będziesz musiał zbudować następny - dodatkowo sprzedaj wszystkie
> niepotrzebne rzeczy - broń i amunicję (pistolety, nieużywaną
> broń do statków ...)
>
> Powinieneś mieć już w powietrzu transportowiec z chłopcami,
> jeśli wyląduje natychmiast po zestrzeleniu - masz szansę,
> że zdążysz rostawić drużynę zanim ufoki się rozlezą.
>
> 2. Jeśli potrzebujesz Elerium - musisz mieć intercetor z lżejszą bronią,
> wtedy zestrzelone ufo jest mniej zniszczone (ale cięższa walka
> - bo więcej przezyło)
> MUSISZ chomikować Elerium - nowe statki używają tego jako paliwa,
> a jeśli chcesz iść do przodu MUSISZ mieć nowe statki.
>
> 3. Jeśli chcesz panować na polu walki MUSISZ rozwinąć broń,
> na początku najlżejsza broń jest nieskuteczna, zdaje się,
> że Heavy Canon to absolutne minimum dla przeżycia.
>
> 4. Typowa walka - kup czołg - jest drogi, ale można go odkupić.
> Czołg idzie przodem - jeśli oberwie zawsze może zdążyć uciec,
> jeśli nie zobaczy obcych i da Twoim szansę na odpowiednie
> rozlokowanie się. Zawsze dobrze mieć gościa z wyrzutnią rakiet
> (dobierz gościa na podstawie statystyk - aby mógł z tego skorzystać)
> Tylko NIE puszczaj go bez obstawy - on jest ostatnią deską ratunku,
> a nie typowym strzelcem, ale pozwól mu jakieś obcego załatwić,
> aby awansował.
>
> Jeśli to przećwiczysz, to walka stanie
> się nudna - rozstawiasz pluton egzekucyjny, puszczasz
> czołg na wabia, uciekasz czołgiem, rozwalasz obcych jednego po drugim
> (UWAGA! nie działa gdy obcy tez mają czołg ;)
> Gdy Twoi maja laser rifle - to rozwalisz wszytko, łącznie z czołgami.
>
> 5. Gdy walczysz z floaterami za WSZELKĄ CENĘ rozwalaj najpierw Chryssalidy,
> jeśli Chryssalid dorwie Twojego - natychmiast go rozwal (tzn. Twojego)
> zanim zmieni się w nowego Chryssalida - przed Chryssalidem NIE da się uciec
> bez latającego pancerza - ma tyle punktów ruchu że Cie dorwie bez względu na
> doświadczenie (nawet dla kolesi powyżej 100 punktów)
> Jeśli Chryssalid leży - to NIE znaczy, że nie żyje!! Może wstać.
> Ja zawsze dobijałem gnija granatami.
>
> 6. Spróbuj proximity granade - jeśli użyjesz ich mądrze są świetną bronią\
> (np. wewnątrz ufo - pod drzwiami, na drodze ucieczki ...)
>
> 7. Po każdym ruchu klęknij, najlepiej za zasłoną,
> stosuj zasadę jeden się rusza - drugi broni/osłania,
> potem odwrotnie - jeśli jakiś obcy wylezie to osłona go załatwi
> (no chyba, że to Chryssalid ;)
>
> 8. Gdy tylko się da zacznij badać psionikę, na dalszym poziomie
> rozwoju gry - załatwią każdego Twojego który ma zbyt małe zdolności PSI
> (tzn. przejmą nad nim kontrolę i załatwi swoich)
>
> 9. Jeśli wyślesz 10 gostków z latającymi kombinezonami,
> ze zdolnościami PSI powyżej 90, każdy z psi-ampem to takiego
> Battleshipa da się załatwić w 5 turach - ograniczenie wynika
> z punktów ruchu obcych - w Battleshipie (w innych też)
> obcy znajdują się zwykle w tych samych kilku miejscach.
> Wystarczy, że zobaczysz pierwszego - przejmujesz kontrolę,
> każesz wejść do statku, gdy zobaczy swojego - przejmujesz kontrolę
> .... - taki 'łańcuszek czystych serc ;) - każesz im wyjść przed statek,
> sprawdzasz mind probe, który jest przydatny, traktujesz przydatnych
> ogłuszaczami (dowolnymi), resztę ... - możesz w ten sposób
> podkręcić cieniasów i nowicjuszy, którzy normalnie nie są
> przydatni na polu walki, a w ten sposób są w stanie zaliczyć
> obcych i awansować. Po pewnym czasie UFO przestanie latać i będziesz się
> wściekał, ze nie ma skąd brać paliwa (i trzeba będzie lecieć na Marsa i
> kończyć grę).
>
> 10. Bez badań - zginiesz - broń laserowa to przełom,
> potem Heavy Plasma
>
> 11. Najlepsza broń statków to dwa działa plazmowe,
> oberwiesz, ale tylko Battleship i Terro ship są groźne
> (dla Interceptorów - tzn. musisz atakować stadnie ;)
> (tzn. te - zapomniałem nazwy - kule są OK,
> w zasadzie strzelasz do wszystkiego będąc poza zasięgiem
> broni ufo, ale drogie i niszczą ufo - odcinając skutecznie
> od zasobów paliwa, dodatkowo jeśli wystrzelisz wszystkie
> i nie zniszczysz Battleshipa - to możesz sobie odlecieć
> - rozwali Cię gdy podlecisz w zasię nastęnej broni - jeśli taką masz)
>
> 12. Moim zdaniem liczba baz zależy od potrzeby dopadnięcia UFO,
> lądowisko zajmuje dużo - a statki musisz mieć - na dalszym
> poziomie wystarczy niby jeden Avenger na bazę, ale przez większą
> część gry - lepszym rozwiązaniem są dwa myśliwce w każdej bazie,
> wtedy dopadniesz wszstko co Ci na niebo wlata
> UWAGA! Jeśli obcy atakują Twoją bazę to włażą (zawsze i tylko)
> od strony windy i hangarów - jeśli dobrze przemyślisz
> rozmieszczenie budynków - obrona bazy będzie betką.
>
> > co do kasy to kasa nie byla tym razem jakims problemem bo
> > zauwazylem ze mozna z zyskiem sprzedawac wytworzone rzeczy
> > np personal suity i albo znalezione artefakty i miec za to
> > sporo przychodu (np jedna kulka kosztuje 300 tys a znalazlem
> > takich z 10, albo plasm arifle koszyuje 125 tys, wyprodukowalem
> > tez w miedzyczasie chyba ze 30 personal suitow kazdy 140
> > tys)
>
> Najlepszy stosunek zysków do kosztów ma chyba laser kanon do statków.
> Miałem specjalną bazę produkcyjną - ale gdy zaczniesz zestrzeliwać
wszystko,
> co lata i atakować bazy i ufo na ziemi, to możesz budować bazy ze złota i
> oddać wszystkie dotacje, a licznik szmalu i tak się przekręci ;)
>
>
> Pozdrawiam - anonim
>
wzialem pod uwage porade z czolgamii udalo mi sie
po zapakowaniu trzech czolgow rakietowych rozwalic
bezstratnie miasto (i tak gdzies tak za 7mą próbą)
przejechalem marzec i ew kwiecien wszystko z dobrymi wynikami
robiacresearchy (float suity - ale udalo mi sie wyprodukowac
tylko dwa i w kierunku nowych statkow) musialbym chyba
zlapac ufokow oficeropw a nie zrobilem tego, pozatym
mimo 5ciu baz kazy full (w pewny momencie na koncie ok 10mln)
ale nie chce mi sie grac - xcom to zadziwiajaco skomplikowana
gra (jesli wziac zwlaszcze ze yo na 640K ramu czyli jedna
bitmapa czy 1/10 piosenki mp3) ale mz ma w sobie cos jakby
jakas skaze (chyba wspolczynnik roboty do wykonania i
zarobienia nią jest jak na moj gust za duzy - dokladnie trudno
mi okreslic, ale sa inne stare skomplikowane gry ktore
to maja inaczej i jakby lepiej - np elite )
co do taktyk bitewnych to w marcu przed flying suitami
musialem wypuscic te czolgi ktore sa ba mocne,a po zdobyciu
flying suitow zawodnicy robia sie znacznie mocniejsi -
dalej uzywalem techniki z high explosives ktora jest prosta
i dziala b dobrze,[ wogole nie robilem reaserchu na zadnej
broni ni to laser ni to plasma itd, tylko explosivy
i pozniej ew stun bomb, ale sa drogie bo kosztuja elirium
i jakos znikaja po misji nawey nie wystrzelone) ]
lubie gry ale zarazem dostrzegam ostatnio mgliscie pewne ich
wady, x-com nie pozwala sie jakby odprezyc powiedzialbym,
(mimo ze te walki taktyczne to jest jednak osiagniecie)
dlatego tymczasowo odmawiam grania z nadzieja zajecia sie
czyms 'lzejszym'
--
networks at work keep people calm \ they murdered x and try to
blame it on islam
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/
Re: [grajac w] x-com
2012-01-14 12:49:16 - Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co?
> wady, x-com nie pozwala sie jakby odprezyc powiedzialbym,
No jesli grasz tak, ze chcesz wszystko bezstratnie,
to sie nie dziwie...
Re: [grajac w] x-com
2012-01-14 13:59:15 -
> > lubie gry ale zarazem dostrzegam ostatnio mgliscie pewne ich
> > wady, x-com nie pozwala sie jakby odprezyc powiedzialbym,
>
> No jesli grasz tak, ze chcesz wszystko bezstratnie,
> to sie nie dziwie...
to nie jest trudne (i to nie przez to mam
to odczucie ze 'wypadam z gry' i cos mi tu
nie pasuje w tej grze)
sam nie jestem dobrym graczem (acz mialem/mam kumpla (PF)
ktory jak gral w cywilizacje1 to jak pokazywal mi koncowe
mapy swiata to mapa byla az czarna od kolei miasta
optymalnie co do pol porozmieszczane a wykres wyniku
cywilizacji (na amidze) wychodzil gorą ekranu i wchodzil
dolem i to chyba ze dwa razy - serio)
przyjalem sobie by nie tracic zawodnikow bo daje
mi to wlasnie wiecej zadowolenia ,
jak sobie zbuduje wyobrazenie ze ogarniam co sie
dzieje to jestem bardziej zadowolony
- przy czym z tego co kolega nizej napisal :/
wychodzi ze moje zalozenia sa bledne bo
-. powinienem wybierac zawodnikow o najlepszych
statystykach
- czesc wogole spokojnie moglbym a nawet nalezy
poswiecac bo wtedy reszta szybciej awansuje :(
(a ja po prostu wzialem czternastu i staralem sie
zadnego nie stracic)
o ile wychodzi na to ze nalezy tracic to
nalezaloby wiedziec dokladnie ilu tracic itp -
a takie kombinowanie juz jakos mi sie nie
podoba - wogole nie przepadam za strategiami
gdzie z czasem kumuluje sie bledy, kiedys
gralem ze wspomnianym kumplem w heroes ilestam)
(nie lubilem tej gry ale kumpele lubili to z nimi
gralem, zadowolony ze jakims czarem zadaje 300
becek co wydawalo mi sie duzo, natknalem sie na
kumpla a tem mi na starcie trzasnal 3tys implozją)
- w sumie w to ufo jeszcze moglbym ew pograc (ale
nie teraz bo jest przyciezka) - lubie stare i
skomplikowane gry, np elite, adom, cyba mniej
civ1, czy wlasnie xcom, albo z nieco mniej
skomplikowanych moze dune2 albo np swietna
przygoduwke 'the day of the tentacle'
pogralbym i w cos nowszego ale mam starego kompa
z pentium 4 i zintegrowanym intelem 845G (nawet bez
T&L) i w niewiele na tym pogram (z gier nieco nowszej ery
to dziala mi tylko gra IGI2 ktora mi sie calkiem podoba)
ostatnio gralem tez na pozyczonym lapku w gothica3 - tez
masakrycznie mi sie podobal (np jak np we wczesnym etapie
gry znalazlem taka jaskinie ze smokiem i probowalem
ukrasc skarb - istny tolkien - niezapomniane chwile )
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/
Re: [grajac w] x-com
2012-01-14 15:41:50 - Saiko Kila
> przyjalem sobie by nie tracic zawodnikow bo daje
> mi to wlasnie wiecej zadowolenia ,
> jak sobie zbuduje wyobrazenie ze ogarniam co sie
> dzieje to jestem bardziej zadowolony
> - przy czym z tego co kolega nizej napisal :/
> wychodzi ze moje zalozenia sa bledne bo
> -. powinienem wybierac zawodnikow o najlepszych
> statystykach
Większość statystyk można trenować, więc to dotyczy raczej pierwszych
misji. Potem możesz mieć zespół z kilkoma wyczynowcami, i kilkoma co się
podszkalają. Tych ostatnich zmieniać co parę misji, aż się
wykrystalizuje w miarę pewny skład.
> - czesc wogole spokojnie moglbym a nawet nalezy
> poswiecac bo wtedy reszta szybciej awansuje :(
> (a ja po prostu wzialem czternastu i staralem sie
> zadnego nie stracic)
Spokojnie, ja też gram tak, żeby nie tracić. W aktualnej grze, która
jest doprowadzona do sierpnia, nie straciłem żadnego. Oczywiście
zapisuję, bo różne sytuacje się zdarzają, ale da się grać tak, żeby nie
tracić gości. Uważam, że nie ma co przesiewać aż do wynalezienia labów
psychodelicznych, bo wtedy okazuje się kto jest, a kto nie jest gorszy
w jednej z podstawowych statystyk. Gorszych można potem za cieciów do
baz-manufaktur wysłać.
Nawet jeśli będzie to wojak który sam się postrzeli w nogę przy
czyszczeniu broni, to jeśli będzie to dobry psychik to ma miejsce w
zespole.
> o ile wychodzi na to ze nalezy tracic to
> nalezaloby wiedziec dokladnie ilu tracic itp -
> a takie kombinowanie juz jakos mi sie nie
> podoba - wogole nie przepadam za strategiami
> gdzie z czasem kumuluje sie bledy, kiedys
> gralem ze wspomnianym kumplem w heroes ilestam)
> (nie lubilem tej gry ale kumpele lubili to z nimi
> gralem, zadowolony ze jakims czarem zadaje 300
> becek co wydawalo mi sie duzo, natknalem sie na
> kumpla a tem mi na starcie trzasnal 3tys implozją)
Nie, spokojnie możesz nie tracić. Nie opłaca się tracić, bo każdy
stracony to punkty ujemne, i dodatkowo strata kasy (oprócz opłaty
początkowej płacisz im także co miesiąc).
--
Saiko Kila
Your wife has grown suspicious of your regular business trips.
Re: [grajac w] x-com
2012-01-14 16:04:36 - Goomich
> kilkoma co się podszkalają. Tych ostatnich zmieniać co parę misji,
> aż się wykrystalizuje w miarę pewny skład.
Potem dostajesz psi ampy. :P
--
Pozdrawiam Krzysztof Ferenc
krzysztof.ferenc.usunto@interia.eu UIN: 6750153
We are the revolutionaries. We are the usurpers to heavenly thrones.
We are the enemies of the gods.
Re: [grajac w] x-com
2012-01-14 16:14:19 - Saiko Kila
>> kilkoma co się podszkalają. Tych ostatnich zmieniać co parę misji,
>> aż się wykrystalizuje w miarę pewny skład.
>
> Potem dostajesz psi ampy. :P
Wtedy ustalasz nowy skład. Ja w pierwszym dniu sierpnia nie mam jeszcze
psi ampów - chociaż w jedynym dotąd ufie eterali dorwałem aż dwóch
liderów. Zobaczymy, co powiedzą... A za parę godzin będę miał już
pierwszego Avengera.
Tak sobie myślę, że w sumie dałoby się polecieć na Cydonię i bez
psi-ampów. Wystarczy przebadać lidera (po dostaniu Alien Origin), a
potem commandera (do tego trzeba się postarać, bo te dziady borowe
przybywają tylko na battleshipach i w atakach na bazę) i można kończyć
grę. Tylko nie wiem jak by się ona skończyła bez psi-ampów lub chociaż
odpornych psionicznie żołnierzy?
--
Saiko Kila
The bot has been shut down. That's strange.
Re: [grajac w] x-com
2012-01-14 16:21:47 - Saiko Kila
>>> kilkoma co się podszkalają. Tych ostatnich zmieniać co parę misji,
>>> aż się wykrystalizuje w miarę pewny skład.
>>
>> Potem dostajesz psi ampy. :P
>
> Wtedy ustalasz nowy skład. Ja w pierwszym dniu sierpnia nie mam jeszcze
Lipca, nie sierpnia, coś mi się pokrzywiło. W każdym razie ufoki dopiero
od sierpnia mają ustalony już do końca składy, do tego czasu taryfa jest
ulgowa, i ludzie też mogą mieć nieustalone.
--
Saiko Kila
Hello children, welcome to the world of Biology. I hope you all have
strong stomachs...
Re: [grajac w] x-com
2012-01-14 22:40:50 -
> Proces Goomich
>
> >> kilkoma co siÄ podszkalajÄ . Tych ostatnich zmieniaÄ co parÄ misji,
> >> aĹź siÄ wykrystalizuje w miarÄ pewny skĹad.
> >
> > Potem dostajesz psi ampy. :P
>
> Wtedy ustalasz nowy skĹad. Ja w pierwszym dniu sierpnia nie mam jeszcze
> psi ampĂłw - chociaĹź w jedynym dotÄ d ufie eterali dorwaĹem aĹź dwĂłch
> liderĂłw. Zobaczymy, co powiedzÄ ... A za parÄ godzin bÄdÄ miaĹ juĹź
> pierwszego Avengera.
>
ja awengera mam w hangarze jeszcze przed lipcem (tj w czerwcu)
[zobaczone w przod na przeskipowanych paru tygodniach]
ale i tak odechcialo mi sie grac, mimo zglaszanych dobrych
wynikow itp
widze ze popelnilem przy tym raczej pewne niedociagniecia
co do strategii (nie wiedzac do czego dazyc), poprawki
obejmowalyby konsekwentniejsze sprezanie sie:
+ powinienem dazyc do 100 scientystow i 100 mechanikow
(czyli budowac mase kwater, po dwa laboratoria i warsztaty)
+ postawilem 5 baz ale nie kupilem do nich statkow i
w miesiacach powyzej marca duza czesc wykrytych statkow
uciekala zanim zdolalem doleciec - trzeba by bylo
podokupowywac statki
+ powinienem lapac zywcow roznych funkcji jesli
tylko jest okazja (choc moze byc trudne) - wczesniej
nie wiedzialem nawet ze sie roznia i nie udalo mi sie
zlapac chryssalida (ani bialego talerza) (nie wiem
jaka sciezka prowadzi do mind probe i wyrzutni
stun bomb (pojawiaja sie jednak i tak pozno), acz
w sciezce reaserch chyba nic bym i tak nie poprawil
bo mam dobra - nie rozwijam WOGOLE :) broni i nie
rozwijam korpsow (bo nic chyba ie daja), zakladam
ze mozna ich (tj oficerow) lapac nawet stun rodami
bez zreserchowanej mind probe (??)
- reszta strategii raczej ok, zwracac uwage ze im wiecej
potyczek tym lepiej i im wiecej elirium z potyczki tym
lepiej
> Tak sobie myĹlÄ, Ĺźe w sumie daĹoby siÄ polecieÄ na CydoniÄ i bez
> psi-ampĂłw. Wystarczy przebadaÄ lidera (po dostaniu Alien Origin), a
> potem commandera (do tego trzeba siÄ postaraÄ, bo te dziady borowe
> przybywajÄ tylko na battleshipach i w atakach na bazÄ) i moĹźna koĹczyÄ
> grÄ. Tylko nie wiem jak by siÄ ona skoĹczyĹa bez psi-ampĂłw lub chociaĹź
> odpornych psionicznie ĹźoĹnierzyâŚ
>
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/
Re: [grajac w] x-com
2012-01-15 00:24:22 - chotnik
fir@WYTNIJ.gazeta.pl poslal/a taka oto wiazanke
> bo mam dobra - nie rozwijam WOGOLE :) broni
Tu moze tkwic problem powtarzania 7 razy misji :)
Jak tylko rzucasz HE, to jak pokonujesz ufole na otwartym terenie?
Podbiegasz i rzucasz? :D
> i nie
> rozwijam korpsow (bo nic chyba ie daja), zakladam
> ze mozna ich (tj oficerow) lapac nawet stun rodami
> bez zreserchowanej mind probe (??)
Powodzenia ze stun rodami na battleshipach i w bazach :)
--
chotnik
Re: [grajac w] x-com
2012-01-15 01:11:47 -
> Pewnego pieknego dnia Sat, 14 Jan 2012 21:40:50 +0000 (UTC),
> fir@WYTNIJ.gazeta.pl poslal/a taka oto wiazanke
>
>
> > bo mam dobra - nie rozwijam WOGOLE :) broni
>
> Tu moze tkwic problem powtarzania 7 razy misji :)
> Jak tylko rzucasz HE, to jak pokonujesz ufole na otwartym terenie?
> Podbiegasz i rzucasz? :D
>
wcale nie musze podbiegac, nie ma WOGOLE problemu z zasiegiem,
zasieg tych rzutow jest bardzo (vel bardzo bardzo) daleki
a takie rzucanie ma tą zalete nad strzelaniem ze nie
ma pudel ;-)
tylko 'stukacze' chrisallidy (mimo ze w opisie jest ze sa
czule na explosives) czesto potrafia wytrzymac ladunke rzucony
im prosto pod nogi
nieobienie researchow broniom ma ogromna strategiczna zalete
ze inne sa bardzo do przodu - wspomniano tu dodatkowo ze podobno
wtedy wszystkie te nieodkryte plasma rifle pistole itd z magazynkami
itd (a znajduje tego w kilka miesiecy grube kilkadziesiat)
nabijaja jakiestam punkty jak artefakty - moze stat ten dobry
status
tylko na poczatku marca przy zajetym przez slimaki i chryssallidy
miescie potrzebne byly trzy czolgi, dwa tygodnie pozniej
pod koniec marca przy flying suitach znowu juz nie,
te flying suity sa bardzo mocen - bez tego postac pada po
zaliczonych 1-3 pociskach (dlatego trudno sie walczy
z foaterami bo ci strzelaja i to celnie czaasem z poza pola
widzenia) a z flying suitem potrafi nawet nie pasc
po wiecej niz 10 zaliczonych kulkach
ale wiecej chyba juz nie pogram, i tak za bardzo dalem sie
wciagnac, szkoda mi czasu choc i tak nie moge sie zdobyc
na jakas powazniejsza aktywnosc (np typu humanistycznego :(
a i tak jestemz zyciem i wszelkimi projektami 10 lat do tylu
do tego powtorze ktorys raz jest w tej grze (czy takich grach
bo nie wiem) cos co mnie posat factum 'irytuje'
> > i nie
> > rozwijam korpsow (bo nic chyba ie daja), zakladam
> > ze mozna ich (tj oficerow) lapac nawet stun rodami
> > bez zreserchowanej mind probe (??)
>
> Powodzenia ze stun rodami na battleshipach i w bazach :)
>
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/
Re: [grajac w] x-com
2012-01-15 20:49:21 - chotnik
fir@WYTNIJ.gazeta.pl poslal/a taka oto wiazanke
>>> bo mam dobra - nie rozwijam WOGOLE :) broni
>>
>> Tu moze tkwic problem powtarzania 7 razy misji :)
>> Jak tylko rzucasz HE, to jak pokonujesz ufole na otwartym terenie?
>> Podbiegasz i rzucasz? :D
>>
>
> wcale nie musze podbiegac, nie ma WOGOLE problemu z zasiegiem,
> zasieg tych rzutow jest bardzo (vel bardzo bardzo) daleki
>
> a takie rzucanie ma tą zalete nad strzelaniem ze nie
> ma pudel ;-)
>
> tylko 'stukacze' chrisallidy (mimo ze w opisie jest ze sa
> czule na explosives) czesto potrafia wytrzymac ladunke rzucony
> im prosto pod nogi
Czytajac ten watek odpalilem znow UFO :)
Faktycznie, rzucanie HE jest niezle, szczegolnie na poczatku gdy Rookiesy i
tak potrzebuja 10 strzalow zeby trafic cos... Jeden mistrz wystrzelil acly
magazynek z Auto Cannona wybuchowej amunicji, rozwalil pol planszy, ale
wroga nie trafil... A rzucony HE zadzialal natychmiastowo :)
--
chotnik
Re: [grajac w] x-com
2012-01-15 12:45:58 - Saiko Kila
>> i nie
>> rozwijam korpsow (bo nic chyba ie daja), zakladam
>> ze mozna ich (tj oficerow) lapac nawet stun rodami
>> bez zreserchowanej mind probe (??)
>
> Powodzenia ze stun rodami na battleshipach i w bazach :)
Ja używam stun rodów głównie w battleshipach i bazach. Na każdą misję
biorę dwa stun rody i jeden small launcher.
Stun rod jest pewniejszy od small launchera nawet na snakemenów. Więcej
niż raz w kolejce nie wystrzelisz, natomiast stun roda można użyć kilka
razy. Dodatkowo atakując stun rodem nie powodujemy ataku zwrotnego
(dlatego można to robić kilka razy), i można zajść kilkoma ludźmi naraz
naraz. Dobrą taktyką jest stun rod raz czy dwa, a potem strzał z broni,
ewentualnie poprzedzony mind probem. Można wtedy wydedukować, czy ten
strzał nie uśpi już ufoka.
Small launcher jest słaby, i główną zaletą jest strzelanie na odległość.
Ostatnio miałem eterala, który przetrwał trzy strzały w małym pokoju. Po
każdym strzale musiałem odrzucać tego launchera, bo eteral przejmował
strzelca. Oni umieją to robić nawet nie widząc, jeśli ktoś do nich
strzelał (eteral był wystawiony przez spottera, który się zmywał przed
strzałem). Ten sam eteral by padł od trzech stun rodów. Można rzucić
granat dymny, żeby dało się podejść.
No i stun rody są dobre do treningu cech drugorzędnych, TU, siły i
energii.
--
Saiko Kila
We'll just buy ourselves a politician to ensure that we get a monopoly
on postal services!
Re: [grajac w] x-com
2012-01-15 00:50:20 - Saiko Kila
>>> Potem dostajesz psi ampy. :P
>>
>> Wtedy ustalasz nowy skĹad. Ja w pierwszym dniu sierpnia nie mam jeszcze
>> psi ampĂłw - chociaĹź w jedynym dotÄ d ufie eterali dorwaĹem aĹź dwĂłch
>> liderĂłw. Zobaczymy, co powiedzÄ ... A za parÄ godzin bÄdÄ miaĹ juĹź
>> pierwszego Avengera.
>>
>
> ja awengera mam w hangarze jeszcze przed lipcem (tj w czerwcu)
> [zobaczone w przod na przeskipowanych paru tygodniach]
> ale i tak odechcialo mi sie grac, mimo zglaszanych dobrych
> wynikow itp
To szybko, choć ja się pomyliłem o miesiąc, mojego ukończyli na początku
lipca (w najlepszej bazie robią w osiem dni). BTW czwartego lipca
zdobyłem komendanta atakując bazę (atak przerwałem jak go pojmałem), i
teraz mam już wszystko potrzebne do zakończenia gry. Ale poczekam na
psionikę, bo tak ciekawiej :)
> widze ze popelnilem przy tym raczej pewne niedociagniecia
> co do strategii (nie wiedzac do czego dazyc), poprawki
> obejmowalyby konsekwentniejsze sprezanie sie:
>
> + powinienem dazyc do 100 scientystow i 100 mechanikow
> (czyli budowac mase kwater, po dwa laboratoria i warsztaty)
IMO w naukowców wystarczy około 150 w ogóle, jak będą rozmieszczeni to
mniej ważne. Lab na 50 osób jest wystarczająco wydajny do wszystkich
zadań, choć oczywiście zależy to od projektu. I szczęścia. Chyba, że
chcesz mieć przebadane wszystko, co się da jak najszybciej.
Jeśli chodzi o inżynierów, to faktycznie lepiej mieć więcej. W bazach
niebojowych nawet ze 200. Przy czym wszystkie projekty zajmują trochę
miejsca, a im większy tym więcej. Ja stosuję zasadę, że zatrudniam 6
inżynierów mniej niż wynosi pojemność warsztatów dla nich. W ten sposób
kiedy robią działa laserowe to pracują wszyscy. Przy większych
projektach część się nudzi. A sześć pozostałych kwater przydzielam
żołnierzom, którzy bazy będą bronić w razie czego.
> + postawilem 5 baz ale nie kupilem do nich statkow i
> w miesiacach powyzej marca duza czesc wykrytych statkow
> uciekala zanim zdolalem doleciec - trzeba by bylo
> podokupowywac statki
Dlatego baz radarowych nie ma co stawiać. Niektórzy używają takiej
taktyki, ale IMO nie ma ku temu podstaw. O tym gdzie ufoki się pojawiają
donoszą agenci w raportach (GRAPHS). Jeśli ufo przyleci i zwieje to i
tak ufoki dostają punkty (odejmowane od bilansu X-coma), nieważne czy
zostanie wykryte, czy nie. Do wykrywania ufo i baz w ciekawym regionie
pozbawionym naszej bazy można stosować samoloty, najlepiej Skyranger.
Jeśli już stawiać bazę, to z hangarami i z samolotami.
BTW samolotów ziemskich się nie kupuje, je się wynajmuje. Miesięczny
koszt jest taki sam jak początkowy, 600 tysięcy dla myśliwca, 500
tysięcy dla Skyrangera. Ale i tak się opłaca je mieć nawet w późniejszej
grze, skyrangery do patroli lub wysyłania żołnierzy do mniejszych ufo,
myśliwce do zestrzeliwania mniejszych ufo, oraz do patroli czasem też,
bo szybciej dolatują do celu niż skyrangery.
> + powinienem lapac zywcow roznych funkcji jesli
> tylko jest okazja (choc moze byc trudne) - wczesniej
> nie wiedzialem nawet ze sie roznia i nie udalo mi sie
> zlapac chryssalida (ani bialego talerza) (nie wiem
Ten biały talerz (Cyberdisc) bardzo łatwo uśpić (często usypia się od
lasera), ale to nie ma większego znaczenia poznawczego, w czasie misji
pomoże tylko tyle, że nie wybuchnie. Nie można go bowiem przebadać. Aby
mieć informację o żywym, trzeba mieć szczęście w czasie przesłuchiwania
medyka.
> jaka sciezka prowadzi do mind probe i wyrzutni
> stun bomb (pojawiaja sie jednak i tak pozno),
Po prostu musisz przebadać znalezione artefakty, tutaj mind probe i stun
bomb (i small launcher, żeby móc używać stun bomb). Z tymi mind probe
jest taki problem, że jeśli ich z jakiegoś powodu nie masz (np.
sprzedałeś, bo są bardzo drogie) to możesz nie znaleźć potem. Ja chyba
nawet sześciu nie znalazłem przez pół roku.
> acz
> w sciezce reaserch chyba nic bym i tak nie poprawil
> bo mam dobra - nie rozwijam WOGOLE :) broni
Z broni ręcznych heavy plasma +magazynki warto, small launcher + stun
bomb warto, oraz blaster launcher + blaster bomb warto (w ostatniej
kolejności, i opcjonalnie można sobie darować). Dwóch mniejszych plazm
nie warto. Z broni pokładowych zdecydowanie warto wszystkie, dlatego że
na laser cannon najwięcej się zarabia, a plasma beam jest chyba
najlepszą w praktyce bronią do zestrzeliwania ufo. Nawet myśliwce
ziemskie z tym są do czegoś przydatne.
> i nie
> rozwijam korpsow (bo nic chyba ie daja),
Korpsy dają punkty, jednorazowo. Jeśli w miesiącu szło fatalnie, to
można rozwinąć trochę, ale poza tym mają małe zastosowanie. Czasem
podają informację pozwalającą łatwiej walczyć (np. o wrażliwości na
jakiś typ broni), ale niektóre z tych informacji nie są prawdziwe.
Widocznie naukowcy szarlatani pracują i dla x-com.
> zakladam
> ze mozna ich (tj oficerow) lapac nawet stun rodami
> bez zreserchowanej mind probe (??)
Tak, można łapać stun rodami. W sumie wolę stun rody (szybkie są), ale
na niektóre ufoki nie jest to bezpieczne. Dobrą metodą jest też
połączenie dymu, stun rodów oraz broni palnej, bo ufok jest ogłuszany
kiedy życie spadnie mu poniżej poziomu ogłuszenia, który można zwiększać
właśnie tymi sposobami. Broń palna nie zabije nieraz takiego trochę
ogłuszonego, ale obniży mu życie na tyle, że uśpi. Zresztą, jak się ma
szczęście to prawie każda broń potrafi uśpić, bo każda broń generuje też
trochę ogłuszenia, oprócz właściwych sobie obrażeń. Na mocniejsze ufoki
dobre są lasery (karabin laserowy to w ogóle jedna z lepszych broni), bo
często je usypiają.
> - reszta strategii raczej ok, zwracac uwage ze im wiecej
> potyczek tym lepiej i im wiecej elirium z potyczki tym
> lepiej
Z czasem elerium jest tyle, że można obdzielać inne bazy. Ja muszę
budować magazyny specjalnie na to. Alien alloys znajduję jakoś mniej, i
nawet musiałem dorabiać (żeby robić statki).
--
Saiko Kila
You have fallen in love with your wife.
Re: [grajac w] x-com
2012-01-10 22:30:26 - Fishman
> akurat przypomnialo mi sie ze mam gdzies starego
> x-coma na dysku i ze moge odpalic pod dosboxem
> i odpalilem (dziala pod dosboxem bardzo ladnie)
> i pogralem dwa dni;
Rozumiem, że xcomutil zainstalowany? Czy jesteś masochistą i męczysz się
z waniliową mechaniką?
> - nie bardzo wiem jakie strategiczne cele mam tu
> realizowac - wkladac kase w jedna baze i pakowac
> w mechanikow i laborantow, czy postawic szybko
> kilka baz a jesli kilka to z jakim minimalnym
> zabudowaniem
Przez pierwszych kilka miesięcy jedna baza to wszystko, czego
potrzebujesz. Dopiero jak skończy ci się miejsce na budynki, to można o
kolejnych myśleć, z tym że zazwyczaj i tak są to bazy celowe:
research/produkcja/hangary. Optymalnym rozwiązaniem jest jedna baza bojowa.
> inn sprawa ze moje dodatkowe bazy mimo ze z radarami
> zdawaly sie nie wykrywac wrogow, choc tez nikt sie na
> to nie skarzyl i dostalem na 1 marca zwiekszenie funduszy
> z prawie wszystkich krajow (poza dwoma ktore chyba byly
> na 0)
O ile nie będziesz ignorować misji bojowych, to z funduszami przez
pierwsze miesiące nie będziesz mieć problemu. Potem możesz je olać, bo i
tak większość przychodów będzie pochodzić z produkcji i sprzedaży
artefaktów.
> staralem sie grac tak by (przy pomacy save przed
> bitwa) nie tracic wogole zolnierzy i moj kapitam
> mial juz np 11 zabitych wrogow na koncie,
> co momentami bylo frustrujace bo zabic w ekspedycji
> pieciu floaterow bez ponoszenia zadnych strat
> nie jest latwo - i to tez bylo frustrujace po
> bywalo 15 prob i jednak zawsze kogos mi rozwalali
> - i tak dobrze, ze nie rzucaja jak ja materialami
> wybuchowymi bo wtedy to nie byloby szans
Szeregowcami się nie przejmuj. Co prawda warto od początku budować
core'owy skład drużyny, ale trzeba wcześniej sprawdzić ich statystyki -
nie ma sensu trzymać w składzie misia, który ma 10 siły czy 20 odwagi.
Tu znowu bardzo pomocny jest xcomutil, który robi to automatycznie.
Poza tym jeżeli stracisz kogoś na misji, to pozostali szybciej awansują ;)
> moja taktyka bitewna jest prosta i obejmuje
> zapakowanie zolnierza np 8ma ladunkami wybuchowymi,
> ladunki do lewej i prawej odbezpieczyc i ciskac
> - taki wybuch rozwala kazdego i fajno, reszty
> ekwipunku wogole nie uzywam, psujac sobie troche
> gre, ew poza kijem do lapania zywcem, czy sporadycznie
> flarami do oswietlenia (acz misje w nosy sa przykrzejsze)
Spamowanie explosives sprawdza się na na początku, ale szybko okaże się,
że trafisz na wrogów, na których nie robi to wrażenia, a którzy mogą cię
zdjąć z połowy planszy albo przejąć psionicznie, zanim ich nawet zauważysz.
Na początku doskonale sprawdza się skład z 1 czołgiem rakietowym jako
rekonesansem (ma mnóstwo TU, może przetrwać trafienie i w razie czego
robić za ciężką artylerię), a reszta drużyny wyposażona w miarę celną
broń z zapasem amunicji (karabiny, lasery, ciężkie działa z amunicją HE
do demolki) i po 2-3 granaty (znacznie dalej rzucisz niż ładunki
wybuchowe). Czołgiem odkrywasz wrogów, druga linia wali salwami z broni
ręcznej i granatami. Dzięki temu szybko rosną im statystyki celności i
po paru misjach okazuje się, że zaczynają trafiać we wrogów.
Gdy już będą mieć pałer armory i statystyki lepsze od czołgów, to z
rzeczonego rezygnujesz, chyba że na misji spodziewasz się Chrysalidów.
> w sumie jest troche pierwszorzednej zabawy w bitwach
> ale to 'zageszczenie' akcji mnie niepokoi, staralem sie
> pamietajac ze wazne jest zlapanie zywych zlapac zywego
> sectoida i floatera i to wydaje sie spowodowalo ze
> na poczatku marca skomplikowani obcy zaatakowali
> buenos aires a ja w slabych pancerzach itp poczulem
> sie zbyt slabo by na nich wyskakiwac z granatami
> z ambicją by nie ponosci strat i to przyspieszenie
> akcji mnie niepokoi bo nie iwem jak to potraktowac,
> w normalnej nieoszukujacej grze jesli grac w bardziej
> zwarty sposob to gra sama z siebie nie przyspiesza,
> a tu nie wiem jak jest
Przyspiesza przyspiesza. Aktywność obcych jest związana z twoimi
wynikami - im więcej punktów zbierzesz na koniec miesiąca, tym bardziej
aktywni będą w przyszłym.
Fishman
Re: [grajac w] x-com
2012-01-14 15:41:43 - Saiko Kila
> Rozumiem, że xcomutil zainstalowany? Czy jesteś masochistą i męczysz się
> z waniliową mechaniką?
Podstawowe zmiany wprowadzone przez xcomutil są za mało ciekawe żebym ja
instalował. To żadna męczarnia grać na normalnej, niezmodowanej grze.
> Przez pierwszych kilka miesięcy jedna baza to wszystko, czego
> potrzebujesz. Dopiero jak skończy ci się miejsce na budynki, to można o
> kolejnych myśleć, z tym że zazwyczaj i tak są to bazy celowe:
> research/produkcja/hangary. Optymalnym rozwiązaniem jest jedna baza bojowa.
Niby tak, ale spokojnie można robić jedną bazę na miesiąc, przy dobrych
badaniach i produkcji (dla finansowania). Aż do założonego limitu. A o
tym do czego służą bazy to już gracz decyduje. Ja w każdej, nawet
przeznaczonej do produkcji, instaluję minimum trzy hangary.
A research robię max 150-200 ludźmi. Za dużo researchu jest niezdrowo.
Np. plazmówek mniejszych niż plazma nie ma co wynajdować, dokąd się
znajdują na polu walki. Każdy artefakt znaleziony na misji oznacza
punkty. A artefakt to nieprzebadany przedmiot. Przebadany nadaje się
tylko na sprzedaż. Za przebadanie dostaje się punkty tylko raz.
> O ile nie będziesz ignorować misji bojowych, to z funduszami przez
> pierwsze miesiące nie będziesz mieć problemu. Potem możesz je olać, bo i
> tak większość przychodów będzie pochodzić z produkcji i sprzedaży
> artefaktów.
Obawiam się, że na beginnerze może mieć problem. Nawet na wyższych
stopniach trudności zdarza się, że przez pierwsze pół roku będzie 1-3
misji bojowych miesięcznie, w tym średnie scouty. Trudno z ich łupów
wyżyć (choć nawet średniego scouta da się zestrzelić dwiema plazmami
tak, że elerium i pasażerowie przeżywają).
> Szeregowcami się nie przejmuj. Co prawda warto od początku budować
> core'owy skład drużyny, ale trzeba wcześniej sprawdzić ich statystyki -
> nie ma sensu trzymać w składzie misia, który ma 10 siły czy 20 odwagi.
> Tu znowu bardzo pomocny jest xcomutil, który robi to automatycznie.
> Poza tym jeżeli stracisz kogoś na misji, to pozostali szybciej awansują ;)
Jeśli masz bodajże 31 ludzi to więcej nie trzeba dla pełnej tytulatury
;) Ja zwykle mam 34, po wszystkich bazach porozrzucanych, na wszelki
wypadek.
Odwaga jest przeceniana. Nie zdarzyło mi się od lat, żeby przed
przybyciem eterali ktoś spanikował. Na beginnerze IMO szanse na to są za
małe, żeby brać to pod uwagę, jeśli ten sam żołnierz jest bardzo dobry w
czymś innym. Dopiero jeśli gość jest u podnóża krzywej dzwonowej w wielu
charakterystykach to bym go przeniósł do innej bazy na strażnika albo
zwolnił. Poza tym, odwaga jest jedną z najłatwiejszych cech do
wyćwiczenia bez żadnego specjalnego trenowania. Żołnierzowi z niską
odwagą najlepiej dać zwykły karabin, niech się ćwiczy ;)
> Spamowanie explosives sprawdza się na na początku, ale szybko okaże się,
> że trafisz na wrogów, na których nie robi to wrażenia, a którzy mogą cię
> zdjąć z połowy planszy albo przejąć psionicznie, zanim ich nawet zauważysz.
> Na początku doskonale sprawdza się skład z 1 czołgiem rakietowym jako
> rekonesansem (ma mnóstwo TU, może przetrwać trafienie i w razie czego
> robić za ciężką artylerię), a reszta drużyny wyposażona w miarę celną
> broń z zapasem amunicji (karabiny, lasery, ciężkie działa z amunicją HE
> do demolki)
Najcelniejszą bronią w grze jest wyrzutnia rakiet, którą się ma od
początku. Potrzebuje kolesia zarówno z dobrą celnością jak i z siła, ale
w zamian będzie taki rakietowy snajper. IMO więcej niż jednej, dwóch na
misję nie trzeba. A celni żołnierze potrafią z dwóch, trzech bloków
trafić serią z karabinu laserowego w punkt.
Do rekonesansu w nocy przyda się też amunicja zapalająca.
> i po 2-3 granaty (znacznie dalej rzucisz niż ładunki
> wybuchowe). Czołgiem odkrywasz wrogów, druga linia wali salwami z broni
> ręcznej i granatami. Dzięki temu szybko rosną im statystyki celności i
> po paru misjach okazuje się, że zaczynają trafiać we wrogów.
> Gdy już będą mieć pałer armory i statystyki lepsze od czołgów, to z
> rzeczonego rezygnujesz, chyba że na misji spodziewasz się Chrysalidów.
Tzeba pamiętać, że czołgi mają bardzo mizerną spostrzegawczość, i nawet
przeciętny rookie jest od nich lepszy. A w nocy to już tragedia, czołg
ma pole widzenia ograniczone tak jak ludzie - ufoki nie mają - i nieraz
prawie rozjedzie ufoka zanim go zauważy. Amunicja zapalająca dla
wskazywania celów czołgowi (np. autocannon), oraz flary są niezbędne w
nocy. Przydatne przy wychodzeniu i szturmowaniu z użyciem czołgu są
granaty dymowe, niezależnie od pory dnia.
High explosives są tak ciężkie dla początkujących, że raczej nie ma
sensu ich brać, jedynie jako backup dla najsilniejszych ludzi.
Jest to może trudne dla początkującego, ale jeśli się zaplanuje badania
odpowiednio, to na pierwszej misji z udziałem chrysalidów (pewnie
terror, chyba że ktoś ma szczęście i trafi bazę) będzie już miał
latające pancerze. W aktualnej grze jeszcze zombiaka nie widziałem.
> Przyspiesza przyspiesza. Aktywność obcych jest związana z twoimi
> wynikami - im więcej punktów zbierzesz na koniec miesiąca, tym bardziej
> aktywni będą w przyszłym.
Przez pierwszych kilka miesięcy, zwłaszcza na pierwszych stopniach
trudności, choćbyś bardzo chciał to aktywność rośnie wolno, jeśli w
ogóle. W ostatniej mojej grze aktywność ufo była dobra w styczniu, potem
spadła w lutym, jak alieni dostali w kość, i słabo rosła do czerwca. W
czerwcu była najniższa dotąd, a w lipcu nie było już w ogóle, nie licząc
małego skauta eterali. Mimo tego zdobywałem coraz więcej punktów, a moja
aktywność i przychody rosła, tylko jedno państwo zdecydowało sie na pakt
- mimo posiadania tam mojej bazy, i zniszczenia bazy ufoków miesiąc
wcześniej.
--
Saiko Kila
I merely remarked that in my harem she would be the third or even the
second wife! What is wrong with these Russian women?
Re: [grajac w] x-com
2012-01-14 20:19:28 - Mroziu
> Proces Fishman
>
>> Rozumiem, że xcomutil zainstalowany? Czy jesteś masochistą i męczysz się
>> z waniliową mechaniką?
>
> Podstawowe zmiany wprowadzone przez xcomutil są za mało ciekawe żebym ja
> instalował. To żadna męczarnia grać na normalnej, niezmodowanej grze.
[ciach]
Tak jak was czytam, to aż strach pomyśleć że mówimy o pełnoletniej
letniej grze :) I to tylko dowodzi jak dobra była to gra. W zeszłym roku
też ją skończyłem i tylko przez 15 minut miałem problem z grafiką, a
potem już nie miało to znaczenia.
Miodnością, można by było obdzielić z 10 współczesnych tytułów.
--
Pozdrawiam
Mroziu
Re: [grajac w] x-com
2012-01-14 22:22:47 - Wojciech Bancer
[...]
>> Podstawowe zmiany wprowadzone przez xcomutil są za mało ciekawe żebym ja
>> instalował. To żadna męczarnia grać na normalnej, niezmodowanej grze.
>
> [ciach]
>
> Tak jak was czytam, to aż strach pomyśleć że mówimy o pełnoletniej
> letniej grze :) I to tylko dowodzi jak dobra była to gra.
Bezedura. To tylko dowodzi, że to była jedna z pierwszych tego typu gier
z jaką miałeś kontakt.
> Miodnością, można by było obdzielić z 10 współczesnych tytułów.
%s/współczesnych/przeciętnych/g
W czasach UFO to nie było tak że każda gra to była chodząca
zajebistość. Tylko przeciętniaków z tamtych lat już nie pamiętasz.
--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl
Re: [grajac w] x-com
2012-01-15 00:10:07 - Mroziu
>> Tak jak was czytam, to aż strach pomyśleć że mówimy o pełnoletniej
>> letniej grze :) I to tylko dowodzi jak dobra była to gra.
>
> Bezedura. To tylko dowodzi, że to była jedna z pierwszych tego typu gier
> z jaką miałeś kontakt.
Pozwolę się nie zgodzić. W UFO1 grałem i w 1995 (na Amidze jeszcze) i w
2011 i za każdym razem grało mi się równie dobrze.
>> Miodnością, można by było obdzielić z 10 współczesnych tytułów.
>
> %s/współczesnych/przeciętnych/g
> W czasach UFO to nie było tak że każda gra to była chodząca
> zajebistość. Tylko przeciętniaków z tamtych lat już nie pamiętasz.
Oczywiście, że nie wszystkie gry były w tamtych czasach zajebiste. Ale
akurat ta ma ogromne pokłady miodu, którymi można by było obdzielić
dzisiejsze przeciętniaki.
--
Pozdrawiam
Mroziu
Re: [grajac w] x-com
2012-01-15 00:39:55 -
> On 2012-01-14 22:22, Wojciech Bancer wrote:
>
> >> Tak jak was czytam, to aż strach pomyśleć że mówimy o pełnoletniej
> >> letniej grze :) I to tylko dowodzi jak dobra była to gra.
> >
> > Bezedura. To tylko dowodzi, że to była jedna z pierwszych tego typu gier
> > z jaką miałeś kontakt.
>
> Pozwolę się nie zgodzić. W UFO1 grałem i w 1995 (na Amidze jeszcze) i w
> 2011 i za każdym razem grało mi się równie dobrze.
tez potwierdzam to co powyzej, aktualnie nie mam wrazenia
ze to 'nieaktualna' gra (na dosboksie i w rozdzialce pulpitu
640x480, z paskiem zadan na dole akurat wypelnia ekran i ladnie
wyglada, powiedzialbym nawet ze kolorystycznie swiezo)
pozniej wyprodukowano (jak sie zdaje) tysiace gier strategicznych
czy tam taktycznych ktore sa wielokroc gorsze niz ufo
osobiscie jednak uwazam ze mimo ze to dobra gra jest z nią
cos nie tak (choc ja chyba wogole nie lubie strategii itp
i dla mnie np z 'settlersami' tez jest cos nietak w podobnym
sensie - mniej za to mniej nie tak jest chyba np z civ1 czy
dune2)
>
> >> Miodnością, można by było obdzielić z 10 współczesnych tytułów.
> >
> > %s/współczesnych/przeciętnych/g
> > W czasach UFO to nie było tak że każda gra to była chodząca
> > zajebistość. Tylko przeciętniaków z tamtych lat już nie pamiętasz.
>
> Oczywiście, że nie wszystkie gry były w tamtych czasach zajebiste. Ale
> akurat ta ma ogromne pokłady miodu, którymi można by było obdzielić
> dzisiejsze przeciętniaki.
>
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/
Re: [grajac w] x-com
2012-01-15 01:06:26 - Wojciech Bancer
[...]
>> Bezedura. To tylko dowodzi, że to była jedna z pierwszych tego typu gier
>> z jaką miałeś kontakt.
>
> Pozwolę się nie zgodzić. W UFO1 grałem i w 1995 (na Amidze jeszcze) i w
> 2011 i za każdym razem grało mi się równie dobrze.
To się nazywa: sentyment. Zazwyczaj pierwsze razy się miło wspomina.
>> %s/współczesnych/przeciętnych/g
>> W czasach UFO to nie było tak że każda gra to była chodząca
>> zajebistość. Tylko przeciętniaków z tamtych lat już nie pamiętasz.
>
> Oczywiście, że nie wszystkie gry były w tamtych czasach zajebiste. Ale
> akurat ta ma ogromne pokłady miodu, którymi można by było obdzielić
> dzisiejsze przeciętniaki.
Moim zdaniem sporo dzisiejszych produkcji AAA miażdzy serię Xcom
w każdym zakresie (miodności również). Przecież Xcom ma podobny poziom
skomplikowania co ogame, z czego ten drugi wygrywa graficznie, ceną
i (dla dość sporej grupki) miodnością.
--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl
Re: [grajac w] x-com
2012-01-15 01:24:06 - Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co?
> On 2012-01-14, Mroziu
>
> [...]
>
>>> Bezedura. To tylko dowodzi, że to była jedna z pierwszych tego typu gier
>>> z jaką miałeś kontakt.
>>
>> Pozwolę się nie zgodzić. W UFO1 grałem i w 1995 (na Amidze jeszcze) i w
>> 2011 i za każdym razem grało mi się równie dobrze.
>
> To się nazywa: sentyment. Zazwyczaj pierwsze razy się miło wspomina.
A wcale, ze nie. W takiego SWOSa po necie gram x lat,
juz kompletnie nie z sentymentu, bo wlasciwie nie pamietam
jak to bylo, gdy gralem na swiezo - bo te wspomnienia zatarly
mecze ligowe :)
Ta gra daje niesamowite pole dla kreatywnosci - choc jak
sie nie gra na pewnym poziomie to tego nie widac.
Tak samo XCOM czy Stars!.
Z sentymentu to moge pograc w Football Glory albo
Raptora (czy Raidena, zawsze mi sie mylily:>).
> Moim zdaniem sporo dzisiejszych produkcji AAA miażdzy serię Xcom
> w każdym zakresie (miodności również).
No jesli znasz takie strategie, to podziel sie tytulami, plizzz :)
>Przecież Xcom ma podobny poziom
> skomplikowania co ogame, z czego ten drugi wygrywa graficznie, ceną
> i (dla dość sporej grupki) miodnością.
Ale najbardziej tym, ze gra sie z i przeciw ludziom.
Re: [grajac w] x-com
2012-01-15 01:55:46 - Wojciech Bancer
[...]
>> To się nazywa: sentyment. Zazwyczaj pierwsze razy się miło wspomina.
>
> A wcale, ze nie. [...]
Znaczy nie wspominasz tej gry miło?
>> Moim zdaniem sporo dzisiejszych produkcji AAA miażdzy serię Xcom
>> w każdym zakresie (miodności również).
> No jesli znasz takie strategie, to podziel sie tytulami, plizzz :)
Strategię? Chodzi o zarządzanie globalne i zbieranie funduszy?
Przecież na tym polu gra jest zwyczajnie biedna.
Jeśli chodzi o warstwę taktyczną, to żeby daleko nie szukać, już
w tym wątku (albo sąsiednim) przytoczone Rainbow Six jest taktycznie
lepsze i wygrywa na każdym polu (włącznie z tym, że plan to trzeba
przemyśleć i przewidzieć *przed* na podstawie skąpych danych, a nie
na zasadzie prostackich (;>) przewidywań tura do przodu :)
--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl
Re: [grajac w] x-com
2012-01-15 02:12:33 -
> On 2012-01-15, Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka coâ˘
>
> [...]
>
> >> To siÄ nazywa: sentyment. Zazwyczaj pierwsze razy siÄ miĹo wspomina.
> >
> > A wcale, ze nie. [...]
>
> Znaczy nie wspominasz tej gry miĹo?
>
> >> Moim zdaniem sporo dzisiejszych produkcji AAA miaĹźdzy seriÄ Xcom
> >> w kaĹźdym zakresie (miodnoĹci rĂłwnieĹź).
> > No jesli znasz takie strategie, to podziel sie tytulami, plizzz :)
>
> StrategiÄ? Chodzi o zarzÄ dzanie globalne i zbieranie funduszy?
> PrzecieĹź na tym polu gra jest zwyczajnie biedna.
>
tu jest silne polaczenie/pomieszanie 'strategiczno' 'taktyczne'
itd i ta gra jest tu daleko pojechana, tak ze takimi argumentami
niestety przeinaczasz - podobnie 'tura do przodu' nie jest
prostackie, 'taktyki' sa w tej grze akurat swietne (a mozna
pewnie robic wiele wiecej niz ja kiedykolwiek robie, np
probowac kombinowac z opoznianymi wybuchami, granatami dymnymi
etc)
- choc ja akurat uwazam ze jest sporo dobrych gier
> JeĹli chodzi o warstwÄ taktycznÄ , to Ĺźeby daleko nie szukaÄ, juĹź
> w tym wÄ tku (albo sÄ siednim) przytoczone Rainbow Six jest taktycznie
> lepsze i wygrywa na kaĹźdym polu (wĹÄ cznie z tym, Ĺźe plan to trzeba
> przemyĹleÄ i przewidzieÄ *przed* na podstawie skÄ pych danych, a nie
> na zasadzie prostackich (;>) przewidywaĹ tura do przodu :)
>
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/
Re: [grajac w] x-com
2012-01-15 02:50:26 - Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co?
> tu jest silne polaczenie/pomieszanie 'strategiczno' 'taktyczne'
> itd i ta gra jest tu daleko pojechana, tak ze takimi argumentami
> niestety przeinaczasz - podobnie 'tura do przodu' nie jest
> prostackie, 'taktyki' sa w tej grze akurat swietne (a mozna
> pewnie robic wiele wiecej niz ja kiedykolwiek robie, np
> probowac kombinowac z opoznianymi wybuchami, granatami dymnymi
> etc)
>
> - choc ja akurat uwazam ze jest sporo dobrych gier
Ale pewnych rzeczy juz sie nie robi (z reszta chyba i wtedy
byly dosc oryginalne).
Jak ja bym chcial np. Dune (nie mylic z Dune II:>) nowa.
Taka jak wtedy,tylko bogatsza bo to jednak dosc prosta gierka byla.
To pokazuje ze wcale nie chodzi o komplikacje tytulu nie
wiadomo jaka, tylko pewna odpowiednia ilosc tajemnic
i atmosfery :)
Re: [grajac w] x-com
2012-01-15 03:43:41 -
>
> > tu jest silne polaczenie/pomieszanie 'strategiczno' 'taktyczne'
> > itd i ta gra jest tu daleko pojechana, tak ze takimi argumentami
> > niestety przeinaczasz - podobnie 'tura do przodu' nie jest
> > prostackie, 'taktyki' sa w tej grze akurat swietne (a mozna
> > pewnie robic wiele wiecej niz ja kiedykolwiek robie, np
> > probowac kombinowac z opoznianymi wybuchami, granatami dymnymi
> > etc)
> >
> > - choc ja akurat uwazam ze jest sporo dobrych gier
>
> Ale pewnych rzeczy juz sie nie robi (z reszta chyba i wtedy
> byly dosc oryginalne).
>
> Jak ja bym chcial np. Dune (nie mylic z Dune II:>) nowa.
> Taka jak wtedy,tylko bogatsza bo to jednak dosc prosta gierka byla.
>
> To pokazuje ze wcale nie chodzi o komplikacje tytulu nie
> wiadomo jaka, tylko pewna odpowiednia ilosc tajemnic
> i atmosfery :)
>
wlasnie nie pamietam ktura to dune mam sam na mysli, ale
pamietam jedną nieprzespaną noc na podlodze z pozyczoną
amiga kumpla gdzies w '97 - a i dzis ta noc jest dziwnie
do polowy nie przespana, hcoc wlasnie sie zwijam (akurat
troche brutalny ale ciekawy film 'adrenalina' z jasonem
stathamem sie skonczyl. click-point-sleep,
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/
Re: [grajac w] x-com
2012-01-15 13:05:46 - Wojciech Bancer
[...]
> tu jest silne polaczenie/pomieszanie 'strategiczno' 'taktyczne'
> itd i ta gra jest tu daleko pojechana, tak ze takimi argumentami
> niestety przeinaczasz
No błagam. Gdzie tu strategia jest? W tym mikro zarządzaniu
na planetce?
> - podobnie 'tura do przodu' nie jest prostackie, 'taktyki'
> sa w tej grze akurat swietne (a mozna pewnie robic wiele wiecej
> niz ja kiedykolwiek robie, np probowac kombinowac z opoznianymi
> wybuchami, granatami dymnymi etc)
Ależ to przecież jest prymitywne.
--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl
Re: [grajac w] x-com
2012-01-15 13:38:14 -
> On 2012-01-15,
>
> [...]
>
> > tu jest silne polaczenie/pomieszanie 'strategiczno' 'taktyczne'
> > itd i ta gra jest tu daleko pojechana, tak ze takimi argumentami
> > niestety przeinaczasz
>
> No błagam. Gdzie tu strategia jest? W tym mikro zarządzaniu
> na planetce?
Na planecie i w bazach, pilnowanie planety, budowanie
facilities, sprzedawanie, kupowanie, ludzie, badania,
produkcje, walki itd
duzo tu zalezy od wielu rzeczy i mozna wymenic mase
wzajemnie zaleznych tematow, to ze te tematy zaleza od
sibie jest swietnie zrobione,
>
> > - podobnie 'tura do przodu' nie jest prostackie, 'taktyki'
> > sa w tej grze akurat swietne (a mozna pewnie robic wiele wiecej
> > niz ja kiedykolwiek robie, np probowac kombinowac z opoznianymi
> > wybuchami, granatami dymnymi etc)
>
> Ależ to przecież jest prymitywne.
>
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/
Re: [grajac w] x-com
2012-01-15 13:46:18 -
> Wojciech Bancer
>
> > On 2012-01-15,
> >
> > [...]
> >
> > > tu jest silne polaczenie/pomieszanie 'strategiczno' 'taktyczne'
> > > itd i ta gra jest tu daleko pojechana, tak ze takimi argumentami
> > > niestety przeinaczasz
> >
> > No błagam. Gdzie tu strategia jest? W tym mikro zarządzaniu
> > na planetce?
>
> Na planecie i w bazach, pilnowanie planety, budowanie
> facilities, sprzedawanie, kupowanie, ludzie, badania,
> produkcje, walki itd
>
> duzo tu zalezy od wielu rzeczy i mozna wymenic mase
> wzajemnie zaleznych tematow, to ze te tematy zaleza od
> sibie jest swietnie zrobione,
>
nawet znowu pomyslalem z rana czy by nie pograc
znowu od poczatku i zobaczyc czy uda mi sie
poprawic poczatek - z grami strategicznymi mam wlasnie
tak ze najbardziej lubie same poczatki i wole nawet
powtarzac 5 razy poczatek niz grac srodek i koniec
- czesto sa tez dla mnie jakby za dlugie, po paru dnich
intensywnego grania trace sily a jakbym mial pozniej
wrocic do gry po kilku sezonach to 'nie mam zaufania'
do wlasnych savow
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/
Re: [grajac w] x-com
2012-01-15 15:05:10 - Wojciech Bancer
[...]
> Na planecie i w bazach, pilnowanie planety, budowanie
> facilities, sprzedawanie, kupowanie, ludzie, badania,
> produkcje, walki itd
>
> duzo tu zalezy od wielu rzeczy i mozna wymenic mase
> wzajemnie zaleznych tematow, to ze te tematy zaleza od
> sibie jest swietnie zrobione,
To nie jest strategia, tylko mikrozarządzanie.
--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl
Re: [grajac w] x-com
2012-01-17 06:32:05 - Cezar Matkowski
Użytkownik
news:jet961$mch$1@inews.gazeta.pl...
> pewnie robic wiele wiecej niz ja kiedykolwiek robie, np
> probowac kombinowac z opoznianymi wybuchami, granatami dymnymi
> etc)
Można. Problem w tym, że gra tego nie wykorzystuje. Poziomy trudności
są prymitywne, bo przeciwnicy są nie inteligentniejsi, ale po prostu
mocniejsi, czyli stosowanie jakichś wyszukanych strategii nie ma
sensu. Punkt siodłowy jest taki sam dla najniższego i najwyższego
poziomu, wystarczy odpowiednio przeskalować. Co nie znaczy, że gra
jest zła. Wręcz przeciwnie. Sam od czasu do czasu lubię przyciąć.
Pozdrawiam
Re: [grajac w] x-com
2012-01-18 18:56:47 -
>
> Użytkownik
> news:jet961$mch$1@inews.gazeta.pl...
> > pewnie robic wiele wiecej niz ja kiedykolwiek robie, np
> > probowac kombinowac z opoznianymi wybuchami, granatami dymnymi
> > etc)
>
> Można. Problem w tym, że gra tego nie wykorzystuje. Poziomy trudności
> są prymitywne, bo przeciwnicy są nie inteligentniejsi, ale po prostu
> mocniejsi, czyli stosowanie jakichś wyszukanych strategii nie ma
> sensu. Punkt siodłowy jest taki sam dla najniższego i najwyższego
> poziomu, wystarczy odpowiednio przeskalować. Co nie znaczy, że gra
> jest zła. Wręcz przeciwnie. Sam od czasu do czasu lubię przyciąć.
>
troche sprawdzilem te granaty ale jako slabo dzialaly (jakby i ja widzialem
przez dym i ufoki czyli nic sie nie zmienilo)
zauwazylem jednak cos fajnego - troche jednak wyszkolilem
sie w graniu i o ile kiedys na misji z powiedzmy piecioma
sektoidami wolno poruszalem sie i jeszcze czasem pewnie
przyliczalem porazke to teraz wychodze jak rambo jednym
zolniezem z ladunkami na plecach i rozwalam ich jak kaszkę
łyżką - fajna rzecz (zreszta to chodzenie po mapie w
poszukiwaniu maruerow jest przesadzone - jak ustawic
ruch x-comow na najszybszy to poruszaja sie oni dokladnie
jak kapitan america - i nie jest to kwestia chodzenia po
mapie co kilku dosyc szybkich ruchow)
x-com ma (przynajmniej w pewnym stopniu) wazkie elemanty ktore
lubie w grach, np
- szybki interfejs (tak by pewne elementy dawalo sie robic
szybko) [moglby miec szybszy ale przynajmniej w czesci to ma]
- jest grą trudną 'opcjonalnie' (jak gra jest wylacznie latwa i koniec
jak np jakas skakanka arcade to jest to klapa, jak gra jest
tylko trudna to tez jest klapa (jak gra ma przelaczany stopien
trudnosci to dla mnie tez jest to klapa) fajnie jest jak
gra moze byc grana w sposob latwy i 'mistrzowski' (pokazowy)
a x-com tez to w pewien sposob ma
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/
Re: [grajac w] x-com
2012-01-18 19:03:25 -
> Cezar Matkowski
>
> >
> > Użytkownik
> > news:jet961$mch$1@inews.gazeta.pl...
> > > pewnie robic wiele wiecej niz ja kiedykolwiek robie, np
> > > probowac kombinowac z opoznianymi wybuchami, granatami dymnymi
> > > etc)
> >
> > Można. Problem w tym, że gra tego nie wykorzystuje. Poziomy trudności
> > są prymitywne, bo przeciwnicy są nie inteligentniejsi, ale po prostu
> > mocniejsi, czyli stosowanie jakichś wyszukanych strategii nie ma
> > sensu. Punkt siodłowy jest taki sam dla najniższego i najwyższego
> > poziomu, wystarczy odpowiednio przeskalować. Co nie znaczy, że gra
> > jest zła. Wręcz przeciwnie. Sam od czasu do czasu lubię przyciąć.
> >
>
> troche sprawdzilem te granaty ale jako slabo dzialaly (jakby i ja widzialem
> przez dym i ufoki czyli nic sie nie zmienilo)
>
> zauwazylem jednak cos fajnego - troche jednak wyszkolilem
> sie w graniu i o ile kiedys na misji z powiedzmy piecioma
> sektoidami wolno poruszalem sie i jeszcze czasem pewnie
> przyliczalem porazke to teraz wychodze jak rambo jednym
> zolniezem z ladunkami na plecach i rozwalam ich jak kaszkę
> łyżką - fajna rzecz (zreszta to chodzenie po mapie w
> poszukiwaniu maruerow jest przesadzone - jak ustawic
> ruch x-comow na najszybszy to poruszaja sie oni dokladnie
> jak kapitan america - i nie jest to kwestia chodzenia po
> mapie co kilku dosyc szybkich ruchow)
> x-com ma (przynajmniej w pewnym stopniu) wazkie elemanty ktore
> lubie w grach, np
>
> - szybki interfejs (tak by pewne elementy dawalo sie robic
> szybko) [moglby miec szybszy ale przynajmniej w czesci to ma]
>
> - jest grą trudną 'opcjonalnie' (jak gra jest wylacznie latwa i koniec
> jak np jakas skakanka arcade to jest to klapa, jak gra jest
> tylko trudna to tez jest klapa (jak gra ma przelaczany stopien
> trudnosci to dla mnie tez jest to klapa) fajnie jest jak
> gra moze byc grana w sposob latwy i 'mistrzowski' (pokazowy)
> a x-com tez to w pewien sposob ma
>
(slowo mistrzowski jest moze nieco przesadzone ale chodzi mi
o pewien tego rodzaju 'span' (easy to hard naraz) jako
wazny element co poniektorych dobrych gier, podobnie
szybki interfejs jest bardzo wazny, nie tylko w grach ale
i w narzedziach jest to wazne a rzadko chyba obecne)
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/
Re: [grajac w] x-com
2012-01-15 02:41:48 - Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co?
> On 2012-01-15, Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co?
>
> [...]
>
>>> To się nazywa: sentyment. Zazwyczaj pierwsze razy się miło wspomina.
>>
>> A wcale, ze nie. [...]
>
> Znaczy nie wspominasz tej gry miło?
:)
>>> Moim zdaniem sporo dzisiejszych produkcji AAA miażdzy serię Xcom
>>> w każdym zakresie (miodności również).
>> No jesli znasz takie strategie, to podziel sie tytulami, plizzz :)
>
> Strategię? Chodzi o zarządzanie globalne i zbieranie funduszy?
> Przecież na tym polu gra jest zwyczajnie biedna.
>
> Jeśli chodzi o warstwę taktyczną
Ale mi chodzi o calosc, dlaczego chcesz to rozdzielac?
Wlasnie o to chodzi, ze takie gry to rzadkosc, ktore
mialyby takie dwie (jak nie wiecej) warstwy pelne roznych
kruczkow oraz klimatyczna historie. Dla mnie to
wszystko jest spojne, klimatycznee i tak po ludzku po prostu fajne.
Wcale nie chcialbym tytulu, zeby ktos przyszedl i powiedzial
ej zrobilem ci takie duzo lepsze walki jak z xcom, tylko
tej warstwy miedzy walkami juz nie ma, masz filmiki za to
i misje.
, to żeby daleko nie szukać, już
> w tym wątku (albo sąsiednim) przytoczone Rainbow Six jest taktycznie
> lepsze i wygrywa na każdym polu (włącznie z tym, że plan to trzeba
> przemyśleć i przewidzieć *przed* na podstawie skąpych danych, a nie
> na zasadzie prostackich (;>) przewidywań tura do przodu :)
To akurat ciekawy przyklad dobrej i wyjatkowej gry,
ale chyba nie o takie chodzi :)
Re: [grajac w] x-com
2012-01-15 12:35:51 - Yakhub
W liście datowanym 15 stycznia 2012 (02:41:48) napisano:
> Ale mi chodzi o calosc, dlaczego chcesz to rozdzielac?
> Wlasnie o to chodzi, ze takie gry to rzadkosc, ktore
> mialyby takie dwie (jak nie wiecej) warstwy pelne roznych
> kruczkow oraz klimatyczna historie. Dla mnie to
> wszystko jest spojne, klimatycznee i tak po ludzku po prostu fajne.
> Wcale nie chcialbym tytulu, zeby ktos przyszedl i powiedzial
> ej zrobilem ci takie duzo lepsze walki jak z xcom, tylko
> tej warstwy miedzy walkami juz nie ma, masz filmiki za to
> i misje.
W 100% zgoda. Właśnie dlatego X-COM i Jagged Alliance (zwłaszcza 2
część) są takie dobre, i właśnie dlatego Silent Storm był znacznie
słabszy (choć miał świetną mechanikę warstwy taktycznej).
Ja dorzucę jeszcze swoje 3 grosze: te gry pozwalają na przegraną. To
rzadkie zjawisko wśród gier komputerowych - przeważnie jest schemat -
kolejne misje, które TRZEBA wygrać. Tutaj jest zupełnie inaczej -
można misję przegrać i pomimo to grać dalej. Można się wycofać w
połowie, i pomimo to mieć całkiem niezły, pozytywny wynik.
--
Pozdrowienia,
Yakhub
Re: [grajac w] x-com
2012-01-15 13:15:16 - Wojciech Bancer
[...]
>> Strategię? Chodzi o zarządzanie globalne i zbieranie funduszy?
>> Przecież na tym polu gra jest zwyczajnie biedna.
>>
>> Jeśli chodzi o warstwę taktyczną
>
> Ale mi chodzi o calosc, dlaczego chcesz to rozdzielac?
> Wlasnie o to chodzi, ze takie gry to rzadkosc, ktore
> mialyby takie dwie (jak nie wiecej) warstwy pelne roznych
> kruczkow oraz klimatyczna historie.
GDZIE tu jest klimatyczna historia, no boziu? :(
To już więcej klimatu w ufo-story miał half-life 2 + dodatki.
> Dla mnie to wszystko jest spojne, klimatycznee i tak po ludzku
> po prostu fajne.
Clue w tym, że autor rzucił hasło ogólne (że xcom przebija obecne
produkcje miodnością). Nie rozpatrujemy więc xcom klonów, tylko
i wyłącznie, ale także inne produkcje.
> Wcale nie chcialbym tytulu, zeby ktos przyszedl i powiedzial
> ej zrobilem ci takie duzo lepsze walki jak z xcom, tylko
> tej warstwy miedzy walkami juz nie ma, masz filmiki za to
> i misje.
Znaczy nie grasz w inne gry niż Xcom?
Bo jak grasz, znaczy że jednak chcesz.
>> w tym wątku (albo sąsiednim) przytoczone Rainbow Six jest taktycznie
>> lepsze i wygrywa na każdym polu (włącznie z tym, że plan to trzeba
>> przemyśleć i przewidzieć *przed* na podstawie skąpych danych, a nie
>> na zasadzie prostackich (;>) przewidywań tura do przodu :)
>
> To akurat ciekawy przyklad dobrej i wyjatkowej gry,
> ale chyba nie o takie chodzi :)
Ależ chodzi o dowolne. Wkurza mnie dziadkowe malkontenctwo osób,
sobie nie radzą z doborem nowych gier. Nowe gry też potrafią być
świetne, a to że nie są Xcomem to zaleta - ten rynek się ma rozwijać,
a nie stać w miejscu.
--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl
Re: [grajac w] x-com
2012-01-15 15:09:54 - Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co?
> On 2012-01-15, Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co?
>
> [...]
> GDZIE tu jest klimatyczna historia, no boziu? :(
> To już więcej klimatu w ufo-story miał half-life 2 + dodatki.
To juz chyba indywidualna kwestia, bo przeciez nie bedziemy
liczyc typow obcych w obu grach, ile sie o nich dowiadujemy,
jak sie zachowuja itd.
W HL2 dwa razy probowalem, przechodze chyba cale Ravenholm
(zabij mnie, ale nie pamietam czy tym buggy jezdzilem w demie
czy w grze:) ) i dalej nie moge, to przelewa czare goryczy,
ktora sie wczesniej zbierala :p Ta gra jest NUDNA, zwlaszcza
gdy nie zachwyca juz grafa.
>> Dla mnie to wszystko jest spojne, klimatycznee i tak po ludzku
>> po prostu fajne.
>
> Clue w tym, że autor rzucił hasło ogólne (że xcom przebija obecne
> produkcje miodnością). Nie rozpatrujemy więc xcom klonów, tylko
> i wyłącznie, ale także inne produkcje.
Alez oczywiscie, tylko ze na miodnosc UFO nierozerwalnie
skladaja sie wszystkie jej skladniki.
Dla mnie podobna miodnosc ma Dune, choc to juz bardzo
subiektywna opinia, nie wiem co jeszcze, byly jakies
gry typu Reunion or sth
>> Wcale nie chcialbym tytulu, zeby ktos przyszedl i powiedzial
>> ej zrobilem ci takie duzo lepsze walki jak z xcom, tylko
>> tej warstwy miedzy walkami juz nie ma, masz filmiki za to
>> i misje.
>
> Znaczy nie grasz w inne gry niż Xcom?
> Bo jak grasz, znaczy że jednak chcesz.
Wiesz, polecic mi tez mozesz np. nowa FIFE i bym sie
zgodzil,tylko to jakby inny rodzaj miodnosci.
> Ależ chodzi o dowolne. Wkurza mnie dziadkowe malkontenctwo osób,
> sobie nie radzą z doborem nowych gier. Nowe gry też potrafią być
> świetne, a to że nie są Xcomem to zaleta - ten rynek się ma rozwijać,
> a nie stać w miejscu.
Po pierwsze to zadne dziadkowe - dlaczego wrzucawsz ludzi
do szufladki od razu, mimo ze na to nie zasluguja.
Kiedy trzyma przy produkcji czysty sentyment umiem
rozronic - np. Wolfenstein 3d czy Microprose Soccer.
Dla mnie XCOM, SWOS to rzeczy wyjatkowe - ale nie ze
wzgledu na nostalgie. Nie mam zadnego syndromu starych
dobrych lat - powiedzialbym ze przecietnie wychodzilo
wiecej crapu wtedy, w wiekszosc rzeczy nie da sie grac
przypominaja badziewie flashowe albo stare komorkowe.
A po drugie - rozwoj. Jakbym mial byc zlosliwy to napisalbym
ze rozwijaja sie, ale glownie w dziedzinie idiotoodpornsci.
A poza tym sa bardziej zaawansowane fabularnie zazwyczaj,
mniej zrecznosciowe niz kiedys, o mniejszym stopniu trudnosci
no i oczywiscie: waga multiplayer oraz grafika, ktora w
koncu zaczyna wygladac i miec 'charakter'.
Generalnie imo jest duzo lepiej niz te 10 lat temu
gdy wszyscy byli tak bardzo podjarani 3d samym w sobie.
Re: [grajac w] x-com
2012-01-15 15:54:42 - Wojciech Bancer
[...]
>> Ależ chodzi o dowolne. Wkurza mnie dziadkowe malkontenctwo osób,
>> sobie nie radzą z doborem nowych gier. Nowe gry też potrafią być
>> świetne, a to że nie są Xcomem to zaleta - ten rynek się ma rozwijać,
>> a nie stać w miejscu.
>
> Po pierwsze to zadne dziadkowe - dlaczego wrzucawsz ludzi
> do szufladki od razu, mimo ze na to nie zasluguja.
A określiłem zbiór osób precyzyjnie? Nie. Sam się wrzuciłeś. :)
> Kiedy trzyma przy produkcji czysty sentyment umiem
> rozronic - np. Wolfenstein 3d czy Microprose Soccer.
> Dla mnie XCOM, SWOS to rzeczy wyjatkowe - ale nie ze
> wzgledu na nostalgie. Nie mam zadnego syndromu starych
> dobrych lat - powiedzialbym ze przecietnie wychodzilo
> wiecej crapu wtedy, w wiekszosc rzeczy nie da sie grac
> przypominaja badziewie flashowe albo stare komorkowe.
Otóż to. Dlatego zaprotestowałem przeciwko gra może obdzielić
miodnością z 10 _obecnych_ produkcji (bo od tego się wtrąciłem).
Gra była dobra i sama się broni, ale nie w poprzednich/obecnych
tylko w ogóle. Porównywania do obecnych tytułów są bez sensu,
tak jak porównywanie co lepsze gra czy książka.
> A po drugie - rozwoj. Jakbym mial byc zlosliwy to napisalbym
> ze rozwijaja sie, ale glownie w dziedzinie idiotoodpornsci.
Jakby Ci dzisiejsze gry nie podpowiadały, to byś za donga
nie znalazł i tylko byś się frustrował. [1] W takim Wolf3d
sekrety były relatywnie proste do znalezienia, bo plansze
nie były skomplikowane (co wymuszała technologia).
Weźmy takie przedmioty. Kiedyś gry nie oferowały tak realistycznej
grafiki, więc znalezienie przedmiotu na ekranie było relatywnie
proste.
Teraz jakbyś miał w grze pokroju Deus Ex:HR znaleźć przedmiot,
bez podpowiedzi ze strony gry że ten obiekt jest interaktywny,
to byś się zwyczajnie frustrował napieprzając po pokoju i klikając
użyj.
> A poza tym sa bardziej zaawansowane fabularnie zazwyczaj,
> mniej zrecznosciowe niz kiedys, o mniejszym stopniu trudnosci
Zauważ, że ostatnio się robi gry krótsze, ale niesamowicie
napakowane akcją (tu seria CoD). To już nie jest 15 tur
gdzie chodzę i szukam ukrytego ludka. To już nie jest
latanie tam i spowrotem w charakterze przynieś/podaj
/pozamiataj (to co lepsze RPGi).
> no i oczywiscie: waga multiplayer oraz grafika, ktora w
> koncu zaczyna wygladac i miec 'charakter'.
I właśnie z powodu grafiki wrzuca się do gry uproszczenia.
[1] Przykład z moich ostatnich doświadczeń:
Batman: Arkham City - znajdowanie sekretów. W statsach
widać że jest ich ~400. Za donga najjaśniejszego bym na
to wszystko nie trafił sam bez podpowiedzi ze strony
gry. Nie bez poświęcania grze masywnej ilości czasu na
frustrujące i nużące szukanie. Teraz też szukam, ale
przynajmniej mniej więcej wiem gdzie, a muszę wymyślić
sposób jak (to są zagadki do rozwiązania).
--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl
Re: [grajac w] x-com
2012-01-15 16:06:00 - Mroziu
> Otóż to. Dlatego zaprotestowałem przeciwko gra może obdzielić
> miodnością z 10_obecnych_ produkcji (bo od tego się wtrąciłem).
> Gra była dobra i sama się broni, ale nie w poprzednich/obecnych
> tylko w ogóle. Porównywania do obecnych tytułów są bez sensu,
> tak jak porównywanie co lepsze gra czy książka.
A co w moim zdaniu jest nieprawdziwego? Jak widzę, kolejnego CoDa, FIFE,
NFSa, PoPa, Assasina (tytuły AAA), to zdecydowanie ilość miodu w XCom
jest jest większa niż wyżej wymienionych. Oczywiście najlepsze gry z
tego roku (Skrym ponoć, są zapewne tak samo a może i bardziej miodne),
ale nie zmienia to faktu, że gry których reklama (w najróżniejsze
sposoby nas atakuje) są mniej miodne (dla mnie) niż stare UFO1.
--
Pozdrawiam
Mroziu
Re: [grajac w] x-com
2012-01-15 16:27:29 - Wojciech Bancer
[...]
>> Otóż to. Dlatego zaprotestowałem przeciwko gra może obdzielić
>> miodnością z 10_obecnych_ produkcji (bo od tego się wtrąciłem).
>> Gra była dobra i sama się broni, ale nie w poprzednich/obecnych
>> tylko w ogóle. Porównywania do obecnych tytułów są bez sensu,
>> tak jak porównywanie co lepsze gra czy książka.
>
> A co w moim zdaniu jest nieprawdziwego? Jak widzę, kolejnego CoDa,
A grałeś? Czy reagujesz źle na numerek?
> FIFE, NFSa,
j/w - a grałeś w takiego NFS? Jesteś fanem serii?
> PoPa, Assasina (tytuły AAA), to zdecydowanie ilość miodu w XCom
> jest jest większa niż wyżej wymienionych.
Wg Ciebie. Wg mnie np. taki NFS Hot Pursuit (nowy) miażdzy Xcoma.
Podobnie jak CoD: Black Ops. ICMPTZ?
Napisałem już wcześniej. Sugerujesz w ten sposób że drzewiej bywało,
a z tym się nie zgadzam.
--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl
Re: [grajac w] x-com
2012-01-15 17:50:01 - Mroziu
>> A co w moim zdaniu jest nieprawdziwego? Jak widzę, kolejnego CoDa,
>
> A grałeś? Czy reagujesz źle na numerek?
Grałem. W MW2 mapy multi miały jeszcze jakiś sens (w każdej o coś
chodziło). W BO mapy multi to totalna porażka. Małe i biega się w kółko.
> j/w - a grałeś w takiego NFS? Jesteś fanem serii?
Grałem. Grałem w większość NFSów. Zaczynając od 1 na najnowszych Hot
Pursuit kończąc (z pominięciem serii Shift). Nowy HP jest nawet zjadliwy
(jak dla mnie za bardzo konsolowy i niemożliwość pomijania filmików i
nagród to totalna porażka, tak samo jako konieczność oglądania loading
screena przy restarcie), ale pograć się da. Aczkolwiek w NFS1 trzeba
było hamować przed zakrętami, a tu nie :)
Dodam, że The Run którego można skończyć w 3-4h, jest właśnie objawem
tego o czym mówię.
> Wg Ciebie. Wg mnie np. taki NFS Hot Pursuit (nowy) miażdzy Xcoma.
A wg mnie nie. Ale ja bym gier z 2 zupełnie różnych kategorii nie
porównywał.
> Napisałem już wcześniej. Sugerujesz w ten sposób że drzewiej bywało,
> a z tym się nie zgadzam.
Nie, nie i jeszcze raz nie. Ja tylko nie trafie mainstreamowego chłamu,
a perełki doceniam.
--
Pozdrawiam
Mroziu
Re: [grajac w] x-com
2012-01-15 16:38:20 - Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co?
> On 2012-01-15, Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co?
>
> [...]
> Otóż to. Dlatego zaprotestowałem przeciwko gra może obdzielić
> miodnością z 10 _obecnych_ produkcji (bo od tego się wtrąciłem).
> Gra była dobra i sama się broni, ale nie w poprzednich/obecnych
> tylko w ogóle. Porównywania do obecnych tytułów są bez sensu,
> tak jak porównywanie co lepsze gra czy książka.
Raczej film czy ksiazka :)
>> A po drugie - rozwoj. Jakbym mial byc zlosliwy to napisalbym
>> ze rozwijaja sie, ale glownie w dziedzinie idiotoodpornsci.
>
> Jakby Ci dzisiejsze gry nie podpowiadały, to byś za donga
> nie znalazł i tylko byś się frustrował. [1] W takim Wolf3d
> sekrety były relatywnie proste do znalezienia, bo plansze
> nie były skomplikowane (co wymuszała technologia).
Nie o sekrety mi chodzi, chociaz jesli one sa zaznaczone
teraz tez,to juz w ogole kpina :)
Ja lubie przez chwile byc zgubiony, szukac odpowiedzi, metody.
Z ta metoda rozgrywki, ktora pokazuje wszystko - co, kiedy, gdzie
zrobic czuje sie jak jakies warzywo przed kompem. Dlatego
nienawiscia palam do wszelkich qte. Albo fpsow, gdzie krzycza
mi teraz biegnij po bazooke i rozwal czolg itp. akcje.
Ba, gdyby w Mirrors Edge nie szlo wylaczyc pokolorowania
sciezek, to jedna z najlepszych gier dziesieciolecia uznalbym
za kaszane.
Do tego strategie z kampaniami fabularnymi, ograniczajacymi
ci za kazdym razem gre. Jak sobie wyobraze wlasnie chocby
XCOM tak zrobiony brrrrrrr. Moze to przez to, ze dzis bardzije
pod multi sie wszystko robi.
To wszystko przez popularnosc branzy - wiecej ludzi ktorzy nie
maja czasu i dla ktorych to tylko plytka rozgrywka, wiec chca
byc zabawiani. I wygrywac.
> Weźmy takie przedmioty. Kiedyś gry nie oferowały tak realistycznej
> grafiki, więc znalezienie przedmiotu na ekranie było relatywnie
> proste.
> Teraz jakbyś miał w grze pokroju Deus Ex:HR znaleźć przedmiot,
> bez podpowiedzi ze strony gry że ten obiekt jest interaktywny,
> to byś się zwyczajnie frustrował napieprzając po pokoju i klikając
> użyj.
Jakiej podpowiedzi? Wszelkie obramowania wylaczam, jesli jako
podpowiedz masz na mysli press e to.. gdy spojrze w kierunku
'klikalnej' rzeczy, to ok, to jak najbardziej :>
>> A poza tym sa bardziej zaawansowane fabularnie zazwyczaj,
>> mniej zrecznosciowe niz kiedys, o mniejszym stopniu trudnosci
>
> Zauważ, że ostatnio się robi gry krótsze, ale niesamowicie
> napakowane akcją (tu seria CoD). To już nie jest 15 tur
> gdzie chodzę i szukam ukrytego ludka. To już nie jest
> latanie tam i spowrotem w charakterze przynieś/podaj
> /pozamiataj (to co lepsze RPGi).
Czy ja wiem czy CoD az tak napakowany akcja, gry z jego
gatunku mialy jej kiedys moze i wiecej - Virtua Cop chociazby.
Poza tym chodze 15 tur i szukam ludka nigdy nie bylo uwazane
za zalete...
>> no i oczywiscie: waga multiplayer oraz grafika, ktora w
>> koncu zaczyna wygladac i miec 'charakter'.
>
> I właśnie z powodu grafiki wrzuca się do gry uproszczenia.
>
> [1] Przykład z moich ostatnich doświadczeń:
>
> Batman: Arkham City - znajdowanie sekretów. W statsach
> widać że jest ich ~400. Za donga najjaśniejszego bym na
> to wszystko nie trafił sam bez podpowiedzi ze strony
> gry. Nie bez poświęcania grze masywnej ilości czasu na
> frustrujące i nużące szukanie. Teraz też szukam, ale
> przynajmniej mniej więcej wiem gdzie, a muszę wymyślić
> sposób jak (to są zagadki do rozwiązania).
Coz, nie wiem o jakie sekrety chodzi, nie gralem.
Re: [grajac w] x-com
2012-01-17 07:23:22 - Cezar Matkowski
Użytkownik Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co?
news:jeurur$l4r$1@mx1.internetia.pl...
> Ja lubie przez chwile byc zgubiony, szukac odpowiedzi, metody.
A to jest kwestia gatunku. Z tego, co wywnuoskowałem z moich pijackich
rozmów, twórcy podążają za gatunkiem. Dlatego w grze akcji nie chcą
wprowadzać elelemtów przemyśleń, bo to nie gra logiczna.
Niespójność, rozryw szablona, jak mawiają bracia ze Wschodu.
> Z ta metoda rozgrywki, ktora pokazuje wszystko - co, kiedy, gdzie
> zrobic czuje sie jak jakies warzywo przed kompem.
> nienawiscia palam do wszelkich qte.
Czemu? Dobrze wykorzystane QTE to _rozwinięcie_scenki_przerywnikowej_
a nie _uproszczenie_gry_.
> Albo fpsow, gdzie krzycza
> mi teraz biegnij po bazooke i rozwal czolg itp. akcje.
A to jest wbrew pozorom, dobre. To wszystko sprowadza się do
klasycznego podziału narratywizm/symulacjonizm/gamizm. Jeżeli nie
oferujesz pełnego symulacjonizmu (zbyt skomplikowane, rzeźnia dla
normalnego gracza, nonsens praktyczny), to albo pomagasz graczowi,
unikaąc efektu Deus Ex Machina, albo musisz zadbać o względnie
realistczne oddanei pola walki. Problem w tym, że o polu walki
przeciętny gracz wie tyle, co widział w filmach. Zawodowiec będzie się
wkurzał, że nie może załatwić czołgu na 23 rózne sposoby, których
nauczył się w życiu.
Jak ja kiedyś powiedziałem - strzałki i pomoce są fajne, jeśli się da
je wyłączyć. Po co mam marnować 10 godzin na szukanei jakichś miejsc w
fikcyjnej grze, skoro mogę je przepracowaći pojechać za wycieczkę, na
której zobaczę niezwykłe rzeczy. Poza tym, współczesne gry są bardzo
złozone. Jak pisał już Proteus, kiedyś probleme było znaleźć drogę w
labiryncie wielkości małego supermarketu. Dzisiaj trzeba się
orientować w terenie wielkości małego miasta.
> Ba, gdyby w Mirrors Edge nie szlo wylaczyc pokolorowania
> sciezek, to jedna z najlepszych gier dziesieciolecia uznalbym
> za kaszane.
Pamiętaj, że niektórzy ludzie chcą grę przejść jak najszybciej, bez
wysiłku, bo od wysilania się mają pracę. Dlatego jestem fanem pomocy,
które jednakowoż można wyłączyć.
> Do tego strategie z kampaniami fabularnymi, ograniczajacymi
> ci za kazdym razem gre. Jak sobie wyobraze wlasnie chocby
> XCOM tak zrobiony brrrrrrr.
Ale X-Com taki jest. Klepiemy ufoki, badamy, lecimy na Cydonię,
rozwalamy Rycerzy Cydonii i Ratujemy Ludzkość, Bo Jest Czwartek.
Żadnych problemów, żadnej subwersji, żadnych podtekstów. To już
opowiadania Sheckleya i Campbella 50 lat były ciekawsze.
> To wszystko przez popularnosc branzy - wiecej ludzi ktorzy nie
> maja czasu i dla ktorych to tylko plytka rozgrywka, wiec chca
> byc zabawiani. I wygrywac.
I doskonale. Gry komputerowe to _rozrywka_. Chcesz wyzwania - graj
przeciwko człowiekowi. Chcesz osiągnięć - napisz i sprzedaj grę.
> Jakiej podpowiedzi? Wszelkie obramowania wylaczam, jesli jako
> podpowiedz masz na mysli press e to.. gdy spojrze w kierunku
> 'klikalnej' rzeczy, to ok, to jak najbardziej :>
Przypominam, że pixel hunting jest uważane za wadę.
> Czy ja wiem czy CoD az tak napakowany akcja, gry z jego
> gatunku mialy jej kiedys moze i wiecej - Virtua Cop chociazby.
Wyątki. Fabularnie CoD to jest wierchuszka. Większość strzelenek nawet
nie próbuje nawet zbliżać się do tej granicy.
> Poza tym chodze 15 tur i szukam ludka nigdy nie bylo uwazane
> za zalete...
Oj, ludzie cierpicy na chroniczne DGCC... A jak sądzisz, skąd się
bierze postkomunistyczne liczenie wartości gry na godziny?
Pozdrawiam
Re: [grajac w] x-com
2012-01-17 08:48:21 - Jader
>
> Czemu? Dobrze wykorzystane QTE to _rozwinięcie_scenki_przerywnikowej_ a
> nie _uproszczenie_gry_.
A nie, ponieważ zamiast się zrelaksować i podziwiać wspaniałe animacje,
wpatrujesz się jak idiota w 2cm fragment ekranu, na którym pokaże się
jakiś znaczek. Rozumiem, ze dla autorów jest to wygodne, bo można puścić
w tle cokolwiek.
> Ale X-Com taki jest. Klepiemy ufoki, badamy, lecimy na Cydonię,
> rozwalamy Rycerzy Cydonii i Ratujemy Ludzkość, Bo Jest Czwartek. Żadnych
> problemów, żadnej subwersji, żadnych podtekstów. To już opowiadania
> Sheckleya i Campbella 50 lat były ciekawsze.
Nooo, ale jednak gra była ciekawa. Cud?
Jader
Re: [grajac w] x-com
2012-01-18 01:25:40 - piorun
użytkownik *Jader* napisał:
>> Czemu? Dobrze wykorzystane QTE to _rozwinięcie_scenki_przerywnikowej_ a
>> nie _uproszczenie_gry_.
>
> A nie, ponieważ zamiast się zrelaksować i podziwiać wspaniałe animacje,
> wpatrujesz się jak idiota w 2cm fragment ekranu, na którym pokaże się
> jakiś znaczek. Rozumiem, ze dla autorów jest to wygodne, bo można puścić
> w tle cokolwiek.
Zgoda, że zasadniczo jest to durnie zrobione. Bardzo dobrze zrobili to w
Assassins Creed. Mam na myśli przerywniki, gdy obraz w niektórych momentach
zaczyna się psuć i wtedy można naciskać przycisk. Jeśli się trafi w danym
momencie, to dana scena pokazana jest z innej perspektywy. Tak więc jest to
zupełnie opcjonalne, nie ma żadnych napisów 'press x to something', a
jednocześnie jest (i ma jakiś sens, gdyż czasem fajnie z innej strony
zobaczyć daną rozmowę).
--
Jakub 'piorun' Hamczyk
gg:1079513
icq:222103719
www.gangrel.3d.pl
Re: [grajac w] x-com
2012-01-18 07:50:40 - Cezar Matkowski
Użytkownik Jader
news:jf3942$t3i$1@inews.gazeta.pl...
>> Czemu? Dobrze wykorzystane QTE to
>> _rozwinięcie_scenki_przerywnikowej_ a
>> nie _uproszczenie_gry_.
> A nie, ponieważ zamiast się zrelaksować i podziwiać wspaniałe
> animacje, wpatrujesz się jak idiota w 2cm fragment ekranu, na którym
> pokaże się jakiś znaczek.
No to umieszczasz znaczki w środku pola widzenia, a nie tak jak w
Wiedźminie 2 :8]
>> rozwalamy Rycerzy Cydonii i Ratujemy Ludzkość, Bo Jest Czwartek.
>> Żadnych
>> problemów, żadnej subwersji, żadnych podtekstów. To już opowiadania
>> Sheckleya i Campbella 50 lat były ciekawsze.
> Nooo, ale jednak gra była ciekawa. Cud?
Nie. Po prostu fabuła jest na tyle elastyczna, że daje spore pole
manewru. Po prostu zauważyłem, że X-COM jest grą opartą na fabule, co
wcale nie ogranicza gracza specjalnie.
Pozdrawiam
Re: [grajac w] x-com
2012-01-17 10:21:31 - Goomich
> Czemu? Dobrze wykorzystane QTE to
pad w dupie tego kto to wymyślił i przekręcamy, przekręcamy.
> złozone. Jak pisał już Proteus, kiedyś probleme było znaleźć drogę w
> labiryncie wielkości małego supermarketu. Dzisiaj trzeba się
> orientować w terenie wielkości małego miasta.
Na szczęście, trzeba sie orientować tylko na jednej ulicy tego miasta.
> I doskonale. Gry komputerowe to _rozrywka_. Chcesz wyzwania - graj
> przeciwko człowiekowi. Chcesz osiągnięć - napisz i sprzedaj grę.
Z moich doświadczeń, to nikt nie chce wyzwania, tylko wygrywać.
> Oj, ludzie cierpicy na chroniczne DGCC... A jak sądzisz, skąd się
> bierze postkomunistyczne liczenie wartości gry na godziny?
Teksas, kolejne postkomunistyczne miejsce.
www.youtube.com/watch?v=864WK54tCLk
www.youtube.com/watch?v=RpIhcSp1QjA
--
Pozdrawiam Krzysztof Ferenc
krzysztof.ferenc.usunto@interia.eu UIN: 6750153
We are the revolutionaries. We are the usurpers to heavenly thrones.
We are the enemies of the gods.
Re: [grajac w] x-com
2012-01-18 07:53:50 - Cezar Matkowski
Użytkownik Goomich
wiadomości news:Xns9FDD695F9F01Cgoomichskrzynkapl@127.0.0.1...
>> Czemu? Dobrze wykorzystane QTE to
> pad w dupie tego kto to wymyślił i przekręcamy, przekręcamy.
eTam.
>> labiryncie wielkości małego supermarketu. Dzisiaj trzeba się
>> orientować w terenie wielkości małego miasta.
> Na szczęście, trzeba sie orientować tylko na jednej ulicy tego
> miasta.
W Skyrim i FNV?
>> I doskonale. Gry komputerowe to _rozrywka_. Chcesz wyzwania - graj
>> przeciwko człowiekowi. Chcesz osiągnięć - napisz i sprzedaj grę.
> Z moich doświadczeń, to nikt nie chce wyzwania, tylko wygrywać.
To skąd tyle narzekania, że gry są za proste? Przecież jak są proste,
to nie da się nie wygrać, czyli git bajera.
>> Oj, ludzie cierpicy na chroniczne DGCC... A jak sądzisz, skąd się
>> bierze postkomunistyczne liczenie wartości gry na godziny?
> Teksas, kolejne postkomunistyczne miejsce.
Mają gwiazdę w pieczęci. Białą, dla niepoznaki, kryptokomuchy jedne
:8]
Pozdrawiam
Re: [grajac w] x-com
2012-01-18 11:13:04 - Goomich
> W Skyrim i FNV?
Mialem na mysli obrazek pt. mapa FPSa z 1993 i 2011.
> To skąd tyle narzekania, że gry są za proste? Przecież jak są proste,
> to nie da się nie wygrać, czyli git bajera.
Chce wygrywać z innym człowiekiem.
> Mają gwiazdę w pieczęci. Białą, dla niepoznaki, kryptokomuchy jedne
Ale nie mają sierpa a ni młota. :)
--
Pozdrawiam Krzysztof Ferenc
krzysztof.ferenc.usunto@interia.eu UIN: 6750153
We are the revolutionaries. We are the usurpers to heavenly thrones.
We are the enemies of the gods.
Re: [grajac w] x-com
2012-01-18 19:35:03 - Cezar Matkowski
Użytkownik Goomich
wiadomości news:Xns9FDE721D74DF7goomichskrzynkapl@127.0.0.1...
>> W Skyrim i FNV?
> Mialem na mysli obrazek pt. mapa FPSa z 1993 i 2011.
Nieno, ja mówię o cRPG, Ty o PFS. Troszku się nam płaszczyzny
rozjechały :8]
A co do obrazka, to też jestem mocno sceptyczny względem tej krytyki.
W strzelance, jak sama nazwa wskazuje, kluczowym elementem jest
strzelanie. Krążenie po labiryntach wcale nie musi w tym pomagać. Poza
tym, realistyczne strzelanki siłą rzeczy nie mogąwyglądać jak
fantastyczne labiryntówko-strzelanki, bo w naszym świecie architektura
jest dużo prostsza. A tak w ogóle to obrazek nie ma racji, czego
dowodem Mercenaries, Just Cause, Far Cry 2, Crysis, Crysis 2
i jeszcze parę innych rzeczy :8P
>> Mają gwiazdę w pieczęci. Białą, dla niepoznaki, kryptokomuchy jedne
> Ale nie mają sierpa a ni młota. :)
Mówiłem, że kamuflaż! Ale kawałem czerwieni im wystaje. A jak złożyć
kolory inaczej i jeden lekko rozjaśnić to wyjdzie flaga Rosji! :8]
Pozdrawiam
Re: [grajac w] x-com
2012-01-19 19:20:04 - Goomich
> Użytkownik Goomich
> wiadomości news:Xns9FDE721D74DF7goomichskrzynkapl@127.0.0.1...
>>> W Skyrim i FNV?
>> Mialem na mysli obrazek pt. mapa FPSa z 1993 i 2011.
>
> Nieno, ja mówię o cRPG, Ty o PFS.
A wszystko to w wątku o XComie!
--
Pozdrawiam Krzysztof Ferenc
krzysztof.ferenc.usunto@interia.eu UIN: 6750153
We are the revolutionaries. We are the usurpers to heavenly thrones.
We are the enemies of the gods.
Re: [grajac w] x-com
2012-01-17 12:01:06 - Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co?
>
> Użytkownik Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co?
>
> news:jeurur$l4r$1@mx1.internetia.pl...
>> Ja lubie przez chwile byc zgubiony, szukac odpowiedzi, metody.
>
> A to jest kwestia gatunku. Z tego, co wywnuoskowałem z moich pijackich
> rozmów, twórcy podążają za gatunkiem. Dlatego w grze akcji nie chcą
> wprowadzać elelemtów przemyśleń, bo to nie gra logiczna. Niespójność,
> rozryw szablona, jak mawiają bracia ze Wschodu.
Moze, w 2d z widokiem z boku tego nie lubilem, zwlaszcza w
platformowkach - w 3d gubic i odnajdywac sie lubie, z wyj.
np. Tomb Raidera 2 chyba, gdzie zgubiony bylem przez to, ze
tekstury byly takie nie inne.
Tzn. pamietam ze lubilem - bo dawno nie mialem okazji.
Np. te chwile z Descent gdy trzeba bylo uciekac w koncowej
fazie misji :) Teraz pewnie bys mial strzalki, caly czar znika.
>> Z ta metoda rozgrywki, ktora pokazuje wszystko - co, kiedy, gdzie
>> zrobic czuje sie jak jakies warzywo przed kompem.
>
>> nienawiscia palam do wszelkich qte.
>
> Czemu? Dobrze wykorzystane QTE to _rozwinięcie_scenki_przerywnikowej_ a
> nie _uproszczenie_gry_.
Wole po prostu obejrzec scenke. A tak ani jej nie widze (jakkolwike bys
qte nie zrobil, to rozprasza), ani nie gram. Gdzies w zakamarkach
swiadomosci mam poczucie, ze tworca gry ze mnie szydzi :)
>
>> Albo fpsow, gdzie krzycza
>> mi teraz biegnij po bazooke i rozwal czolg itp. akcje.
>
> A to jest wbrew pozorom, dobre. To wszystko sprowadza się do klasycznego
> podziału narratywizm/symulacjonizm/gamizm. Jeżeli nie oferujesz pełnego
> symulacjonizmu (zbyt skomplikowane, rzeźnia dla normalnego gracza,
> nonsens praktyczny), to albo pomagasz graczowi, unikaąc efektu Deus Ex
> Machina, albo musisz zadbać o względnie realistczne oddanei pola walki.
> Problem w tym, że o polu walki przeciętny gracz wie tyle, co widział w
> filmach. Zawodowiec będzie się wkurzał, że nie może załatwić czołgu na
> 23 rózne sposoby, których nauczył się w życiu.
Ale ilu zawodowcow z rl bedzie grac w CoDa ?
Nie chce 23 sposobow, wystarcza 2 albo 3. I nie wskazywanie mi dokladnie
co mam zrobic, chce poprobowac, popatrzec, decydowac - POBAWIC sie.
A nie bierz bazooke, teerazz, strzelaj w to okno.
Rozumiem o co ci chodzi, ale nie podzielam tego - z reszta zwykly
gracz wie tyle, ile widzial w filmach jak piszesz, wiec tez szczegolnie
wiele nie oczekuje.
Bad Company 2 mi sie bardzo podobal po CoD:MW ktorymstam.
Jeden prosty dylemat gdzie sie chowac, odrobina aktywnosci
zamiast totalnej mulozy i od razu gra inna (porownuje
single oczywiscie).
>
> Jak ja kiedyś powiedziałem - strzałki i pomoce są fajne, jeśli się da je
> wyłączyć. Po co mam marnować 10 godzin na szukanei jakichś miejsc w
> fikcyjnej grze, skoro mogę je przepracowaći pojechać za wycieczkę, na
> której zobaczę niezwykłe rzeczy. Poza tym, współczesne gry są bardzo
> złozone. Jak pisał już Proteus, kiedyś probleme było znaleźć drogę w
> labiryncie wielkości małego supermarketu. Dzisiaj trzeba się orientować
> w terenie wielkości małego miasta.
I tak i nie - ok, jak pisalem nie wyobrazam sobie dzis GTA nowego z
wydrukowana mapa na biurku. Ale np. draznilo mnie to bardzo w
Call of Juarez 2 - fajne w miare otwarte tereny, a tu znow jak
po sznurku trzeba chodzic, bez niespodzianek.
Albo Crysis 2 - zlozona gra? A dalej ci strzalkami wszystko pokazuje
zebys czasem nie stracil chocby 1min swojego cennego czasu.
Nie chce mi sie grac, gdy ktos robi ze mnie debila po dwakroc.
Nie potrafiacego sie odnalezc i debila ktory oczekuje
bezmyslnej rozgrywki zeby sie zczilowac.
> Pamiętaj, że niektórzy ludzie chcą grę przejść jak najszybciej, bez
> wysiłku, bo od wysilania się mają pracę. Dlatego jestem fanem pomocy,
> które jednakowoż można wyłączyć.
No tak, byle tylko gra nie byla pod takie grania z pomoca
skonstruowana. A co do ludzi chcacych przejsc jak najszybciej-
chca przejsc tak szybko, ze nawet w te gre nie graja tak na
prawde :)
>> Do tego strategie z kampaniami fabularnymi, ograniczajacymi
>> ci za kazdym razem gre. Jak sobie wyobraze wlasnie chocby
>> XCOM tak zrobiony brrrrrrr.
>
> Ale X-Com taki jest. Klepiemy ufoki, badamy, lecimy na Cydonię,
> rozwalamy Rycerzy Cydonii i Ratujemy Ludzkość, Bo Jest Czwartek. Żadnych
> problemów, żadnej subwersji, żadnych podtekstów. To już opowiadania
> Sheckleya i Campbella 50 lat były ciekawsze.
Sek w tym, ze nawet nie bardzo umiem odpowiedziec tak, by
oddac dlaczego nie jest tak jak piszesz :) Po czesci kwestia
tajemnicy,ktora sam odkrywasz (lub nie), po czesci atmosfera
gry. Nie wiem, tu wszystko sie zazebia tworzac fajna calosc.
>> To wszystko przez popularnosc branzy - wiecej ludzi ktorzy nie
>> maja czasu i dla ktorych to tylko plytka rozgrywka, wiec chca
>> byc zabawiani. I wygrywac.
>
> I doskonale. Gry komputerowe to _rozrywka_. Chcesz wyzwania - graj
> przeciwko człowiekowi. Chcesz osiągnięć - napisz i sprzedaj grę.
Rozrywka, ale dlaczego ma byc tepa? Pisze o ludziach chcacych byc
zabawianymi nie w odroznieniu od tych chcacych wyzwan i osiagniec, tylko
w kontrascie do tych ktorzy chca sie... bawic. Byc zabawianym, a
bawic sie to chyba roznica.
O osiagniecia mi nie chodzi, acziki tez mnie zupelnie nie kreca.
>> Jakiej podpowiedzi? Wszelkie obramowania wylaczam, jesli jako
>> podpowiedz masz na mysli press e to.. gdy spojrze w kierunku
>> 'klikalnej' rzeczy, to ok, to jak najbardziej :>
>
> Przypominam, że pixel hunting jest uważane za wadę.
Pixel huntingu nie znosze. Ale wystarczy mi rozwiazanie
jak w Max Payne - odwraca glowe, sugerujac ze cos tam jest.
>
> Oj, ludzie cierpicy na chroniczne DGCC... A jak sądzisz, skąd się bierze
> postkomunistyczne liczenie wartości gry na godziny?
Czy ja wiem czy to zle, kazda gra ma swoj czas, ktory jest dla niej
optymalny - jak by mi ktos zaproponowal 60h single w CoD to bym go
wysmial :)
> Pozdrawiam
Re: [grajac w] x-com
2012-01-18 08:11:55 - Cezar Matkowski
Użytkownik Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co?
news:jf3kf8$iq5$1@mx1.internetia.pl...
> Tzn. pamietam ze lubilem - bo dawno nie mialem okazji.
> Np. te chwile z Descent gdy trzeba bylo uciekac w koncowej
> fazie misji :) Teraz pewnie bys mial strzalki, caly czar znika.
Wydaje mi się, że generalizujesz. Próbuję sobie przypomnieć jakąś
ostatnio graną grę przynajmniej strochę zręcznościową, która miałaby
QTE i poza Wiedźminem 2 nic mi do głowy nie przychodzi. Skyrim -
nie. FNV - nie. DE:HR - też nie. Wolfenstein - na pewno nie.
> Nie chce 23 sposobow, wystarcza 2 albo 3. I nie wskazywanie mi
> dokladnie
> co mam zrobic, chce poprobowac, popatrzec, decydowac - POBAWIC sie.
> A nie bierz bazooke, teerazz, strzelaj w to okno
Chyba źle się wyraziłem. Podzielam Twoje zdanie, ale po prostu widzę
problem gdzie indziej. Gdyby było kilka sposobów, to super - jest się
czym bawić. Problem w tym, że kiedy twórca z lenistwa wprowadzi jeden
i tylko jeden właściwy sposób, to czasami próby jego znalezienia są
frustrujące. Po prostu nie przemawia do mnie wizja zabawy, w której
mam sie zastanawiać jak zniszczyć czołg ale jak twórca mógł
wymyślić sobie, że trzeba zniszczyć czołg.
..
> wydrukowana mapa na biurku. Ale np. draznilo mnie to bardzo w
> Call of Juarez 2 - fajne w miare otwarte tereny, a tu znow jak
> po sznurku trzeba chodzic, bez niespodzianek.
Tyle że to raczej znowu problem lenistwa albo braku pomysłu twórców. A
czasami problem wydawców naciskających na szybsze dokończenie
produktu.
> Albo Crysis 2 - zlozona gra? A dalej ci strzalkami wszystko pokazuje
> zebys czasem nie stracil chocby 1min swojego cennego czasu.
Nie da się tego wyłączyć? No to niefajnie.
> No tak, byle tylko gra nie byla pod takie grania z pomoca
> skonstruowana. A co do ludzi chcacych przejsc jak najszybciej-
> chca przejsc tak szybko, ze nawet w te gre nie graja tak na
> prawde :)
Czemu? Każdy gra tak, jak lubi. Nie ma żadnych jedynych prawdziwych
wytycznych grania :8]
> Sek w tym, ze nawet nie bardzo umiem odpowiedziec tak, by
> oddac dlaczego nie jest tak jak piszesz :) Po czesci kwestia
> tajemnicy,ktora sam odkrywasz (lub nie), po czesci atmosfera
> gry. Nie wiem, tu wszystko sie zazebia tworzac fajna calosc.
Ale ja nie napisałem, że jedno przeszkadza drugiemu. Chciałem pokazać,
że można zrobić grę otwartą, wciągającą, oferującą niezłe
replayability a jednocześnie opartą na fabule. Pewnie, trzeba umieć.
Dlatego w tej kategorii X-COM ma niewielu konkurentów, mimo że już w
tym roku będzie pełnoletnia. Mam wrażenie, że Tobie nie podoba się nie
tyle ograniczanie fabułą, co po prostru pójście na łatwiznę. Rozumiem,
mnie to też wkurza.
> Rozrywka, ale dlaczego ma byc tepa? Pisze o ludziach chcacych byc
> zabawianymi nie w odroznieniu od tych chcacych wyzwan i osiagniec,
> tylko
> w kontrascie do tych ktorzy chca sie... bawic. Byc zabawianym, a
> bawic sie to chyba roznica.
A to zależy - każdy ma swoje gusta. Są gry proste i skomplikowane. Kto
powiedział, że każda gra ma być dla wszystkich?
> Pixel huntingu nie znosze. Ale wystarczy mi rozwiazanie
> jak w Max Payne - odwraca glowe, sugerujac ze cos tam jest.
Jasne. Jest sporo sposobów, w jakie można to robić. Jeden z
fajniejszych patentów był w grze Thief, gdzie przedmioty wartościowe
i broń na krótko błyskały, kiedy były dostrzegane po raz pierwszy.
> Czy ja wiem czy to zle, kazda gra ma swoj czas, ktory jest dla
> niej
> optymalny - jak by mi ktos zaproponowal 60h single w CoD to bym go
> wysmial :)
No ja właśnie o tym. Długość gry sama z siebie nie jest dla
przeciętnego człowieka szczególnie wartościowa, bo ma on inne hobby.
Kiedy gra jest długa i nudna, to w ogóle mało kto po nią sięgnie. Są
gry intensywne i krótkie oraz bardziej rozłożone w czasie. Większość
współczesnych cRPG kończyłem w ~80 godzin a jeszcze zostawało mi
trochę do odkrywania. Z kolei CoD ze swoimi 6 godzinami napakowanymi
akcją urządzają mnie równie dobrze.
Nawiasem mówiąc, próbowałem wrócić ostatnio do BG2 i nie zdzierżyłem -
za dużo walki, za wolna fabularnie. Dobra, ale to już nie to.
Pozdrawiam
Re: [grajac w] x-com
2012-01-18 11:16:52 - Goomich
> Wydaje mi się, że generalizujesz. Próbuję sobie przypomnieć jakąś
> ostatnio graną grę przynajmniej strochę zręcznościową, która miałaby
> QTE i poza Wiedźminem 2 nic mi do głowy nie przychodzi. Skyrim -
> nie. FNV - nie. DE:HR - też nie. Wolfenstein - na pewno nie.
Battlefield 3, ale w singlu, więc się nie liczy.
> Czemu? Każdy gra tak, jak lubi. Nie ma żadnych jedynych prawdziwych
> wytycznych grania :8]
Poza oczywiście moimi, które są najmojsze.
--
Pozdrawiam Krzysztof Ferenc
krzysztof.ferenc.usunto@interia.eu UIN: 6750153
We are the revolutionaries. We are the usurpers to heavenly thrones.
We are the enemies of the gods.
Re: [grajac w] x-com
2012-01-18 14:21:10 - Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co?
>
> Użytkownik Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co?
>
> news:jf3kf8$iq5$1@mx1.internetia.pl...
>> Tzn. pamietam ze lubilem - bo dawno nie mialem okazji.
>> Np. te chwile z Descent gdy trzeba bylo uciekac w koncowej
>> fazie misji :) Teraz pewnie bys mial strzalki, caly czar znika.
>
> Wydaje mi się, że generalizujesz. Próbuję sobie przypomnieć jakąś
> ostatnio graną grę przynajmniej strochę zręcznościową, która miałaby QTE
> i poza Wiedźminem 2 nic mi do głowy nie przychodzi. Skyrim - nie.
> FNV - nie. DE:HR - też nie. Wolfenstein - na pewno nie.
Tzn. to o Descencie bylo w kontekscie strzelek wskazujacych
co, gdzie i ulatwien a nie QTE. W Descent musiales
pamietac droge powrotna, teraz pewnie bys mial mapke i wskaznik,
gdzie leciec.
>> Nie chce 23 sposobow, wystarcza 2 albo 3. I nie wskazywanie mi dokladnie
>> co mam zrobic, chce poprobowac, popatrzec, decydowac - POBAWIC sie.
>> A nie bierz bazooke, teerazz, strzelaj w to okno
>
> Chyba źle się wyraziłem. Podzielam Twoje zdanie, ale po prostu widzę
> problem gdzie indziej. Gdyby było kilka sposobów, to super - jest się
> czym bawić. Problem w tym, że kiedy twórca z lenistwa wprowadzi jeden i
> tylko jeden właściwy sposób, to czasami próby jego znalezienia są
> frustrujące. Po prostu nie przemawia do mnie wizja zabawy, w której mam
> sie zastanawiać jak zniszczyć czołg ale jak twórca mógł wymyślić
> sobie, że trzeba zniszczyć czołg.
W sumie generalnie to masz racje, ale i tak wole troche
pogubic sie, zanim znajde to jedno jedyne rozwiazanie.
Oczywiscie nie do punktu, kiedy to jest frustrujace.
> Tyle że to raczej znowu problem lenistwa albo braku pomysłu twórców. A
> czasami problem wydawców naciskających na szybsze dokończenie produktu.
No i dlatego pewnie ta sytuacja juz sie nie zmieni.
>> Albo Crysis 2 - zlozona gra? A dalej ci strzalkami wszystko pokazuje
>> zebys czasem nie stracil chocby 1min swojego cennego czasu.
>
> Nie da się tego wyłączyć? No to niefajnie.
Nie wiem :)
> Ale ja nie napisałem, że jedno przeszkadza drugiemu. Chciałem pokazać,
> że można zrobić grę otwartą, wciągającą, oferującą niezłe replayability
> a jednocześnie opartą na fabule. Pewnie, trzeba umieć. Dlatego w tej
> kategorii X-COM ma niewielu konkurentów, mimo że już w tym roku będzie
> pełnoletnia. Mam wrażenie, że Tobie nie podoba się nie tyle ograniczanie
> fabułą, co po prostru pójście na łatwiznę. Rozumiem, mnie to też wkurza.
W strategiach? Ograniczanie fabula sprawia,ze w nie przestalem grac.
Np. Anno ilestam, zaczynasz i ci mowia: zbuduj to, tamto tu i teraz.
PO CO tak? Chcialbym po prostu strategie, jak nie przymierzajac stare
Settlersy - jest mapa, mam srodki, buduje tak, zeby osiagnac jak
najwydajniejszy organizm. Niech sobie nawet beda jakies misje rozne
w trakcie ale niech nikt mnie nie ogranicza.
Ba, mi juz to, ze nie wybieram gdzie zaczynam drazni - takie Knights
n Merchants juz mnie tym lekko wkurzalo. Po prostu zaczynalem wlasnie
od Settlers i cos mi ta gra zakodowala jesli chodzi o oczekiwania :)
> > Rozrywka, ale dlaczego ma byc tepa? Pisze o ludziach chcacych byc
>> zabawianymi nie w odroznieniu od tych chcacych wyzwan i osiagniec, tylko
>> w kontrascie do tych ktorzy chca sie... bawic. Byc zabawianym, a
>> bawic sie to chyba roznica.
>
> A to zależy - każdy ma swoje gusta. Są gry proste i skomplikowane. Kto
> powiedział, że każda gra ma być dla wszystkich?
No ale tak jakby wiekszosc teraz robionych jest jesli nie dla
wszystkich, to dla jak najwiekszej ilosci przecietnych odbiorcow.
>> Czy ja wiem czy to zle, kazda gra ma swoj czas, ktory jest dla niej
>> optymalny - jak by mi ktos zaproponowal 60h single w CoD to bym go
>> wysmial :)
>
> No ja właśnie o tym. Długość gry sama z siebie nie jest dla przeciętnego
> człowieka szczególnie wartościowa, bo ma on inne hobby.
Tak, ale jednak jak podaja ci dlugosc gry, to jednak odbierasz to
w odniesieniu do tego jakiego gatunku jest i na jaka wyglada.
Wiec jednak to nie jest az tak niewartosciowy czynnik - widzisz
Skyrim, slyszysz 100h to co innego jakby powiedziano ci, ze ma 15h.
> Nawiasem mówiąc, próbowałem wrócić ostatnio do BG2 i nie zdzierżyłem -
> za dużo walki, za wolna fabularnie. Dobra, ale to już nie to.
A ja probuje zaczynac BG (na silniku BG2, wiec nawet w miare wyglada).
I tez jakos nie moge, moze wlasnie cos jest w tym co mowisz - za wolna
fabularnie. To juz Morrowind mnie bardziej wciagnal, tylko ze tam zabilo
moja chec to chodzenie po bardzo nudnych lasach.
Re: [grajac w] x-com
2012-01-18 15:14:07 - Wojciech Bancer
[...]
> W strategiach? Ograniczanie fabula sprawia,ze w nie przestalem grac.
> Np. Anno ilestam, zaczynasz i ci mowia: zbuduj to, tamto tu i teraz.
> PO CO tak?
Bo tak pewnie wymusza kampania?
> Chcialbym po prostu strategie, jak nie przymierzajac stare
> Settlersy - jest mapa, mam srodki, buduje tak, zeby osiagnac jak
> najwydajniejszy organizm.
Ale też na początku nie miałeś do dyspozycji wszystkiego, a Twój
progress szedł razem z kolejnymi misjami.
> Niech sobie nawet beda jakies misje rozne w trakcie ale niech nikt
> mnie nie ogranicza.
Dlaczego?
> Ba, mi juz to, ze nie wybieram gdzie zaczynam drazni - takie Knights
> n Merchants juz mnie tym lekko wkurzalo. Po prostu zaczynalem wlasnie
> od Settlers i cos mi ta gra zakodowala jesli chodzi o oczekiwania :)
Przecież w Settlers (2) też były ograniczenia.
--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl
Re: [grajac w] x-com
2012-01-18 15:40:20 - Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co?
> On 2012-01-18, Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co?
>
> [...]
>
>> W strategiach? Ograniczanie fabula sprawia,ze w nie przestalem grac.
>> Np. Anno ilestam, zaczynasz i ci mowia: zbuduj to, tamto tu i teraz.
>> PO CO tak?
>
> Bo tak pewnie wymusza kampania?
No wiec wlasnie o to pytam: po co tak, w sensie wlasnie po
co kampania wymuszac takie rozwiazania, po co mam grac w ten
sposob? Co to niby daje? Stosunek emocjonalny do postaci pojawiajacych
sie w trakcie kampanii, ktore mowia mi co mam robic?! To juz
wiekszy stosunek emocjonalny mialem do Tanyi bo zajefajnie walczyla:>
Tzn. nie mam nic przeciwko tworzeniu wiezi z bohaterami, ale nie
w ten sposob. Filmiki miedzy misjami, jakies dialogi nawet w trakcie
budowania i zarzadzania - czemu nie. Ale niech to nie wiaze sie
z ograniczeniami w czesci strategicznej i rozkazami, co mam
robic - zwlaszcza z tym drugim, bo ograniczenia w dostepnych srodkach
zmniejszajace sie w toku kolejnych misji jeszcze jestem w stanie przyjac.
>> Chcialbym po prostu strategie, jak nie przymierzajac stare
>> Settlersy - jest mapa, mam srodki, buduje tak, zeby osiagnac jak
>> najwydajniejszy organizm.
>
> Ale też na początku nie miałeś do dyspozycji wszystkiego, a Twój
> progress szedł razem z kolejnymi misjami.
>
Mialem do dyspozycji wszystko (w jedynce)
>> Niech sobie nawet beda jakies misje rozne w trakcie ale niech nikt
>> mnie nie ogranicza.
>
> Dlaczego?
Chce sie bawic, a nie byc zabawianym przez kogos, kto zabawiac nie umie.
OK, od biedy ograniczenia w dost. srodkach moge przyjac - taki przeciez
byl juz Warcraft 2, w kolejnych misjach sie dostawalo nowe bajery,
budynki, jednostki.
Ale niech nikt mi nie rozkazuje, nalega, zaprasza do budowy
takich a nie innych rzeczy w tym a nie innym momencie w danym meijscu.
>> Ba, mi juz to, ze nie wybieram gdzie zaczynam drazni - takie Knights
>> n Merchants juz mnie tym lekko wkurzalo. Po prostu zaczynalem wlasnie
>> od Settlers i cos mi ta gra zakodowala jesli chodzi o oczekiwania :)
>
> Przecież w Settlers (2) też były ograniczenia.
>
j.w. - o jedynke chodzi oczywiscie.
Re: [grajac w] x-com
2012-01-18 16:55:58 - Wojciech Bancer
[...]
>> Bo tak pewnie wymusza kampania?
>
> No wiec wlasnie o to pytam: po co tak, w sensie wlasnie po
> co kampania wymuszac takie rozwiazania, po co mam grac w ten
> sposob?
Żeby dać sensownie taktycznie okazje do użycia danych typów jednostek,
a przy tym zwiększyć poczucie nagrody - po przejściu danej misji masz
odblokowane bardziej zaawansowane narzędzia i zabawki.
--
Wojciech Bańcer
roteus@post.pl
Re: [grajac w] x-com
2012-01-18 17:08:38 - Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co?
> On 2012-01-18, Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co?
>
> [...]
>
>>> Bo tak pewnie wymusza kampania?
>>
>> No wiec wlasnie o to pytam: po co tak, w sensie wlasnie po
>> co kampania wymuszac takie rozwiazania, po co mam grac w ten
>> sposob?
>
> Żeby dać sensownie taktycznie okazje do użycia danych typów jednostek,
> a przy tym zwiększyć poczucie nagrody - po przejściu danej misji masz
> odblokowane bardziej zaawansowane narzędzia i zabawki.
>
To tez pisalem - ograniczenia w srodkach jeszcze w miare rozumiem,
to samo napisalem w poprzednim poscie - to jeszcze ujdzie,
choc raczej w grach gdzie jest oponent - no bo wlasciwie po co
w grach w rodzaju Tropico takie cos dawac, gdzie chyba z nikim
nie walczysz?
Jak idiotyczny bylby np. Transport Tycoon z podzialem na takie
misje?
Ale bardziej drazni mnie to, ze dokladnie mowia mi co, gdzie i
jak oraz kiedy, mimo ze to kuzwa nie jest tutorial.
Re: [grajac w] x-com
2012-01-18 17:56:02 - Wojciech Bancer
[...]
> Ale bardziej drazni mnie to, ze dokladnie mowia mi co, gdzie i
> jak oraz kiedy, mimo ze to kuzwa nie jest tutorial.
W wielu grach kampania to *jest* tutorial, taki trening przed
grą w multi. :)
--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl
Re: [grajac w] x-com
2012-01-18 18:04:31 - Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co?
> On 2012-01-18, Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co?
>
> [...]
>
>> Ale bardziej drazni mnie to, ze dokladnie mowia mi co, gdzie i
>> jak oraz kiedy, mimo ze to kuzwa nie jest tutorial.
>
> W wielu grach kampania to *jest* tutorial, taki trening przed
> grą w multi. :)
>
Tak, zdaje sobie sprawe...
Ale raz ze Anno czy kolejne Tropico to chyba jednak niekoniecznie
multi? A dwa ze tworcy takiego np. Total War czy EU nie bawia sie w
takie bzdury, a to chyba tez gry na multi w duezj mierze.
Re: [grajac w] x-com
2012-01-18 19:58:28 - Cezar Matkowski
Użytkownik Wojciech Bancer
news:slrnjhdqse.17a1.proteus@pl-test.org...
>> No wiec wlasnie o to pytam: po co tak, w sensie wlasnie po
>> co kampania wymuszac takie rozwiazania, po co mam grac w ten
>> sposob?
> Żeby dać sensownie taktycznie okazje do użycia danych typów
> jednostek,
> a przy tym zwiększyć poczucie nagrody - po przejściu danej misji
> masz
> odblokowane bardziej zaawansowane narzędzia i zabawki.
Ale to można osiągnąć na wiele różnych sposobów. Przykładowo, jeżeli
gra chce, aby gracz użył jakieś jednostki, to nie każe mu ich budować
bo tak, tylko np.: daje mu scenariusz, w którym jedynym dostępnym
budynkiem jest fabryka tych jednostek i nie ma możliwości budowy
innych (rozbiłeś się i musisz sobei radzić), jeżeli ma używać
jednostek defensywnych, to daje mu misję obrony miasta. Albo kiedy
trzeba posłużyć się np.: transporterami, to gra oferuje taką mapę, na
której będzie to rozwiązanie optymalne dla zwycięstwa, pozwalając
graczowi na to wpaść samodzielnie i nie ograniczając mu pójścia pod
górkę. W ten sposób jest właśnie zrobiony Starcraft - tam
ograniczenia są bardzo duże, ale zwykle są też uzasadnione fabularnie,
bez uciekania się do taniego chwytu możesz wyszystko, ale w sumie nie
możesz.
Pozdrawiam
Re: [grajac w] x-com
2012-01-18 20:11:44 - Wojciech Bancer
[...]
> Ale to można osiągnąć na wiele różnych sposobów. Przykładowo, jeżeli
> gra chce, aby gracz użył jakieś jednostki, to nie każe mu ich budować
> bo tak, tylko np.: daje mu scenariusz, w którym jedynym dostępnym
> budynkiem jest fabryka tych jednostek i nie ma możliwości budowy
> innych (rozbiłeś się i musisz sobei radzić), jeżeli ma używać
> jednostek defensywnych, to daje mu misję obrony miasta. Albo kiedy
> trzeba posłużyć się np.: transporterami, to gra oferuje taką mapę, na
> której będzie to rozwiązanie optymalne dla zwycięstwa, pozwalając
> graczowi na to wpaść samodzielnie i nie ograniczając mu pójścia pod
> górkę. W ten sposób jest właśnie zrobiony Starcraft - tam
> ograniczenia są bardzo duże, ale zwykle są też uzasadnione fabularnie,
> bez uciekania się do taniego chwytu możesz wyszystko, ale w sumie nie
> możesz.
Ale z tego co zrozumiałem przedpiszcę, to właśnie na to on narzeka.
--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl
Re: [grajac w] x-com
2012-01-18 20:14:12 - Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co?
> On 2012-01-18, Cezar Matkowski
>
> [...]
>
>> Ale to można osiągnąć na wiele różnych sposobów. Przykładowo, jeżeli
>> gra chce, aby gracz użył jakieś jednostki, to nie każe mu ich budować
>> bo tak, tylko np.: daje mu scenariusz, w którym jedynym dostępnym
>> budynkiem jest fabryka tych jednostek i nie ma możliwości budowy
>> innych (rozbiłeś się i musisz sobei radzić), jeżeli ma używać
>> jednostek defensywnych, to daje mu misję obrony miasta. Albo kiedy
>> trzeba posłużyć się np.: transporterami, to gra oferuje taką mapę, na
>> której będzie to rozwiązanie optymalne dla zwycięstwa, pozwalając
>> graczowi na to wpaść samodzielnie i nie ograniczając mu pójścia pod
>> górkę. W ten sposób jest właśnie zrobiony Starcraft - tam
>> ograniczenia są bardzo duże, ale zwykle są też uzasadnione fabularnie,
>> bez uciekania się do taniego chwytu możesz wyszystko, ale w sumie nie
>> możesz.
>
> Ale z tego co zrozumiałem przedpiszcę, to właśnie na to on narzeka.
>
Nie.
Re: [grajac w] x-com
2012-01-18 21:30:23 - Wojciech Bancer
[...]
>>> Ale to można osiągnąć na wiele różnych sposobów. Przykładowo, jeżeli
>>> gra chce, aby gracz użył jakieś jednostki, to nie każe mu ich budować
>>> bo tak, tylko np.: daje mu scenariusz, w którym jedynym dostępnym
>>> budynkiem jest fabryka tych jednostek i nie ma możliwości budowy
>>> innych (rozbiłeś się i musisz sobei radzić), jeżeli ma używać
>>> jednostek defensywnych, to daje mu misję obrony miasta. Albo kiedy
>>> trzeba posłużyć się np.: transporterami, to gra oferuje taką mapę, na
>>> której będzie to rozwiązanie optymalne dla zwycięstwa, pozwalając
>>> graczowi na to wpaść samodzielnie i nie ograniczając mu pójścia pod
>>> górkę. W ten sposób jest właśnie zrobiony Starcraft - tam
>>> ograniczenia są bardzo duże, ale zwykle są też uzasadnione fabularnie,
>>> bez uciekania się do taniego chwytu możesz wyszystko, ale w sumie nie
>>> możesz.
>> Ale z tego co zrozumiałem przedpiszcę, to właśnie na to on narzeka.
> Nie.
No to czym się różnią ograniczenia w Anno od ograniczeń w SC?
Bo pojąć nie mogę.
--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl
Re: [grajac w] x-com
2012-01-18 19:51:44 - Cezar Matkowski
Użytkownik Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co?
news:jf6h1v$sqb$1@mx1.internetia.pl...
> W sumie generalnie to masz racje, ale i tak wole troche
> pogubic sie, zanim znajde to jedno jedyne rozwiazanie.
> Oczywiscie nie do punktu, kiedy to jest frustrujace.
Ja wychodzę z założenia, że możliwość jest zaletą, zaś przymus - wadą.
Idealnym rozwiazaniem, zresztą banalnie prostym do wprowadzenia, jest
umieszczenie wszystkich możliwych ułatwień z możliwością ich
wyłączania, najlepiej w sposób całkowicie dowolny, aby każdy gracz
mógł sobie dobrać ustawienia tak, jak mu to pasuje.
> W strategiach? Ograniczanie fabula sprawia,ze w nie przestalem grac.
> Np. Anno ilestam, zaczynasz i ci mowia: zbuduj to, tamto tu i teraz.
> PO CO tak?
To, o czym piszesz, to jest właśnie gorsze rozwiązanie. Bo można to
rozwiązać tak, że fabuła toczy się obok i daje graczowi zadanai do
osiągnięcia czy to do awansu do następnego etapu, czy do popchnięcia
fabuły naprzód, ale nie narzuca mu żadnych metod działania (czyli mówi
_co_ trzeba zrobić, nie precyzując _jak_. Nieźle to było zrobione w
The Guild, bo tam w kampanii trzeba było wykonywać dość ogólne cele
(np.: zostać przewodniczącym rady miejskiej), które można było
osiągnąć na wiele sposobów.
> Ba, mi juz to, ze nie wybieram gdzie zaczynam drazni - takie Knights
> n Merchants juz mnie tym lekko wkurzalo. Po prostu zaczynalem
> wlasnie
> od Settlers i cos mi ta gra zakodowala jesli chodzi o oczekiwania :)
Mnie w wielu grach z misjami albo scenariuszami denerwuje przede
wszystkim to, że zawsze trzeba zaczynać od nowa. Dobrze, kiedy misje
są różnorodne - raz zaczynasz od nowa, raz masz jakieś ograniczenia
wynikające z fabuły, raz masz już na starcie dużo, ale musisz się
bronić (bardzo dobrym przykładem jest Starcraft, który z tego powodu
się nie nudzi zbyt szybko w singlu).
> No ale tak jakby wiekszosc teraz robionych jest jesli nie dla
> wszystkich, to dla jak najwiekszej ilosci przecietnych odbiorcow.
Ale przecież zawsze tak było.
> Wiec jednak to nie jest az tak niewartosciowy czynnik - widzisz
> Skyrim, slyszysz 100h to co innego jakby powiedziano ci, ze ma 15h.
No ale to dziala też w drugą stronę - jeżeli złożona gra cRPG w
otwartym świecie daje 15h rozrywki to znaczy, że albo nie jest
złożona, albo świat nie jest duży. Poza tym, ja właśnie o tym mówię -
długość gry jest nieistotna, ważniejsze jest, co gra oferuje, bo to od
tego zależy długość gry. Dobrym przykładem jest Oblivion i
Skyrim - w pierwszego można grać i 300h, ale ja przechodziłem go nie
interesując się wątkami pobocznymi, bo mnie nudziły. Skyrim jest
obliczany na 100-120h, ja na liczniku mam jakieś 80 i ledwie
napocząłem wątek główny. A wynika to tylko z tego, że Oblivion jest
dużo bardziej powtarzalny niż Skyrim.
> A ja probuje zaczynac BG (na silniku BG2, wiec nawet w miare
> wyglada).
> I tez jakos nie moge, moze wlasnie cos jest w tym co mowisz - za
> wolna
> fabularnie.
Bardziej przeszkadzało mi to, że między kolejnymi wydarzeniami
fabularnymi trzeba było przebijać się przez labirynty pełne wrogów, co
odbierałem jako żmudną konieczność. Dlatego zawsze wolałem Fallouty,
gdzie walki można było omijać, jeżeli nie miało się na nie ochoty.
> To juz Morrowind mnie bardziej wciagnal, tylko ze tam zabilo
> moja chec to chodzenie po bardzo nudnych lasach.
Ano. Morrowind cierpi też na brak szybkiego podróżowania. W BG2 była
przynajmniej mapa.
Pozdrawiam
Re: [grajac w] x-com
2012-01-18 20:31:11 - Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co?
>
> Użytkownik Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co?
>
> news:jf6h1v$sqb$1@mx1.internetia.pl...
> Ja wychodzę z założenia, że możliwość jest zaletą, zaś przymus - wadą.
> Idealnym rozwiazaniem, zresztą banalnie prostym do wprowadzenia, jest
> umieszczenie wszystkich możliwych ułatwień z możliwością ich wyłączania,
> najlepiej w sposób całkowicie dowolny, aby każdy gracz mógł sobie dobrać
> ustawienia tak, jak mu to pasuje.
Jak w... Mirrors Edge:)
>> W strategiach? Ograniczanie fabula sprawia,ze w nie przestalem grac.
>> Np. Anno ilestam, zaczynasz i ci mowia: zbuduj to, tamto tu i teraz.
>> PO CO tak?
>
> To, o czym piszesz, to jest właśnie gorsze rozwiązanie. Bo można to
> rozwiązać tak, że fabuła toczy się obok i daje graczowi zadanai do
> osiągnięcia czy to do awansu do następnego etapu, czy do popchnięcia
> fabuły naprzód, ale nie narzuca mu żadnych metod działania (czyli mówi
> _co_ trzeba zrobić, nie precyzując _jak_. Nieźle to było zrobione w The
> Guild, bo tam w kampanii trzeba było wykonywać dość ogólne cele (np.:
> zostać przewodniczącym rady miejskiej), które można było osiągnąć na
> wiele sposobów.
>
O, i takie cos rozumiem. Ew. jak pisales w poscie obok o Starcrafcie
i pewnych ograniczeniach (tak jak np. jak pisales ze jest tylko jedna
fabryka dostepna; tak samo gdy np. w ogole nie masz budynkow - i masz
przejsc z miejsca na miejsce ograniczona grupa) - to tez jeszcze ujdzie,
generalnie zalezy. W Warcraft 3 az tak nie draznilo, w Knights n
Merchants wkurzalo, ze nie miales wszystkiego (chyba ze cos myle).
Ale zawsze wkurza wlasnie bez sensu (zarowno fabularnego jak i
gameplayowego - nie daje zadnej nowej atrakcji) to prowadzenia za reke -
dostajesz jakby pelna gre, ale bez powodu mowia ci co masz robic,
bez powodu wylaczaja jakies opcje.
>
>> Ba, mi juz to, ze nie wybieram gdzie zaczynam drazni - takie Knights
>> n Merchants juz mnie tym lekko wkurzalo. Po prostu zaczynalem wlasnie
>> od Settlers i cos mi ta gra zakodowala jesli chodzi o oczekiwania :)
>
> Mnie w wielu grach z misjami albo scenariuszami denerwuje przede
> wszystkim to, że zawsze trzeba zaczynać od nowa. Dobrze, kiedy misje są
> różnorodne - raz zaczynasz od nowa, raz masz jakieś ograniczenia
> wynikające z fabuły, raz masz już na starcie dużo, ale musisz się bronić
> (bardzo dobrym przykładem jest Starcraft, który z tego powodu się nie
> nudzi zbyt szybko w singlu).
O to tez ma znaczenie - wkurza ze od nowa musisz, a nowa atrakcja jaka
autorzy dla ciebie przygotowali jest... wlaczenie paru
budnkow ktorych wczesniej nie mogles uzywac. I nic poza tym. Jesli tak
to lipa. A wyeliminowac to wlasnie mozesz takjak opisujesz Starcrafta.
Wtedy jest to do przyjecia. Blizzard chyba faktycznie sie tu wyroznia,
bo nawet przy Warcraft 2 sie specjalne nie nudzilem, mimo ze
nie wszystko jest dostepne.
I tym sie wlasnie rozni W3 od Knight n Merchants (o ile pamietam) - tu
tkwi moja granica.
>
>> No ale tak jakby wiekszosc teraz robionych jest jesli nie dla
>> wszystkich, to dla jak najwiekszej ilosci przecietnych odbiorcow.
>
> Ale przecież zawsze tak było.
Wlasnie chyba nie, tzn. odbiorca sie zmienil. Kiedys bardziej nerd,
dzisiaj bardziej, hm, statystyczny len i nygus.
>> A ja probuje zaczynac BG (na silniku BG2, wiec nawet w miare wyglada).
>> I tez jakos nie moge, moze wlasnie cos jest w tym co mowisz - za wolna
>> fabularnie.
>
> Bardziej przeszkadzało mi to, że między kolejnymi wydarzeniami
> fabularnymi trzeba było przebijać się przez labirynty pełne wrogów, co
> odbierałem jako żmudną konieczność. Dlatego zawsze wolałem Fallouty,
> gdzie walki można było omijać, jeżeli nie miało się na nie ochoty.
A, czyli w BG2 jest caly czas tak jak na poczatku? Jak wychodzisz
tam wlasnie byl taki meganudny labirynt jakby.
>
>> To juz Morrowind mnie bardziej wciagnal, tylko ze tam zabilo
>> moja chec to chodzenie po bardzo nudnych lasach.
>
> Ano. Morrowind cierpi też na brak szybkiego podróżowania. W BG2 była
> przynajmniej mapa.
Moze i ten Morobliion by trzeba sprobowac.
Re: [grajac w] x-com
2012-01-18 14:06:35 - diuka
[...]
> której zobaczę niezwykłe rzeczy. Poza tym, współczesne gry są bardzo
> złozone. Jak pisał już Proteus, kiedyś probleme było znaleźć drogę w
> labiryncie wielkości małego supermarketu. Dzisiaj trzeba się
> orientować w terenie wielkości małego miasta.
E, dawniej bywały też spore.
trochę złosliwym BTW:
--
pozdrawiam
diuka
Re: [grajac w] x-com
2012-01-17 06:59:05 - Cezar Matkowski
Użytkownik Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co?
news:jeump0$mb0$1@mx1.internetia.pl...
> ktora sie wczesniej zbierala :p Ta gra jest NUDNA, zwlaszcza
> gdy nie zachwyca juz grafa.
Ale pamiętaj, że piszesz to jako człowiek mający doświadczenie. Fabuła
w strzelnkach FPP to połowa lat 90. We wsześnieszych grach nuda
wyzierała zewsząd i liczyło się wyłącznie napieprzanie wrogów.
Człowiek miał mniejse doświadczenie, więc i miał mniejsze wymagania.
Kiedyś nie potrzebał fabuły w ogóle (a Tygrysy były szczytem
klimatu) zaś dzisiaj kręci nosem widząc fabułę rodem z powieści
tuzów gatunku.
> Alez oczywiscie, tylko ze na miodnosc UFO nierozerwalnie
> skladaja sie wszystkie jej skladniki.
Do dziś nie rozumiem, co znaczy miodność. UFO było grą wyjątkową.
Nie było starą dobrą grą. Było wyjątkowe i wtedy, i teraz. Dzisiaj
nawet nieco mniej.
> Dla mnie podobna miodnosc ma Dune, choc to juz bardzo
> subiektywna opinia, nie wiem co jeszcze, byly jakies
> gry typu Reunion or sth
No widzisz. Dla mnei Dune jest prymitywna do bólu. Powtarzalne
misje, zero strategii, trochę taktyki. Do Dune wracam, głównie ze
wględu na mój love-hate relationship do ekranizacji Lyncha, ale o
grze Dune 2 mógłbym zapomnieć. Command & Conquer zmnieło
postrzeganie gier tego typu, a potem było coraz lepiej.
> zgodzil,tylko to jakby inny rodzaj miodnosci.
Znowu zapytam co to jest miodność? Nie kupuję żadnych odpowiedzi w
stylu musisz zagrać albo musisz poczuć. To są kwestie jednostkowe.
Przykładowo - widziałem wszystkie miejsca, które służyły jako wzór dla
twórców Drakensang, więc immersja jest w moim przypadku niesamowita,
ale rozumiem, że inni mogą tego nie odbeirać w ten sposób.
> Po pierwsze to zadne dziadkowe - dlaczego wrzucawsz ludzi
> do szufladki od razu, mimo ze na to nie zasluguja.
Nie stydno byt' dieduszkom. Stydno spat' z babuszkoj.
> mniej zrecznosciowe niz kiedys, o mniejszym stopniu trudnosci
> no i oczywiscie: waga multiplayer oraz grafika, ktora w
> koncu zaczyna wygladac i miec 'charakter'
Zdecydowanie. Większość klimatu to grafika, tyle że rozumiana nie
jako technifekalia, ale jako wzornictwo.
> Generalnie imo jest duzo lepiej niz te 10 lat temu
:8]
Pozdrawiam
Re: [grajac w] x-com
2012-01-17 12:29:09 - Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co?
>
> Użytkownik Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co?
>
> news:jeump0$mb0$1@mx1.internetia.pl...
>> ktora sie wczesniej zbierala :p Ta gra jest NUDNA, zwlaszcza
>> gdy nie zachwyca juz grafa.
>
> Ale pamiętaj, że piszesz to jako człowiek mający doświadczenie. Fabuła w
> strzelnkach FPP to połowa lat 90. We wsześnieszych grach nuda wyzierała
> zewsząd i liczyło się wyłącznie napieprzanie wrogów.
W fps licza sie dla mnie okolicznosci, najlepiej
spojne i bez nadmiaru atrakcji jak w CoD: MW2 chyba, gdzie ciagle
cie rzucaja po swiecie w groteskowy wrecz sposob (bo przeciez
grajac masz swiadomosc, ze tworcy kiedys to projektowali
i sobie wymyslalli: o, a teraz damy fawele, dawno ich w grach
nie bylo, moze wcale, a przeciez fawele sa zaj.... . Dobra,
wymyslcie jakies bzdury czemu i robimy)
Idealem byl H1. W H2 nie czulem nic, no, poczatek byl w miare
obiecujacy. A potem... Bez wyrazu to wszystko jak dla mnie (albo
wrecz nazbyt wiele tego wyrazu). Dlatego
pisalem o grafice, fabula nie miala dla mnie znaczenia, nie kupilem
jej.
>> Alez oczywiscie, tylko ze na miodnosc UFO nierozerwalnie
>> skladaja sie wszystkie jej skladniki.
>
> Do dziś nie rozumiem, co znaczy miodność. UFO było grą wyjątkową. Nie
> było starą dobrą grą. Było wyjątkowe i wtedy, i teraz. Dzisiaj nawet
> nieco mniej.
Miodnosc chyba mozna opisac jako wysoka immersje polaczona
z udanym gameplayem.
>> Dla mnie podobna miodnosc ma Dune, choc to juz bardzo
>> subiektywna opinia, nie wiem co jeszcze, byly jakies
>> gry typu Reunion or sth
>
> No widzisz. Dla mnei Dune jest prymitywna do bólu. Powtarzalne misje,
> zero strategii, trochę taktyki. Do Dune wracam, głównie ze wględu na
> mój love-hate relationship do ekranizacji Lyncha, ale o grze Dune 2
> mógłbym zapomnieć. Command & Conquer zmnieło postrzeganie gier tego
> typu, a potem było coraz lepiej.
Mowie tylko o Dune, tej przygodowce z elementami strategii (gdzie
spotykasz Chani :) )a nie tym co potem rozwinelo CnC.
>
>> zgodzil,tylko to jakby inny rodzaj miodnosci.
>
> Znowu zapytam co to jest miodność? Nie kupuję żadnych odpowiedzi w
> stylu musisz zagrać albo musisz poczuć. To są kwestie jednostkowe.
> Przykładowo - widziałem wszystkie miejsca, które służyły jako wzór dla
> twórców Drakensang, więc immersja jest w moim przypadku niesamowita,
> ale rozumiem, że inni mogą tego nie odbeirać w ten sposób.
Dobry przyklad imo, w twoim przypadku bedzie to wplywac na miodnosc.
Tak jak pisalem - miodnosc to imo immersja plus gameplay - przy
czym niekoniecznie 50/50, immersja chyba sie troche bardziej liczy.
>> Po pierwsze to zadne dziadkowe - dlaczego wrzucawsz ludzi
>> do szufladki od razu, mimo ze na to nie zasluguja.
>
> Nie stydno byt' dieduszkom. Stydno spat' z babuszkoj.
:)
>> mniej zrecznosciowe niz kiedys, o mniejszym stopniu trudnosci
>> no i oczywiscie: waga multiplayer oraz grafika, ktora w
>> koncu zaczyna wygladac i miec 'charakter'
>
> Zdecydowanie. Większość klimatu to grafika, tyle że rozumiana nie jako
> technifekalia, ale jako wzornictwo.
Tylko do niedawna technikalia wrecz uniemozliwialy tworzenie
roznrodnego wzornictwa w 3d. Poczatek XXIw byl fatalny imo.
>> Generalnie imo jest duzo lepiej niz te 10 lat temu
>
> :8]
Ale gorzej niz jakies 15 lat temu ;P
>
> Pozdrawiam
Re: [grajac w] x-com
2012-01-18 01:56:29 - piorun
użytkownik *Mr.D.Pos1o_Beerbant_n_Hoolaka@interia.pl* napisał:
> Tylko do niedawna technikalia wrecz uniemozliwialy tworzenie
> roznrodnego wzornictwa w 3d. Poczatek XXIw byl fatalny imo.
Ej, a chociażby taki Xen w HL1?
--
Jakub 'piorun' Hamczyk
gg:1079513
icq:222103719
www.gangrel.3d.pl
Re: [grajac w] x-com
2012-01-18 13:27:34 - Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co?
> Dnia 2012-01-17 12:29:09 w wiadomości
> użytkownik *Mr.D.Pos1o_Beerbant_n_Hoolaka@interia.pl* napisał:
>> Tylko do niedawna technikalia wrecz uniemozliwialy tworzenie
>> roznrodnego wzornictwa w 3d. Poczatek XXIw byl fatalny imo.
>
> Ej, a chociażby taki Xen w HL1?
No nie zgodze sie, rownie dobrze moglaby to byc mapa w Quake 2
or sth.
Re: [grajac w] x-com
2012-01-18 13:32:03 - piorun
użytkownik *Mr.D.Pos1o_Beerbant_n_Hoolaka@interia.pl* napisał:
> W dniu 2012-01-18 01:56, piorun pisze:
>> Dnia 2012-01-17 12:29:09 w wiadomości
>> użytkownik *Mr.D.Pos1o_Beerbant_n_Hoolaka@interia.pl* napisał:
>>> Tylko do niedawna technikalia wrecz uniemozliwialy tworzenie
>>> roznrodnego wzornictwa w 3d. Poczatek XXIw byl fatalny imo.
>>
>> Ej, a chociażby taki Xen w HL1?
>
> No nie zgodze sie, rownie dobrze moglaby to byc mapa w Quake 2
> or sth.
Ale przecież mieliśmy nie mówić o technikaliach więc co za różnica w jakiej
grze? Zresztą mam na myśli wzornictwo właśnie i Xen im wyszedł świetnie. Te
wszystkie kreatury walczące ze sobą, atakujące drzewa etc. Całość przecież
dawała świetny efekt obcego świata.
--
Jakub 'piorun' Hamczyk
gg:1079513
icq:222103719
www.gangrel.3d.pl
Re: [grajac w] x-com
2012-01-18 13:56:31 - Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co?
> Dnia 2012-01-18 13:27:34 w wiadomości
> użytkownik *Mr.D.Pos1o_Beerbant_n_Hoolaka@interia.pl* napisał:
>> W dniu 2012-01-18 01:56, piorun pisze:
>>> Dnia 2012-01-17 12:29:09 w wiadomości
>>> użytkownik *Mr.D.Pos1o_Beerbant_n_Hoolaka@interia.pl* napisał:
>>>> Tylko do niedawna technikalia wrecz uniemozliwialy tworzenie
>>>> roznrodnego wzornictwa w 3d. Poczatek XXIw byl fatalny imo.
>>>
>>> Ej, a chociażby taki Xen w HL1?
>>
>> No nie zgodze sie, rownie dobrze moglaby to byc mapa w Quake 2
>> or sth.
>
> Ale przecież mieliśmy nie mówić o technikaliach więc co za różnica w jakiej
> grze? Zresztą mam na myśli wzornictwo właśnie i Xen im wyszedł świetnie. Te
> wszystkie kreatury walczące ze sobą, atakujące drzewa etc. Całość przecież
> dawała świetny efekt obcego świata.
Nie mowie ze bylo zle, ale nie powiem ze oryginalne z wygladu.
To wzornictwo daloby sie wstawic do innych gier, bo
technikalia sprawialy, ze nie bylo oryginalnosci takiej, jak
w czasach 2d - czy nawet 3d z bitmapami zamiast obiektow.
Jak juz wszystko dawano w 3d to srodki byly na tyle proste, ze kazdemu
wychodzily podobne rzeczy.
Np. Dungeon Keeper 1 i 2. Jedynka z megacharakterystyczna grafa,
a dwojka juz zupelnie generyczna. Jasne, rozwoj, ale mimo wszystko
mi to przeszkadzalo, bo jakby to gejosko nie brzmialo, zwracalem
uwage na pewna strone artystyczna i roznorodnosc
wizualna mi sie podobala. Nawet glupi tenis ziemny za kazdym razem
wygladal nieco inaczej wczesniej, w dobie 2d.
Re: [grajac w] x-com
2012-01-19 18:04:06 - piorun
użytkownik *Mr.D.Pos1o_Beerbant_n_Hoolaka@interia.pl* napisał:
> W dniu 2012-01-18 13:32, piorun pisze:
>> Dnia 2012-01-18 13:27:34 w wiadomości
>> użytkownik *Mr.D.Pos1o_Beerbant_n_Hoolaka@interia.pl* napisał:
>>> W dniu 2012-01-18 01:56, piorun pisze:
>>>> Dnia 2012-01-17 12:29:09 w wiadomości
>>>> użytkownik *Mr.D.Pos1o_Beerbant_n_Hoolaka@interia.pl* napisał:
>>>>> Tylko do niedawna technikalia wrecz uniemozliwialy tworzenie
>>>>> roznrodnego wzornictwa w 3d. Poczatek XXIw byl fatalny imo.
>>>>
>>>> Ej, a chociażby taki Xen w HL1?
>>>
>>> No nie zgodze sie, rownie dobrze moglaby to byc mapa w Quake 2
>>> or sth.
>>
>> Ale przecież mieliśmy nie mówić o technikaliach więc co za różnica w jakiej
>> grze? Zresztą mam na myśli wzornictwo właśnie i Xen im wyszedł świetnie. Te
>> wszystkie kreatury walczące ze sobą, atakujące drzewa etc. Całość przecież
>> dawała świetny efekt obcego świata.
>
> Nie mowie ze bylo zle, ale nie powiem ze oryginalne z wygladu.
> To wzornictwo daloby sie wstawic do innych gier, bo
> technikalia sprawialy, ze nie bylo oryginalnosci takiej, jak
> w czasach 2d - czy nawet 3d z bitmapami zamiast obiektow.
> Jak juz wszystko dawano w 3d to srodki byly na tyle proste, ze kazdemu
> wychodzily podobne rzeczy.
Niby tak, ale w tamtych czasach (HL) to jednak grając nie widziało się tych
wielokątów, czy niewielkich tekstur, a właśnie na przykład Xen - piękny
świat Obcych, latające wyspy, atakujące drzewa czy chowające się przed
graczem rośliny (?) dające oświetlenie. Przynajmniej ja tak miałem. Co z
tego, że w 2D można było narysować to ładniej, skoro wtedy można to byłoby
obserwować z boku. W 3D (choćby kiepskim technicznie, jak na dzisiejsze
czasy) jednak się uczestniczyło bardziej. Można było zajrzeć w każdy kąt, a
świat widziało się jako właśnie świat, a nie obciosane siekierką, dajmy na
to, latające wyspy.
> Np. Dungeon Keeper 1 i 2. Jedynka z megacharakterystyczna grafa,
> a dwojka juz zupelnie generyczna. Jasne, rozwoj, ale mimo wszystko
> mi to przeszkadzalo, bo jakby to gejosko nie brzmialo, zwracalem
> uwage na pewna strone artystyczna i roznorodnosc
> wizualna mi sie podobala. Nawet glupi tenis ziemny za kazdym razem
> wygladal nieco inaczej wczesniej, w dobie 2d.
No tu się nie zgodzę w sumie. Tzn. co do DK to owszem, miało to swój
charakter etc. i tego się nie czepię, ale to, że coś jest w 3D to wcale nie
znaczy, że wygląda w każdej grze tak samo. Popatrz na takie Zeno Clash - da
się zrobić coś odmiennego artystycznie.
--
Jakub 'piorun' Hamczyk
gg:1079513
icq:222103719
www.gangrel.3d.pl
Re: [grajac w] x-com
2012-01-20 21:44:59 - Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co?
>> To wzornictwo daloby sie wstawic do innych gier, bo
>> technikalia sprawialy, ze nie bylo oryginalnosci takiej, jak
>> w czasach 2d - czy nawet 3d z bitmapami zamiast obiektow.
>> Jak juz wszystko dawano w 3d to srodki byly na tyle proste, ze kazdemu
>> wychodzily podobne rzeczy.
>
> Niby tak, ale w tamtych czasach (HL) to jednak grając nie widziało się tych
> wielokątów, czy niewielkich tekstur, a właśnie na przykład Xen - piękny
> świat Obcych, latające wyspy, atakujące drzewa czy chowające się przed
> graczem rośliny (?) dające oświetlenie. Przynajmniej ja tak miałem.
Half-life to rok 1998. Sam jak wiekszosc sie wtedy jeszcze 3d jaralem :)
Ba, sama przezroczystosc to bylo cos niesamowitego.
Ale to dosc szybko przeszlo i zaczalem zauwazac, ze cos tu jednak
zbyt grubo ociosano...
Co z
> tego, że w 2D można było narysować to ładniej, skoro wtedy można to byłoby
> obserwować z boku. W 3D (choćby kiepskim technicznie, jak na dzisiejsze
> czasy) jednak się uczestniczyło bardziej. Można było zajrzeć w każdy kąt, a
> świat widziało się jako właśnie świat, a nie obciosane siekierką, dajmy na
> to, latające wyspy.
Tak, zgoda, ba, w sumie 3d ze sprajtami az tak mnie nie razi
nawet teraz. Ale to pelne calkiem odbieralo indywidualnosc grafice.
I nie twierdze, ze byla jakas alternatywa - wiadomym bylo, ze w to
3d pojda coraz bardziej. Zabrano charakter grafice, ale dostalismy
inne rzeczy. A teraz i to pierwwsze wraca.
> No tu się nie zgodzę w sumie. Tzn. co do DK to owszem, miało to swój
> charakter etc. i tego się nie czepię, ale to, że coś jest w 3D to wcale nie
> znaczy, że wygląda w każdej grze tak samo. Popatrz na takie Zeno Clash - da
> się zrobić coś odmiennego artystycznie.
Gralem w Zeno Clash, pod tym wzgledem (charakteru) to jeszcze nie bylo
to,co za czasow 2d - choc na pewno byl to krok w dobrym kierunku :)
Re: [grajac w] x-com
2012-01-17 06:41:43 - Cezar Matkowski
Użytkownik Wojciech Bancer
news:slrnjh5gqk.22cp.proteus@pl-test.org...
> Ależ chodzi o dowolne. Wkurza mnie dziadkowe malkontenctwo osób,
> sobie nie radzą z doborem nowych gier. Nowe gry też potrafią być
> świetne, a to że nie są Xcomem to zaleta - ten rynek się ma
> rozwijać,
> a nie stać w miejscu.
No ale w tym sęk, że się średnio rozwija. X-Com miał bardzo dużo
elementów, których dzisiaj się nie wykorzystuje proporcjonalnie. Nie
mam nic przeciwko dalszym klonom 'X-Com, ale jednak one z czegoś
rezygnowały, zamiast wzbogacać. Dokładnie to samo z Jagged Alliance
2 - moim zdaniem najepsza, spójna turowa gra strategiczo-taktyczna do
dziś. Nie miałbym nic przeciwko gdyby złożoność gier wzrastała (w
miarę możliwości przy upraszczanych interfejsach), ale tak się nie
dzieje (małym wyjątkiem był rozwój postaci i zarządzanei organizację w
Silent Storm - Sentinels, ale to też było paręladnych lat temu.
Oczywiście zgadzam się co do skali - X-Com był dobry, ale nie
dlatego, że był stary. Był dobry, bo był dobry.
Pozdrawiam
Re: [grajac w] x-com
2012-01-17 08:41:51 - Jader
>
> No ale w tym sęk, że się średnio rozwija. X-Com miał bardzo dużo
> elementów, których dzisiaj się nie wykorzystuje proporcjonalnie. Nie mam
> nic przeciwko dalszym klonom 'X-Com, ale jednak one z czegoś
> rezygnowały, zamiast wzbogacać. Dokładnie to samo z Jagged Alliance 2
....
Dokładnie. Niech się rozwijają tak jak fps'y - polepszając grafikę i
fabułę, a nie kastrując mechanikę. Gdyby fps'y rozwijały się tak jak
strategie turowe, to mielibyśmy teraz interaktywne filmiki obsługiwane
3-ma przyciskami... zaraz...
Jader
Re: [grajac w] x-com
2012-01-16 09:07:51 - Jader
>
> Strategię? Chodzi o zarządzanie globalne i zbieranie funduszy?
> Przecież na tym polu gra jest zwyczajnie biedna.
>
> Jeśli chodzi o warstwę taktyczną, to żeby daleko nie szukać, już
> w tym wątku (albo sąsiednim) przytoczone Rainbow Six jest taktycznie
> lepsze i wygrywa na każdym polu (włącznie z tym, że plan to trzeba
Ale tezą była wyższa miodność a nie jakieś prostackie porównanie pól ;P
Jader
Re: [grajac w] x-com
2012-01-15 10:27:38 - Mroziu
> Moim zdaniem sporo dzisiejszych produkcji AAA miażdzy serię Xcom
> w każdym zakresie (miodności również). Przecież Xcom ma podobny poziom
> skomplikowania co ogame, z czego ten drugi wygrywa graficznie, ceną
> i (dla dość sporej grupki) miodnością.
Jak sam zauważyłeś to miodność jest dość subiektywna. Nie każdy grał też
we wszystkie gry jakie się pojawiły na rynku, więc może mieć inną
percepcję (z racji nie znajomości pewnych rozwiązań).
Nie porównywałbym także Xcoma do ogame, bo to nie ta liga.
A jak dla mnie to właśnie większość tytułów AAA jest już kompletnie
odtwórcza, przez co niezbyt zabawna. Zdecydowanie lepiej bawię się z
tytułami mniejszymi.
W ostatnich czasach to ja się najlepiej bawiłem przy:
- Defense Grid
- SpaceChem
- Dungeon Defenders
- Bad Company 2 (multik)
--
Pozdrawiam
Mroziu
Re: [grajac w] x-com
2012-01-15 13:07:19 - Wojciech Bancer
[...]
> A jak dla mnie to właśnie większość tytułów AAA jest już kompletnie
> odtwórcza, przez co niezbyt zabawna.
O. I tu jest ten clue. Tak jak pisałem pierwszy raz.
--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl
Re: [grajac w] x-com
2012-01-15 13:33:06 - Mroziu
> O. I tu jest ten clue. Tak jak pisałem pierwszy raz.
Właśnie nie pierwszy raz. Grając po latach, z zupełnie inną perspektywą
(bo przecież, widziałem w międzyczasie setki innych gier) UFO1 dalej mi
się podoba i grało mi się świetnie, co rzadko mi się zdarza z nowymi
produkcjami (AAA). Listę produkcji o podobnym poziomie wciągnięcia
podałem w poście powyżej.
--
Pozdrawiam
Mroziu
Re: [grajac w] x-com
2012-01-15 15:04:33 - Wojciech Bancer
[...]
>> O. I tu jest ten clue. Tak jak pisałem pierwszy raz.
>
> Właśnie nie pierwszy raz.
Pierwszy raz. Cały czas to udowadniasz. To jest gra na której
się tych elementów uczyłeś i jako takiej, oczekujesz od innych
gier, że będą co najmniej replikować to czego się nauczyłeś
w tej.
Dla kogoś kto się wychował od (dajmy na to) serii Shogun, takie
UFO będzie prymitywne i prostackie do bólu i nie będzie zawierało
tych elementów które cechują serię Shogun. itp. itd.
--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl
Re: [grajac w] x-com
2012-01-15 15:39:45 - Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co?
> On 2012-01-15, Mroziu
>
> [...]
>
>>> O. I tu jest ten clue. Tak jak pisałem pierwszy raz.
>>
>> Właśnie nie pierwszy raz.
>
> Pierwszy raz. Cały czas to udowadniasz. To jest gra na której
> się tych elementów uczyłeś i jako takiej, oczekujesz od innych
> gier, że będą co najmniej replikować to czego się nauczyłeś
> w tej.
>
> Dla kogoś kto się wychował od (dajmy na to) serii Shogun
Wychowales sie na serii Shogun?:)
>, takie
> UFO będzie prymitywne i prostackie do bólu i nie będzie zawierało
> tych elementów które cechują serię Shogun. itp. itd.
Nie wiem dlaczego porownujesz dwie zupelnie inne gry.
A Shogun bedzie prymitywny przy Stars! - i co z tego :)
Re: [grajac w] x-com
2012-01-15 15:55:12 - Mroziu
> Pierwszy raz. Cały czas to udowadniasz. To jest gra na której
> się tych elementów uczyłeś i jako takiej, oczekujesz od innych
> gier, że będą co najmniej replikować to czego się nauczyłeś
> w tej.
Cały czas pozwolę się nie zgodzić. Oczywiście każda gra w którą się w
życiu grało ma wpływ na postrzeganie następnych tytułów, ale nie ma to
większego znaczenia przy subiektywnej jej ocenie (czy się podobała, czy
też nie). Ja uważam, że Xcom jest świetny tak samo jak świetny jest
Shogun Total War czy Bioshock czy też inny SpaceChem.
> Dla kogoś kto się wychował od (dajmy na to) serii Shogun, takie
> UFO będzie prymitywne i prostackie do bólu i nie będzie zawierało
> tych elementów które cechują serię Shogun. itp. itd.
Ale to są 2 różne gry!
W Total Wary też się zagrywałem i też uważam je za znakomite gry (grałem
w Shoguna 1 i Rome i miałem ten sam syndrom co przy graniu w UFO.
Jeszcze 1 runda i minęło 6h). Ja naprawdę nie mam problemu z
wychwytywaniem odmienności gier i stwierdzaniu, co mi się w nich podoba,
a co nie.
--
Pozdrawiam
Mroziu
Re: [grajac w] x-com
2012-01-15 16:01:18 - Wojciech Bancer
[...]
>> Dla kogoś kto się wychował od (dajmy na to) serii Shogun, takie
>> UFO będzie prymitywne i prostackie do bólu i nie będzie zawierało
>> tych elementów które cechują serię Shogun. itp. itd.
>
> Ale to są 2 różne gry!
Miodnością, można by było obdzielić z 10 współczesnych tytułów.
Czy widzisz tu klonów X-Com, czy tytułów?
Czepiam się o współczesnych jako krzywdzące i sugerujące
że drzewiej bywało, co uważam za nieprawdę. :-P
--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl
Re: [grajac w] x-com
2012-01-15 16:13:28 - Mroziu
> Czepiam się o współczesnych jako krzywdzące i sugerujące
> że drzewiej bywało, co uważam za nieprawdę. :-P
Ja uważam, że miodność gier mainstreamowych (CoDy i spółka) z roku na
rok jest coraz niższa. To co ratuje rynek aktualnie dla mnie to gry
niezależne ;)
Aczkolwiek jak już kiedyś się spieraliśmy na grupie ilość gier 90+ na
Metacritics jest w miarę stała ;) W zeszłym roku na PC 6 gier 90+
(bywały gorze lata)
--
Pozdrawiam
Mroziu
Re: [grajac w] x-com
2012-01-15 16:29:11 - Wojciech Bancer
[...]
>> Czepiam się o współczesnych jako krzywdzące i sugerujące
>> że drzewiej bywało, co uważam za nieprawdę. :-P
>
> Ja uważam, że miodność gier mainstreamowych (CoDy i spółka) z roku na
> rok jest coraz niższa. To co ratuje rynek aktualnie dla mnie to gry
> niezależne ;)
Czyli drzewiej bywało czy nie? Proszę o prostą, binarną odpowiedź
bez politykowania.
--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl
Re: [grajac w] x-com
2012-01-15 16:41:45 - Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co?
> On 2012-01-15, Mroziu
>
> [...]
>
>>> Czepiam się o współczesnych jako krzywdzące i sugerujące
>>> że drzewiej bywało, co uważam za nieprawdę. :-P
>>
>> Ja uważam, że miodność gier mainstreamowych (CoDy i spółka) z roku na
>> rok jest coraz niższa. To co ratuje rynek aktualnie dla mnie to gry
>> niezależne ;)
>
> Czyli drzewiej bywało czy nie? Proszę o prostą, binarną odpowiedź
> bez politykowania.
>
Ale odpowiedz to kwestia humanistyczna, nie ma 0 i 1 :P
Re: [grajac w] x-com
2012-01-16 09:14:26 - Jader
>
> Dla kogoś kto się wychował od (dajmy na to) serii Shogun, takie
> UFO będzie prymitywne i prostackie do bólu i nie będzie zawierało
> tych elementów które cechują serię Shogun. itp. itd.
Ależ nie prawda! X-com i TW to moje ulubione serie i wcale nie uważam,
żeby ze sobą w ten sposób konkurowały. To jakbyś napisał, ze jeśli ktoś
się wychował na czytaniu książek, to filmy będą dla niego prymitywne i
prostackie (albo odwrotnie), a to przecież różne światy (chociaż
oczywiście można prostactwo osiągnąć w każdym z nich)..
Jader
Re: [grajac w] x-com
2012-01-16 09:34:42 - Wojciech Bancer
[...]
>> Dla kogoś kto się wychował od (dajmy na to) serii Shogun, takie
>> UFO będzie prymitywne i prostackie do bólu i nie będzie zawierało
>> tych elementów które cechują serię Shogun. itp. itd.
>
> Ależ nie prawda! X-com i TW to moje ulubione serie i wcale nie uważam,
> żeby ze sobą w ten sposób konkurowały.
To znajdź mi proszę dużą grupę ludzi, którzy:
* przygodę z komputerami rozpoczęli po 2000 roku
* Xcom należy do ich ulubionych strategii
> To jakbyś napisał, ze jeśli ktoś się wychował na czytaniu książek,
> to filmy będą dla niego prymitywne i prostackie (albo odwrotnie),
> a to przecież różne światy
Ale to autor właśnie napisał. drzewiej bywało a teraz to tylko
crap robią. Dopiero przyciśnięty zaczął się tam trochę mieszać. :)
Gry z początków, a gry obecne to też dwa różne światy (tak jak
nieme filmy czarno-białe i obecne produkcje).
--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl
Re: [grajac w] x-com
2012-01-17 07:25:13 - Cezar Matkowski
Użytkownik Wojciech Bancer
news:slrnjh5n7h.22cp.proteus@pl-test.org...
> Dla kogoś kto się wychował od (dajmy na to) serii Shogun, takie
> UFO będzie prymitywne i prostackie do bólu i nie będzie zawierało
> tych elementów które cechują serię Shogun. itp. itd.
Przesadzasz. To są zupełnie inne gry. Całkowicie inny poziom
zarządzania.
Pozdrawiam
Re: [grajac w] x-com
2012-01-15 00:16:22 - Saiko Kila
> [ciach]
>
> Tak jak was czytam, to aż strach pomyśleć że mówimy o pełnoletniej
> letniej grze :) I to tylko dowodzi jak dobra była to gra. W zeszłym roku
> też ją skończyłem i tylko przez 15 minut miałem problem z grafiką, a
> potem już nie miało to znaczenia.
>
> Miodnością, można by było obdzielić z 10 współczesnych tytułów.
Mnie męczy tylko mała wydajność - bo na Viście muszę grać w wersję
dosboksową. Reszta jest w porządku. Teraz gry robią w większości
prostackie, i rzadko kiedy pojawia się tak fajna jak ta. Żeby można było
grać za kilkanaście lat.
--
Saiko Kila
Your lover has brought you news that she has borne a child of yours.
Re: [grajac w] x-com
2012-01-19 17:51:27 - piorun
użytkownik *Mr.D.Pos1o_Beerbant_n_Hoolaka@interia.pl* napisał:
>> W wielu grach kampania to *jest* tutorial, taki trening przed
>> grą w multi. :)
>>
>
> Tak, zdaje sobie sprawe...
> Ale raz ze Anno czy kolejne Tropico to chyba jednak niekoniecznie
> multi?
Ale wtedy kampania jest zwykle tutorialem przed grą otwartą (w sensie
właśnie, że masz wszystko i rób co chcesz, często bez jakichś konkretnych
celów). Stopniują (w kampani) po to by nauczyć co i jak robić by osiągnąć
sukces. Dla niektórych takie rzucenie na otwartą wodę to za dużo i można
przeoczyć jakieś istotne jednostki czy ustawienia. Jak się uważa, że 'to
nie dla mnie' to odpala się pojedynczy scenariusz i problem z głowy - masz
wszystko i robisz co chcesz.
--
Jakub 'piorun' Hamczyk
gg:1079513
icq:222103719
www.gangrel.3d.pl
Re: [grajac w] x-com
2012-01-15 00:42:44 - Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co?
Tak was czytam i wlasciwie zaczynam
sobie zdawac sprawe, ze nie do konca wszystko
odpowiednio rozumialem...
Moze byc nawet ew. z jakiegos czasopisma, a nuz
znajde.
Re: [grajac w] x-com
2012-01-15 01:59:37 -
> A znacie jakis dobry poradnik do xcom?
> Tak was czytam i wlasciwie zaczynam
> sobie zdawac sprawe, ze nie do konca wszystko
> odpowiednio rozumialem...
> Moze byc nawet ew. z jakiegos czasopisma, a nuz
> znajde.
>
ja nie znam, (nie czytalem zupelnie zadnych), ale
to co sam ogarnalem mozna ogarnac z gry [plus reszte
czego sie dowiedzialem z tego watku] - (kompletnie
tylko nie wiedzialem ze ufoki dziela sie stopniami na
navigatorow medykow i ze trzeba lapac zywych po randze,
kiedys przeoczylem ten b istotny fakt)
reszta tego co wiem jest jasno zauwazalna a w za duze
subtelnosci niekoniecznie czuje ze nie wnikac [np nie
zrozumialem tego z ogluszaniem przy pomocy broni]
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/
Re: [grajac w] x-com
2012-01-15 12:38:04 - Yakhub
> reszta tego co wiem jest jasno zauwazalna a w za duze
> subtelnosci niekoniecznie czuje ze nie wnikac [np nie
> zrozumialem tego z ogluszaniem przy pomocy broni]
To akurat jest całkiem proste, oczywiste i naturalne - nawet broń o
działaniu teoretycznie śmiercionośnym, czasami nie zabije na śmierć, a
jedynie poważnie porani i pozbawi przytomności.
--
Pozdrowienia,
Yakhub
Re: [grajac w] x-com
2012-01-15 14:04:22 -
> W li=B6cie datowanym 15 stycznia 2012 (01:59:37) napisano:
>
> > reszta tego co wiem jest jasno zauwazalna a w za duze
> > subtelnosci niekoniecznie czuje ze nie wnikac [np nie
> > zrozumialem tego z ogluszaniem przy pomocy broni]
>
> To akurat jest ca=B3kiem proste, oczywiste i naturalne - nawet bro=F1 o
> dzia=B3aniu teoretycznie =B6mierciono=B6nym, czasami nie zabije na =B6mier=
> =E6, a
> jedynie powa=BFnie porani i pozbawi przytomno=B6ci.
>
ale jak zrobic tak by przy pomocy najpierw stukniecia rodem a
pozniej przy pomocy strzalu z broni nie zabic tylko ogluszyc,
saiko kila, mozesz wyjasnic?
co prawda ja broni jako nie rozwinietej nie mam mozliwosci
chyba uzyc (rozwijam pozniej smal launchera do stun bomb ale
nie uznaje tego za bron - bo jak mowie bron to chodzi mi o
tamto drzewko researchu od laser plasma itd ktorego nie tykam)
jakbym mial lapac chryssallidow z roda (na poczatku gry
bez flying suitow i stun bombs)
to niezwykle ciezko to widze - a to by bylo najlepsze przy
pierwszych spotkaniach juz nalapac zywych
aczkolwiek trick z granatami dymnymi moze pomoc (nie uzywalem
wczesniej a to moze pomoc),
lapalem wczesniej floaterow ze stun roda i musialem sie
nameczyc np wytrzymywal kilka stukniec po czym oddawal
zabojcza seria, ale przy jednej probie padl od pierwszego
stuku (tak jakby to nie zalezalo od punktow tylko od RNG)
pozniej mozna uzywac stun bombs tylko ze kosztuja
elirium i sa tez okropnie niecelne i nie wygodne
w uzyciu (ostatnio mialem pecha i musialem strzelac
z 5 razy i to z bliska by jakis snakeman dostal i przy
tym jeszce padl)
lapanie jest trudne - w potyczkach z malymi statkami 1 czy 3
trzech obcych da sie zrobic ale w wiekszym miescie to ew
tylko stun bomby chyba, no moze te granaty dymne :/
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/
Re: [grajac w] x-com
2012-01-15 15:16:22 - Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co?
> nameczyc np wytrzymywal kilka stukniec po czym oddawal
> zabojcza seria, ale przy jednej probie padl od pierwszego
> stuku (tak jakby to nie zalezalo od punktow tylko od RNG)
No wlasnie nie rozumiem dzialania tego stunt roda, tez
eksperymentowalem, 12 ludzmi lecialem zeby stuntrodowali,
z 7 razy probowali i nic, wszyscy pozabijani, ufok
niewstrzasnienty niezmieszany.
Hm, moment, a moze to chodzilo o to, ze trzeba zza plecow
go zajsc?
Re: [grajac w] x-com
2012-01-15 16:17:44 - Mroziu
> No wlasnie nie rozumiem dzialania tego stunt roda, tez
> eksperymentowalem, 12 ludzmi lecialem zeby stuntrodowali,
> z 7 razy probowali i nic, wszyscy pozabijani, ufok
> niewstrzasnienty niezmieszany.
>
> Hm, moment, a moze to chodzilo o to, ze trzeba zza plecow
> go zajsc?
To działa losowo. Czasami uda się uśpić za 1 razem, a czasami 3 to mało.
Dobrze dać stuna komuś, kto ma dużą ilość TU (podbiegasz stunujesz i jak
się nie uda, to uciekasz a wsparcie dobija pacjenta).
--
Pozdrawiam
Mroziu
Re: [grajac w] x-com
2012-01-15 16:42:34 - Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co?
> On 2012-01-15 15:16, Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co?
> wrote:
>> No wlasnie nie rozumiem dzialania tego stunt roda, tez
>> eksperymentowalem, 12 ludzmi lecialem zeby stuntrodowali,
>> z 7 razy probowali i nic, wszyscy pozabijani, ufok
>> niewstrzasnienty niezmieszany.
>>
>> Hm, moment, a moze to chodzilo o to, ze trzeba zza plecow
>> go zajsc?
>
> To działa losowo. Czasami uda się uśpić za 1 razem, a czasami 3 to mało.
>
> Dobrze dać stuna komuś, kto ma dużą ilość TU (podbiegasz stunujesz i jak
> się nie uda, to uciekasz a wsparcie dobija pacjenta).
>
No to juz wiem czemu nigdy tego nie stosowalem.
Re: [grajac w] x-com
2012-01-15 19:07:52 - Jack
> pozniej mozna uzywac stun bombs tylko ze kosztuja
> elirium i sa tez okropnie niecelne i nie wygodne
> w uzyciu (ostatnio mialem pecha i musialem strzelac
> z 5 razy i to z bliska by jakis snakeman dostal i przy
> tym jeszce padl)
Bo twoi ludzie strzelać nie umieją? Daj im broń laserową i niech ćwiczą.
Latający suit i strzelaj do klienta ukośnie z góry.
Wiesz żę magazynek podpięty do broni jest tracony po bitwie?
Wystarczy przed końcem rozładować.