SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

A miało być tak pięknie. XYZ nie zrobił rewolucji, choć sporo naobiecywał. Na sukces musimy jeszcze poczekać

O uruchomionym półtora miesiąca temu serwisie XYZ.pl więcej mówiło się przed jego startem, niż gdy już zaczął działać. W listopadzie przyciągnął niecałe 160 tys. użytkowników, kilka razy mniej niż portale „Pulsu Biznesu” i „Parkietu”.

Grzegorz Nawacki na premierze XYZ, fot. materiały prasowe Grzegorz Nawacki na premierze XYZ, fot. materiały prasowe

XYZ.pl ruszył 21 października, po kilku miesiącach przygotowań i ujawniania kolejnych osób tworzących jego zespół. Serwisem zarządzają Grzegorz Nawacki jako redaktor naczelny i prezes spółki XYZ Media Group, Karolina Kowalska jako co-CEO (odpowiada za obszary marketingu, monetyzacji i eventy) oraz Joanna Urbaniak (odpowiada za rozwój płatnych treści, strategię i technologię).

- XYZ to: niewiadome w równaniach, osie współrzędnych, ostatnie litery alfabetu i nazwy pokoleń. Nasze pogłębione teksty i analizy pozwolą Czytelnikom zrozumieć, co się wydarzyło i odkryć niewiadome. Opisywać będziemy tylko to, co się liczy, dzięki temu pomożemy zrozumieć, w którym kierunku zmierza świat. A każdą historię opowiemy do końca. Wierzymy przy tym w siłę i wartość płynącą z różnorodności perspektyw i doświadczeń między pokoleniami - podkreślił Grzegorz Nawacki.

>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu

W serwisie publikowane są artykuły (można je też odsłuchiwać), a także podcasty w wersji wideo. Przynajmniej do końca grudnia XYZ udostępnia treści za darmo (mecenasami startu serwisu są Santander Bank Polska, Mastercard, PwC, Fundacja PZU, Provident oraz Bank BNP Paribas). Docelowo serwis ma wprowadzić ofertę subskrypcyjną.

XYZ z prawie 160 tys. użytkowników

Według badania Mediapanel w listopadzie XYZ.pl odwiedziło 157,3 tys. użytkowników, co dało 0,48 proc. zasięgu. Każdy spędził w serwisie średnio 3 minuty i 8 sekund. To dane szacunkowe, bo serwis w Mediapanelu nie jest audytowany.

Witryna znalazła się poza czołową dziesiątką w kategorii biznesowo-prawnej. Zanotowała też dużo niższą odwiedzalność niż serwisy „Pulsu Biznesu” (Bonnier Business Polska) i „Parkietu” (Gremi Media), od kilku lat działające w modelu subskrypcyjnym. PB.pl przyciągnął 933,1 tys. użytkowników (2,86 proc. zasięgu), każdego średnio na 2 minuty i 10 sekund, a Parkiet.com - 472,1 tys. (1,44 proc.), przeciętnie na 2 minuty i 29 sekund. Porównania z “Pulsem Biznesu” są naturalne, bo w końcu to z tego tytułu wzięła się znakomita część dziennikarzy i szefostwa projektu XYZ.

Dużo wyżej w zestawieniu są portale „Rzeczpospolitej” i „Dziennika Gazety Prawnej” (Gazetaprawna.pl), w których jest też sporo treści o tematyce politycznej i kulturalnej. Zaś liderem tej kategorii pozostaje Money.pl (Grupa Wirtualna Polska), który w listopadzie odwiedziło 9,33 mln internautów (28,55 proc. zasięgu), spędzając średnio po 11 minut i 33 sekundy. Zajmujący drugą pozycję Business Insider Polska (Ringier Axel Springer Polska) zanotował 9,16 mln użytkowników, 28,04 proc. zasięgu oraz 9 minut i 55 sekund przeciętnego czasu korzystania.

W ciągu ostatniego tygodnia, mimo kilku prób, nie udało nam się uzyskać komentarza Grzegorza Nawackiego o pierwszych tygodniach działalności XYZ. Natomiast Michał Brański, członek zarządu i jeden z głównych akcjonariuszy Wirtualnej Polski Holding, jest zdania, że za wcześnie na oceny potencjału nowego serwisu na podstawie dotychczasowej odwiedzalności.

- Na tym etapie projektu miary ilościowe mają nikłą wartość diagnostyczną. Tylko wewnętrzne dane z systemów XYZ, w rodzaju stosunku DAU do MAU (użytkowników obecnych na stronie codziennie do tych korzystających z niej chociaż raz w miesiącu - przyp.) i innych miar powracalności, oraz dane o cytowalności, dałyby pogląd na to, czy odbiorcy "zakochują się" w serwisie, a serwisowi udało się zapełnić faktyczną lukę - komentuje Brański. - A tylko użytkownik głęboko przekonany wyciągnie z kieszeni portfel i zapłaci za treści. Obserwujmy projekt, nie oceniajmy przedwcześnie - dodaje.

Facebookowy fanpage XYZ obserwuje obecnie 1,6 tys. internautów, profil na X - 3,9 tys., a na LinkedIn - 19 tys. Zaś kanał youtube’owy portalu ma 640 subskrybentów, a zamieszczone na nim ok. 50 materiałów zanotowało łącznie nieco ponad 50 tys. odtworzeń.

Inny menedżer z branży internetowej, chcący pozostać anonimowy, zwraca uwagę, że dla nowego portalu prawdziwy test zaczyna się kilka dni po starcie, gdy słabnie efekt premiery. - Nikt rozsądny po 1,5 miesiąca nie będzie oceniał XYZ w kategorii sukces/porażka, natomiast patrząc na to, ile szumu wokół siebie robił projekt i jakie obietnice składał, można tutaj mówić o "overpromised and underdelivered". Zostaliśmy przez XYZ zlickbaitowani - mówi.

- Tematycznie serwis to taki „Puls Biznesu" bis, ale w odmłodzonej i nowoczesnej szacie. Po niektórych tematach widać, że widmo walki o ruch szybko zajrzało w oczy, stąd pewnie tekst o porno biznesie w Czechach. Nie mogę sobie na szybko przypomnieć jakichś głośnych publikacji, które poniosłyby się szeroko. Pytanie czy to wystarczy, by przekonać szeroką rzeszę ludzi do subskrypcji - zastanawia się nasz rozmówca.

Google nie lubi XYZ?

Jedną z przyczyn stosunkowo niskiej odwiedzalności XYZ wskazał na LinkedIn Tomasz Kowalczyk, specjalista ds. SEO. - Na dziś nie wygląda to różowo. Witryna po miesiącu można śmiało uznać, że nie jest postrzegana przez algorytmy za istotną i wartą poświęcenia zasobów. W skrócie. Google nie był w stanie wyłowić sygnałów świadczących o tym, że XYZ to osobna marka i byt, będący wiarygodnym źródłem - stwierdził.

Zwrócił uwagę, że artykuły z XYZ są indeksowane przez Google średnio dopiero po 3-5 godzinach od publikacji. - Zdarzają się przypadki, kiedy tekst wylatuje z indeksu, a zastępowany jest przez wynik ze strony typu "wykop-like", która opublikowała zajawkę newsa z XYZ.pl - zaznaczył.

Jego zdaniem nazwa portalu nie jest dostosowana do algorytmów Google’a. - XYZ to fraza znacząca bardzo wiele i nic. XYZ.pl będzie potrzebować wielu punktów styku w całej sieci, aby algorytmy mogły wyłowić je spośród szumu i uznać XYZ.pl za osobny byt. A z tym widzę, że będzie duży problem, bo w naszym kraju redakcje nie linkują do "konkurencji", a w zasadzie to praktycznie nigdzie nie linkują - stwierdził Kowalczyk.

Na niekorzyść działa też to, że pod adresem XYZ wcześniej działał sklep internetowym z koszulkami.

W XYZ zainwestował szef InPostu

80 proc. udziałów XYZ Media Group ma fundusz RiO założony przez Rafała Brzoskę, szefa InPostu. Pozostałe należą do Grzegorza Nawackiego.

Przy starcie portalu Brzoska podkreślał, że reprezentuje on „nowe podejście do rzetelnego, skrajnie merytorycznego dziennikarstwa”. - Już można wejść na stronę w wersji 1.0, która wypełniła się moim zdaniem wyjątkowo ciekawymi artykułami z bardzo pogłębioną treścią, opartą na faktach i konkretach, a nie jak to mamy często niestety w zwyczaju oglądać - pobieżnym „liźnięciem tematu” - zapraszał internautów.

Nasz rozmówca z branży internetowej zauważa, że potem szef InPostu wypowiedział się o portalu w innym tonie. - W jednym z wywiadów stwierdził, że ma do niego podejście typowo inwestorskie, czyli oczekuje zwrotu z inwestycji. A taka zapowiedź od udziałowca narzuca już inny komfort i tempo - komentuje menedżer.

Znaczącym obszarem dla XYZ mogą być eventy. - Podejrzewam, że tam upatrują sporej części swojego biznesu, więc ocenianie całego projektu przez pryzmat samego serwisu byłoby nie fair. Na rynku medialnym jest dziś tak trudno, że jako branża powinniśmy kibicować wszystkim nowym projektom i tak też czynię - zaznacza nasz rozmówca.

Dołącz do dyskusji: A miało być tak pięknie. XYZ nie zrobił rewolucji, choć sporo naobiecywał. Na sukces musimy jeszcze poczekać

10 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
BabaJ
No cóż, muszą przyjść Czesi i posprzątać. Jak w Inposcie
2 0
odpowiedź
User
Bo
Nudy, niczego ciekawego tam nie ma. Święta będą ponure a w I kwartale zacznie się rozmowa o zwolnieniach.

A jeśli się nie zacznie, wywalą się finansowo pod koniec przyszłego roku jak każdy startup, który "ma nadzieję, że zaraz się rozkręci".

Zobaczycie.
10 1
odpowiedź
User
Daria
można tutaj mówić o "overpromised and underdelivered"
===================
Można tutaj mówić o dzbanie, który nie umie po polsku.
9 3
odpowiedź