9,55 mln widzów oglądało ogłoszenie wyników wyborów, najwięcej w TVP Info
9,55 mln widzów oglądało wczoraj wieczorem w stacjach telewizyjnych ogłoszenie sondażowych wyników wyborach prezydenckich. Najwięcej widzów program poświęcony wyborom śledziło w TVP Info, a dalej uplasowały się TVP1 i TVN24 - wynika z analizy Wirtualnemedia.pl.
Między godz. 21.00 a 21.10 wyniki badania exit poll zrealizowanego przez Ipsos transmitowało na żywo 11 kanałów. Ich łączna widownia wyniosła 9,55 mln oglądających, co przełożyło się na 66,94 proc. udziału w rynku telewizyjnym wśród wszystkich widzów, 66,37 proc. w grupie komercyjnej 16-49 oraz 64,65 proc. w grupie 16-59 - wynika z danych Nielsen Audience Measurement, udostępnionych portalowi Wirtualnemedia.pl przez One House.
>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń o pracę
Najwięcej widzów ogłoszenie wyników oglądało w TVP Info. Stacja ta miała widownię na poziomie 2,15 mln osób, co dało jej pozycje lidera całego rynku telewizyjnego. Drugie miejsce z 1,92 mln widzów należało do Jedynki.
Podium w rankingu najchętniej oglądanych stacji między godz. 21.00 a 21.10 uzupełnia informacyjny kanał TVN24 pokazujący „Czas decyzji”, który miał 1,86 mln widzów.
Czwarte, piąte i szóste miejsce w całym rynku zajęły kolejne stacje prezentujące wyniki badania exit poll. Odpowiednio były to takie kanały jak: TVN (1,37 mln), Polsat (962 tys.) i Polsat News (820 tys.).
Kolejny był TVN24 BiS, który w całym rynku zajął 8 lokatę (402 tys.), a następnie uplasowały się: WP (28 tys.; 43. miejsce), TV Republika (16 tys.; 65. miejsce), TVP Polonia (15 tys.; 67. miejsce) i Telewizja wPolsce.pl (1 tys.; 115. miejsce).
Na czele TVP
Spośród poszczególnych grup telewizyjnych najwięcej oglądających ogłoszenie wyników wyborów miały kanały Telewizji Polskiej, które śledziło 4,09 mln osób (TVP1, TVP Info i TVP Polonia). Druga była tutaj Telewizja TVN - 3,63 mln widzów (TVN, TVN24 i TVN24 BiS), a trzecia - Telewizja Polsat - 1,78 mln (Polsat i Polsat News).
W paśmie 20.55-21.42.59 (moment tuż przed ogłoszenie wyników, ogłoszenie wyników i relacje przez większość stacji z najważniejszych sztabów wyborczych) najwięcej widzów - 1,92 mln - miał TVN24.
Dane oglądalności poszczególnych pozycji programowych poświęconych wyborom w poszczególnych stacjach.
Jak informuje Telewizja Polsat, nadany w Polsat News program „Polska wybiera” zanotował najwyższe wyniki oglądalności w historii wieczorów wyborczych nadawanych w stacji.
Będzie druga tura wyborów
Według danych z 99,78 proc. obwodów Andrzej Duda uzyskał 43,67 proc. głosów, Rafał Trzaskowski – 30,34 proc., a Szymon Hołownia – 13,85 proc. - poinformował w poniedziałek przewodniczący PKW Sylwester Marciniak.
Na konferencji prasowej przewodniczący PKW przekazał wyniki głosowania na podstawie danych z 99,78 proc. obwodowych komisji wyborczych, czyli z 27 tys. 168 komisji z ogólnej liczby 27 tys. 229 obwodów.
Szef PKW powiedział, że Andrzej Duda uzyskał 43,67 proc. (8 mln 412 tys. głosów). Rafał Trzaskowski – 30,34 proc. (5 mln 845 tys.), Szymon Hołownia – 13,85 proc. (2 mln 667 tys.).
Na kolejnych miejscach znaleźli się: Krzysztof Bosak – 6,75 proc. (1 mln 300 tys. głosów); Władysław Kosiniak-Kamysz – 2,37 proc. (457 tys.); Robert Biedroń – 2,21 proc. (425 tys.). Kolejni kandydaci uzyskali poniżej 0,3 proc. – dodał Marciniak.
Frekwencja wyniosła 64,4 proc. "Należy podziękować milionom wyborców, którzy, mimo pandemii, powodzi, upałów, udali się do lokali wyborczych bądź oddali głos korespondencyjnie, ustanawiając rekord frekwencji w wyborach w III Rzeczypospolitej Polskiej" – powiedział szef PKW.
Dodał, że należy też podziękować dziesiątkom tysięcy członków komisji wyborczych w kraju i za granicą, bo "bez ich olbrzymiego wysiłku i zaangażowania nie udałoby się tak szybko – już w znacznej części – ustalić wyników głosowania".
Przewodniczący PKW poinformował zarazem, że Państwowa Komisja Wyborcza wciąż czeka na 63 protokoły z obwodowych komisji wyborczych. Brakuje m.in. 11 protokołów z Warszawy (pięciu z Targówka, pięciu z Ursynowa i jednego z Ursusa). Oprócz tego do PKW nie spłynęły jeszcze dane z jednej komisji z Łodzi, trzech z Katowic, jednej z Łowicza i z około 25 komisji z Mielca.
"Oczekujemy łącznie na 27 tys. 229 protokołów obwodowych komisji, a mamy w tej chwili zatwierdzonych 27 tys. 165" – poinformował.
"Brakuje niewiele, ale nie decydują ci, którzy są pierwsi, ale ten ostatni protokół i niestety będziemy musieli jeszcze trochę poczekać, tak wynika z rozmów z członkami tych komisji, że jeszcze trochę pracy jest" – powiedział. Zaznaczył, że brakujące protokoły nie będą miały znaczącego wpływu na ostateczny wynik wyborów.
Marciniak wyraził nadzieję, że oficjalne wyniki wyborów pojawią się najpóźniej we wtorek rano, ale być może będą jeszcze w poniedziałek.
Sędzia Marciniak powiedział też, że najwięcej problemów jest z protokołami z obwodów za granicą. "Jest tam dużo pracy związanej z otwarciem (kopert – PAP), z przeliczeniem i z tą ilością głosów oddanych korespondencyjnie" – wyjaśnił.
Według niego chodzi o Belgię, Holandię, Niemcy (brakuje danych z dwóch obwodów – z Monachium i z Kolonii) oraz o Wielką Brytanię (brakuje danych z sześciu komisji w Londynie i dwóch w Manchesterze).
Marciniak podziękował też funkcjonariuszom policji i administracji publicznej. "Bez współdziałania z tymi organami nie można by było przeprowadzić wyborów, a bez pracowników poczty dostarczyć pakiety wyborcze. "Należy też podziękować głównym aktorom wyborów, czyli kandydatom na urząd prezydenta RP, którzy od miesięcy prowadzili wyczerpującą kampanię wyborczą" – powiedział przewodniczący PKW.
Sędzia Marciniak poinformował, że według danych przekazanych przez Komendę Główną Policji w czasie wyborów doszło do 350 przestępstw i wykroczeń wyborczych. Zaznaczył, że biorąc pod uwagę około 30 milionów wyborców, oznacza to jedno takie zdarzenia na 100 tys., czyli, jak stwierdził, jest to "znikoma ilość".
Marciniak, dopytywany o to, czy rzeczywiście frekwencja wyborcza jest rekordowa w historii wyborów w III RP, mówił, że jeśli chodzi o frekwencję w czasie wyborów prezydenckich, to, "nie licząc specyficznego roku 1995", wyniosła ona: w 1990 r. – 60,63 proc., w 2000 r. – 61,12 proc., w 2005 r. – 49,74, w 2010r. – 54,94, a w 2015 r. w I turze – 48,96 oraz w II turze – 55,34 proc.
Przypomniał, że w 1995 r. w wyborach prezydenckich frekwencja wyniosła w I turze 64,07 proc., a w II turze – 68,23 proc. Wskazał, że w czasie ostatnich wyborów parlamentarnych frekwencja wyniosła – 61,74 proc.
Pytany był też o sytuację, do której doszło w jednej z komisji w Szczecinie, gdzie obserwatorzy społeczni zgłosili, że przewodniczący komisji wydawał karty do głosowania w koszulce z napisem konstytucja.
"Jeżeli to byłby wyborca, to nie ma żadnych przeciwskazań. Natomiast jeżeli to jest członek komisji, funkcjonariusz publiczny w tym momencie, to jednak uważamy, że od takich demonstracji powinien się powstrzymać" – powiedział sędzia Marciniak.
"Tak jak PKW jest najwyższym, apolitycznym organem wyborczym, tak nawet te osoby, które z różnych komitetów i partii politycznych trafiają do komisji wyborczych, powinny się powstrzymać od takich jednoznacznych zachowań" – powiedział przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej. Zaznaczył, że w świetle Kodeksu wyborczego nie można wyciągnąć wobec członka komisji prezentującego takie zachowania żadnych konsekwencji.
Pytany, czy znana jest skala wydanych kart do głosowania bez pieczątki obwodowej komisji wyborczej, zaznaczył, że z przyjętych przez PKW 12 protokołów okręgowych komisji wyborczych wynika, że "nie są to takie liczby, które miałyby w najmniejszym stopniu wpływ na wynik wyborów".
Zaznaczył, że brak pieczątki na karcie do głosowania zdarza się zawsze, przy każdych wyborach, co "wynika z gapiostwa członków komisji". Jak mówił, to błąd ludzki, ale – jak sądzi – niezamierzony.
Podkreślił, że autentyczność karty do głosowania zapewnia wydrukowana pieczęć PKW oraz ostemplowanie jej przez daną obwodową komisję wyborczą. Zaapelował o to, aby wyborcy zwracali uwagę na to, czy stempel obwodowej komisji wyborczej jest na wydanej im karcie do głosowania.
"Działamy pod presją czasu. Te wybory to: 2 czerwca ustawa, 3 czerwca zarządzenia, 28 czerwca się odbyły, czyli to był naprawdę tryb bardzo przyspieszony. Tym bardziej jest godna (uznania) postawa wyborców i członków komisji, że i tak się to udało w sposób – doskonały może nie, zawsze można coś poprawić – ale w sposób dobry, co najmniej" – mówił szef PKW.
Sekretarz PKW i szefowa Krajowego Biura Wyborczego Magdalena Pietrzak poinformowała, że w ostatnich wyborach parlamentarnych liczba kart nieważnych wyniosła około tysiąca, czyli – zaznaczyła – w skali kraju nie było to wielka ilość. Dodała, że po wpłynięciu wszystkich protokołów PKW poda liczbę kart nieważnych i będzie można to sprawdzić.
Pietrzak zaznaczyła, że jeżeli wyborca zauważy, że wydana mu karta do głosowania nie ma stempla obwodowej komisji wyborczej, może poprosić o jej ostemplowanie zanim odda głos i wtedy karta jest ważna.
Druga tura wyborów prezydenckich odbędzie się 12 lipca.
Dołącz do dyskusji: 9,55 mln widzów oglądało ogłoszenie wyników wyborów, najwięcej w TVP Info