SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

„Wprost” z „ciemną stroną Kamila Durczoka” wyciekł wcześniej, dziennikarze podzieleni

Wersja cyfrowa nowego wydania tygodnika „Wprost” z artykułem opisującym „ciemną stronę Kamila Durczoka” w niedzielę wieczorem krótko była dostępna w AppStore, więc niektórzy dziennikarze zdążyli przeczytać tekst. Część skrytykowała jego tabloidowy charakter, inni go bronią.

W środowisku dziennikarskim informacja o tym, że tematem okładkowym nowego numeru „Wprost” będzie artykuł demaskujący Kamila Durczoka, krążyła przez cały weekend. I faktycznie w niedzielę po godzinie 18 redakcja tygodnika na profilach w portalach społecznościowych zamieściła okładkę tygodnika ze zdjęciem redaktora naczelnego „Faktów” TVN i napisem „Ciemna strona Kamila Durczoka”.

Jednocześnie nie udostępniono żadnych innych informacji dotyczących artykułu zapowiadanego na okładce. Biuro prasowe PMPG, wydawcy „Wprost”, nie opublikowało zwyczajowego komunikatu z zajawkami najważniejszych artykułów z nowego numeru (w taki sposób zapowiedziane zostało natomiast nowe wydanie „Do Rzeczy”, którego udziałowcem jest PMPG).

Jedyną zapowiedzią tekstu był sobotni wpis twitterowy prezesa PMPG Michała Lisieckiego z fragmentem wstępniaka redaktora naczelnego „Wprost” Sylwestra Latkowskiego, opisującym niemoralne zachowanie znanego dziennikarza (w domyśle - Kamila Durczoka) i zapowiadającym kontynuowanie przez redakcję tematu molestowania w pracy.

Dwa tygodnie temu „Wprost” opisał relację anonimowej dziennikarki popularnego kanału telewizyjnego, napastowanej przez szefa redakcji. Omenaa Mensah, prezenterka pogody w Grupie TVN, powiedziała w zeszłym tygodniu, że wie o kogo chodzi w tekście. - Nie znamy faktów, w związku nie będziemy się zajmować insynuacjami. Nie chciałbym, żeby tabloidy zarządzały naszym zespołem dziennikarskim - stwierdził w czwartek Edward Miszczak, członek zarządu Grupy TVN ds. programowych (więcej o tym). Z kolei w piątek zarząd TVN powołał  niezależną komisję, która ma na celu zweryfikowanie rozpowszechnianych publicznie twierdzeń, że osoby zatrudnione w TVN mogły być przedmiotem mobbingu lub molestowania w miejscu pracy (więcej na ten temat).

 

Wydawca tygodnika „Wprost” w niedzielę poinformował, że e-wydanie nowego numeru tygodnika będzie dostępne dopiero w poniedziałek o godz. 6, a nie jak wcześniej w niedzielę o 20. Przypomnijmy, że publikacja wersji elektronicznej kolejnych numerów została opóźniona do poniedziałku w czerwcu ub.r., po tym jak e-wydanie „Wprost” z pierwszą częścią podsłuchanych rozmów czołowych polityków wyciekło z E-kiosku i już w sobotę o treści publikacji poinformował portal internetowy „Rzeczpospolitej” (przeczytaj o tym więcej).

Jednak i w niedzielę wersja elektroniczna nowego numeru „Wprost” została udostępniona wcześniej - wieczorem pojawiła się w AppStore, z czego skorzystali i poinformowali o tym na Twitterze m.in. Jarosław Kuźniar z TVN24, redaktor naczelny Spiders Web Przemysław Pająk i blogerka Kataryna. W efekcie niektórzy dziennikarze przeczytali już zapowiadany na okładce artykuł i podzielili się swoimi opiniami w serwisach społecznościowych, przede wszystkim na Twittrze.

E-wydanie „Wprost” szybko jednak zostało usunięte z App Store. - No i zniknęli „Wprost” z Appstora - zarobić 1 EUR nie chcą? Szczęśliwcy ściągnęli ;) - napisał na Twitterze o godz. 22:30 Przemysław Barankiewicz z „Pulsu Biznesu”.

- Błąd w aplikacji był po naszej stronie - przyznał w poniedziałek rano Michał Lisiecki, przepraszając Jarosława Kuźniara, którego  „Wprost” w niedzielę wieczorem oskarżył o to, że wkradł się do systemu albo skorzystał z pirackiej wersji nowego numeru tygodnika.

 

W tej sytuacji Michał Majewski w niedzielę późnym wieczorem przedstawił na Twitterze główne elementy artykułu o Durczoku.

- Szef „Faktów” barykaduje się w mieszkaniu, policja. Służbowe papiery wśród akcesoriów do ćpania. Resztki proszku. Nielegalne leki, wśród jego rzeczy płyta z zoofilią. Plany programu obok - opisał Majewski. - I teraz mi jeszcze wszyscy z tej telewizji powiedzcie, że nie wiedzieliście. O tym, że facet wam odpływa. Od dawna. I g... mnie obchodzi, czy ktoś biega na smyczy po domu. Obchodzi mnie, gdy są akcesoria do ćpania, szamotaniny, policja. I w roli głównej pan, który poucza z telewizora, jak żyć i prowadzi, podobno, najpoważniejszy dziennik TV w tym kraju - podkreślił.

Niektórzy dziennikarze, którzy zdążyli już przeczytać artykułu o Durczoku, skrytykowali jego tabloidowy charakter. - W sumie mało mnie interesują cudze gadżety erotyczne. O molestowaniu zaś będzie - za tydzień - stwierdziła na Twitterze Arlena Sokalska z „Polska The Times”. - To chyba nie jest ten materiał, na który czekacie. „Wprost” nieźle wszystkich strollował. a sam tekst ultra tabloidowy. Ultra - ocenił Przemysław Pająk. - Czytałem to co jutro przeczytają wszyscy we „Wprost” i słabe to trochę . Słabe! I nie to na co wszyscy Czekają. Jak zwykle dobry PR - napisał Marek Balawajder z RMF FM. - Ze smutkiem stwierdzam, że Sylwester Latkowski i Michał Majewski to Rutkowscy bis - ocenił Jarosław Kuźniar. - Materiał we Wprost wygląda jak scena z ostatniej powieści Jakuba Żulczyka - zauważyła Anna Wittenberg z „Dziennika Gazety Prawnej”.

Część dziennikarzy broniła publikacji tygodnika. - Był taki prezenter BBC Jimmy Savile. Stacja kryła go aż wziął i umarł. W tym kontekście uważam, tygodnik „Wprost” zrobił dobrze - ocenił Cezary Gmyz z „Do Rzeczy” i Telewizji Republika. - Wiele osób zarzucało „Wprost” zaniżenie standardów dziennikarstwa po „aferze taśmowej”. Co robi Durczok, którego ogląda więcej ludzi? - zapytał Bartłomiej Graczak z TV Republika.

- Sprawy tego tam nie znam i nie wiem nic. Bawi mnie tylko, że w tym samym czasie pełnomocnicy AWR Wprost próbują (bezskutecznie!) przekonać sąd iż nic o niejakim SL (czyli Sylwestrze Latkowskim - przyp.red.) pisać nie wolno, prywatne sprawy rzecz święta itp. Chcieli by też nas puścić z torbami :-). Ot, jak widać, nie ma świętych krów, chyba, że są nasze. Na szczęście tutaj materiał zgromadzony jest chyba jednoznaczny - stwierdził Michał Karnowski, członek zarządu spółki Fratria (należy do niej m.in. tygodnik „W Sieci”) ds. wydawniczych.

Przypomnijmy, że w lutym ub.r. „W Sieci” opisał rzekomo gangsterską przeszłość Latkowskiego. - Przez to, co o mnie napisaliście, dopuszczając się kłamstw i manipulacji, pokazaliście jasno, że dostaliście zlecenie na mnie i je realizujecie - odparł naczelny „Wprost”, zapowiadając wytoczenie procesu w tej sprawie (więcej na ten temat).

- Mnie się zawsze wydaje, że dziennikarze, skoro sami chcą oceniać, powinni pilnować się bardziej niż politycy :) Zastanawia mnie, dlaczego jutro rano Kamil Durczok w tym TOK FM (dziennikarz w poniedziałek rano udzieli tej stacji wywiadu - przyp.red.), skoro tekst tylko obyczajowy :-) - napisała Joanna Miziołek. - W sumie to mega ciekawe, że szef czołowego programu informacyjnego ma poważne problemy właśnie wtedy gdy stacja jest na sprzedaż. Przypadek czy nie? - zapytał Paweł Prus, były reporter TVP Info. - Mnie zastanawia czemu „Fakt” i „Super Express” nie zajmują się zbyt #aferakamila. Tabloidy wstrzemięźliwe, tygodnik opinii grzeje temat? - dodał Paweł Nowacki z „Dziennika Gazety Prawnej”.

W listopadzie ub.r. średnia sprzedaż ogółem „Wprost” wynosiła 41 353 egz. (według danych ZKDP - zobacz wyniki wszystkich tygodników opinii).

Dołącz do dyskusji: „Wprost” z „ciemną stroną Kamila Durczoka” wyciekł wcześniej, dziennikarze podzieleni

48 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Ciekawa
To przy okazji pomówmy o podobnych akcjach na placu powstańców. Researcherki nagle dostające etaty, szybkie awanse, nagłe obcinanie liczby dużurów, brak zlece aż wreszcie wolot z redakcji na zbity pysk.I to wszystko przyszło wraz z desantem z tvn na info. Mobbing na całego i poczucie bezkarności pewnych panów.
odpowiedź
User
hyhy
Śmieszne jest to, że w roli moralizatora mamy Latkowskiego, który, przypominam, jest byłym przestępcą (siedział zresztą w pierdlu).
odpowiedź
User
Rel
Pani Ciekawa... a może konkrety zamiast insynuacji? Bo w TVP akurat komisja antymobbingowa jest od chyba 5 lat i wszystko można tam zgłosić. Chyba, że Pani chodzi tylko o odwrócenie uwagi od TVN...
odpowiedź