Wojciech Czuchnowski i Ewa Siedlecka mogli krytykować TVP za materiały o Pawle Adamowiczu
Wojciech Czuchnowski z „Gazety Wyborczej” i Ewa Siedlecka z „Polityki” ocenili, że Stefana W. do zamordowania prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza mogło skłonić oglądanie w więzieniu Telewizji Polskiej. Nadawca pozwał ich za to, ale sąd uznał, że dziennikarze mieli prawo krytykować TVP.
Przypomnijmy, że podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Gdańsku Stefan W. dźgnął śp. prezydenta miasta Pawła Adamowicza, wskutek czego zmarł następnego dnia w szpitalu. To wydarzenie wstrząsnęło Polską i wywołało lawinę komentarzy, niektórzy publicyści krytykowali m.in. Telewizję Polską za emitowanie materiały w ostatnich miesiącach przed śmiercią prezydenta, które podawane były w bardzo krytycznym tonie.
Wojciech Czuchnowski z „Gazety Wyborczej” i Ewa Siedlecka z „Polityki” połączyli zamach na Adamowicza z tym faktem.
- Zabójca Pawła Adamowicza ostatnie lata spędził w zakładzie karnym. Odkąd rządzi PiS, w placówkach publicznych puszcza się tylko TVP. Jest więc dosyć jasne, jaki przekaz do niego docierał. Aż dotarł... - napisał Czuchnowski na Twitterze.
- W więzieniu jedyne dostępne media to prorządowe gazety i Telewizja Publiczna. Szczególnie telewizyjne „Wiadomości”, które w każdym wydaniu sporo czasu poświęcają „opozycji totalnej”, która szkodzi Polsce i Polakom na tysiące sposobów. Przekonują też, że sędziowie - a Stefan W. był skazany - są opozycją polityczną, że są „na telefon”, oczywiście polityków Platformy - stwierdziła Ewa Siedlecka na swoim blogu. - Jeśli więc coś kształtowało wizję Polski Stefana W. w ostatnich latach, to raczej „Wiadomości”. I rządowa telewizja ze słynnym programem „Minęła Dwudziesta”, w którym ostatnio pokazano satyryczny materiał o tym, że Jerzy Owsiak za pomocą Wielkiej Orkiestry nabija kabzę Hannie Gronkiewicz-Waltz - dodała.
TVP pozywa z art. 212
Publiczny nadawca stwierdził m.in., że wpisy dziennikarzy mogły „wywołać u czytelników wrażenie, że telewizja w niewłaściwy, a może nawet bezprawny sposób prowadzi działalność programową i nie stanowi wiarygodnego podmiotu na rynku mediów”. - Szczególnie dotkliwe jest tu posądzenie o niewłaściwe prowadzenie działalności programowej, która jest podstawową działalnością spółki, co może prowadzić do postrzegania samego podmiotu jako mało wiarygodnego partnera w interesach, co zwykle przekłada się na stratę samej Spółki, w szczególności w aspekcie handlowym - napisało wtedy TVP.
W akcie oskarżenia TVP domagała się też od każdego z dziennikarzy 5 tys. zł nawiązki na rzez WOŚP. Oboje deklarowali, że podtrzymują to, co napisali.
Sąd: dziennikarze mieli prawo do krytyki
Jak podaje teraz portal Oko.Press, decyzją sądu Czuchnowski i Siedlecka mogli krytykować Telewizję Polską po zabójstwie prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza - orzekł sąd. Sąd umorzył sprawę, uznając, że nie zniesławili nadawcy i mogli krytycznie wypowiadać się, co do przekazu medialnego.
Według sędziego dziennikarze mieli nie sugerować, że TVP „doprowadziła swoimi materiałami do śmierci Pawła Adamowicza, a twierdzenia Telewizji Publicznej są zbyt daleko idącą interpretacją słów dziennikarzy”.
Wcześniej Telewizja Polska pozywała m.in. lidera „Big Cyc” Krzysztofa Skibę (sąd uznał, że stwierdzenie, iż „Telewizja publiczna szczuła na prezydenta Adamowicza i oto mamy efekty” było opinią; Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara (sąd oddalił pozew z żądaniem przeprosin i wpłaty 25 tys. zł na WOŚP); czy prof. Wojciecha Sadurskiego (Sąd Okręgowy przekazał sprawę karną do ponownego rozpoznania; pozwany jest także w procesie cywilnym).
Orzeczenie, jakie wydał Sąd Rejonowy dla Warszawy - Woli, dotyczące Wojciecha Czuchnowskiego i Ewy Siedleckiej nie jest prawomocne.
Dołącz do dyskusji: Wojciech Czuchnowski i Ewa Siedlecka mogli krytykować TVP za materiały o Pawle Adamowiczu
Na przykład:
w zakładach karnych dostępne są wszystkie polskie programy z jednym wyjątkiem.
Tym wyjątkiem jest TVP Info.