SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Kpiny z wyjaśnień „Wiadomości” ws. sceny z serialu Netflixa w materiale o przestępczości imigrantów

W sobotnim wydaniu „Wiadomości” w relacji sugerującej związek przestępczości w Szwecji z napływem imigrantów pokazano nagranie z planu serialu Netflixa. - Autor materiału nie stwierdził, że przedstawia prawdziwe wydarzenie, ale że w podobny sposób wygląda sytuacja w wielu szwedzkich i europejskich miastach oraz państwach - tłumaczyła redakcja „Wiadomości”. Wielu dziennikarzy wyśmiało to wyjaśnienie, uznając za przyznanie się przez zespół programu do publikowania fake newsów.

Amatorskie nagranie z planu serialu „Szybki cash” realizowanego dla Netflixa pojawiło się w relacji Jakuba Krzyżaka, którą na „pasku” zapowiedziano stwierdzeniem „Nielegalna migracja paraliżuje Europę”.

Nagranie pokazuje, jak dwóch mężczyzn wieczorem podjeżdża na motocyklach przed pralnię i zaczyna strzelać w okna. - To nagranie z jednego ze szwedzkich miast. Napastnicy podjeżdżają na motocyklach i strzelają z broni maszynowej. Po czym spokojnie odjeżdżają. Podobne sytuacje w wielu miejscach w Europie to już niemal codzienność - stwierdził Jakub Krzyżak. Jako źródło wideo podano Twitter.

„Wiadomości”: to inscenizowane ujęcie, autor materiału nie stwierdził, że przedstawia prawdziwe wydarzenie

Nagranie nie przedstawia prawdziwego wydarzenia, tylko scenę z planu zdjęciowego szwedzkiego serialu „Snabba cash” („Szybka gotówka”) realizowanego dla Netflixa. Ostrzał pralni przez motocyklistów kręcono w szwedzkiej miejscowości Sundbyberg.

Zwrócono na to uwagę w mediach społecznościowych, sprawę opisały czołowe portale horyzontalne.

- W materiale o fali przestępczości w Szwecji wykorzystano inscenizowane ujęcie. Autor materiału nie stwierdził, że przedstawia prawdziwe wydarzenie, ale że w podobny sposób wygląda sytuacja w wielu szwedzkich i europejskich miastach oraz państwach. To stwierdzenie jest prawdziwe - stwierdzono w niedzielę wieczorem na profilu twitterowym „Wiadomości”. Do wpisu dodano screeny fragmentów tekstów z zagranicznych serwisów o gangach i zamachu bombowym w Szwecji.

„Przyznali, że to nie program informacyjny tylko bajki”

Część dziennikarzy na Twitterze żartowała z tłumaczeń redakcji „Wiadomości” w tej sprawie. - W sumie hasło "Autor materiału nie stwierdził, że przedstawia prawdziwe wydarzenie" może być trzymane w szufladzie na później. Okazji pewnie nie zabraknie - stwierdził Rafał Mrowicki z Wirtualnej Polski

- W sumie #PILNE Sami przyznali, że to nie program informacyjny tylko bajki ;) - napisał Dariusz Ćwiklak z „Newsweek Polska”. - Tak że nawet w tym oświadczeniu tyle prawdy, co pańskiej skórki w Krakowie albo tureckiego miodku w Warszawie… - skomentował Krzysztof Berenda z RMF FM.

- Jestem bardzo wdzięczny TVP za to oświadczenie. Nikt, kto ogląda TVP, nie może twierdzić, że nie został przez nich ostrzeżony, że nie zajmują się dziennikarstwem - przed żadnym materiałem w Wiadomościach czy TVP Info nie widziałem ostrzeżenia, że opisuje prawdziwe wydarzenie - stwierdził Bartosz Węglarczyk z Onetu. - Generalnie dziwię się oburzeniu ludzi. Przecież to prawda, że w Wiadomościach TVP ciężko znaleźć jakieś prawdziwe wydarzenie i każdy to doskonale wie - zauważył Patryk Słowik z Wirtualnej Polski.

- Czytajmy komunikat "Wiadomości" ze zrozumieniem. Co prawda autor powiedział „To nagranie z jednego ze szwedzkich miast”, ale nie powiedział „To PRAWDZIWE nagranie z jednego ze szwedzkich miast”. Ergo nagranie mogło być nieprawdziwe. #ironia i #logika - napisał Tomasz Kuzia.

- Oczywiście sobie dworuję. Gdyby ktoś nie odczytał ironii, śpieszę z wyjaśnieniem, że gdybym usłyszał w programie informacyjnym, że jakiś materiał jest prawdziwy, to bym się mocno zdziwił, bo założenie jest właśnie takie, że programie informacyjnym wszystkie materiały są prawdziwe - zaznaczył.

„Wiadomości” to „program żartobliwie zwany informacyjnym”

- Coście [**********] uczynili z tą redakcją... - skomentował Kamil Dziubka z Onetu, do 2016 roku reporter „Wiadomości”. - Okłamywaliśmy Was, okłamujemy i będziemy okłamywać, mamy 2 mld zł, a wy nie. Dlatego inscenizujemy sceny, by podsycać w was nienawiść. No bo przecież tak mogło być, o co awantura? Kolejne będą inscenizacje wypadków drogowych i katastrof w kopalniach. Jak każe przekaz dnia. Czuwaj - napisał Karolina Baca-Pogorzelska z Outriders.

Do sprawy odniósł się też Krzysztof Luft, w przeszłości m.in. członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, a obecnie członek rady programowej Telewizji Polskiej. - Wyemitowali w @WiadomosciTVP inscenizowane zdjęcia, ale przecież nie powiedzieli, że to są zdjęcia prawdziwego wydarzenia, wiec uważają, że wszystko jest OK... Tak, wiemy - jesteście jedną wielką inscenizacją Panie @OlechowskiJarek (to dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej - przyp.), a nie żadnym programem informacyjnym - ocenił.

- Bez żadnego owijania w bawełnę. Kto ogląda "Wiadomości" TVP szkodzi sobie, wystawiając się na propagandę i dezinformację. Lepiej nic nie oglądać niż ten program żartobliwie zwany informacyjnym - stwierdził Stefan Sękowski z Nowej Konfederacji. - KRRiTV wobec każdej innej stacji wszczęła by postępowanie, tak jak Rada Etyki Mediów. A DTV bezczelnie twierdzi że oni nie powiedzieli że to prawda - napisał Jacek Czarnecki z Radia ZET.

Krytycznie do wyjaśnień w sprawie materiału odnieśli się również dziennikarze związani z TVN24. - „Autor materiału nie stwierdził, że przedstawia prawdziwe wydarzenie” to chyba jakaś doktryna tam? - spytał Radomir Wit. - Propaganda. Nagranie z planu filmowego posłużyło telewizji polskiego rządu do szczucia na migrantów. Kuriozalne wyjaśnienia na profilu w mediach społecznościowych - ocenił Bertold Kittel.

- "Autor materiału nie stwierdził, że przedstawia prawdziwe wydarzenie"… W sumie niezła linia obrony po 90% materiałów tam - stwierdziła Beata Biel.

Science fiction w „Wiadomościach”

Niektórzy dziennikarze kpili z wpadki „Wiadomości”, podsuwając propozycje różnych zdjęć i kadrów, m.in. z filmów science fiction, którymi zgodnie z logiką z twitterowych wyjaśnień programu można w nim ilustrować bieżące wydarzenia.

- Proponuję użyć ujęć z „Dnia Niepodległości” żeby zilustrować jak wyglądają Stany Zjednoczone pod przywództwem Joe Bidena… - stwierdziła Karolina Opolska z Onetu.

Na początku listopada ub.r. w „Wiadomościach” jako autentyczny przytoczono absurdalny wpis twitterowicza podszywającego się pod Martę Lempart, jedną z liderek Strajku Kobiet. Redakcja „Wiadomości” przeprosiła na Twitterze, tłumacząc to „niezamierzonym błędem edytorskim”.

Według danych Nielsen Audence Measurement we wrześniu br. główne wydanie „Wiadomości” oglądało średnio 2,41 mln osób (9,5 proc. mniej niż przed rokiem), z czego 1,88 mln w TVP1, a 524,6 tys. w TVP Info.

Dołącz do dyskusji: Kpiny z wyjaśnień „Wiadomości” ws. sceny z serialu Netflixa w materiale o przestępczości imigrantów

23 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
qwert
Śmieszy oburzonko ludzi z Onetu i TVNu. W swej propagandzie nie są lepsi.
odpowiedź
User
Terier
Szkoda, że zapomnieli, że po za ich partyjną telewizją są ludzie, którzy potrafią myśleć i wyciągać wnioski. Takie wyjaśnienia Jacek, zachowaj dla "ciemnego ludu", jak to określiłeś swoją widownię.
odpowiedź
User
YKK
Lolechowski i wszystko jasne. Ta banda nieudaczników nie potrafi nawet w internety.
odpowiedź