Programy TVP Info z opozycją jak teleturniej. „Proszę o krótką odpowiedź: Tak lub nie”
Po tym jak politycy Koalicji Obywatelskiej wrócili do studia TVP Info, zmodyfikowano formułę programów publicystycznych stacji. Przed zadaniem pytania informują gości, że chcą uzyskać krótką odpowiedź - tak lub nie. Przerywają przedstawicielom opozycji, którzy decydują się na dłuższe wypowiedzi.
Tydzień temu politycy Koalicji Obywatelskiej zorganizowali konferencję pod siedzibą Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. Donald Tusk nazwał TVP „fabryką kłamstw” i zapowiedział, że opozycja będzie przyjmować zaproszenia do programów stacji w trakcie kampanii parlamentarnej. W jego ocenie wyemitowane przez TVP1 orędzie marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego na temat afery wizowej miało poruszyć opinię publiczną.
Zanim Tusk skończył wystąpienie, pytania próbował mu zadawać Michał Rachoń. Członek Rady Mediów Narodowych Robert Kwiatkowski domaga się w związku z incydentem pilnego posiedzenia tego gremium z udziałem prezesa Telewizji Polskiej Mateusza Matyszkowicza. Przewodniczący RMN Krzysztof Czabański nie zwołał posiedzenia. Jak dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl, Rada Mediów Narodowych w środę w Sejmie spotka się z obserwatorami Rady Europy, którzy przyglądają się wyborom parlamentarnym w naszym kraju.
„Panie pośle, jest pan chamem”
Dotychczas w programach publicystycznych TVP Info poza politykami obozu rządzącego występowali najczęściej przedstawiciele Lewicy i Polskiego Stronnictwa Ludowego. W zeszłym tygodniu zaproszenia na Plac Powstańców zaczęli przyjmować kandydaci Koalicji Obywatelskiej. - Czy film Agnieszki Holland „Zielona Granica” to wstrętny paszkwil, który szkaluje obrońców polskich granic? Może pan powiedzieć tak lub nie? Formuła jest tak lub nie – pytał w programie „Woronicza 17” Miłosz Kłeczek. - To jest taka formuła jakbym zapytał pana czy przestał pan bić swoją żonę – odpowiedział Paweł Bejda z PSL. Wtedy Kłeczkowi puściły nerwy. - Panie pośle, jest pan chamem. Wypraszam sobie tego rodzaju insynuacje. Może pan bije swoją żonę czy dzieci. Czy pan bije swoje dzieci? Ja panu zadałem pytanie tak albo nie, więc proszę się nie zagalopowywać – odpowiedział prezenter.
Mimo incydentu, w poniedziałek kanał TVP Info nie zrezygnował z formuły „tak czy nie”. - Najpierw zaprezentuję Państwu pytanie. Prosiłbym o krótką odpowiedź: tak lub nie, ale również o krótkie uzasadnienie swojej wypowiedzi - zaczął poniedziałkowe wydanie programu „Minęła 20” Miłosz Kłeczek. Anna Milczanowska i Adam Andruszkiewicz z Prawa i Sprawiedliwości mogli swobodnie wygłosić swoje stanowiska.
Przemysławowi Koperskiemu z Lewicy i Hannie Gill-Piątek z Koalicji Obywatelskiej prowadzący przerywał. Kiedy posłanka opozycji mówiła o manipulacjach i mapach, które za chwilę pokaże TVP, Kłeczek przystąpił do krytyki Tuska. Na ekranie wyświetlono mapę, które ma sugerować, że za rządów Platformy Obywatelskiej, rozważano rezygnację z obrony wschodniej Polski. W rzeczywistości eksperci dekadę temu ocenili, że w ciągu dwóch tygodni polskie wojsko musiałoby bronić linii Wisły. Podczas wypowiedzi Gill-Piątek wyświetlano mapę z nazwami miast, które miałyby być „oddane” przez PO Rosjanom.
W 1996 roku nieistniejąca już Telewizja Wisła emitowała teleturniej pod nazwą „Tak czy nie”. Uczestnikom programu odtwarzano wypowiedź eksperta na dany temat. – Tak czy nie? – pytał prowadzący. Gracze musieli ocenić czy podane wiadomości nie wprowadzają w błąd.
„Czy pan już przestał bić własną żonę? Tak czy nie?”
W konwencji „tak czy nie” pytania zadaje nie tylko Kłeczek. - Szanowni państwo, następującą formułę mamy dzisiaj: ja mam kilka pytań do państwa i chciałabym, żeby odpowiedzieli mi państwo w konwencji tak lub nie. Czy scena z polskim strażnikiem podającym imigrantom termos z wodą i rozbitym szkłem jest karygodna i obraża polski mundur? Tak czy nie? -pytała kilka dni temu w programie „Minęła 20” Magdalena Ogórek. – Ja się uśmiechałam, ponieważ miałam deja vu … - zaczęła wypowiedź Katarzyna Lubnauer z KO. – Tak czy nie? – ponowiła pytanie Ogórek. – Czy pani nie przestała się wstydzić, że jest funkcjonariuszem PiS-u? Nie na każde pytanie da się odpowiedzieć tak czy nie – odpowiedziała Lubnauer. – To ja jestem od zadawania pytań. Pani ma rolę służebną, bo pani jest posłem. Nasi widzowie pani płacą. Proszę odpowiedzieć tak lub nie – stwierdziła Ogórek.
Wtedy Lubnauer skrytykowała prowadzącą. - Pani jest pracownikiem mediów publicznych, które są finansowane z pieniędzy publicznych. Reprezentuje pani tu PiS - nie dawała za wygraną posłanka KO. Ogórek szybko ripostowała. - Proszę nie wygłaszać tutaj statementów. Nie jest pani na bazarze. Z całym szacunkiem dla bazaru, gdzie jest bardzo miło, a pani sobie chyba pomyliła role. Podatnik, który siedzi przed telewizorem, płaci pani. Moja pensja jest cztery razy niższa niż jak wy rządziliście Telewizją Polską i Donald Tusk. Takie mamy tutaj zasady. Pan Lis sobie kupował domy w Konstancinie i ci, którzy tu siedzieli. Nasze stawki są cztery razy niższe - stwierdziła Ogórek.
Coraz częściej wypowiedzi opozycji, które padają na antenie TVP Info nie da się zrozumieć. Prowadzący i goście mówią w tym samym czasie. Tylko osoby o doskonałym słuchu mogą wyłapać o co chodzi gościom. Tak było na przykład w ostatnim wydaniu programu „Strefa starcia”, kiedy posłanka Lewicy Małgorzata Prokop-Paczkowska porównała zaporę na granicy polsko-białoruskiej do muru berlińskiego. Kłeczek miał problemy z zapanowaniem nad rozmówcami.
- Czy nagonka na obrońców granicy ma związek z planami zburzenia zapory na polsko-białoruskiej granicy? Tak czy nie? – pytał w programie „Minęła 9” Bartłomiej Graczak. Piotr Borys z KO nie wytrzymał i zaprotestował przeciwko pytaniom z postawioną tezą, używając tego samego pytania co Bejda. - Czy pan już przestał bić własną żonę? Tak czy nie? Dokładnie w ten sposób zadaje Pan pytania. Proszę dać mi się wypowiedzieć w sposób swobodny. Nie wyciszać mi mikrofonu. Mam informacje, że państwo wyciszacie mikrofon, kiedy wchodzę w spór z panem redaktorem – powiedział prowadzącemu. - Jest pan poważnym politykiem, kandydatem do Sejmu czy cyrkowcem? - odpowiedział Graczak. Bardziej otwarte pytania pojawiają się w dalszej części programów publicystycznych TVP Info. Do tego momentu wielu widzów, może już zmienić kanał.
Z danych Nielsena wynika, że w sierpniu br. TVP Info miał 5,21 proc. udziału w rynku telewizyjnym.
Dołącz do dyskusji: Programy TVP Info z opozycją jak teleturniej. „Proszę o krótką odpowiedź: Tak lub nie”