Kolejny korespondent zagraniczny rozstał się z TVP
Tomasz Jędruchów, korespondent zagraniczny TVP w Pradze, rozstaje się z publicznym nadawcą - dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl. - W planach mam wykorzystanie zdobytych doświadczeń i umiejętności oraz wiedzy i kontaktów na rzecz innej redakcji - powiedział portalowi Wirtualnemedia.pl dziennikarz.
Tomasz Jędruchów od piątku nie jest już korespondentem TVP w Pradze. Jak dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl to publiczny nadawca rozstał się z dziennikarzem.
- W planach mam wykorzystanie zdobytych doświadczeń i umiejętności oraz wiedzy i kontaktów na rzecz innej redakcji - powiedział nam Jędruchów. Nie chciał jednak zdradzić, do jakiej redakcji przechodzi.
- 13 lat pracy w TVP to przed wszystkimi cztery placówki zagraniczne, 5,5 roku w Rosji i 1,5 roku na Ukrainie, wywiady z czterema prezydentami, w tym pierwszy od wybuchu wojny wywiad dla polskiej stacji TV z prezydentem Wołodymirem Zełenskim. Te 13 lat to także pięć szczytów G20, kilkanaście szczytów V4, kilkaset wyjazdów służbowych na najważniejsze wydarzenia na całym świecie, m.in. tragiczne pożary w Grecji, trzęsienie ziemi i tsunami w Indonezji, zamieszki w Wenezueli, początki epidemii Covid w Hongkongu oraz Japonii, kryzys migracyjny na granicy turecko-greckiej i wiele wiele innych - dodał dziennikarz.
Podkreślił, że przez laty pracy w TVP "spotkał go zaszczyt zostania drugim w historii, po Wacławie Radziwinowiczu, polskim korespondentem wydalonym przez władze federacji rosyjskiej czy też bycia odznaczonym przez prezydenta Ukrainy "Orderem za zasługi". Ten bardzo intensywny i bogaty w doświadczenia okres będzie solidnym fundamentem dla dalszej pracy na polu dziennikarstwa zagranicznego - podkreślił Jędruchów.
Tomasz Jędruchów pracował w Rosji, na Ukrainie i w Pradze
Tomasz Jędruchów od połowy czerwca 2023 roku był korespondentem Telewizji Polskiej w Pradze. Wcześniej, od 2016 roku był korespondentem TVP w Rosji. Wcześniej, w latach 2008-2011 regularnie przyjeżdżał do Rosji jako wysłannik Polskiego Radia.
Opuścił Rosję we wrześniu 2021 roku, ponieważ władze nie przedłużyły mu akredytacji. Miał to być odwet za politykę Polski wobec Rosji, a także krytyczne treści w TVP o rosyjskiej polityce. Władze rosyjskie dały do zrozumienia, że akredytacji nie dostanie również żaden inny dziennikarz TVP. Publiczny nadawca zdecydował się wtedy otworzyć placówkę korespondencką w Kijowie, odpowiadającą za relacje z różnych krajów ze wschodu Europy, także z Rosji.
Czytaj także: Edyta Lewandowska sama zwolniła się z TVP? Nadawca zaprzecza
TVP zmienia korespondentów zagranicznych
Jak informowaliśmy na początku marca, z Telewizją Polską pożegnali się Dominika Ćosić, która przez osiem lat przygotowywała relacje z Brukseli, oraz Rafał Stańczyk, od 2019 roku pracujący w USA. Z anten publicznego nadawcy zniknęli także inni korespondenci zagraniczni, m.in. pracujący w Niemczech Cezary Gmyz (na początku stycznia br. informował, że nie dostał pensji ani ryczałtu na prowadzenie placówki w styczniu, chociaż ma obowiązującą umowę z TVP), Maksymilian Maszenda (Paryż), Dariusz Bohatkiewicz (Londyn) oraz Piotr Kućma (Ukraina).
Relacje z Berlina przygotowuje Magdalena Gwóźdź-Pallokat z Deutsche Welle. Korespondentem na Ukrainie został Mateusz Lachowski, w Brukseli - Dorota Bawołek (wcześniej przez lata związana z Polsatem), a w Paryżu - Anna Kowalska (do początku 2021 roku pracowała w TVN).
Dołącz do dyskusji: Kolejny korespondent zagraniczny rozstał się z TVP