Tinder pozywa Google’a za monopol. Chodzi o pieniądze z aplikacji w Google Play
Match Group, firma stojąca za aplikacją randkową Tinder wniosła do sądu pozew przeciwko holdingowi Alphabet, do którego należy Google. Chodzi o prowizje pobierane za aplikacje sprzedawane w Google Play i groźby zablokowania Tindera oraz innych platform randkowych od początku czerwca 2022 roku.
Match Group to koncern, do którego należy kilka aplikacji randkowych i rozrywkowych, wśród nich jest także Tinder. Platforma cieszy się dużym powodzeniem, także w Polsce, gdzie według ostatnich danych z Tindera korzysta 2,2 mln użytkowników.
Tinder vs Google
Teraz Reuters poinformował, że Match Group pozwał Alphabet i Google’a, nazywając te działania ostatnią deską ratunku, aby zapobiec wyrzuceniu Tindera i innych aplikacji producenta ze sklepu Google Play za odmowę płacenia do 30 proc. prowizji od przychodów z ich sprzedaży.
Pozew Matcha jest następstwem spraw wytoczonych przez producenta gry Fortnite, firmę Epic Games oraz kilkudziesięciu prokuratorów generalnych w USA, których przyczyną ma być antykonkurencyjna i monopolistyczna polityka w Google Play.
Google twierdzi, że Match Group cynicznie próbuje uniknąć płacenia prowizji za znaczną wartość, jaką otrzymuje ze swoich aplikacji.
- Jak każda firma, pobieramy opłaty za nasze usługi i jak każda odpowiedzialna platforma, chronimy użytkowników przed oszustwami – zaznaczył Google w komunikacie. Firma twierdzi, że jej narzędzie płatnicze pomaga powstrzymać oszustwa.
Czytaj także: „To Russia From Love” walczy z dezinformacją. Na Tinderze prawda o ataku na Ukrainę
Pozew firmy Match, który został złożony w sądzie federalnym w Kalifornii, oskarża Google o naruszenie federalnych i stanowych przepisów antymonopolowych i ma na celu zakazanie takiego postępowania.
Jest to o tyle istotne, że niektóre z aplikacji Matcha były wyłączone z zasad obowiązujących w Google Play przez ostatnią dekadę. Teraz Google twierdzi, że zablokuje pobieranie aplikacji Match Group od 1 czerwca br., chyba że będą one oferować wyłącznie jego system płatności i dzielić się przychodami.
- Ten pozew to środek ostateczny - zaznacza dyrektor generalna Match Group, Shar Dubey. - Próbowaliśmy, w dobrej wierze, rozwiązać te problemy z Google, ale ich nalegania i groźby nie pozostawiły nam wyboru.
Według pozwu większość użytkowników najpopularniejszej aplikacji Matcha - Tindera, preferuje systemy płatności, które pozwalają na dokonywanie operacji, których Google w swoich rozwiązaniach nie oferuje.
Czytaj także: Tinder nie będzie dyskryminował starszych użytkowników. Chodzi o opłaty w wersji premium
Google argumentuje z kolei, że deweloperzy mogą omijać sklep Play i że obniżył opłaty oraz stworzył inne programy, aby ułatwić funkcjonowanie deweloperom i pozwolić im na czerpanie odpowiednich przychodów.
Dołącz do dyskusji: Tinder pozywa Google’a za monopol. Chodzi o pieniądze z aplikacji w Google Play