Rafał Matyja doradza Szymonowi Hołowni. „Szansa na bezpartyjną prezydenturę”
Politolog prof. Rafał Matyja ujawnił, że doradza dziennikarzowi Szymonowi Hołowni, który niedawno ogłosił start w wyborach na prezydenta RP. - To jest szansa na inną prezydenturę, bezpartyjną - ocenił.
- Robię to dlatego, że wierzę w sens bezpartyjnej prezydentury. Ta kampania będzie długa i pełna niespodzianek - stwierdził prof. Rafał Matyja w poniedziałek w „Faktach po Faktach” w TVN24.
- To jest szansa na inną prezydenturę, bezpartyjną. Taką, w której każda decyzja w sprawie weta będzie podejmowana długo i naprawdę, bez udawania - dodał politolog we wtorek rano na antenie TOK FM. Jego zdaniem Szymon Hołownia wniósł do debaty politycznej nowy język.
- Od dawna piszę o tym, że w polityce potrzebny jest nowy język. Szymon Hołownia nim mówi, to jego naturalny język, mówi nim do ludzi od lat. Do daje szansę w tej kampanii, że to będzie inaczej opowiedziana Polska - stwierdził.
Jako atut Hołowni wymienił też to, że przychodzi on spoza świata polityki, więc nie ma obowiązujących w nim nawyków. - Politycy z pewnymi nawykami sprawiają nam notoryczne rozczarowanie. To szansa na poszukanie jednego z możliwych wyjść z sytuacji - ocenił.
>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu
Rafał Matyja jest wykładowcą Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie. Wcześniej był przez wiele lat związany z Wyższą Szkołą Biznesu - National Louis University w Nowym Sączu, ma tytuł naukowy doktora habilitowanego nauk społecznych (doktora obronił w 2001 roku, a habilitację w 2014 roku).
Współpracował z wieloma tytułami prasowymi: zarówno dziennikami, jak też periodykami o polityce i gospodarce. Z politykami współpracował przede wszystkim od początku lat 90. do połowy minionej dekady. W latach 1992-93 pisał przemówienia dla ówczesnej premier Hanny Suchockiej, w latach 1997-2001 współpracował z kilkoma ministrami z rządu Jerzego Buzka, a w latach 2004-2005 był doradcą ówczesnego wicemarszałka Sejmu Kazimierza Michała Ujazdowskiego. W 2005 roku stał na czele honorowego komitetu poparcia Lecha Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich.
W ostatnich latach regularnie gościł w programach publicystycznych, komentując bieżące wydarzenia polityczne. W ub.r. ukazała się jego książka „Wyjście awaryjne. O zmianie wyobraźni politycznej”.
Hołownia liczy na sfinansowanie kampanii przez zwolenników
Dwa tygodnie temu dziennikarz Szymon Hołownia na konferencji w Gdańsku ogłosił, że zamierza wystartować w przyszłorocznych wyborach na prezydenta Polski.
- System się zawiesił. Żeby się odwiesił, w maju 2020 roku musimy zamontować w nim bezpartyjny bezpiecznik. Musimy mieć arbitra, który nie będzie grał w jednej z drużyn. Czas na człowieka z dołu, który naprawi to, co zostało zepsute na górze - podkreślił.
- Chcę u was ubiegać się o pracę i pokornie proszę, żebyście powierzyli mi funkcję stróża narodowej wspólnoty - dodał Hołownia.
Szefem jego sztabu wyborczego ma być Michał Kobosko, poprzednio związany z Atlantic Council, a wcześniej pełniący kierownicze funkcje m.in. „Gazecie Wyborczej”, „Pulsie Biznesu”, „Newsweeku” i „Dzienniku Gazecie Prawnej”.
Wraz z ogłoszeniem startu w wyborach ruszyła strona Szymonholownia.pl, na której mogą zgłaszać się osoby zainteresowane wsparciem nowego kandydata. W wywiadzie zamieszczonym w weekendowym numerze „Gazety Wyborczej” Szymon Hołownia poinformował, że do pomocy już prawie 2 tys. osób i codziennie pojawiają się nowe.
W rozmowie z „Gazetą Wyborczą” zapewnił, że swoją kampanię chce oprzeć na wpłatach od zwolenników i jest przekonany, że uda się zebrać odpowiednią sumę. - W ludziach - o czym partie zdążyły już zapomnieć - jest potężna siła. Kampania wyborcza ruszy pewnie w lutym. Prawo stanowi wyraźnie: ja jako kandydat mogę wpłacić na nią ok.120 tys. złotych, każdy Polak (w tej chwili, bo to się zmieni wraz ze zmianą płacy minimalnej) - ok. 33 tys. Nic więcej - opisał.
Zwrócił uwagę, że kandydatów nie mogą wspierać finansowo fundacje ani firmy, natomiast mogą to robić partie polityczne. - A ponieważ ja partii nie mam - chcę poprosić Polaków, żebyśmy zrobili to razem - dodał.
W 2015 roku budżet kampanii prezydenckiej Andrzeja Dudy wynosił 13 mln zł, a Bronisława Komorowskiego - 18 mln zł. - Jeśli pan ma sensowny program, idzie panu dobrze w sondażach i umie pan przekonać do siebie ludzi, to znalezienie 200-300 osób, które wpłaciłyby te 33 tys., jest w zasięgu. A 200 osób razy 33 tys. to ponad 6 mln złotych. 10 mln to 200 tys. osób, które zainwestują w bezpartyjną prezydenturę 50 złotych - stwierdził Hołownia.
Przypomniał, że ma doświadczenie w organizowaniu zbiórek społecznych, ponieważ prowadzi dwie fundacje charytatywne. - Moje kandydowanie nie ma nic wspólnego z finansami moich fundacji. Natomiast głęboko wierzę, że i tu wypali podobny mechanizm - powiedział.
- Finansowanie społecznościowe przywraca ludziom sprawczość, ale ustawia też politykę na właściwym miejscu: mam nadzieję, że będę kiedyś miał okazję zapytać moich głównych partyjnych konkurentów: a bez przelewu od przewodniczącego czy prezesa - potraficie? - dodał były prowadzący „Mam talent”.
Eksperci ze sztabu będą przedstawiani stopniowo
Szymon Hołownia nie zaprezentował na razie swojego szczegółowego programu wyborczego. Podczas konwencji mówił ogólnie o potrzebie tolerancji i przywrócenia wspólnotowości w społeczeństwie. Natomiast w kilku wywiadach był pytany głównie o kwestie relacji państwa z Kościołem, przepisów dotyczących aborcji i legalizacji związków partnerskich.
W rozmowie z „GW” zapewnił, że pół roku pozostające do wyborów dobrze wykorzysta na opowiadanie o swoim programie. - Choć oczywiście delikatnie tonuję też tych, którzy dopytują mnie teraz: a co pan ma dla sadowników, a dla emerytów z dużych miast, a dla pielęgniarek? - stwierdził. - Proszę mi uwierzyć, że żaden z kandydatów nie ma szczegółowej wiedzy w każdym aspekcie życia, tylko niektórzy woląc cytować stanowiska partii, a ja - sięgać do różnych stanowisk, i w wielu sprawach udało mi się wyrobić własne poglądy - zaznaczył.
Szymon Hołownia zapowiedział, że w najbliższych tygodniach zacznie ujawniać specjalistów ze swojego sztabu. - To planowe działanie. Chcemy, żeby propozycje personalne widziały się z bardzo konkretnie już dopiętymi propozycjami merytorycznymi. Pośpiech jest wskazany przy łapaniu pcheł - powiedział.
Hołownia ma dwuletnią córką, a jego żona jest pilotem wojskowym, lata myśliwcami MIG-29. - Nie zamierzam ukrywać tego, że mam rodzinę, ani samej rodziny, ale na pewno będziemy unikać epatowania naszą prywatnością, propagandowych ustawek czy seansów zwierzeń - zapewnił.
Szymon Hołownia w sondażach prezydenckich
Były prezenter TVN zaczął być uwzględniany w sondażach poparcia kandydatów w wyborach prezydenckich. W sondażu Instytutu Spraw Publicznych dla Wirtualnej Polski uzyskał 9,74 proc. poparcia. Głosowanie na Andrzeja Dudę zadeklarowało 43,89 proc. respondentów, na Małgorzatę Kidawę-Błońską - 26,3 proc., na Władysława Kosiniaka-Kamysza - 7,26 proc., na Adriana Zandberga - 7,21 proc., a na Krzysztofa Bosaka - 5,4 proc.
Natomiast w badaniu Estymatora dla DoRzeczy.pl Hołownia zajął piątą pozycję z 7,9 proc. Przed znaleźli się Andrzej Duda (46,6 proc.), Małgorzata Kidawa-Błońska (22,4 proc.), Władysław Kosiniak-Kamysz (9,2 proc.) i Adrian Zandberg (8,3 proc.), a za nim - Krzysztof Bosak (4,6 proc.).
Według sondażu Maison & Partners dla Onetu Andrzej Duda może liczyć na 39 proc. poparcia, a Małgorzata Kidawa-Błońska - na 21 proc. Szymon Hołownia otrzymał 16 proc., wyprzedził Władysława Kosiniaka-Kamysza (8 proc.), Krzysztofa Bosaka (4 proc.) oraz Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk (2 proc.).
Hołownia pisze książki i felietony, szeroko znany z TVN
Szymon Hołownia z mediami jest związany od ponad 20 lat. W latach 1997-2000 był dziennikarze działu kultury „Gazety Wyborczej”, w latach 2001–2004 pracował w dziale społecznym „Newsweek Polska”[6], w 2005 roku był zastępcą redaktora naczelnego tygodnika „Ozon”, a w latach 2005-2006 był redaktorem dodatku „Plus Minus” w „Rzeczpospolitej”.
W latach 2006-2012 współpracował z „Newsweek Polska”, potem przez niecały rok był felietonistą „Wprost”, a w 2015 roku zaczął współpracę z „Tygodnikiem Powszechnym”.
Prowadził audycje w kilku stacjach radiowych (m.in. Radiu Białystok i VOX FM), w 2006 był gospodarzem programu „Po prostu pytam” w TVP1. W latach 2007–2012 był dyrektorem programowym Religia.tv, prowadził w tej stacji programy „Między sklepami”, „Bóg w wielkim mieście” i „Ludzie na walizkach”.
Największą popularność zyskał od 2008 roku jako współprowadzący „Mam talent!” w TVN. W 2015 roku razem z Marcinem Prokopem prowadził też w TVN program „Mamy Cię!”.
Napisał ok. 20 książek, przede wszystkim o tematyce religijnej i duchowości. Otrzymał kilka nagród dziennikarskich, m.in. Ostre Pióro od Business Centre Club (w 2004 roku), Nagrodę „Ślad” im. bp. Jana Chrapka (w 2007 roku), Wiktora w kategorii Wiktor publiczności za 2010 rok, MediaTor w kategorii NawigaTOR w 2008 roku, a w 2010 roku był nominowany do Nagrody im. Andrzeja Woyciechowskiego.
Hołownia od lat jest zaangażowany w działalność charytatywną, głównie na rzecz dzieci w Afryce. Założył fundacje Kasisi i Dobra Fabryka, w 2016 roku otrzymał od Rzecznika Praw Dziecka Odznaką Honorową za Zasługi dla Ochrony Praw Dziecka.
Studiował psychologię w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej. Dwukrotnie przebywał w nowicjacie zakonu dominikanów.
Pojawiła się nowa książka Hołowni
16 grudnia ukazała się nowa książka Szymona Hołowni „Teraz albo nigdy”. To zbiór jego najciekawszych felietonów zamieszczonych w „Tygodniku Powszechnym” w latach 2017-2019.
- Co zrobić, żeby było dobrze? Co najmniej tyle czasu, ile poświęcamy na walkę ze złem, poświęcić na wspieranie dobra. Ile pomyj wylewamy na złych polityków, tyle miodu wylać na polityków (czy kandydatów) dobrych. Ile psioczenia na niemądrych hierarchów, tyle lajków (na różne sposoby wyrażanych) dla tych, którzy robią rzeczy dobre. Ile energii wydanej na krytykowanie wstrętnych mediów, tyle wspierania tych uczciwych i mądrych - stwierdzono w notce promującej książkę.
Dwa tygodnie temu, wraz z ogłoszeniem startu w wyborach, Szymon Hołownia zawiesił współpracę z „Tygodnikiem Powszechnym”. Szczegółowo opowiedział o tym w wywiadzie promowanym na okładce pisma.
Z Dudą powalczą także Kidawa-Błońska i Kosiniak-Kamysz
Wybory prezydenckie odbędą się w kwietniu lub maju przyszłego roku. Obecny prezydent Andrzej Duda w jednej z wypowiedzi zaznaczył, że czuje się na tyle młodo, że nie wybiera się na polityczną emeryturę, natomiast czołowi politycy PiS podkreślili, że jest on naturalnym kandydatem tej partii.
Tydzień temu swój start ogłosił szef Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz. Po tym jak ludowcy wspólnie z Kukiz ’15 osiągnęli bardzo dobry wynik w wyborach parlamentarnych, już w pierwszej połowie listopada Rada Naczelna PSL podjęła uchwałę, że Kosiniak-Kamysz jest naturalnym kandydatem partii na prezydenta.
Natomiast władze Platformy Obywatelskiej zdecydowały, że partia zorganizuje prawybory prezydenckie. Wygrała je Małgorzata Kidawa-Błońska, pokonując prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka.
Prawybory trwają w Konfederacji. Po głosowaniu w mniej więcej połowie regionów zdecydowanym liderem jest Krzysztof Bosak.
W 2015 roku kandydowała Magdalena Ogórek
Na początku 2015 roku władze Sojuszu Lewicy Demokratycznej nieoczekiwanie ogłosiły, że kandydatką partii w wyborach prezydenckich jest Magdalena Ogórek, wcześniej współpracująca jako publicystka m.in. z TVN24 BiS. Ogórek przez dużą część kampanii nie udzielała wywiadów.
W pierwszej turze na Ogórek oddano 353,9 tys. głosów (2,38 proc. ogółu). Był to piąty wynik, zdecydowanie najwięcej głosów dostali Andrzej Duda i Bronisław Komorowski (po ok. 5 mln) oraz Paweł Kukiz (3,1 mln), a nieco lepszy - Janusz Korwin-Mikke (486 tys.). Kandydatka SLD wyprzedziła natomiast m.in. kandydata PSL Adama Jarubasa i Janusza Palikota.
Jesienią 2015 roku Magdalena Ogórek wróciła do dziennikarstwa, współpracowała m.in. z "Rzeczpospolitą". Od jesieni 2016 roku jest związana z TVP Info, prowadzi niektóre wydania "W tyle wizji" i "W tyle wizji extra" oraz "O co chodzi", a także razem z Jackiem Łęskim "Studio Polska". Współpracuje również z Polskim Radiem.
Dołącz do dyskusji: Rafał Matyja doradza Szymonowi Hołowni. „Szansa na bezpartyjną prezydenturę”