Sztuczna inteligencja w mediach. Co czeka redakcje?
Trwająca w przestrzeni cyfrowej rewolucja związana z gwałtownym rozwojem narzędzi generatywnej sztucznej inteligencji nie omija mediów. Jaka przyszłość je czeka? Jak powinny być ułożone relacje z wydawców z big-techami? Gdzie w tym wszystkim jest nasz odbiorca? O tym rozmawiali uczestnicy panelu Wirtualnemedia.pl na konferencji „Technologiczna rewolucja w mediach”.
W debacie moderowanej przez Justynę Dąbrowską-Cydzik, redaktorkę prowadzącą Wirtualnemedia.pl „AI i media. Do czego to zmierza?” udział wzięli: Michał Brański, chief strategy officer Wirtualnej Polski Holding S.A. oraz prezes Audioteka Group, Bartosz Hojka, prezes Grupy Agora, Maciej Kossowski, prezes Związku Pracodawców Wydawców Cyfrowych, Marcin Olender, public policy and government relations manager, Google Polska oraz Marek Tejchman, zastępca redaktora naczelnego „Dziennika Gazety Prawnej”.
Tematem przewodnim debaty było to, jak wydawcy i koncerny technologiczne powinny ułożyć wzajemne relacje w kontekście wykorzystania narzędzi generatywnej sztucznej inteligencji do przekazywania odbiorcom informacji. Czy znajdujemy się w epokowym momencie przełomu? Zdecydowanie tak – sądzi Bartosz Hojka. – Rozwój sztucznej inteligencji zaskoczył nas od strony, z której się nie spodziewaliśmy, od strony kreatywnej. Bardzo trudno przewidzieć, w jakim to się kierunku potoczy. Dla naszej branży może mieć skutki zarówno zbawienne, jak i śmiertelne – powiedział prezes Agory.
– Sztuczna inteligencja nie wyręczy nas w tym, co jest naszym zadaniem – pokazywaniu różnorodnych opinii, czasem ekstremalnych. Nie substytuuje mediów w dostarczaniu w aspekcie donoszenia o rzeczach najświeższych – uważa Michał Brański.
Fot. I. Rek
Big-techy i płatności za treści mediów
Koncerny technologiczne, takie jak Google, mocno stawiają na rozwijanie sztucznej inteligencji, a do szkolenia swoich modeli potrzebują wciąż nowych treści. Jaka jest ich wizja współpracy z wydawcami mediów? Czy wprowadzone niedawno w Stanach AI Overviews, które podają wygenerowaną przez SI odpowiedź na zapytania użytkowników, są oznaką zmiany tej wizji i odejścia od kierowania użytkowników do stron wydawców?
– Mamy ewolucję w ramach rewolucji - z SI nasza firma korzysta już od wielu lat. To dotyczy także naszej wyszukiwarki, która zmienia się stale od początku istnienia. Naszą intencją [wprowadzając AI Overviews] nie jest dawanie użytkownikowi całej odpowiedzi w wyszukiwarce, bo wtedy to byłby inny produkt. Nie jest to próba zastąpienia [wydawców], jest to kontynuacja ewolucji w kierunku większej użyteczności dla użytkownika. Nie widzimy, by zastępowała linki ani powstrzymywała użytkowników od dalszego eksplorowania tego, czego szukają – zadeklarował Marcin Olender z Google Polska. – Wręcz przeciwnie - linki podawane wraz z wygenerowaną odpowiedzią są częściej klikane, niż gdy pojawiają się w organicznych wynikach – dodał.
Dalsza dyskusja była pełna polemik. – Nie możecie zbyć odpowiedzialności za to, ze bierzecie czyjeś dane i podajecie informację, która użytkownika zaspokaja, nie wynagradzając tych, którzy te informacje opracowali. To model nie do obronienia – stwierdził Michał Brański.
– Jeżeli wydawcy sobie nie życzą, żebyśmy używali ich danych, wystarczy umieścić w kodzie strony prostą linijkę tekstu, która wyłącza nasz robot z korzystania z danej strony – odpowiedział Marcin Olender z Google Polska. – Jest to zupełnie oddzielny robot od tego, który indeksuje strony dla wyszukiwarki – wyjaśnił.
Fot. I. Rek
Bartosz Hojka powiedział, że dla niego dyskusja ta powinna mieć charakter systemowy. – Są inne modele sztucznej inteligencji. Być może zastanawiamy się nad rozwiązaniami, które będą dotyczyły tego rynku w ogóle, a nie jednej firmy. Jesteśmy dziś skazani na współpracę, bo media nie istnieją bez relacji z Google’em – mówił na debacie Wirtualnemedia.pl szef Agory.
W ocenie prezesa Związku Pracodawców Wydawców Cyfrowych, nowy model funkcjonowania wyszukiwarki Google skonstruowany jest tak, by zatrzymać użytkownika w swoim ekosystemie jak najdłużej. – To jest przełomowe z punktu widzenia dystrybucji treści. Wydawcy muszą zastanowić jak za kilka lat będą funkcjonowali, bez ruchu z wyszukiwarek typu Google. Przyszłość ma uczciwa dyskusja o tym, w jaki sposób wynagradzać wydawców przez takie firmy jak Google czy OpenAI. Dziś widzę dużą dysproporcję w tej relacji – powiedział Maciej Kossowski.
Uczestnicy debaty rozmawiali także o tym, jak definiować dobro użytkownika w obszarze konsumpcji treści – czy jest nim najszybsze czy jak najrzetelniejsze podawanie informacji?
– Nie wszyscy są w tym wyścigu – stwierdził Marek Tejchman z „Dziennika Gazety Prawnej”. – Jest masa ludzi gotowa zapłacić za wiedzę. Wydawcy muszą sobie odpowiedzieć na pytanie, komu ją sprzedajemy? Żeby się utrzymać, wystarczy 50 tys. płacących nam ludzi. Z punktu widzenia demokracji to nie jest dobra informacja. Czy może jeszcze funkcjonować jeżeli prawdziwą wiedzę będą mieli nieliczni? To fundamentalne pytanie o rolę mediów w procesie demokratycznym – uważa Marek Tejchman.
Konferencja „Technologiczna rewolucja w mediach” odbyła się 19 czerwca w Warszawie. Organizatorem był portal Wirtualnemedia.pl.
Dołącz do dyskusji: Sztuczna inteligencja w mediach. Co czeka redakcje?