Gorący spór w Sejmie o tantiemy. Jak posłowie zmienią prawo autorskie?
We wtorek 11 czerwca odbyło się pierwsze posiedzenie sejmowej komisji Kultury i Środków Przekazu dotyczące planowanej nowelizacji prawa autorskiego i praw pokrewnych. Wydarzenie cieszyło się olbrzymim zainteresowaniem, a na komisji niejednokrotnie wybuchały gorące emocje. Nie ma zgody różnych środowisk do sposobu wprowadzenia tzw. tantiem z internetu i implementacji dyrektywy unijnej z 2019 roku.
Środowiska twórcze od wielu lat czekały na rozpoczęcie prac nad omawianą od lat nowelizacją prawa autorskiego i praw pokrewnych, która ma uregulować kwestię tzw. tantiem z internetu. Rządowy projekt przedstawiony w połowie maja przez premiera Donalda Tuska w sferze deklaratywnej ma pokazać, że “państwo polskie stoi po stronie twórców”, a jednocześnie wprowadzić do polskiego porządku dwie unijne dyrektywy, których opóźnienie implementacja wiąże się z płaceniem przez Polskę kar finansowych.
Procedowanie zmian w prawie autorskim w Sejmie wywołało gorące emocje wśród polskich aktorów i artystów. Na czas trwania obrad komisji duże grono osób powiązanych z Kołem Młodych SFP, Związkiem Autorów i Producentów Audiowizualnych, Kołem Reżyserów SFP, Gildią Scenarzystów Polskich, a także Związkiem Artystów Scen Polskich pikietowało pod budynkiem Sejmu, by pokazać swoje niezadowolenie z tempa prac nad nowelizacją. Część z nich zabrała również głos w trakcie komisji. Swoje racje przedstawili Magdalena Boczarska, Rafał Zawierucha i Agnieszka Smoczyńska.
Artyści kontra przedstawiciele wydawców
Obecni na sali goście wskazywali na konieczność szybkiego wprowadzenia przepisów dotyczących “tantiem z internetu”. Zaznaczali też konieczność wypłacania odpowiedniego i proporcjonalnego wynagrodzenia oraz włączenia organizacji zbiorowego zarządzania do negocjacji z wielkimi platformami w imieniu artystów i wykonawców. Aktorka Magdalena Boczarska podkreślała, że wykonywany przez nią zawód nie pozwala na utrzymanie się na akceptowalnym standardzie życia z samych wynagrodzeń otrzymywanych z racji grania w teatrze, telewizji czy filmach.
>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu
- Jestem tutaj, bo reprezentują aktorów. Jestem aktorką, której się udało. To nie jest tylko kwestia determinacji i ciężkiej pracy, ale też bycia w odpowiednim miejscu i czasie. Może to zabrzmi szumnie, ale jestem w aktorskim topie. Muszę państwu powiedzieć, że w roku 2023 moje wynagrodzenie z racji tylko i wyłącznie aktorstwa wyniosło miesięcznie grubo poniżej średniej krajowej. Etat w teatrze to wynagrodzenie mniejsze niż kasjerki w znanym dyskoncie. Gdyby nie współpraca z markami komercyjnymi, nie miałabym z czego żyć. Mówimy o promilu, ja w nim jestem.
Jednocześnie przedstawiciele środowisk twórczych sprzeciwiali się powtórzonym przez stronę wydawców o konieczności dopracowania przepisów, gdyż w obecnym kształcie miałoby to rzekomo zezwolić na wypłacanie tantiem m.in. patostreamerom i zwykłym użytkownikom internetu. W ich opinii streaming na żywo nie podległa wypłacaniu tantiem, więc taki problem realnie nie istnieje, a jego podnoszenie ma na celu opóźnienie prac komisji. Z kolei druga strona argumentowała, że brak doprecyzowania może doprowadzić do sytuacji kilkukrotnego płacenia za tą samą treść.
- Świat cyfrowy, to nie jest dodatkowy klocek, który możemy dołożyć do systemów, które funkcjonowały od lat. Nie jest tak, że użytkownicy poświęcają dwa razy więcej czasu na oglądanie treści, zmienia się sposób ich konsumpcji. W związku z tym trzeba kompleksowo podejść do tego, w jaki sposób funkcjonują tantiemy w Polsce. Wydaje się konieczne, żeby określić maksymalny próg opłat tantiemowych, żeby nie było sytuacji parokrotnego płacenia za ten same treści - zaznaczyła Teresa Wierzbowska, prezeska Związku Pracodawców Prywatnych Mediów.
- W przypadku tej ustawy mówimy o podstawowym prawie twórców do odpowiedniego i godziwego wynagrodzenia za ich twórczość i najwyższa pora, by to w końcu uregulować. Zwłaszcza że sytuacja, w której państwo polskie, my wszyscy inwestujemy w tych właśnie twórców kształcąc ich, a potem dochodzi do sytuacji, w której dostają albo bardzo niegodne pieniądze, albo muszą sobie dorabiać (...). To po prostu nie powinno się wydarzać, to nie jest dobra praktyka i pora wreszcie z tym skończyć - powiedziała wiceszefowa komisji Daria Gosek-Popiołek z Lewicy.
Piotr Gliński skrytykował nieobecną na sali minister kultury
Były szef resortu kultury Piotr Gliński tłumaczył przed zebranymi gośćmi i posłami powody, czemu do wprowadzenia zapisów unijnej dyrektyw DSM w Polsce nie doszło w ciągu minionych lat. Jednocześnie mocno skrytykował nieobecną na sali minister kultury Hannę Wróblewską, poddając w wątpliwość czy w takim wypadku w ministerstwie znajdzie się osoba wystarczająca decyzyjna, by w razie czego zrealizować sprzeczne postulaty różnych środowisk.
Mniej emocjonalnym, ale również podejmowanym wątkiem była kwestia negocjacji prowadzonych przez branżę mediową z gigantami cyfrowymi pokroju Google'a, a także praw dziennikarzy. Temat ten poruszył choćby prezes Związku Pracodawców Wydawców Cyfrowych Maciej Kossowski:
- Prosiłbym, żebyśmy z taką samą atencją potraktowali tematy dotyczące rynku wydawców, jak tematy związane z tantiemami, bo są przynajmniej tak samo istotne dla funkcjonowania współczesnych społeczeństw. Pierwsza rzecz, to jest konieczność wprowadzenia do ustawy mechanizmów wsparcia wydawców w negocjacjach z platformami, a drugi temat to uregulowanie komercyjnego korzystania z generatywnej sztucznej inteligencji - zaapelował do zgromadzonych.
Wiceszef MKiDN Andrzej Wyrobiec zarekomendował przyjęcie ustawy bez poprawek. - Często minister kultury musi podejmować decyzje, będąc między młotem a kowadłem. Przy takiej liczbie interesariuszy musieliśmy iść w tej pracy w pewnym sensie środkiem - mówił.
Dołącz do dyskusji: Gorący spór w Sejmie o tantiemy. Jak posłowie zmienią prawo autorskie?