Podobieństwa i różnice między ukraińską a polską wersją „Sługi Narodu”
W sobotę zadebiutowała w Telewizji Polsat polska wersja „Sługi Narodu”. Jako że to serial oparty na ukraińskim formacie, sprawdzamy, czym się różnią obydwie produkcje. W tekście drobne spoilery.
1. Główny bohater
„Sługa Narodu” w wersji oryginalnej został wyprodukowany przez Studio Kwartał 95. Serial zadebiutował 16 listopada 2015 roku, nadawany był na antenie stacji 1+1. W głównej roli wystąpił obecny prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, który w produkcji wcielił się w postać kijowskiego nauczyciela historii Wasyla Petrowicza Gołoborodko. Mężczyzna został prezydentem kraju po tym, jak zdobył popularność dzięki narzekaniu na panującą w kraju korupcję.
Polska wersja zadebiutowała na antenie Polsatu (cały sezon można już obejrzeć na Polsat Box Go), a główną rolę, czyli postać Ignacego Koniecznego zagrał Marcin Hycnar. Konieczny to nauczyciel historii w jednym z warszawskich liceów. Na skutek ataku furii, spowodowanego kolejnym zakłóceniem jego lekcji i zabraniem uczniów, aby wykonywali prace organizacyjne przed wyborami, wygłasza tyradę na temat tego, że w Polsce nie da się żyć. „Bo nie mamy na kogo głosować. Tak! Bo zawsze jest tylko jeden pieprzony gnojek kontra drugi, a potem c**j, dupa i kamieni kupa!”.
Hycnar stara się prowadzić swojego bohatera w taki sposób, aby nadać mu rys jak najbardziej bliski polskiemu widzowi, jednak serial odtwarza wydarzenia z oryginału w skali 1:1 (powtarza nawet wizytę w banku, gdzie Wasyl chciał zapłacić ratę kredytu, co w przypadku trzydziestolatka w Polsce jest nieco zaskakujące, wydaje się bardziej prawdopodobne, że Konieczny płaci raty kredytu przelewem, a nie w okienku bankowym). Nawet detale czołówki zostały zachowane (jak np. spinacze do wieszania prania, którymi bohater spina nogawki podczas jazdy rowerem).
2. Rodzina
Nieco tylko różnią się domy, polski i ukraiński, głównych bohaterów. Utrzymany jest w nich podobny rozgardiasz wynikający z tego, że mieszkają tam aż trzy pokolenia domowników. W oryginale ukraińskim widzimy więcej książek, całe ich regały, sporo bibelotów i zdjęć rodzinnych. Polski dom jest trochę skromniejszy, mniej „przemyślany”.
Mama bohatera jest pielęgniarką, ojciec taksówkarzem. Gdy syn zostaje prezydentem, cała rodzina zostaje zaangażowana w jego prezydenturę (ojciec obiecuje znajomym załatwienie pracy, matka z siostrą szukają sukienek odpowiednich na zaprzysiężenie, a dawno nieodnawiana kamienica doczekała się w końcu remontu). W polskiej wersji na urodzinach siostrzenicy Koniecznego pojawia się jej ulubiony zespół Enej, co stanowi ukłon w stronę społeczności ukraińskiej.
3. Szkoła
Szkoła, w której uczy Konieczny, także wygląda jak wyjęta z oryginału. Młodzież ma dobre relacje z nauczycielem, zachęca go do zorganizowania zbiórki na potrzeby kampanii wyborczej, pomaga mu we wszystkim i żegna się ze smutkiem, gdy ten rozpoczyna nową pracę.
Kadra nauczycielska przedstawiona zostaje w sposób przaśny, familiarny. Dyrektorka szkoły okazuje się obłudna do cna, najpierw poniżając Koniecznego, a później próbując wkupić się w jego łaski.
4. Problemy społeczne
Wersja ukraińska skupiała się na obnażaniu korupcji przeżerającej tkanki społeczne kraju. W polskim serialu pierwsze odcinki także eksponują nepotyzm, kolesiostwo i próby „załatwiania” spraw poza formalnym obiegiem, próby organizowania intratnych posad dla znajomych i rodziny. Sam prezydent lituje się nad jednym z zatrudnionych coachów i mimo że nie potrzebuje jego usług, mówi do premiera „znajdźmy mu jakieś zajęcie”.
5. Urząd prezydencki
Cztery pierwsze odcinki kończą się w momencie zaprzysiężenia prezydenta. Jaka będzie prezydentura Koniecznego, przekonamy się wkrótce. Nowe odcinki na Polsacie można oglądać w każdą sobotę o godzinie 20.00, a na Polsat Box Go dostępny jest już cały sezon. Kolejny został już zamówiony.
Pierwsze odcinki są wierną kopią ukraińskiego oryginału. Naszą recenzję znajdziecie tutaj.
Dołącz do dyskusji: Podobieństwa i różnice między ukraińską a polską wersją „Sługi Narodu”