"Dubler" w składzie Rady Mediów Narodowych? „Będę przychodził na posiedzenia tak czy owak, zacznie się zabawa”
Na dwa dni przed sejmowym głosowaniem w sprawie składu Rady Mediów Narodowych, opozycja trzymana jest w klinczu: prezydent nie wskazał żadnego z dwóch zgłoszonych mu kandydatów i wciąż nie wiadomo, czy przypadkiem nie nominuje obu. A to mogłoby stanowić problem: - Jeśli na moje miejsce wybrany zostanie jakiś dubler, będą podstawy do unieważniania przyszłych decyzji Rady, a ja nadal będę przychodził na posiedzenia - mówi dla Wirtualnemedia.pl Robert Kwiatkowski, obecnie najbardziej niepewny członek RMN.
W najbliższy piątek Sejm ma głosować nowy skład Rady Mediów Narodowych, której kadencja kończy się w połowie lipca. Ściślej: Sejm będzie debatował nad przedłużeniem mandatu na kolejnych sześć lat nominatom Prawa i Sprawiedliwości: obecnemu przewodniczącemu Krzysztofowi Czabańskiemu, a także Joannie Lichockiej i Piotrowi Babinetzowi. Całą trójkę zgłosił klub parlamentarny PiS, a o jego decyzji poinformowała najszybciej Lichocka.
Babinetz ma zastąpić w Radzie Mediów Narodowych ustępującą z niej ostatecznie Elżbietę Kruk. Ale w RMN są jeszcze dwie osoby, typowane przez opozycję i wskazywane ostatecznie przez prezydenta: to Juliusz Braun i Robert Kwiatkowski. O ile z Braunem sprawa jest jasna, bo właśnie ogłosił, że ustępuje, z Kwiatkowskim tak prosto już nie jest. Został dokooptowany do składu Rady w grudniu 2020 roku i dysponuje ekspertyzami, że jego kadencja powinna wygasnąć dopiero w 2026 roku.
Kiedy wygasa kadencja Kwiatkowskiego?
Kwiatkowski liczy swoją kadencję od momentu wejścia w skład RMN. Natomiast Krzysztof Czabański optuje za tym, aby przyjąć, że liczyć trzeba kadencję Grzegorza Podżornego, który ustąpił w sierpniu 2020 roku i którego zastąpił Kwiatkowski. A w takim przypadu Kwiatkowski powinien ustąpić w tym roku. Jaką decyzję podejmie prezydent - nie wiadomo. W tej chwili opozycja zgłosiła mu dwie kandydatury: Pawła Olszewskiego z PO oraz Marka Rutkę z Lewicy. Andrzej Duda może wyznaczyć jednego z nich i tym samym podtrzymać kadencję Roberta Kwiatkowskiego lub obu – i usunąć de facto oponującego Kwiatkowskiego ze składu Rady. Kłopot jednak w tym, że ten nie zamierza składać broni.
W rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Robert Kwiatkowski mówi, że jeśli zostanie wskazany na jego miejsce „jakiś dubler”, będzie to podstawą by unieważniać decyzje tak ukonstytuowanej Rady. - Czekam ze spokojem na rozwój wypadków. Nie mam wiarygodnego sygnału ze strony kancelarii prezydenta, jakie będzie rozstrzygnięcie, a i ja tam nie wybieram się telefonować. Być może jednak prezydent szykuje się do mianowania dwóch kandydatów. Gdyby zdecydował się na taki krok, wtedy zacznie się zabawa. Wejdziemy bowiem w okres, gdy Rada Mediów Narodowych będzie działała w składzie nieustawowym, sześcioosobowym. Dlatego, że ja zamierzam cały czas przychodzić na posiedzenia - mówi nam Kwiatkowski.
Olszewski też niepewny
Jak się dowiadujemy, w środę Rada Mediów Narodowych zbiera się na ostatnim, kurtuazyjnym spotkaniu. Niewykluczone, że Krzysztof Czabański obwieści wówczas, jakie są decyzje prezydenta Andrzeja Dudy. Kancelaria prezydenta nie odpowiedziała nam na pytanie, ile osób i kiedy wskaże prezydent do RMN, a także kiedy to nastąpi.
Niepewnym do swoich losów jest także jeden z dwóch nominowanych przez opozycję nowych kandydatów, Paweł Olszewski. W rozmowie z Wirtualnemedia.pl podkreśla: - Moje powołanie wcale nie jest takie pewne, decyzja prezydenta należy do przyszłości i - podkreślam - jest niepewna. Jeśli jednak wejdę do Rady Mediów Narodowych, to przede wszystkim po to, aby patrzeć na ręce władzy i temu, co robi w spółkach mediów publicznych. A także by piętnować partyjniactwo w tych mediach i głośno o tym mówić. Trzeba to pokazywać i na każdym kroku obnażać - mówi Olszewski.
Komisja kultury za kandydaturą Lichockiej i Czabańskiego do Rady Mediów Narodowych
Sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu pozytywnie zaopiniowała we wtorek kandydaturę dziennikarki i publicystki, posłanki PiS Joanny Lichockiej oraz Krzysztofa Czabańskiego na członka Rady Mediów Narodowych.
Za kandydaturą Joanny Lichockiej na członka Rady Mediów Narodowych głosowało 15 posłów, 14 było przeciw, nikt się nie wstrzymał.
Za kandydaturą Krzysztofa Czabańskiego na członka Rady Mediów Narodowych głosowało 13 posłów, 12 było przeciw, 1 wstrzymał się od głosu.
RMN działa od 6 lat
Rada Mediów Narodowych została powołana w połowie 2016 roku. Odpowiada przede wszystkim za powoływani i odwoływanie członków zarządów i rad nadzorczych organów jednostek publicznej radiofonii i telewizji oraz Polskiej Agencji Prasowej.
Rada przedstawiła w Parlamencie sprawozdanie ze swojej działalności za rok 2021. Senacka Komisja Kultury i Środków Przekazu rozpatrzyła je we wtorek. Prezentując dokument, przewodniczący RMN Krzysztof Czabański poinformował, że w ub.r. organ zajmował się głównie powoływaniem nowych rad programowych, ponieważ "zakończyły się kadencje w 20 spółkach".
Dołącz do dyskusji: "Dubler" w składzie Rady Mediów Narodowych? „Będę przychodził na posiedzenia tak czy owak, zacznie się zabawa”